Wszystko działo się piekielnie szybko, najpierw te wygłupy Folka, potem wygibasy Alvy, a w samym środku akcji on. Ragnar czuł się jak na jakimś filmie klasy z, jeszcze brakowało aby mu jakieś lavalantule albo Heihachi z wulkanu wyszedł. Miał już tego dość, tego miejsca i tych całych śmiesznych zabaw z tym golemem. Postanowił go wykończyć klasycznie, dlatego też wyją czym prędzej swoją ukochaną gitarre i chcąc nie chcąc wyskoczył na golema leżącego na ziemi niczym Bonus BGC po lufa pytaniu z Pakolem i wykonując zamach zza pleców rozjebał mu ją na tym jego kamiennym łbie, po czym stanął koło tego biednego przypominającego Korga stwora. - Taki jest żywot bohatera - wypowiadając te słowa popatrzył w górę wypatrując nań gwiazd lecz zapomniał chyba że był w jaskini. Przypomniały mu się czasy w których rozbijał gitary na głowach meksykańskich uchodźców. - To były czasy westchnął, a następnie odwrócił wzrok w stronę Folka, który podejmował się desperackiej akcji ratunkowej, nie mając nawet pojęcia, że to co robi może dziewczynie jedynie zaszkodzić.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Re: Wulkan Nie 12 Maj 2019, 19:48
Folklore mógł tam udawać, że z niego doktor Quinn, ale prawdę powiedziawszy nie miał zielonego pojęcia jak udzielić pomocy Cornelii. Sprawa się pogorszyła, gdyż płuco dziewczyny się zapadło, dodatkowo przebite zostało jeszcze w jednym miejscu przez nieuważne ruchy Galicheta. Nie trzeba było długo czekać na jakąkolwiek reakcję, gdyż puls ustał, a blondynka wyzionęła ducha. Cornelia Rosebloom umarła na rękach Folklore. W tym samym czasie pozostała dwójka herosów próbowała poradzić sobie z golemem, który stawiał niesamowity opór. Alvie udało się ustać na nogach, co nie było wcale łatwym zadaniem, gdyż golem cały czas wiercił się i poza utrzymaniem równowagi było też utrudnienie w postaci zwisających kolców, o które ruda mogła w każdej chwili zahaczyć, jeśli golem mocniej by się ruszył. Ten jednak próbował zdrapać magmę ze swoich oczu, co wykorzystał również Ragnar, który dołączył do Dahlbergh na plecach stwora. Crow rozpieprzył gitarę o głowę potwora, a jej fragmenty złączyły się z magmą, która zaczęła zastygać na twarzy golema. Dzięki temu Alva dostała kolejne kilka sekund i wykorzystała to na wbicie miecza prosto w najczulszy punkt magicznego stworzenia. W momencie uderzenia golem nagle zamarł w bezruchu, po czym zaczął się rozsypywać na kawałki. Zaczęło się od uniesionych rąk, skończyło na nogach. Serce kamiennego golema, które mieniło się intensywną czerwienią, przygasło i została tylko matowa, bardzo ciemna czerwień, świadcząca o pokonaniu stwora. Córka Freyi poczuła nagłe zmęczenie, które ponownie wymusiło na niej upadek. Coś było nie tak z rudą. Pozostali bohaterowie zaś stali, albo siedzieli, albo leżeli martwi jak Cornelia. Co dalej?
Kolejka: - Dowolna
Zasady: - 72h na odpis od posta MG!
Uwagi: - Cornelia zginęła. - Ragnar, dziękuję za użycie gitary. - Alva i Ragnar na pewno otrzymacie premię za odpisywanie w każdej kolejce. - Folklore, masz poparzenia 3 stopnia. - Celem waszej misji jest znalezienie dziwnych dźwięków. Nie wiadomo, czy wynikiem tego były działania golema. Od was zależy, czy wchodzicie dalej do jaskini czy kończycie zadanie.
Gość
Gość
Re: Wulkan Pon 13 Maj 2019, 22:59
No cóż, nie wyszło. Niemniej jednak Folk nie miał zamiaru czuć się winny za to co spotkało Cornelię. W końcu to nie jego wina, że była kretynką. Ba! On nawet chciał jej pomóc i zrobił wszystko co pokazywali na pornolach... No prawie wszystko. Folk nawet przez chwilę pomyślał o penetracji, w końcu dziewczyna była jeszcze ciepła.. krew zapewniała poślizg.. Ale jednak po chwili stwierdził, że dziewczyna i tak już się wycierpiała. Klęcząc jeszcze nad ciałem blondynki zamknął jej powieki, a następnie ściągnął z jej dłoni bransoletkę i zakładając na swój nadgarstek rzekł do siebie "Tobie już się nie przyda, a mi może kiedyś jednak tak.". Po krótkiej chwili podniósł się i wyruszył do swoich towarzyszy. Alva była wycieńczona, a Ragnar stracił gitarę. To nie był dobry moment na to, aby prosić o pomoc ze spalonymi rękami. No cóż, jakoś to wytrzyma. Podchodząc do Alvy kucnął przy niej i rzekł spokojnie: - Zostań tutaj trochę i popilnuj Cornelii. Ja i Ragnar pójdziemy do środka sprawdzić co jest we wnętrzu wulkanu. Po tych słowach podniósł się, skinął głową na przyjaciela i ruszył w stronę środka wulkanu mówiąc do siebie "Jak na razie dobrze...".
Alva Dahlberg
Re: Wulkan Sro 15 Maj 2019, 14:55
W momencie, gdy magmowy stwór zaczął się rozsypywać, sama poczuła niesamowitą słabość. Mimo absorbowanej energii, nie tylko z otoczenia, ale też i z golema, nie udało jej się utrzymać na nogach zbyt długo. Wyciągnęła miecz, odepchnęła się ostatkiem sił od truchła, zsunęła się zeń i upadła na kolana wypuściwszy broń z ręki. Oddychała ciężko, płytko i na kilka chwil musiała zamknąć oczy. Nie powinna tak reagować, do kurwy nędzy! Zamrugała kilkukrotnie i zogniskowała swój wzrok na Folku, który do niej podszedł. - Nie zapuszczajcie się zbyt daleko - odparła, siląc się na delikatny uśmiech, który raczej przypominał grymas niezadowolenia. - Potrzebuję paru minut i do was dołączę. Obejrzała się w kierunku martwej Cornelii. Poczuła nieprzyjemny ucisk w dole brzucha, nie potrafiła jednak stwierdzić, czy to z żalu po śmierci dziewczyny czy w obawie o powodzenie reszty misji. Wszystko poszło bardzo nie tak. Zajebiście nie tak. - Jej już nic nie pomoże. - Zlustrowała jeszcze ręce Galicheta, nim ten odszedł wraz z Ragnarem. W tej sytuacji nie pozostało Alvie nic innego, tylko spróbować odzyskać tyle energii ile mogła, aby chociaż częściowo zaleczyć uszkodzone kończyny Folka. Usiadła ciut wygodniej, pomijając twarde podłoże pod sobą. Wsparła się rekoma i znów spróbowała pobrać gorącą energię z otoczenia.
Ragnar Crow
Re: Wulkan Czw 16 Maj 2019, 16:11
Po zabiciu golema pozostała tylko jedna rzecz do zrobienia, a mianowicie upewnienie się że w jaskini nie znajduje się już nic poza wulkanicznymi oparami. Gdy Dr.Folk zapisał czas zgonu naszej biednej Corneli, Ragnar stał niewzruszony i czubkiem buta stukał o kamienny łeb golema, sprawdzając czy nie należy czasem zajebać mu gitarą po raz drugi. Alva wyglądała na nieco zmęczoną przez co najlepszym wyjściem było pozostawienie jej samej aby odpoczęła, a Ragnar z Mongołem poszli sprawdzić czy w środku wulkanu nie czai się więcej takich niespodzianek. - Zobaczmy co się kryje w Morii, panie Frodo - zwrócił się w kierunku Folkstera i czekał na odpowiedź.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Re: Wulkan Sro 05 Cze 2019, 17:42
Drużyna pierścienia wykonała drugie z trudnych zadań, które czekały na nich podczas tego starcia. Ponieśli jednak pewne straty, gdyż Cornelia - tak jak Boromir, Tataglia, Barzini, głowy wszystkich Pięciu Rodzin - zginęła. Od samego początku było jednak wiadomo, że ta misja należy do tych trudniejszych starć i wybranie przez Aegira tak niedoświadczonej heroski do tego przedsięwzięcia było dość idiotyczne, nawet jeśli sama zgłosiła chęć wzięcia w nim udziału. Alva po kilku głębszych oddechach i odpoczynku zaczęła odzyskiwać jakąś część sił. Pomogła w tym absorbcja ciepła z podłoża, bo pozwoliło jej na to, by powstać i na pewien czas zapomnieć o tych dziwnych energetycznych wahaniach. W tym czasie team Szkarłatna Kometa przeszukiwał legowisko golema, które było dość sporych rozmiarów i blisko kilkanaście minut zajęło im znalezienie czegoś interesującego. Wzrokowi Crowa ukazał się niecodzienny widok: w małym dołku, wykopanym najpewniej za pomocą ogromnych dłoni golema, znajdowały się mieniące się czterema kolorami jajka wielkości wymiarowych piłek do rugby. Niebieskie, zielone i żółte były bardzo delikatnie ubarwione, czerwone zaś mieniło się, a w samym środku jaja znajdowała się jeszcze żółta kropka, świadcząca o tym, że coś tam było. W pewnej chwili usłyszeliście dźwięk, który dobiegał prosto z tego czerwonego jaja. Był to pisk, bardzo głośny i męczący, który wraz z echem tego pomieszczenia wywołał nie tylko u Ragnara i Folklore ból głowy, ale również u Alvy, która była przecież jeszcze w korytarzu. To były przyczyny tych dźwięków: jaja jakiegoś stwora, ale czy golema? Tego nie wiadomo.
Kolejka: - Dowolna
Zasady: - 48h na odpis od posta MG! (ZMIANA!!!)
Uwagi: - Alva i Ragnar na pewno otrzymacie premię za odpisywanie w każdej kolejce. - Odnaleźliście źródło dziwnych dźwięków, co dalej? - Folklore zabrał od Cornelii jej bransoletę.
Gość
Gość
Re: Wulkan Czw 06 Cze 2019, 21:09
Folk nie wiedział czym tak naprawde były te jaja. Dla niego golem mógł równo znacznie chcieć zrobić sobie jajecznicę, a słysząc ten chory pisk wkurwił się tak, że postanowił rozpierdolić wszystko wokół. Teraz jednak golema nie było, a nawet jeśli były to jego jaja to chłopak wiedział, że nie można ich zostawić tu samych sobie. Golemy z Muspelheimu były strasznymi i potężnymi przeciwnikami - sami mieli mały pokaz siły golema jeszcze parę minut temu. Trzeba było działać pewnie. Patrząc na Ragnara kapitan rzekł: - Sprawdzę co jest w środku. Następnie kucnął przy "piszczącym" jajku i puknął w jego skorupkę z taką siłą, aby naruszyć strukturę. Kiedy to mu się udało zaczął odrywać kawałek po kawałku, aby ocenić co jest w środku. W międzyczasie rzucił tylko do towarzyszy: - Jeśli to są jaja golema to nie zawaham się rozjebać tego piszczącego. Pozostałą trójkę powinniśmy wziąć sobie jako nagrody za wykonanie misji. Co wy na to? Ja biorę niebieskiego! Po tych słowach kontynuował obieranie jajka.
Alva Dahlberg
Re: Wulkan Pią 07 Cze 2019, 14:37
Pierwotnie zamierzała dołączyć do Folka oraz Ragnara, ale gdy tylko udało jej się podnieść, mimowolnie spojrzała w kierunku ciała Cornelii. Wytworzyła kolejną kulę ognia, aby nie utracić maksymalnej widoczności, po czym podeszła do martwej dziewczyny. Przykucnęła przy niej, lewą ręką ogarnęła kilka zbłąkanych kosmyków, które przykleiły się do jej czoła, następnie dwa palce ułożyła na jej szyi. Jasnym było, że nie żyje, jednakże przyzwyczajenia i natura lekarza, które to dominowały całą osobą Alvy, były silniejsze. - Aegir to idiota - mruknęła. - Mam nadzieję, że inni potraktują twoją śmierć jak przestrogę. - Odsunęła rękę i skierowała wzrok na część tunelu, w której zniknęli pozostali dwaj kapitanowie. - Kto zabiera kredkę do oczu do Muspelheimu... Serio. Pokręciła głową, a w momencie, gdy chciała wstać, do jej wrażliwych uszu dotarł pisk. Odruchowo złapała się za głowę, a na twarzy rudej pojawił się grymas. - Co do kurwy... - przeklęła pod nosem. Rozpierdolcie, co trzeba i wracamy, pomyślała i została przy zwłokach półbogini. Czuła, że chwilowa poprawa samopoczucia to tylko cisza przed burzą, jak w pozostałych dwóch przypadkach, a gwałtowny ból głowy mógł zwiastować niezbyt przyjemne atrakcje, jeśliby znowu się przeforsowała. Skupiła się więc na obserwacji, rozmasowywaniu skroni oraz oczekiwaniu na powrót Folka i Ragnara.
Ragnar Crow
Re: Wulkan Sob 08 Cze 2019, 03:13
Gdy Ragnar zobaczył jajka w dołku wykopanym najpewniej przez ich kamiennego przyjaciela, spojrzał w kierunku Folka by następnie obeznać temat i wyjaśnić to dziwne zjawisko. Po raz pierwszy w życiu widział coś podobnego. Cztery kolorowe jaja niczym pierdolone teletubisie leżały sobie i czekały zapewne na kogoś kto je wysiedzi. Ale nie z nimi te numery. - Po wielkości jaj oraz tych kolorach mogę jedynie zgadywać, co to za paskudztwa. Lepiej je zniszczyć niż później żałować, że wykluje się z nich jakiś ścierwojad czy inne diabelstwo - mówił do siebie jak do debila, gdyż jego przyjaciel zabrał się już do obierania jajka ze skorupki, co Ragnar skwitował pięknym facepalmem. Gdy chciał go powstrzymać, czerwone jajko wydało z siebie piszczący, oszałamiający dźwięk, który był tak samo mocny jak pierdolnięcie w uszy z całej epy Bonusa BGC. Ragnar złapał się za głowę, po czym przypomniał mu się Wietnam, następnie Normandia, a na sam koniec cytat wielkiego Korwina-Mikke, który brzmiał "czerwonym śmierć". Ragnar wstał i tak też uczynił, przysłaniając sobie uszy dłońmi wykopał jajko z dłoni Folka i rozbił je na ścianie obok. Teraz tylko pozostało się zająć pozostałymi, gdyż nie chciał dopuścić do podobnej sytuacji.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Re: Wulkan Nie 09 Cze 2019, 00:51
Zadanie te nie należało do najłatwiejszych. Wielu z was odniosło rany, jedni fizyczne tak jak Folklore, inni mentalne tak jak Ragnar po stracie gitary. Udało się wam jednak dopełnić dzieła i pokonać grupę troglodytów oraz golema, który chronił cztery jaja. Galichet jak to on, myślał tylko o jajach i penisach, chcąc zabrać wszystko, niczym prącie wujka w siebie. Alva trochę poprzeklinała w myślach, Ragnar zaś pokontemplował o wielkości jaj. Zawsze to lepszy temat niż konsystencja wiewiórczych kup wśród entów. Crow miał racje, należało to rozpieprzyć, bo nigdy nie wiadomo, co mogło z tego wyleźć. Nim to się wszystko stało, Folklore musiał oczywiście włożyć nos w wentylator. Stuknięcie jaja spowodowało wydostanie się potężnego dźwięku, który ogłuszył was na kilka chwil. Tylko fakt posiadania przez was boskich genów i większej odporności pozwolił na to, by wasze bębenki zostały nienaruszone. Dźwięk wydobywający się z jaja wysadził pozostałe trzy, które zalały dół, w którym się znajdowały, a Crow w geście paniki albo rozsądku wykopał jajko z rąk Galicheta (polecam to samo zrobić z głową Folka). Dopiero po rozwaleniu się o ścianę wulkanu jaja i zatonięciu w magmie, dźwięk przestał się z niego wydobywać. Kolenda Jezus Malusieńki w wykonaniu sióstr Godlewskich była czymś przyjemnym w porównaniu do tego, co właśnie przeszliście. Nie widząc dalszego sensu w przebywaniu tutaj, postanowiliście udać się z powrotem na zewnątrz, informując ognistego giganta o tym, co zaszło w środku. Ten spojrzał na was z nietęgą miną, gdyż żal mu było tej blondynki, która tam zginęła. - Wracajcie do domu - powiedział spokojnie. - Zajmiemy się jej ciałem i dostarczymy je wam do obozu. Dziękujemy za wasze poświęcenie - rzekł w imieniu całej ognistogiganckiej społeczności. Udaliście się do portalu, a później do następnego i tak oto wróciliście do obozu z garścią wspomnień: nienaturalnymi troglodytami, golemem rockendrolowcem i przestrogą, by nie szukać zasięgu Spotify w Muspelheimie.
Podsumowanie:
Alva otrzymujesz: - 20 punktów zwykłych - 8 punktów boskich
Ragnar otrzymujesz: - 20 punktów zwykłych - 7 punktów boskich
Folklore otrzymujesz: - 15 punktów zwykłych - 5 punktów boskich