A little sexy day....at night. DpyVgeN
A little sexy day....at night. FhMiHSP


 

A little sexy day....at night.

Adrienne Luna
Adrienne Luna
A little sexy day....at night. Pon 25 Lut 2019, 22:25


Adrienne Luna & Pandora Reyes

Noc z 15 na 16 pażdziernika 2015, Pokój Pandory


Zegar na ścianie pokazywał dokłądnie 2.37 nad ranem. Dobrze, że Adrienne dobrze widzi w ciemności, bo światło z elektrycznego kominka było raczej mizerne po drugiej stronie pomieszczenia - a dokładnie na ziemi, pod terrarium z wężami. Co tam robiła Adrienne? Oprócz tego, że byłą do pasa przykryta kocem to właśnie kończyła długi pocałunek z Pandorą, i z pozycji nad nią przeniosła się obok na plecy, a ponieważ wstydliwa nie była to nie miała zamiaru się przykrywać.
Odgarnęła swoje nieco zmierzwione włosy i wetschnęła z satysfakcją.
-Takie popołudnia to ja lubię. Ale dopiero po drugiej, jeszcze długi dzien przed nami, nie myśl, że Cię tak szybko wypuszcze rzuciła do Pandory z szelmowskim uśmiechem na twarzy. Zdecydowanie podobało się jej to, że mogła działać kiedy około 80 procent obozu smacznie śpi, albo tak jak ona zajmują się zadowalaniem tej czy innej osoby, bądź w skrajnych wypadkach piciem do lustra. Dawało jej to sporą dawkę swobody na robie tego na co ma ochotę, bo nawet jeżeli teraz jeszcze nie wszyscy spali, to jednak na przykład do 4 rano to mało kto, kto nie prowadził całkowicie nocnego trybu życia wytrzymywał. To były dzieci Nyks, Hadesa i jeszcze niewielkiej pozostałej garstki bogów.
Teraz przeniosła wzrok na Pandorę.
-Wiesz, że czeka nas jeszcze kilka rund aż nie będziesz mogła wstać z tej podłogi nie mówiąc już o chodzeniu? Prześpisz razem ze mną cały dzień powiedziała i podgryzła jej lekko płatek ucha. Bez takich nocnych zabaw z Pandorą chyba szybko załapałaby depresję, bo wszyscy lub prawie wszyscy tutaj byli w jakichś nudnych związkach. Nasi rodzice, sądząc po ilości ilu nas jest, nie byli tacy nudni jak nasze pokolenie.

Gość
Gość
avatar
Re: A little sexy day....at night. Pon 25 Lut 2019, 23:07

Gdy tylko oblicze Adrienne przestało przesłaniać pole widzenia, Reyes przeciągnęła się leniwie niczym zadowolony kot, po czym wymruczała coś niewyraźnie. Cienki materiał, którym była przykryta, zsunął się zupełnie z jej ciała, odsłaniając miękkie łuki i skórę pokrytą licznymi bliznami - każda z nich opowiadała inną historię, każda z nich nadała szlifu; raz po razie, metodycznie formując kształt tego, co miało nie mieć przed sobą przyszłości.
Tym, co zwykle skrywała, były „pamiątki" ulokowane na plecach - jeden za drugim, na linii kręgosłupa od karku aż po lędźwie, biegły ślady po przypalaniu papierosem. Ich nierówne brzegi dawały się wyczuć pod palcami, bezustannie przypominając o wydarzeniach z przeszłości. 
Adrienne znała dobrze każdy skrawek skóry kobiety, lecz ta wąska przestrzeń została jej zakazana. Każda próba obejścia polecenia kończyła się uwolnieniem czystej, pierwotnej furii.



Przetarłszy twarz dłońmi, Pandora podniosła się z niby wężowego leża i podeszła do stolika, na którym leżała paczka papierosów. Zatknąwszy jednego w ustach, uniosła doń zapalniczkę i zażegła tani tytoń. Przez chwilę patrzyła na pełgający płomień, ignorując drażniącą nozdrza strużkę dymu.
Z zamyślenia wyrwał ją głos kochanki. Zwróciła się do niej nieśpiesznie. 
Typową jej cechą był jakoby brak pośpiechu zawarty w gestach - jak gdyby miała cały czas tego świata i to jej wolą biegł on naprzód.

- Bynajmniej.

Odparła zdawkowo towarzyszce, zaciągając się i przytrzymując dym w płucach.

- Być może trudno ci będzie w to uwierzyć, ale nie wszystko skupia się wokół ciebie. 

Kącik ust uniósł się w drwiącym grymasie, burząc harmonię rysów.

Adrienne Luna
Adrienne Luna
Re: A little sexy day....at night. Pon 25 Lut 2019, 23:37

Dosyć ciężko było omijać spory kawałek pleców, tak by w żadnym razie go nie dotknąć, jednak Adrienne robiła co mogła, wszak ostatnią rzeczą, którą chciałaby zrobić to uwolnienie owej furii kochanki. Lubiła ognisty seks, jednak taka wściekłość i furia to zdecydowanie były odczucia, których lepiej unikać. Dlatego też była zdecydowaną zwolenniczką takiego ułożenia, że to Pandora jest na dole i leży na plecach, nie było wtedy ryzyka, nawet jeżeli nie mogła pociągnąć ją raz czy dwa za włosy, no ale czego się nie robi by utrzymać dobry humor kochanki.
Kiedy Pandora wstała po papierosa, Adrienne przekreciła się na brzuch, i podparła twarz na jednej ręce, powodując, że prawie cały koc się z niej zsunął. I w sumie w swoim zachowaniu na co dzień, poza łóżkiem i walką, to Adrienne sprawiałą wrażenie leniwej i powolnej istoty, która nigdy się nie śpieszy, i swoim aksamitnym głosem waży każde słowo. Przez chwilę w tej pozycji przyglądała się Pandorze po czym pokręciła głową.
-Nie. Myślę, że jesteś w błędzie. Wszystko jednak kręci się wokół mnie wstała powoli i podeszła do Pandory, wyjęła jej papiero z ust po czym znowu pocałowała namiętnie by potem sama się mocno zaciągnąć i oddać papierosa. Ułożyła wskazujący i środkowy palec w smukłą litere V i powiedziała
-Myślę, że te palce jeszcze Cię nieraz skłonią dzisiaj do posłuchania mnie powiedziała i uśmiechnęła się szelmowsko.
Gość
Gość
avatar
Re: A little sexy day....at night. Nie 03 Mar 2019, 21:37

Pogarda wylała się z jej spojrzenia, choć nie sięgnęła grymasu, w jakim wykrzywiły się usta. Uśmiech przez ledwie chwilę wydawał się niemal szczery... A potem znikł wraz z cieniem padającym na spojrzenie.
Oddanego jej papierosa zgasiła, gniotąc zatlony koniec o powleczony ciemną okleiną blat. Nie przywykła się dzielić.
- Chyba że wcześniej ci je połamię...
Ciche mruknięcie podążyło za słowami, a kobieta odepchnęła się biodrem od mebla i postąpiła naprzód, wymijając towarzyszkę.
- Powiedz mi... Znasz historię o jabłku niezgody?
Zadawszy pytanie, zbliżyła się do szafy i zaczęła przeglądać jej zawartość, metodycznie odrzucając każdy napotkany element stroju.
Nie miała już ochoty na zabawę. Kiełkował w niej nieokreślony gniew, którego źródła nie potrafiła odgadnąć.
Świadoma była jednak, że scheda w postaci odziedziczonych po matce natury oraz skłonności wystarczy do wzniecenia żaru, który to w mgnieniu oka zamieniał się w szalejący żywioł - i nie potrzebował katalizatora.

Jeśli Adrienne obserwowała uważnie znajomą, mogła dostrzec, że w gesty kochanki wkradła się tłumiona podświadomie gwałtowność: ruchy nie były już tak płynne i leniwe, lecz prędkie i niedbałe. Nozdrza częściej wypuszczały powietrze, a brąz tęczówek pociemniał, przyjmując barwę bliską czerni.
Adrienne Luna
Adrienne Luna
Re: A little sexy day....at night. Sro 06 Mar 2019, 02:58

Adrienne walczyła i na szczęście wygrała ze swoim odruchem, żeby wywrócić oczami, kiedy Pandora zgasiła niemalże całego papierosa. No bo serio? No i Adrienne nie należała raczej do strachliwych osób toteż wzmiankę o możliwości połamania palców skwitowała jedynie ironicznym uśmiechem unosząc kąciki ust do góry. Adrienne wiodła wzrokiem za towarzyszką wciąż napawając się widokiem jej nagiego ciała, które było po prostu cudowne. No i ona wcale nie straciła ochoty na dalszą zabawę, o nie co to to nie.
-Coś tam słyszałam. A co? zapytała nieco zdziwiona naglą zmianą tematu.
-Wiesz, że nie musisz się ubierać? Tak wyglądasz najlepiej rzuciła. No i sama nie miała najmniejszego zamiaru się na razie ubierać, bo i po co, przecież nie wstydziła się swojego ciała ani trochę. Przekrzywiła teraz głowę trochę na bok, kiedy tak obserwowała Pandorę. Dziecko Nyks jednak cechował spokój i opanowanie nawet w stresujących sytuacjach.
-Coś się stało? Wyglądasz na nerwową zapytała wciąż opierając się o blat biurka.
Gość
Gość
avatar
Re: A little sexy day....at night. Sob 16 Mar 2019, 19:01

- Co słyszałaś?
Choć konstrukcja, w jakiej zawarto słowa wyraźnie sugerowała pytanie, to ton, jakim je wypowiedziano przyoblekały głoski w rozkaz.
Reyes czuła, jak nasiona gniewu kiełkują. Jak sięgają coraz dalej i dalej, aż dotrą na dno umysłu, by wreszcie zalęgnąć się w podświadomości. Dopiero wtedy, mając za pożywkę to, nad czym Pandora nie mogła sprawować władzy, zakwitną, czerpiąc z pokładów najgłębiej skrywanych emocji.
Już teraz wiedziała, że to nie był zwykły gniew - raczej potrzeba nosząca znamiona afektu.
Nie walczyła. Pielęgnowała ją, by zerwać w najdogodniejszym momencie. I Adrienne miała odegrać w tym własną rolę.

- To nie nerwowość. To wyczekiwanie.
Wyczekiwanie, którego nie mogła skrócić. I kłamstwo. Choć niewielkie.
Nie zaoferowała nic więcej. Najwyraźniej czekała, aż Luna zrobi to, o co ją "poproszono".
Adrienne Luna
Adrienne Luna
Re: A little sexy day....at night. Pon 18 Mar 2019, 00:22

Adrienne westchnęła. Po co takie cieżkie rozmowy teraz kiedy zamiast tego można by dac sobie tak wiele przyjemności? Niech zostawią poważne debaty w dzień, kiedy większość jest na nogach i ma ochotę rozmyślać o poważnych rzeczach. Noc to raczej ten bardziej seksowny czas prawda?
Teraz spojrzała na Pandorę z wyrazem zaskoczenia w oczach spowodowanym jej determinacją w drążeniu tego tematu.
-No chyba to co wszyscy? Rodzice niektórych z naszej, greckiej części, pokłócili się o to jabłko, bo chodziło o konkurs piękności, oczywiście wygrała Afrodyta, tyle, że potem były z tego dalsze problemy. Ale po co pytasz? Myślę, że mozna znaleźć kilka innych czynności, przez które Twoje usta będą zajęte odparła znów uśmiechając się lekko.
-Wyczekiwanie każe Ci się tak nagle zrywać? To chyba bardziej gwałtowne emocje moja droga znów odpowiedziała z leniwym uśmiechem, wracając nawet na podłogę, gdzie wcześniej leżały.
A little sexy day....at night.
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 1
Similar topics
-
» Night of the falling Stars



Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: OFFTOP :: Archiwum :: Fabuła-
Skocz do: