Mieszkanie 1 - Mia Gordon i Alaude Laborde DpyVgeN
Mieszkanie 1 - Mia Gordon i Alaude Laborde FhMiHSP


 

Mieszkanie 1 - Mia Gordon i Alaude Laborde

Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5  Next
Admin
Admin
Admin
Mieszkanie 1 - Mia Gordon i Alaude Laborde Nie 14 Cze 2020, 22:29

Mieszkanie 1
Standardowe mieszkanie obozowej rodziny - cztery pokoje: sypialnia, pokój dziecięcy, salon połączony z kuchnią i łazienka. Spersonalizowany dla każdego nienowego mieszkańca kampusu. Znajdują się w nim wszystkie potrzebne rzeczy - od łóżka i szafy po stałe podłączenie do prądu i łącza internetowego.
Mia Gordon
Mia Gordon
Re: Mieszkanie 1 - Mia Gordon i Alaude Laborde Nie 14 Cze 2020, 23:03

Spoiler:

Mieszkanie 1 - Mia Gordon i Alaude Laborde Gedt8LR

Mieszkanie 1 - Mia Gordon i Alaude Laborde FqH1WkH

Mieszkanie 1 - Mia Gordon i Alaude Laborde VvSZrg6

Mieszkanie 1 - Mia Gordon i Alaude Laborde QGcVsVK

#1

Mia z pewnością nie spodziewała się takiego finału całej tej sprawy. Nie żeby wypierała się tego, że niejednokrotnie flirtowała z Alaude. Skoro nie dopuszczał do jej łóżka jakiegokolwiek innego chłopaka, to chociaż miała prawo się zabawić i poflirtować z nim. Trochę pokusić, trochę się podroczyć i delikatnie przesuwać cały czas tą ich granicę. Przypuszczała dlaczego mężczyzna jej pilnował i dlaczego tyle czasu się opierał, choć ewidentnie wszystko mu się podobało.
Zdaje się jednak, że wyjazd jej brata na misję na kilka dni, nieco go rozluźnił. No i w końcu musiało coś pęknąć, bo tak prawdę mówiąc ile można się jej opierać? Może i nie była córką Sif czy tam Afrodyty, ale zdawała sobie sprawę, że jest atrakcyjna. A że jej kuszenie ostatnimi dniami - a szczególnie dziś (wczoraj) - przybrało na sile i grzeszności, musiało się to wreszcie stać.
Noc była wspaniała i choć zdawała sobie doskonale sprawę, że ma do czynienia z bardziej doświadczonym mężczyzną, to powiedzenie, że była to najlepsza noc w jej życiu, nie byłoby kłamstwem. Z całą pewnością miała ochotę na powtórkę i miała gdzieś, co jej brat na ten temat sądził.
Obudziła się dość późno jak na siebie, co podpowiedział jej zegarek stojący przy łóżku. Zerknęła na śpiącego mężczyznę za swoimi plecami i uśmiechnęła się lekko. Nie miała ochoty wychodzić jednak z łóżka póki co, więc zamiast coś ze sobą zrobić jedynie przekręciła się w jego stronę i przytuliła do jego torsu. Nie chciała go budzić, dlatego starała się nie kręcić, ale kto go tam wie, co nie?


Ostatnio zmieniony przez Mia Gordon dnia Nie 28 Cze 2020, 14:52, w całości zmieniany 1 raz
Alaude Laborde
Alaude Laborde
Re: Mieszkanie 1 - Mia Gordon i Alaude Laborde Sro 17 Cze 2020, 00:51

Jak do tego doszło, nie wiem. Alaude nie był nawet pijany, ba!, on w ogóle nie pił tego wieczora, a mimo to Mia bardzo łatwo go rozpracowała, rzuciła kilka dwuznacznych spojrzeń (no i na bok stanik, odsłaniając piersi, ale to przecież nie jest aż tak istotne) i Alaude już był jej. Laborde dość długo wzbraniał się przed tą fascynacją brunetką, bo choć Gordon wielokrotnie dawała mu do zrozumienia, że jest nim zainteresowana przynajmniej w seksualnym aspekcie, to jednak nie taką miał umowę z jej bratem. Początkowo robił to tylko przez chęć spłacenia długu, teraz dochodziły do tego jakieś uczucia, proste i niezbyt urocze, bo przecież chodziło o pociąg seksualny głównie, ale to i tak było dużo. Poza tym, nie wypierał się tego, że dobrze spędzało mu się z nią czas.
Spał na boku, dlatego Mia mogła z powodzeniem przytulić się do jego torsu. On czując bijące od niej ciepło, mimowolnie przerzucił rękę przez jej nagie ciało, tworząc prowizoryczne objęcie podczas snu. Dopiero po kilkunastu minutach od zajęcia przez nią tej pozycji, wybudził się, co nie było dość łatwe: było mu gorąco, oczy były sklejone przez śpiochy i dodatkowo nie spał zbyt długo jak na siebie, wszakże uprawiali z Mią seks niemal całą noc.
Leniwie uniósł powieki i dzięki temu, że był odwrócony plecami do okna, nie uderzyła go warstwa światła. Zobaczył przed sobą twarz Mii, która wyglądała już na wybudzoną, o czym świadczył jej spokojny oddech oraz nienagrzane ciało, które dotykał ręką i wsuniętym między jej nogi kolanem.
- Byłaby niezła jazda, gdyby wrócił wcześniej z misji - rzucił na dzień dobry, jak gdyby to była pierwsza rzecz, o której pomyślał po przebudzeniu. Tak nie było, bo przez pierwsze kilka chwil w jego myślach królowała ona i część obrazów z nią w roli głównej z dzisiejszej nocy.
- Kiedy wstałaś? - spytał, przekręcając nieznacznie głowę i przenosząc się nieco niżej, by tym razem spoglądać na jej piersi, a nie prosto w oczy Gordon. Jego ręka celowo zawędrowała na jej udo, a później na pośladek. Skoro całą noc sobie pozwalał na takie gesty, to rano również sobie nie będzie tego odmawiał.
- I nie, nie robię śniadań - dodał szybko, by zaraz brunetka nie pomyślała, że jej kochanek zaszczyci ją śniadaniem do łóżka. Może ją co najwyżej przelecieć na śniadanie. Poza tym, byli u niej, więc to ona powinna o niego zadbać - gospodyni.
Mia Gordon
Mia Gordon
Re: Mieszkanie 1 - Mia Gordon i Alaude Laborde Sro 17 Cze 2020, 02:16

Cóż, wbrew pozorom "młodej i głupiej", którą trzeba pilnować, była dość dojrzałą kobietą, a nie dzieckiem. Charakter miała raczej nie najgorszy, choć niektórych drażniła ta pozytywna aura roztaczająca się wokół niej. Rozumiała swoją seksualność i nie bała się tego okazywać, choć nigdy nie robiła tego tak śmiało, jak przed Laborde. Bo pomimo tego wszystkiego, w Gordon było jeszcze sporo dziewczęcej nieśmiałości, która przy nim potrafiła dość mocno zanikać. Najprościej mówiąc to właśnie przy nim czuła się atrakcyjną kobietą, a nie jakąś nastolatką. Spora różnica wbrew pozorom. Niemniej nie wchodziły tu żadne uczucia poza zwykłą sympatią i rzecz jasna pociągiem seksualnym, ale to inna para kaloszy. Nie była w nim zakochana, lubiła go i leciała na niego seksualnie. To różne kwestie.
Uśmiechnęła się lekko, gdy poczuła jak ją "przytula" podczas snu. Zakochana czy nie, praktycznie każdy lubił bliskość i ta też jej się podobała. To zwyczajnie miłe uczucie mieć się do kogo przytulić albo gdy ktoś przytuli nas - nawet jak w tym przypadku nieświadomie. Zdawała sobie sprawę, że za wiele nie przespała, ale była rannym ptaszkiem i jej organizm nie potrafił spać dłużej jak do 10, co i tak było pewnym rekordem dla niej.
- Dzień dobry i tobie - spojrzała na niego rozbawiona  jego stwierdzeniem, ale właściwie miał rację i doskonale zdawała sobie sprawę. - Nawet pomimo traktowania mnie jak 7-letnie dziecko on wie, że nawet jemu nie wolno tu wchodzić bez pukania i pozwolenia - także nawet gdyby, to byli jako tako bezpieczni. Już nie chciała rzucać na wiatr groźnie brzmiącymi słowami, ale brat z pewnością ostro by w czapę dostał od wściekłej, choć dużo młodszej siostry. Złość dodaje siły mówią, więc może między innymi dlatego zaakceptował tą zasadę. Dorzucenie, że często chodzi nago po mieszkaniu tez pewnie swoje zrobiło, ale nieważne.
- Ja wiem? Może pół godziny temu - przymknęła na chwilę oczy nie dostrzegając początkowo spojrzenia, ale otworzyła je gdy tylko poczuła sunącą dłoń. Nie żeby jej to przeszkadzało, skądże znowu. To nawet pewien komplement zdawał się być.
- Nie spodziewałam się śniadania, choć byłoby milo, nie ukrywam - uśmiechnęła się rozbawiona sunąc palcami po jego torsie i ramieniu. - Zrobię nam później, nie martw się - na razie nie miała w planach wstawać, no chyba, że on chciał bardzo iść do łazienki... czy swojego mieszkania.
Alaude Laborde
Alaude Laborde
Re: Mieszkanie 1 - Mia Gordon i Alaude Laborde Czw 18 Cze 2020, 00:17

Rodzice i starsze rodzeństwo często nie dostrzegali tego, jak najmłodsi członkowie rodziny dorastają i przestają być dziećmi. Brat Mii ewidentnie miał ten problem, gdyż chyba zdawał się nie widzieć tego, jak dojrzałą (i piekielnie seksowną) kobietą stała się córka Baldura. Z drugiej strony, Alaude powinien być mu wdzięczny za to, że miał na nią oko, gdyż dzięki temu braku akceptacji dorosłości Gordon, Laborde został zobligowany do pilnowania jej, co z kolei poskutkowało wczorajszą nocą i kilkoma poprzednimi, mocno dwuznacznymi wieczorami. Jak widać z każdej sytuacji można było wyciągnąć jakieś pozytywy.
Skinął porozumiewawczo głową, zgadzając się z Mią, że nawet jej brat nie miałby psychy wejść tutaj bez pukania i zaproszenia. Gordon była przecież dorosłą kobietą i mogła w swoim mieszkaniu robić co żywnie jej się podobało. Oczywiście syn Baldura myślał, że brunetka grzecznie ogląda sobie kreskówki na telewizorze i ewentualnie opisuje swój dzień w pamiętniczku. Nic bardziej mylnego, Mia robiła tutaj niestworzone rzeczy, czego beneficjentem był właśnie Alaude.
On z kolei nie spodziewał się, że Mia może mu zasugerować śniadanie. Ukrył jednak swoje zdziwienie pod maską obojętności, która przeplatała się z dwuznacznymi spojrzeniami skierowanymi w jej twarz i biust, który bezwstydnie sobie podziwiał.
- Mówisz, że mam zostać dłużej? - zagaił, choć nie chciał być złośliwy. Ot zwykła przekomarzanka, która miała tylko dodać pikantności tej znajomości.
- Wygodne masz łóżko - rzucił nagle, podnosząc się do pozycji siedzącej i opierając plecy o spore wezgłowie łóżka. Przeciągnął się lekko, prężąc muskulaturę oraz odsłaniając gołe nogi, a także genitalia. Znany był przecież z tego, że najchętniej łaziłby nago nawet na obiad do pawilonu i spotkania z zarządcami obozu.
- Niestety dziś nie poczytam ci bajek - rzekł spokojnie. - Mam patrol wieczorem - i mógł on potrwać niestety bardzo długo, aż do ciemnej nocy. Chociaż z drugiej strony, Mia zawsze mogła na niego zaczekać do drugiej czy trzeciej, gdy zmieniłby wartę. Z pewnością nie pożałowałaby, o ile dziś w nocy było jej dobrze.
Mia Gordon
Mia Gordon
Re: Mieszkanie 1 - Mia Gordon i Alaude Laborde Pią 26 Cze 2020, 23:32

Zawsze można było dostrzec teoretycznie plusy i minuty danej sytuacji, choć w tej niewątpliwie było więcej negatywów. I nie chodziło o seks z Alaude, tylko jego pilnowanie jej. Niby skończyło się w tym momencie czymś fajnym, ale kto powiedział, że nie poderwałaby go kręcąc się po obozie czy spotykając go w towarzystwie brata? A nie ma co ukrywać, jej brat w połączeniu z pewną świadomością, że Laborde, który potrafi być śmiertelnie groźny robi za jej "ochroniarza", odstraszała. Teraz niewielu już było śmiałków, którzy nawet niewinnego flirtu by się dopuścili, a to przykre jest.
Gordon już dawno wyrosła z bajek i z całą pewnością jej pokój, a właściwsze określenie to mieszkanie (nadal nie wie czemu władze obozu nazywają to pokojem) nie przypomina małej księżniczki, którym był wiele lat temu. Świetlnych sama by pewnie powiedziała, bo siłą rzeczą tutaj dość szybko się dojrzewa. Pragnienie księżniczki zniknęło chyba gdzieś po pół roku, gdy zrozumiała, że codziennie walczy o życie i to nie czekając na ratunek księcia z bajki. Z drugiej strony z pewnością nie było to też pomieszczenia rodem Greja. Ot, normalne, estetyczne wnętrze.
Dla niej przygotowanie dodatkowej porcji śniadania, to nie był jakiś problem. Sama jadała je codziennie i traktowała je jak najważniejsze paliwo, więc ją z pewnością to nie ominie. Zbiednieć też nie zbiednieje, w końcu za zakupy nic nie płaci. Takiej to dobrze!
- A co, słabe przekupstwo? - uśmiechnęła się lekko nie czując się niepewnie czy zawstydzona przez pewną złośliwość z jego strony. Ona przecież na siłę go tu trzymać nie będzie i prawdopodobnie zdawał sobie sprawę, że w każdej chwili mógł wyjść i jej nie urazi. Nie miała jednocześnie nic przeciwko, by dotrzymał jej jeszcze towarzystwa.
- O tak, długo szukałam tak wygodnego materaca - w końcu sen to podstawa zdrowia. Poszła w jego ślady i również usiadła opierając się o wezgłowie. Nie przejmowała się tym, że kołdra nie osłania w pełni jej ciała. W końcu widział je w całości, krycie się nie miało w tym momencie celu.
- Okej - wzruszyła lekko ramionami, bo niańki wbrew pozorom nie potrzebowała, choć niektórzy mieli w tej kwestii odmienne zdanie. - Będę grzeczna - dodała kokieteryjnie iście słodkim głosem trzepocząc przy tym rzęsami dla podkreślenia efektu. Ja jej twarzy igrał sobie mały, cwany uśmieszek, który próbowała ukryć, ale prawda była taka, że dobrze się bawiła w jego towarzystwie. Nawet rzucając dwuznacznościami, choć prawda była taka, że faktycznie będzie grzeczna. Nikt w jej łóżku nie zawita. No chyba, że Laborde po patrolu zdecyduje się wpaść.
Alaude Laborde
Alaude Laborde
Re: Mieszkanie 1 - Mia Gordon i Alaude Laborde Sob 27 Cze 2020, 16:55

Z perspektywy Alaude taki rozwój sytuacji był mu nawet na rękę. Mia w pewien sposób go zauroczyła i nawet jeśli nie było tutaj żadnej miłości, to jednak świadomość, że Laborde odstrasza potencjalnych amantów była satysfakcjonująca. Syn Magniego nie należał do osób, które lubiły się dzielić czymkolwiek, a Mię zaczynał traktować poniekąd jak swoją własność. Oczywiście była to transakcja wiążąca i liczył na to, że Gordon również będzie postrzegać w ten sposób jego. Od czasu wypełniania roli ochroniarza jego charakter nieco się zmienił i teraz takie "seksualne kajdany", jakie mogła mu nałożyć Mia były bardzo podniecające, o ile sama zgodziłaby się założyć je także na siebie. Zero seksu z kimkolwiek innym poza sobą - brzmiało to nawet jak kolejna część niewerbalnej umowy, którą tym razem zawarł z córką Baldura, a nie z jej nadopiekuńczym bratem.
Spojrzał kątem oka na Gordon.
- Jest wiele lepszych sposobów przekupstwa - zasugerował, unosząc tajemniczo jedną brew ku górze. Mogła to zinterpretować na wiele różnych sposobów i tylko od niej tak naprawdę zależało, jaki sobie wybierze. Alaude nie dbał o to, bo domyślał się, że na pewno nie odbierze tej sugestii jako jakąś ujmę w swoją stronę.
Podobało mu się, że Mia jest równie otwarta względem prezentowania swojego nienagannego ciała, bo to świadczyło o pewnym komforcie, który odczuwali przy sobie. Poza tym, na takie widoki zawsze fajnie popatrzeć i Alaude robił to naprawdę bardzo nieumiejętnie. Niejedną takie wgapianie się w piersi, między uda czy w tyłek mogło deprymować.
Uniósł powoli dłoń i podrapał ją pieszczotliwie pod szczęką niczym grzeczną kotkę, która zasługiwała na trochę przyjemności.
- Zatem może zdarzyć się tak, że do twojego pokoju będzie mi bliżej po powrocie, niż do mojego - rzucił niby w eter, a jednak była to bardzo mocna sugestia, że jeśli Gordon będzie cierpliwa i poczeka na niego do nocy, to być może jutro obudzą się znowu wtuleni w siebie. A to czy poprzedzone to zostanie kolejnymi godzinami namiętnego seksu to już zależy tylko od nich, jeśli będą mieli ochotę i żadne aspekty biologiczne w stylu miesiączki Mii nie przeszkodzą, to jaki problem znowu się dzisiaj bzykać?
O bracie już chyba w ogóle nie myśleli, ale cóż się dziwić, to co się wydarzyło między nimi w ostatnich dniach - zwłaszcza wczoraj - było czymś, co nieodwracalnie wpłynęło na ich relację. I teraz pytanie, czy zabrną w to, czy zakończą, nim się rozrośnie. Odpowiedź Alaude była jednoznaczna, a przynajmniej mocno wskazywały na nią wszystkie sugestie.
- Prysznic przed śniadaniem? - spytał odważnie, bo przecież wiadomo co miał na myśli.
Mia Gordon
Mia Gordon
Re: Mieszkanie 1 - Mia Gordon i Alaude Laborde Sob 27 Cze 2020, 23:36

Gdyby wiedziała, że tak ma się sytuacja, to zdecydowanie nie miałaby powodów do narzekań. Jak widać nie kryła się z tym, że nieco starszy Alaude w jakiś sposób jej się podobał. I choć nieco irytowała ją myśl, że był od pilnowania jej, to jednak z biegiem czasu dostrzegła, że jest naprawdę fajnym facetem, jak tylko da mu się szansę. Nie przypominał jej brata i to był zdecydowany plus. Nie twierdziła, że brata nie da się lubić, ale nie da się ukryć, że heros działał jej na nerwy. Choć Gordon nie była w nim zakochana, to z całą pewnością nie miałaby nic przeciwko takim kajdanom na ich nadgarstkach. Choć uważała się za kobietę wyzwoloną, to jednak wolała sypiać z tym samym mężczyzną, skoro oboje byli na to chętni. A na to się zapowiadało. Nie potrzebowała sypiać z innymi równolegle, byle tylko pokazać Laborde, że do niego nie należy. Niczego sobie nie obiecywali, ale ta niepisana umowa była w pewien sposób podniecająca.
- Nie da się ukryć - odparła z lekkim uśmiechem jednocześnie sunąc dłonią powoli w dół po jego torsie, by zatrzymać ją na wewnętrznym udzie tuż przy pachwinie. Zrobiła kilka kółek palcem wskazującym po jego skórze, by nieco rozbawiona zaraz ją przenieść ponownie w wyższe partie jego ciała. Lubiła się czasami podroczyć, cóż poradzić?
Mogłoby jej to przeszkadzać, gdyby robił to na tyle bezczelnie przy ludziach, co niestety często źle świadczyło podobno o kobietach, a nie samych mężczyznach. Nigdy nie zrozumie tego podejścia. Niemniej skoro są sami, to nie ma nic przeciwko, o ile zauważa w niej coś więcej, jak chodzące ładne ciało.
- Podejrzewam, że jest to bardzo możliwe - rzuciła luźno, jakby właśnie sobie czegoś nie sugerowali. Co prawda fakt, że była rannym ptaszkiem nie sprawiał, że spać chodziła o dwudziestej, ale wolałaby nie czekać, gdyby koniec końców on nie przyszedł, bo odechciałoby mu się. Miała jednak nadzieję, że obie sugestie były dość jasne i właściwie oboje już wiedzieli, że właśnie to w jej łóżku znajdzie się po wieczornym patrolu.
Mia nie miała nic przeciwko brnięcia w to, bo jej się zwyczajnie to wszystko teraz zaczynało podobać. Alaude póki co wydawał się również chętny, więc narzekać nie zamierzała. To, co robią w łóżku to ich sprawa, a nawet gdyby miało to wyjść na światło dziennie, to bratu co najwyżej środkowy palec by pokazała, bo to chyba byłby dostateczny dowód na to, że jej życie to jej sprawa.
- Jasne, zapraszam - puściła mu oczko, by bez krępacji po prostu wstać i pójść do łazienki. Prowadzić co prawda go nie musiała, bo układy mieszkań były niemalże identyczne, tylko nieco inaczej urządzone w zależności od poczucia estetyki, stażu i innych kwestii.
Alaude Laborde
Alaude Laborde
Re: Mieszkanie 1 - Mia Gordon i Alaude Laborde Nie 28 Cze 2020, 01:26

Zejście się z Mią byłoby równoznaczne z wypowiedzeniem wojny jej bratu, który przecież nie chciał do tego doprowadzić. Po to Alaude odganiał od niej tabuny fanów, by żaden z nich nie zaistniał w jej życiu bardziej niż migawka. Tymczasem już po kilku miesiącach Laborde złamał słowo i dobrał się do Gordon, co jednak nie było tylko jego winą, oboje przecież tego chcieli. Na razie jednak nie myślał o konsekwencjach tego zajścia, bo trwał przyjemny poranek, on wspominał dobrze nocny seks i koniec końców nie miał powodów, by zamartwiać się pierdołami. Brata Mii nie było w obozie, nikt ich nie widział w tym łóżku, a nawet jeśli ktoś go zobaczy wychodzącego z pokoju Gordon, to też nie będzie większych podejrzeń, bo przecież syn Magniego regularnie tutaj bywa w różnych sprawach. Już chyba cały obóz wie o tym układzie.
Podobał mu się taki dotyk, choć zdecydowanie wolałby, żeby Mia przeniosła dłoń nieco bardziej do środka, ewentualnie zasugerowałaby mu, żeby on również zaczął ją dotykać. Była to jednak "niewinna" pieszczota, która nie miała do niczego prowadzić, dlatego też Alaude leżał cały czas w tej samej pozycji i udawał, że nie zwraca na ten gest większej uwagi.
- Twoje podejrzenia są bardzo słuszne - odparł, dając jej chyba ostateczną sugestię ku temu, że jeśli poczeka na niego dzisiaj, to znów będą spać razem.
Alaude początkowo wzbraniał się przed jakimikolwiek spoufalaniami, ale Mia miała kilka argumentów, które z czasem zaczęły przybierać na wadze, aż w końcu doszło do tego, że spędzili ze sobą upojną noc. Teraz zabrnęli już w takie miejsce, że nie było odwrotu. Tym bardziej, że żadne z nich nie miało wyrzutów sumienia i tak naprawdę oczekiwali powtórki, a nie powrotu do poprzedniego stanu relacji.
Laborde wstał chwilę po Gordon i powędrował za nią do łazienki, którą widział już przecież kilka razy. Dopiero gdy tu wszedł przypomniał sobie, że Mia poza prysznicem ma również wannę, co było luksusem wśród herosów. Sam przecież długo walczył o to, by i w jego mieszkaniu była kabina oraz wanna.
Stanął za Gordon, przejeżdżając dłonią po gładkiej skórze jej pleców. Zsunął ją na biodro blondynki, spoglądając na prysznic i wannę.
- Szybki prysznic czy poranny relaks w wannie? - spytał ponownie, sugerując, że poranek może im się przedłużyć, a śniadanie zaczeka. Nie miał preferencji poza tym, by umyć się wspólnie z Mią, dlatego pozostawił jej kwestię wyboru i zgodnie z jej zachcianką, wszedł albo do wanny, albo do kabiny prysznicowej.
Mia Gordon
Mia Gordon
Re: Mieszkanie 1 - Mia Gordon i Alaude Laborde Pon 29 Cze 2020, 00:46

Wojna czy nie wojna, gdyby jej brat postanowił wojować pod jej imieniem, to sama chętnie swoimi bumerangami by w niego porzucała tak dla otrzeźwienia mu umysłu. Nie on był od pilnowania jej cnoty, którą straciła już dawno temu i nie on był od tego, by regulować jej życie seksualne. Choć początkowo w tym układzie szukała sposobów, by pozbyć się tego przystojniaka z łóżka, to koniec końców okazało się, że dobrze z nim się bawi i lubi jego towarzystwo. Prawdopodobnie cały obóz albo niemal cały wiedział o tym układzie, ale to jej brat robił z siebie błazna, nie ona. A jak jeszcze miałoby wyjść na światło dzienne, że sypia ze swoim "ochroniarzem", to bekę mieliby z typa jeszcze większą. To on zostałby wyruchany w tym układzie, a Mia i Alaude mieli by się dobrze w porównaniu do jej brata.
Gordon podejrzewała, że wolałby tą dłoń nieco w innym miejscu, ale przecież to była tylko taka drobna zabawa, która do niczego nie prowadziła. Ot jedynie może mogłaby zasugerować, że inne formy przekupstwa też są jej znane. Sądziła mimo wszystko, że ta obojętność to bardziej maska, aniżeli faktyczny brak jakichkolwiek emocji w związku z wędrującą jeszcze przed chwilą dłonią.
Uśmiechnęła się nieco szerzej na jego słowa już nic w tej kwestii nie dodając, skoro mieli sytuację jasną. Ona z całą pewnością sobie zajęcie znajdzie do jego powrotu, także o to martwić się nie musiał. Choć nie sądziła, by jakiekolwiek obawy w tej kwestii nim targały. W końcu nawet jak by usnęła, to pukanie z pewnością by ją obudziło albo pocałunek, gdyby odważył się po prostu wejść do mieszkania. Ona nie miałaby nic przeciwko takiej pobudce.
Mia była dość sprytna i wiedziała, co robić i do kogo się uśmiechnąć, by taka prośba przeszła. Raczej niewielu miało i to i to, tym bardziej w podobnym jej wieku, ale nie przejmowała się tym. Nie jej wina, że z reguły jest lubiana i uważana za jakiegoś wesołego koliberka czy innego kwiatka.
Uśmiechnęła się lekko na ten jego dotyk, czego dostrzec nie mógł rozważając jednocześnie jego pytanie. Każda z opcji miała pewne plusy i minusy, ale tak z drugiej strony czy gdziekolwiek im się śpieszyło?
- Wanna - odpowiedziała po chwili pochylając się po to, by zatkać odpływ i napuścić wodę. W końcu jeśli po relaksie stwierdzą, że wygodniej będzie umyć się pod prysznicem, to problemu nie było, prawda? Odwróciła się w jego stronę ze słodkim uśmiechem, który potrafił rozbrajać naprawdę wielu. Jak to było z nim? Sięgnęła po dużą spinkę, w którą złapała wszystkie włosy unikając tym samym ich moczenia.
- Jakieś preferencje zapachowe? - spytała zerkając to na niego, to olejki eteryczne do kąpieli. Skoro miał być relaks, to czemu by nie?
Alaude Laborde
Alaude Laborde
Re: Mieszkanie 1 - Mia Gordon i Alaude Laborde Pon 29 Cze 2020, 20:38

Brat Mii zdawał się nie dostrzegać tego, że jego siostra była już dojrzałą kobietą i świetnie sobie radziła na każdej płaszczyźnie, a już zwłaszcza tej seksualnej. Regulowanie jej życia przynosiło jak dotąd tragiczne skutki z perspektywy tego, co tak naprawdę syn Baldura chciał osiągnąć. Im bardziej próbował ją ograniczać, tym Gordon poważniej podchodziła do zadania i robiła mu czasem na złość. Co prawda Alaude nie doświadczył tego na własnej skórze, gdyż spodziewał się, że fascynacja nim blondynce szybko nie przejdzie i nie wynika ona wyłącznie z chęci zrobienia na złość braciszkowi, aczkolwiek kilku herosów już Gordon zaliczyła, dając im złudne nadzieje girlfriendingu.
Skoro mieli więcej czasu, to mogli popluskać się w wannie i zrelaksować się niczym po ciężkim treningu. Jakby nie patrzeć, mieli za sobą intensywną noc, która może nie odbije się jakoś znacząco na ich kondycji, ale dzisiaj z pewnością będą w nieco gorszej dyspozycji niż normalnie, choćby przez niedługi sen.
- Nie znam się na tych pierdołach - odparł szczerze, wzruszając ramionami. Olejki były mu obojętne, więc tutaj zdawał się na preferencje Gordon. Postanowił więc dłużej nie czekać, głównie przez lenistwo i brak ochoty na dalsze stanie w pionie i wszedł powoli do ciepłej wody, zajmując miejsce po lewej stronie wanny. Oparł się plecami o gładką powierzchnię i zanurzył do samej szyi, zapoznając niemalże całe ciało z temperaturą.
Gestem ręki zaprosił Mię, bo już się niecierpliwił i od razu miał nadzieję, że córka Baldura zajmie miejsce między jego nogami, a jego klatkę piersiową potraktuje jako swoistą poduszkę. Może i był twardzielem z krwi i kości oraz notował kolejne potwory które zabił, ale gdy miał okazje, nie odmawiał sobie pieszczot i bliskości, tym bardziej, gdy po drugiej stronie znajdowała się tak chętna osoba.
Położył jedną rękę na brzegu wanny, a druga zawędrowała na podbrzusze Gordon, które pomasował swoją dłonią.
- Powiem ci, że rzadko mam okazję brać kąpiel z kimkolwiek - rzucił, by zacząć jakiś temat. Nie miał na myśli oczywiście łaźni, do której przychodziła cała masa herosów. Chodziło mu bardziej o coś tak intymnego jak wspólna kąpiel w wannie, prysznice zdarzały się dużo częściej.
- Wygodnie? - spytał, przesuwając dłonią wzdłuż jej ciała, by finalnie przejechać palcem po sutku jej lewej piersi.
Mia Gordon
Mia Gordon
Re: Mieszkanie 1 - Mia Gordon i Alaude Laborde Pon 29 Cze 2020, 22:43

Donny zdawał się jeszcze chyba tego nie zauważać albo naiwnie sądził, że w końcu Mia odpuści i stanie się dziewicą orleańską. Ona za to grała mu na nosie wyłamując się z jego niańczenia, by pozwolić się przyłapać na pocałunkiem z chętnym młodzikiem. Teraz to już w ogóle plunęła mu w twarz sypiając z jego znajomym, ale tego to właściwie nie planowała. Owszem kokietowanie go było fajne, ale nigdy nie robiła tego z myślą o robieniu na złość czy to Alaude czy bratu. Laborde zwyczajnie jej się podobał pod wieloma względami, dlatego też wylądował u niej w łóżku.
On miał dopiero wieczorny patrol, ona była cały dzień wolna - choć lenić się nie zamierzała - także taka dłuższa kąpiel z całą pewnością im nie zaszkodzi. Woda ich zrelaksuje i też ta chwila pozwoli im na pewien inny rodzaj intymności jakby nie było.
Uśmiechnęła się rozbawiona właściwie innej odpowiedzi się nie spodziewając. Sięgnęła więc po lawendowy, który pomijając obłędny zapach pomagał w rozluźnieniu mięśni, co im po krótkiej nocy było potrzebne. Dodała kilka kropel do wanny, by zaraz odłożyć na miejsce buteleczkę. Zerknęła w międzyczasie przez ramię słysząc jak mężczyzna wchodzi do wody.
Uśmiechnęła się lekko na to zaproszenie i chyba ponaglenie w jednym, więc ostrożnie weszła do wanny układając się między jego nogami. Na szczęście zdecydowała się na całkiem sporą wannę, można by rzecz że niepotrzebnie dużą jak na jej osobę, ale skoro już dostała pozwolenie, to co to za różnica czy mała czy większa, skoro stać ich było na wszystko?
Oparła wygodnie głowę o jego tors nieco bokiem, aniżeli centralnie tyłem głowy. Dotyk Laborde był przyjemny i z całą pewnością daleko jej było do skrępowania.
- Powiem ci, że ja mam taką okazję po raz pierwszy - obróciła na chwilę głowę nieco bardziej, by posłać mu uśmiech. Raczej unikała tego stopnia intymności z mężczyznami, ale z nim w ogóle jej to nie przeszkadzało. Może dlatego, że była między nimi jakaś chemia od dłuższego czasu?
- No jasne - odparła nieco się poprawiając. Przesunęła dłonią po jego nodze przymykając na chwilę oczy, by przy okazji porozkoszować się nie tylko dotykiem, ale i zapachem.
- Gdy zgadzałeś się na tą głupią prośbę mojego brata, tak wiem ocalił ci życie, to w jakiejkolwiek wersji zakładałeś, że tak to może się skończyć? - spytała z nutką rozbawienia w głosie, choć odpowiedź ją naprawdę ciekawiła. Ona takiego scenariusza nie zakładała w ogóle na przykład.
Alaude Laborde
Alaude Laborde
Re: Mieszkanie 1 - Mia Gordon i Alaude Laborde Pon 06 Lip 2020, 14:29

Brat Mii musiał prędzej czy później (i lepiej żeby to było prędzej) zrozumieć, że Gordon ma już swoje własne życie, nie jest dzieckiem i być może powoli przymierza się do tego, by nawet znaleźć sobie stałego partnera. Herosi w jej wieku mieli różne głupie pomysły i potrzeby, ale jedno ich łączyło: dużo szybciej zaczynali myśleć o stabilizacji i stworzenia namiastki rodziny, której od wielu lat tutaj nie mieli. Wszystko przez wątpliwą przyszłość jaka czekała ich na zewnątrz. Dużo więcej niebezpieczeństw poza obozem; przymus wykonywania zadań, które mogą skończyć się śmiercią; w końcu ataki dziwnych bytów jak ten cały syn Tartaru. Im szybciej półbogowie zrozumieją, że nie każdy ma tyle szczęścia co Alaude i dożywa trzydziestki, tym lepiej będzie to funkcjonować.
Kiedy córka Baldura ułożyła się między jego nogami, objął ją w pasie i zaczął masować po brzuchu, byleby tylko było jej jeszcze przyjemniej, niż teraz. Mieli dużo czasu, bo przecież Donny cały czas był na misji, a poza wieczornym patrolem Alaude nie mieli żadnych innych obowiązków.
Pozwolił sobie na to, by dłonią, którą dotąd masował jej brzuch, zawędrować na jej pierś, którą zaczął się bawić jak jakimś pluszakiem. Była miękka i fajna w dotyku, w dodatku idealnie mieściła się w jego dłoni, dlatego ugniatał ją sobie i drażnił sutek, chcąc pobudzić niejako partnerkę.
Uniósł lekko brew, gdyż nie spodziewał się tego pytania. Wiedział też, że Gordon nie odpuści, dlatego mimo niechęci do uzewnętrzniania się, postanowił jej co nieco wyjawić.
- Będę szczery - zaczął spokojnie. - Chyba tylko geje nie chcą cię zerżnąć w tym obozie - jak zawsze, mało taktownie i z grubej rury. - Podobałaś mi się od samego początku, jak tylko przestałaś być dzieckiem - kontynuował. - Nigdy jednak nie było nam po drodze i dopiero twój brat umożliwił nam... to - chwilę musiał pomyśleć, nim koniec końców określił dzisiejszy seks jako "to". - Kiedy zgadzałem się na ten układ w ogóle nie zakładałem, że wylądujemy w łóżku. Dopiero siła twoich argumentów pozwoliła mi o tym zacząć myśleć - rzekł już dużo luźniej i może nawet nieco ciszej, by nadać tej wypowiedzi kuszący ton?
Przesunął ręką po jej podbrzuszu, gładząc opuszkiem palca jej wzgórek łonowy, bo następnie znowu przesunąć dłoń wyżej i ująć jej pierś w delikatnym uścisku.
- Teraz jednak zakładam, że to nigdy się nie skończy - znów zasugerował dwuznacznie, chcąc dać jej pewność tego, że dla niego nie był to jednorazowy wyskok i że Mia nie była dla niego nigdy cipką do zerżnięcia, do której nie miał w ogóle żadnego szacunku.
Podgryzł płatek jej ucha i znów przesunął dłonią po jej ciele, zatrzymując ją na podbrzuszu dziewczyny.
Mia Gordon
Mia Gordon
Re: Mieszkanie 1 - Mia Gordon i Alaude Laborde Pon 06 Lip 2020, 21:37

Czy Mia chciałaby zacząć sobie bardziej stabilne życie układać przy kimś? No jasne, z tym, że nikogo interesującego nie było w polu widzenia. Głównie dzięki Donny'emu i Alaude właśnie, gdy tak przeganiali wszystkich wokół. Blondynka na tego drugiego nie patrzyła jeszcze pod tym kątem, bo póki co nic do niego nie czuła i przede wszystkim nawet nie zakładała takiej możliwości. Laborde chciałby się związać i to jeszcze z taką młodą? Wątpiła. Miał jednak rację w tym, że jej brat musiał zrozumieć, że dzieckiem już nie jest i właściwie biorąc pod uwagę szybkie wrzucenie na głęboką wodę pod tytułem "każdego dnia możesz zginąć" można powiedzieć, że tu dzieciaki znacznie szybciej dorastają. Z nią nie było wyjątku przecież.
Uśmiechnęła się jednym kącikiem ust, gdy zaczął masować ją po brzuchu. Pomimo wielu stoczonych walk miał gładkie i przyjemne w dotyku dłonie, więc w zasadzie gdziekolwiek jej nie muskał, to było bardzo przyjemne doznanie.
Nie zamierzała narzekać na tego typu pieszczoty, bo przecież oboje wiedzieli, że prędzej czy później ta kąpiel przerodzi się w coś dużo bardziej erotycznego. Zerknęła na niego kątem oka z małym uśmiechem i dopiero po dłuższej chwili zadała tamto pytanie.
Obserwowała go ciekawa nieco się przesuwając bardziej do jego boku, by widzieć nieco jego twarzy. Skinęła lekko głową na to, że będzie szczery, bo przecież o nic innego nie prosiła. Nie chciała żadnych nawet najpiękniejszych kłamstw. Tym razem to ona uniosła jedną brew na jego słowa o mężczyznach w obozie. Nie spodziewała się, że ma aż takie powodzenie. Przygryzła lekko wargę próbując ukryć uśmiech, gdy zdradził, że zawsze mu się podobała. Tego też raczej się nie spodziewała.
- Siła argumentów, mówisz? - spytała dość cicho sięgając ręką do jego podbródka, by go lekko podrapać. Cóż, kokietowała go długi czas bez dwóch zdań, więc chyba miał rację. Jego wędrująca dłoń po ciele nie krępowała kobiety, a jedynie bardziej ją rozkręcała.
- Nigdy? - spytała szeptem wymieszanym od połowy słowa z westchnięciem na jego pieszczotę. Ostrożnie obróciła się i podniosła nieco, by w końcu usiąść na jego nogach. Plusy naprawdę sporej wanny. Pochyliła się by podgryźć jego dolną wargę.
Alaude Laborde
Alaude Laborde
Re: Mieszkanie 1 - Mia Gordon i Alaude Laborde Wto 07 Lip 2020, 14:04

Alaude też raczej nie myślał o ustabilizowaniu swojego życia, bo przecież za bardzo je lubił. Bardziej od koneksji uczuciowej liczyła się dla niego ilość zaliczonych półbogiń, która z tygodnia na tydzień była coraz większa. A przynajmniej do pewnego czasu, póki nie zaczął go spędzać z Mią. Jakoś tak narzucił sobie nieświadomie wewnętrzną blokadę, która spowodowała, że od kilku tygodni już nie uprawiał seksu. Być może podświadomie liczył na coś ze strony Gordon, która kokietowała go od samego początku i być może umysł sam sobie dopowiadał resztę. Tego zapewne nigdy się nie dowie, ale jednego był pewien: wolał to robić z Mią niż z jakąkolwiek inną kobietą, a to już był wielki plus, bo zazwyczaj miewał jakieś "ale" porównując panny między sobą.
Herosi mieli to do siebie, że ich ciała starzały i niszczyły się wolniej, dlatego jego dotyk mógł być przyjemny, nawet mimo tych wielu starć jakie w swoim życiu odbył. Jeśli Gordon odczuwała z tego przyjemność, to zadanie zostało wykonane i tylko u niej zapunktował, na co przecież liczył od początku tego wejścia do wanny. Ponadto, jej gładka skóra w połączeniu z ciepłą wodą wywoływała u niego przyjemne doznania, może niezbyt intensywne, ale na pewno wprowadzało go to w stan relaksu.
Lubił też wszelkie formy drapania go w ramach pieszczoty, choć nie pogardziłby nawet kilkoma głębszymi rysami na plecach podczas seksu. Nie liczył jednak na to, by Mia zrobiła ze swoich pazurków broń i straszaka dla jego skóry. Wolał zdecydowanie tego typu kontakt, który tylko zachęcał go do odważniejszych ruchów, jak choćby wsunięcie dłoni między jej uda czy drażnienie jej łona paluszkami.
- A masz coś przeciw? - spytał, celowo się z nią drocząc. Bo skoro ani on nie miał nic przeciw, ani ona, to kto mógł to skończyć? Donny? Give me a break.
Kiedy Mia przekręciła się, by usiąść przodem do niego, miał już pewne oczekiwania względem niej. I te oczekiwania zostały spełnione wraz z podgryzieniem jego dolnej wargi, co on sprytnie zamienił na namiętny pocałunek, w który zamierzał wciągnąć córkę Baldura.
Dłonie Laborde zawędrowały na pośladki dziewczyny, które uniósł, gdyż zajęła ona taką pozycję, że nieco dociskała mu przyrodzenie. Przesunął ją kawałek, by nie musieć się martwić o ten ciężar i skupić się w całości na pocałunku oraz całej tej przyjemnej atmosferze, która się tutaj wytworzyła między nimi.
Mia Gordon
Mia Gordon
Re: Mieszkanie 1 - Mia Gordon i Alaude Laborde Wto 07 Lip 2020, 23:51

Gordon raczej nie zależało na tym, by sypiać coraz z to nowymi herosami. Wiedziała, że znalazłaby chętnych, a przynajmniej do momentu, kiedy to Alaude z jej braciszkiem zaczęli straszyć potencjalnych adoratorów. Na całe szczęście jednak, nie wszyscy bali się starszych półbogów i byli nadal tacy, którzy próbowali ją wyrwać. Zdawała sobie sprawę, że jest atrakcyjna, ale nie przypuszczała, że może być tak, jak Laborde jej powiedział. Od ilości wolała jednak jakość i jeśli romansowała, to raczej jakiś czas trzymała się jednego herosa w swoim łóżku. Chyba nikt nie zakładał, że Mia była dziewicą... No może jej brat, ale on dziwny był. Niemniej od kiedy Alaude zaczął wchodzić w drogę, nie spała z nikim, także to kokietowanie było też pewną formą wyładowania, jeśli można tak to ująć. Wolała jednak nie wiedzieć, które miejsce zajmuje w rankingu syna Magniego. Kompleksów nie potrzebowała.
Kobieta lubiła wszelkie formy pieszczot i bliskości, więc nawet taki prosty dotyk będzie jej się podobał, bo to zwyczajnie sprawiało przyjemność i relaksowało. A kto takie rzeczy sobie odpuszcza, jeśli nie musi?
Gordon nie miała problemu z tym, by dotyk odwzajemniać. A to go podrapała po podbródku, a to wodziła palcami po jego udach czy łydkach, tam gdzie w tej pozycji sięgała. Nie była tylko biorcą. A jeśli Laborde lubił ostrzejsze zabawy w łóżku, to może jej zawsze powiedzieć. W końcu nikt ich nie zmuszał do kontynuowania w razie gdyby było coś nie tak.
Nie odpowiedziała na jego pytanie, tylko już obróciła się w jego kierunku i sięgnęła do jego wargi. Wsunęła mokrą dłoń w jego włosy przy karku pozwalając mu na ten pocałunek. Ba, z wielką chęcią go odwzajemniała, bo z pewnością było to coś przyjemnego.
Nie zwracała szczególnej uwagi na to, że nieco poprawił ją sobie na nogach, bo ona zajęta była pocałunkiem, a konkretnie na wsuwaniu języka między jego wargi, by pozaczepiać i jego mięsień. Czuła, jak ich pocałunek staje się coraz bardziej żarliwy, dlatego właśnie odsunęła się odrobinę i spojrzała mu rozbawiona w oczy.
- A wyglądam jak ktoś, kto ma coś przeciwko? - spytała lekko przekręcając przy tym głowę. Skoro chciał się droczyć głupimi pytaniami, nie ma sprawy. Ona też była dobra w te wszystkie klocki.
Muskała palcami jego kark i tył głowy, przybliżała się do jego ust by to w policzek lekko go cmoknąć. Druga dłoń błądziła po jego nagim torsie, by w końcu Mia pochyliła się nad szyją mężczyzny. Chwyciła między zęby płatek jego ucha, by po sekundzie czy dwóch puścić i cmoknąć go w szyję. Ciekawa była, kiedy Alaude się zniecierpliwi i zapragnie na nowo jej ust.
Alaude Laborde
Alaude Laborde
Re: Mieszkanie 1 - Mia Gordon i Alaude Laborde Czw 09 Lip 2020, 21:25

Donny do spółki z Alaude mogli być jakimiś straszakami, ale część herosów jest na tyle odważnych (bądź głupich), że startowałoby do Mii nawet mimo ich kategorycznego sprzeciwu. Iluż to pewnych siebie synów Aresa czy Tyra Alaude posłał do szpitala tylko dlatego, że kręcili się zbyt blisko Gordon? Do wczorajszej nocy syn Magniego wywiązywał się ze swoich obowiązków wręcz wzorowo, dopiero wczorajszy wieczór z Mią jednoznacznie pokazał mu, że wcale nie różni się on od tych wszystkich półbogów (i sporej części półbogiń), którzy mają chrapkę na córkę Baldura. Biorąc pod uwagę jednak przyjemność i satysfakcjonujący seks, a także ulżenie sobie, bo przecież to już kilka tygodni bez stosunku - raczej się tym nie zamartwiał na zapas, a przynajmniej nie wyglądał na takiego.
To była kolejna oznaka dojrzałości Mii, która nie stroniła od kontaktu. Tylko wyzwolone i pewne swojej seksualności kobiety pozwalały sobie na taką kokieterię, takie gesty i takie ruchy, by flirt przenosić również na płaszczyznę fizyczną. Jej brat niestety musiał prędzej czy później zrozumieć, że Mia jest osobą, która sama potrafi zadbać o swoje życie seksualne i która sama potrafi podejmować odpowiednie, a przy tym rozważne decyzje. Nie potrzebna była jej przyzwoitka czy kark w stylu Alaude, który miał odganiać potencjalnych chłopaków.
Laborde nigdy nie należał do osób wstydliwych i tym razem również nie można było dostrzec u niego jakichkolwiek wątpliwości. Był w swoich ruchach pewny i zdecydowany, dlatego z odpowiednią gracją dotykał ją nie tylko po plecach, ale głównie po pośladkach, nakręcając siebie i ją coraz bardziej. Zmoczenie tyłu jego głowy i kilka kropel ciepłej wody spływającej po karku podziałało na niego stymulująco, co dało się odczuć trochę niżej, gdyż jego przyrodzenie zaczęło się ocierać o pośladki Gordon. W potencjalnej chęci opanowania się nie pomógł również ten zachłanny pocałunek, w który został zaangażowany również jego język. Odwzajemnił go z całą stanowczością i zaangażowaniem, pozwalając sobie na przejechanie dłonią po jej talii, kończąc na jej piersi, którą ugniótł sobie w dłoni dla zabawy. Idealnie foremne.
Mia Gordon
Mia Gordon
Re: Mieszkanie 1 - Mia Gordon i Alaude Laborde Czw 09 Lip 2020, 22:54

Mia nie widziała nic złego w niewinnym flircie, ale zdaje się, że jej brat do spółki z Alaude już tak. Trochę współczuła tym herosom, ale z drugiej strony ten układ chyba był już powszechnie znany. Robili to na swoje ryzyko, a przecież nikt im nie bronił się... bronić. To, że w starciu z synem Magniego sobie nie radzili, to już nie wina kobiety. Ona nie zamierzała sobie odmawiać przyjemności, skoro jeszcze chętni się znajdowali. Swoją drogą, czy tylko półbogini się zdawało czy mężczyzna strzegący jej "cnoty" w ostatnich dniach, jak nie tygodniach zrobił się jeszcze bardziej krytyczny wobec zbliżających się do niej herosów?
Wbrew pozorom córka Baldura miała w sobie całkiem sporo nieśmiałości, czego jednak przy Laborde nie doświadczyła. Nie doświadczała tego przy flircie, niemniej takie paradowanie nago byłoby dla niej już nieco krępujące albo takie niespodziewane gesty i dotyk w różnych miejscach. Przy nim jednak nie było w ogóle z tym problemu, mimo że paradoksalnie to przy nim właśnie z racji doświadczenia, mogłaby bardziej to odczuwać. Może po prostu byli sobie pisani? Nie no, Gordon o takich rzeczach nie myślała jeszcze.
Czuła jego rosnące podniecenie przy swoich pośladkach, co ją tylko nakręciło na ten pocałunek i bycie coraz bardziej zachłanną. Ona z całą pewnością też się nakręcała, błądziła dłonią po jego ramionach i torsie, a drugą wspierała na karku muskając go palcami bądź zahaczając o włosy i lekko drapiąc w tamtej okolicy. Wiedziała, że najchętniej to już by na nim usiadła nieco niżej i zaczęła spokojnie się poruszać. Niemniej jednak zdołała się w pewnym momencie powstrzymać, by dać mu znać co myśli o jego głupich pytaniach. Może go zirytuje, ale była szansa, żeby nie zadawał więcej takich pytań, zwłaszcza w takiej sytuacji. Nie żeby zrobił coś złego, ale jej zachowanie chyba jednoznacznie wskazywało na to, że kończyć nie zamierza. Ba, że właśnie ma na niego ogromną ochotę?
Alaude Laborde
Alaude Laborde
Re: Mieszkanie 1 - Mia Gordon i Alaude Laborde Pią 10 Lip 2020, 19:12

Teraz Alaude nabierze jeszcze więcej agresji i niechęci do jej flirtów, biorąc pod uwagę jak bardzo jest terytorialny i jak podobał mu się wczorajszy wieczór oraz dzisiejszy poranek. Mia mogła nie być świadoma tego, że rozbudziła w nim niespotykane dotąd żądze, co z kolei przekładało się na jego pewność siebie oraz przeświadczenie, że Gordon należy tylko do niego. Póki co oboje raczej tego nie uświadczą, bo przecież teraz w pełni skupiają się na sobie, ale gdy tylko Laborde opuści te mieszkanie i uda się na patrol, z pewnością będzie myślał o córce Baldura, a za jakiś czas, gdy zobaczy w jej towarzystwie jakiegoś fagasa, połamie mu obie ręce, a nie tylko jedną. Subtelna różnica.
Być może Mia nie doceniała samej siebie, uważając się za kogoś nieśmiałego. Tymczasem jej zachowanie w ogóle temu przeczyło i nawet jeśli robiła to tylko po złości bratu, to jednak nie była tak zachowawcza w kontaktach z innymi, co tylko dawało pretekst do reakcji Alaude. Mogła uważać się za osobę nieśmiałą, ale Laborde już dawno nie patrzył na nią w ten sposób, bo taka była tylko momentami. Normalnie miała w sobie więcej pewności siebie, kobiecości i seksapilu niż nieśmiałości i uroku młodej dziewczyny.
Mia Gordon
Mia Gordon
Re: Mieszkanie 1 - Mia Gordon i Alaude Laborde Pią 10 Lip 2020, 22:59

Gordon z całą pewnością nie była świadoma tego, co w nim obudziła poza złamaniem tej bariery i zaciągnięciem go do łóżka. Właściwie to nic sobie nie obiecywali, na nic się nie umawiali, więc ciężko było to jakoś postrzegać w roli umowy. Jakaś bezsłowna to z pewnością była, gdy dwuznacznie poinformowali się, że on zawita u niej w nocy bądź gdy Alaude zasugerował, że miałoby to się nigdy nie skończyć. Choć tego na poważnie nie traktowała, bo przecież mowa była o Laborde, a o jego podbojach słyszała już nie raz i nie dwa. Ktoś, kto lubi zaliczać sobie różne panny, raczej nie mógł poważnie mówić o tym, że ten chwilowy układ był na zawsze. A przynajmniej tak ona naiwna na to patrzyła póki co.
Była czy nie była, z pewnością w tym kategoriach siebie postrzegała. A przynajmniej dopóki nie zaczęła porządnie kokietować syna Magniego, bo wtedy dostrzegła jak pewna siebie potrafi być i wiedzieć dokładnie czego chce i po to sięgać. No i w końcu sięgnęła po Laborde jakby nie było, to ona go w jakiś sposób uwiodła, choć nie róbmy z niego takiej ofiary. Z całą pewnością gdyby on chciał, to mógłby zakończyć to w dowolnej chwili. No ale właśnie, chciał...
Alaude Laborde
Alaude Laborde
Re: Mieszkanie 1 - Mia Gordon i Alaude Laborde Sob 11 Lip 2020, 18:47

Alaude sobie dopowiedział już wszystko co chciał i zapewne niedługo przestanie traktować Mię jak personę, którą musi ochraniać przed wszelakim złem w formie facetów, a jak urodziwa kobietę, być może partię na odpowiednią partnerkę dla siebie. Osiem lat różnicy nie było widoczne między nimi, gdyż oboje zachowywali się dość naturalnie przy sobie i pozwalali sobie na więcej, aniżeli w przypadku kogokolwiek innego. To świadczyło nie tylko o zaufaniu, ale również o pewnym porozumieniu, które się między nimi wytworzyło. Tego nie dało się stworzyć w kilka dni, na to pracowało się całymi miesiącami, a oni ten luz osiągnęli bardzo szybko i jeszcze szybciej przekuli to w to, co jest teraz między nimi. A co to było? Ciężko opisać to jakimikolwiek słowami, bo jak dotąd żadne określenie mu wybitnie nie pasowało.
Pewnie gdyby bardziej się opierał, to Mia nie zdecydowałaby się na takie ruchy i gesty, ale skoro otrzymywała od niego ciche przyzwolenie w formie braku zdecydowania Alaude, to dlaczego miała z tego nie skorzystać? Jak się okazało, nie była takim delikatnym kwiatuszkiem za jakiego się miała i potrafiła kokietować oraz flirtować.
Mia Gordon
Mia Gordon
Re: Mieszkanie 1 - Mia Gordon i Alaude Laborde Pon 13 Lip 2020, 00:22

Co z tego wyniknie? Zobaczy się za kilka tygodni na przykład, ale póki co bawili się dobrze w swoim towarzystwie i pomimo tej różnicy wieku - która według jej brata miała być barierą nie do przebicia - dogadywali się świetnie. Od razu złapali dobry kontakt, który pomimo niesprzyjającej sytuacji, jaką było utrudnianie życia Gordon, zwiększali go z każdym spotkaniem i pozwalali sobie na coraz więcej. Jak się na to spojrzy tak z boku, to nie mogło skończyć się inaczej, jak w jednym łóżku.
Ona od dawna wiedziała, że potrafi flirtować i kokietować, ale nie przypuszczała, że umie przy tym być tak bezpruderyjna. Do tej pory się to nie zdarzało, dopóki nie spojrzał na nią Laborde tym swoim wzrokiem, gdy próbowała z nim flirtować na samym początku. Może to w jego oczach dostrzegła coś, co dodało jej takiej pewności siebie? Nie była pewna, ale z całą pewnością przy nim była bardziej "wyzwolona".
Alaude Laborde
Alaude Laborde
Re: Mieszkanie 1 - Mia Gordon i Alaude Laborde Pią 17 Lip 2020, 15:06

Nie było aż tak dużej różnicy wieku między nimi, by istniała jakaś bariera, której nie są w stanie przekroczyć. Dogadywali się świetnie, bo choć oboje mieli nieco inne podejście do życia, to nie kolidowały one ze sobą i dzięki temu mogli być zgrani w różnych kwestiach. Ponadto lekkość w ich relacji była sprawą kluczową, bo oboje doskonale wiedzieli, na co mogą sobie pozwolić i jak mogą ze sobą rozmawiać. Postronni mogliby dostrzegać w nich dobrych znajomych, którzy potrafią żartować z samych siebie i nie są gburami. Ci, którzy przyjrzą się trochę lepiej, mogliby dostrzec tą kokietierkę ze strony Mii i coraz mniej zdecydowane oponowanie temu ze strony Alaude. Czy był to początek do czegoś więcej? Z pewnością, bo nawet jeśli nie będą parą, to przecież zbliżyli się już do tego stopnia, że nie mogą mówić o sobie jako o zwykłych znajomych z jednej drużyny.
Mia Gordon
Mia Gordon
Re: Mieszkanie 1 - Mia Gordon i Alaude Laborde Nie 19 Lip 2020, 01:55

W ich wieku ten już nie odgrywał tak na dobrą sprawę znaczenia, bo oboje byli pełnoletni i nie mogli sobie nic zarzucić. To, że jej brat miał inne zdanie najmniej ją w ogóle obchodziło. Mia z Alaude złapali dobry kontakt, oboje wiedzą czego chcą, na co i na ile mogą sobie pozwolić i właśnie to robią. Nikogo nie krzywdzili, nikogo nie zdradzali, mogli mieć czyste sumienie. Czy coś więcej z tego będzie poza przyjemnymi spotkaniami przeplatanymi seksem, rozmowami i kuszeniem się wzajemnym, to już się każe dopiero za jakiś czas. Ona takich możliwości póki co nie zakładała.

- Masz mi jeszcze coś do powiedzenia, cwaniaczku? - spytała rozbawiona, ale ewidentnie też zadowolona. Nie z tego drwienia, ale ze zwykłego zaspokojenia po prostu.
Alaude Laborde
Alaude Laborde
Re: Mieszkanie 1 - Mia Gordon i Alaude Laborde Czw 23 Lip 2020, 14:03

Herosi w ogóle mieli ten komfort, że mogli wybierać sobie nieco starszych bądź młodszych partnerów, głównie dzięki temu, że starzeli się nieco wolniej i pod względem biologicznym, kilkuletnie różnice nie były aż tak widoczne. Ponadto jakby nie patrzeć, na kampusie panowało dość liberalne prawo w tej kwestii i nawet niepełnoletni mogli się wiązać z pełnoletnimi półbogami bez żadnych konsekwencji. To akurat jest pokłosie dość archaicznego podejścia względem relacji przez bogów, którzy nie przykładali wagi do tego, że nastolatka może nie być gotowa na związek z dorosłym herosem. Jednak dzięki opanowaniu mieszkańców obozu i ich inteligencji, nie zdarzały się tutaj akty podchodzące pod pedofilię. Półbogowie wiązali się ze sobą jak byli już oboje pełnoletni, ewentualnie gdy byli oboje niepełnoletni. Na palcach jednej ręki można policzyć związki, które utworzyły się z jednego półboga nieletniego i jednego półboga dorosłego.
Po skończonym seksie, Alaude był bardzo zrelaksowany i nawet nie był zmęczony. Mógł się jednak mądrzyć w tej kwestii, bo przecież to Mia cały czas na nim podskakiwała i to ona marnowała swoje siły, podczas gdy on leżał wygodnie i tylko prowizorycznie pomagał jej w unoszeniu bioderek. Nie chełpił się tym jednak, by nie zirytować ani jej, ani też by nie nakręcić znów samego siebie, tutaj akurat wchodziły kwestie biologiczne, które nijak był w stanie obejść.
- To ja muszę o to prosić? - spytał zaskoczony, prezentując raz jeszcze swoją przeraźliwą pewność siebie i arogancję. Został za to skarcony przez palec Mii, która po chwili wróciła do poprzedniej pozycji i zachęciła go wręcz do objęcia jej. Laborde przytulił blondynkę i głaskał ją dłonią po brzuszku.
- Tak - odparł. - Dobra bajera, bzyk bzyk i cześć. Tak mawiał jeden mój braciszek i skończyło się tak, że skopały go do spółki dwie córki Afrodyty, córka Aresa i córka Sif - zaśmiał się, przypominając sobie sytuację innego syna Magniego, którą właśnie przytoczył. To było dość zabawne, że przez lata udawało mu się zaliczać całą masę herosek, po czym z rzędu dokonał kilku złych wyborów i potem przez to oberwał.
Pogładził dłonią udo Gordon i spojrzał na bok, na płytki w łazience, których o dziwo nie ochlapali w żaden sposób.
- Masz niezłą technikę - rzucił, wracając wzrokiem do jej twarzy. - Nie wylałaś ani kropelki na zewnątrz, a mnie zerżnęłaś. Wow - udał swoje zaskoczenie, ale niezbyt mu to wyszło i pewnie szybko to wyłapała. Niemniej mógł to być jakiś mało subtelny komplement, o ile córka Baldura odczyta to w wygodny dla siebie sposób.
- I powiem ci, że mam coraz większą ochotę przyjść tu po patrolu - uśmiechnął się kącikiem ust dość tajemniczo w jej stronę i mimowolnie ucałował ją w czubek głowy, co nie miało żadnego podtekstu erotycznego, a zwykłą troskę.
Sponsored content
Re: Mieszkanie 1 - Mia Gordon i Alaude Laborde

Mieszkanie 1 - Mia Gordon i Alaude Laborde
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 5Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5  Next
Similar topics
-
» Mieszkanie 4 - Alaude Laborde
» Alaude Laborde
» Alaude Laborde
» Alaude Laborde
» Alaude



Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Obóz i okolice :: Dzielnica Nordycka :: Strefa Mieszkalna-
Skocz do: