- Cytat :
- (...) dlatego bądźmy silni. Wszystkiego nie da się ukrywać bez przerwy i w końcu wyjdzie na wierzch kto zarabia na wstrzykiwaniu naszym dzieciom świństw powodujących autyzm. Mój Jason nigdy zaszczepiony nie zostanie (...)
Lucifer zastanowił się chwilę jak zakończyć swój wpis na wesołej grupie wzajemnej adoracji antyszczepionkowców. Nim to zrobił, wpisał między
"kto zarabia", a
"na wstrzykiwaniu" kilka słów. Zachichotał przy tym. Zwroty ciężkie i opływające krzywdą miały mocną wymowę.
"(...)grube miliony okupione tragedią dzieci" - wskoczyło na swoje miejsce. Pisał dalej.
- Cytat :
- (...) Mój Jason zaszczepiony nie zostanie, choćby chcieli mi go odebrać. Ale wtedy zobaczą, co znaczy matka doprowadzona do ostateczności i złożę swoje życie na ołtarzu...
- Nieeeee... - pokręcił głową. Za dużo patosu...
Wykasował kilka ostatnich słów.
- Cytat :
- (...) i pozabijam tych, co zechcą odebrać mi moje dziecko.
Uśmiechnął się do siebie.
Lepiej. To było do przesady mocne, choć nie beznadziejnie przesadzone i wiele tych antyszepionkowych typów zaneguje negatywnie tak bezkompromisowe, chore deklaracje. Znajdą się jednak ci, co będą stanowiska bronić. Wybuchnie awantura...
Lucifer podpisał post "Amanda" i poświęcił jeszcze kilka chwil na obróbkę tekstu. Końcowy sznyt wskazujący lekką kosę na interpunkcją i gramatyką. Bez przesady, ot jak typowa niezbyt rozgarnięta kura domowa w której buzowałyby emocje w trakcie pisania. Wsadził gdzieś trójwykrzyknik. W końcu kliknął publikację. To było jak wstawianie ciasta do piekarnika. Potem się zobaczy, co wyszło.
Lucifer przeciągnął się i ziewnął blokując system komputerowy. Rozejrzał się po swojej sypialni.
Wstając od stolika przy oknie, na którym leżał laptop przy którym przed chwilą pracował, zerknął na napis na ścianie, średnio pasujący do wystroju.
The roof, the roof, the roof is on fire
The roof, the roof, the roof is on fire
The roof, the roof, the roof is on fire
We don't need no water, let the motherfucker burn
Burn motherfucker, burn
Lucifer zaczął pogwizdywać ulubioną piosenkę przeciągnął się ponownie.
Po chwili nonszalanckim krokiem wyszedł z apartamentu targając coś wielkiego pod pachą.
zt -> Gospoda w dzielnicy greckiej