2. Sala Treningowa - Page 2 DpyVgeN
2. Sala Treningowa - Page 2 FhMiHSP


 

2. Sala Treningowa

Idź do strony : Previous  1, 2
Amelia Bowman
Amelia Bowman
Re: 2. Sala Treningowa Pon 19 Sie 2019, 00:38

W istotnie, zbyt wielką uwagę przywiązywała do niepowodzeń. Rozpamiętywała je, analizowała każdą porażkę, potrafiła doszukiwać się błędów ale tylko po swojej stronie. Choć chłodna kalkulacja, tworzenie rachunku zysków i strat nie było czymś złym to w przypadku Amelii kończyło się wyłącznie na ogromnych wyrzutach sumienia oraz tym, że czuła się jeszcze gorzej. Jako słaba jednostka winna była już dawni pogodzić się z własną nieudolnością, wierzyła jednak jeszcze w to, że odrobina samodyscypliny sprawi, że w przyszłości będzie w stanie liczyć na siebie i przy okazji nie pogorszyć sytuacji innych podczas walki. Była jednak zbyt niecierpliwa, co mogło być powodem jej wielu niepowodzeń podczas treningów. Chciała aby efekty widoczne było od razu. Zdawała sobie sprawę z tego, że było to niemożliwe ale nie potrafiła pozbyć się tego upiornego uczucia irytacji, po każdym niepoprawnie wykonanym ataku. - Och - rozchyliła usta wyraźnie zaskoczona tym, że w końcu udało jej się wykonać poprawny ruch. Przez sekundę chciała zapytać Christophera czy wszystko z nim w porządku ale przypomniała sobie, że nie po to spotkali się na macie. Poza tym była zbyt mocno zaoferowana tym, że cokolwiek zdziałała. Szybko jednak spadła na ziemię i to dosłownie. Pewna swoich możliwości, źle przeanalizowała całą sytuację i upadła pośladkami na matkę, z której jednak szybko się podniosła. - Gdyby to było takie proste - rzuciła bardziej do siebie niż do niego, uświadamiając sobie, że w jego słowach jawiła się odrobina prawdy. Wszystkie jej ruchy opierały się na emocjach. Na złości, pewnego rodzaju agresji ale również niepewności. Nie potrafiła nad tym zapanować. Patrząc jednak wstecz robiła ogromne postępy. Pamiętając to jak bardzo irytowała się na pierwszych treningach, dzisiaj była oazą spokoju, która przelewała złość tylko wtedy kiedy nie radziła sobie ze stresem. Co mogła poradzić na to, że Davies był trenerem, który wywoływał w niej tyle sprzecznych emocji? Irytował, wkurzał i jednocześnie potrafił zmotywować. Tyle, że Amelia jak na złość pokazywała tylko dwie pierwsze cechy podczas sparingu. Postanowiła jednak zapanować nad sobą. Wzięła głęboki wdech, potem wypuściła powietrze i powtórzyła tę czynność dwa albo i trzy razy za nim gotowa była zaatakować ponownie. Przyjęła dotychczasową pozycję, przymknęła na sekundę oczy. Ugięła nogi w kolanach a na jej twarzy zagościł pozorny spokój. Złagodniała, usta wymalowały się w uśmiechu, który zniknął zaraz po tym jak nieoczekiwanie ruszyła na przeciwnika. Jeden cios wymierzony w klatkę piersiową, kolejny szybszy od poprzedniego w ramię a zaraz za nim jeszcze następny wykonanym nogą z zamachu prosto w brzuch.
Christopher Davies
Christopher Davies
Re: 2. Sala Treningowa Pon 19 Sie 2019, 22:50

Gdyby coś takiego mu powiedziała to pewnie by na nią nawrzeszczał i przestał ją trenować, dopóki nie zmieni swojego myślenia. Jak dla niego nie ma czegoś takiego jak "pogodzenie się z własną nieudolnością". Powinna za to wziąć się w garść i udowodnić wszystkim, że potrafi. I chyba dlatego przychodziła do niego na treningi, mimo że często wychodziła zła i wymęczona. Nie poddawała się i za to ją cenił. Wracała mimo że było ciężko i nie był dla niej zbyt wyrozumiały. I naprawdę był cierpliwą osobą, ale jeśli chodziło o trening to nie miał skrupułów. Musiała się czegoś nauczyć, a nie zrobi tego, jeśli będzie ją głaskał po głowie za każdy dobrze wykonany cios.
Była zdecydowanie zbyt niepewna i zbyt miła. Szok, który przeżyła, że udało jej się trafić był nie na miejscu, a sama myśl o zapytaniu czy wszystko ok była absurdalna. Naprawdę myślała, że taki cios może mu zrobić krzywdę? Gdyby kopnęła w jaja to może i byłoby to uzasadnione, ale w tym wypadku kompletnie nie.
- To jest proste. Gdy jesteś na treningu musisz oczyścić umysł i nie dopuszczać do siebie emocji - na treningu przychodziło mu to bez problemu. W walce zwykle też, ale jednak gdy miał do czynienia ze swoim największym wrogiem, czyli Lennisterem to emocje brały górę. To przez to, że tak bardzo go zranił i tak wiele złego zrobił w jego życiu. Ciężko coś takiego zamknąć w pudełku i otworzyć dopiero po walce.
Robiła postępy i choć nie mówił jej tego często to naprawdę walczyła dużo lepiej niż na początku ich lekcji. Pewnie widziała to po jego reakcjach i zachowaniu, czy tym że mniej krzyczał. Ale ona też czasem traciła cierpliwość. Z tym że on się tym nie przejmował, a ona zdawała się przejmować wszystkim.
- Widzisz, od razu lepiej jak oczyścisz umysł - stwierdził, gdy wykonywała atak. Udało mu się sparować wszystkie te ciosy, niemniej był pod wrażeniem. Uśmiechnął się lekko, co mogła uznać za pochwałę.
- Chcesz pięć minut przerwy? - zapytał, bo widział po niej, że była już trochę zmęczona. Nie będzie jej tu zamęczał. Głównie dlatego, że sam nie miał na to ochoty. Ale jej emocje i siły też miał na względzie. Powiedzmy.


RELACJEMIESZKANIETATEŁ
Amelia Bowman
Amelia Bowman
Re: 2. Sala Treningowa Czw 22 Sie 2019, 23:58

Zbyt szybko się poddawała i to było definitywnie jej największym defektem. Nie raz, nie dwa próbowała pracować nad cierpliwością i nad tym aby nie rezygnować zbyt szybko, kiedy coś nie szło po tak jak powinno. W założeniu treningi miały pomóc ale od samego początku podchodziła do nich nazbyt lekko. Brakowało jej nie tylko odwagi ale również wiary we własne możliwości. Robiła postępy ale w jej własnej, subiektywnej opinii były one małe i niewystarczające. Irytowała się, często denerwowała i przelewała całą frustrację na Christophera. Człowieka, który najzwyczajniej w świecie chciał pomóc a ona tę pomoc odbierała w większości przypadków jak atak. Zaczynała zauważać własne błędy ale w dalszym ciągu była niepewna. I ta niepewność sprawiała, że walka stawała się trudniejsza. - Nawet nie wiesz jaki mój umysł jest czysty, może właśnie w tym tkwi problem - zmęczenie malowało się nie tylko w jej głosie ale również na twarzy. Treningi z Christopherem były wyczerpujące i chociaż gotowa była na wiele wyrzeczeń to nadal przyłapywała się na tym, że najzwyczajniej w świecie próbowała się migać. Albo robiła wszystko byleby tylko przez chwilę odpocząć. Dlatego kiedy zaproponował przerwę pokiwała ochoczo głową. Miała kilka minut na to, żeby przygotować się na kolejną serię nieudolnie wykonanych ciosów, które przyjaciel bez mniejszego problemu mógł sforsować. To było tak frustrujące i jednocześnie przygnębiające. Uczucie bezsilności było jednym z najgorszych, z jakimi przyszło jej się zmierzyć.
Skorzystała  z okazji i napiła się wody a sekundę później zrobiła coś co mogło wydawać się komiczne. Wyciągnęła ze sportowej torby białe opakowanie. - Chcesz ciastko? - uśmiechnęła się uroczo, zupełnie ignorując fakt, że byli w sali treningowej a nie na pikniku. I nie czekając na to czy mężczyzna zdecyduje się na poczęstunek sama zaopiekowała się jednym z uroczych słodyczy oblanych czekoladą. Ten mały gest sprawił, że początkowa frustracja z niej uleciała a trening wydał się nieco przyjemniejszy. Czy tak nie mogło być zawsze?
Christopher Davies
Christopher Davies
Re: 2. Sala Treningowa Pon 26 Sie 2019, 21:34

Niestety Christopher nie ułatwiał jej zadania. Nie był zbyt wyrozumiały i twardo podchodził do tematu. Albo chciała się czegoś nauczyć i korzystała z jego rad i czasu, jaki jej poświęcał... albo mogli sobie dać spokój. Na przestrzeni czasu bywały już takie sytuacje, gdzie przez jakiś czas się nie odzywali do siebie.
Może nie potrafił jej tego okazać, ale naprawdę chciał jej pomóc, a jej irytacja w niczym tu nie pomagała. Chyba się już przyzwyczaił, że często się na treningach kłócili. No i nie potrafił się tak po prostu odciąć. Stało się to dla niego jakiegoś rodzaju rutyną.
Nie wiedział jaki ma problem w głowie, ale mógł jej wskazać technicznie jak powinna wykonywać dane ciosy. Nie miała do walki większego drygu, ale nie każdy musiał mieć. Mimo że nie usłyszy od niego takich słów to i tak ją lubił.
Wiedział, że zgodzi się na trening, więc kiwnął głową i poszedł do swoich rzeczy i przetarł sobie czoło i kark ręcznikiem. Nie mógł powiedzieć, żeby się zmęczył, więc w konsekwencji nie spocił, ale zawsze to robił i chyba po prostu weszło mu w krew. Napił się trochę wody, a na jej propozycję podniósł brwi.
- Nie powinno się jeść między treningiem... ale niech będzie - poddał się tylko dlatego, że i tak nie ćwiczyli tak intensywnie jak zwykle. W końcu dzisiaj jedynie się bronił, a to było dla niej bardzo duże ułatwienie, bo musi jedynie atakować. A na zwykłym treningu musi atakować oraz się bronić.
Wziął od niej ciastko i wrzucił je w całości do buzi, co spowodowało, że na chwilę się zapchał. Także jedli w milczeniu, a jedyny odgłos na tej sali to żucie i mlaskanie. Typowe dla treningów przecież. Gdy skończył jeść popił wszystko wodą i spojrzał na nią.
- Może powinienem zmienić taktykę i motywować cię ciastkami? Może wtedy lepiej by ci wychodziło - zadał pytanie w przestrzeń, sam rozmyślając jak w praktyce mogłoby to wyglądać. Gdyby oglądał Kung Fu Pandę to pewnie miałby jakieś wyobrażenie na ten temat. Ale może warto spróbować, jeśli ma to poprawić jakość treningów?


RELACJEMIESZKANIETATEŁ
Sponsored content
Re: 2. Sala Treningowa

2. Sala Treningowa
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2
Similar topics
-
» 3. Sala treningowa
» 1. Sala Treningowa
» Sala Konferencyjna
» Sala treningowa #2
» Sala treningowa #3



Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: OFFTOP :: Archiwum :: Fabuła-
Skocz do: