I stało się to co się miało stać. Trodlodyci padli tak szybko jak się pojawili, a tym co pozostało postanowiła zająć się sama Alva. I dobrze, oni mieli w końcu chwilę wolnego. Nie prz4jmując się zbytnio chłopak uniknął lecącą w niego włócznię lekkim uchyleniem ciała, a następie idąc w strone Ragnara wyciągnął piersiówkę i zaczął powoli upijać cudowny trunek.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Re: Wulkan Pią 29 Mar 2019, 00:23
Kapitanowie pokazali zalążki swoich umiejętności oraz sama drużyna wyglądała na bardziej zgraną niż poprzednio. Po wcześniejszych problemach z widocznością, fale ognia Alvy rozświetliły wam drogę, dzięki czemu teraz i ruda oraz jej uczennica - Cornelia, widziały niemalże całą jaskinię. Ragnarowi udało się uniknąć ataku ostatnich troglodytów, tak jak i Folklore - najmniejszym kosztem sił pozbyli się swoich wrogów, tymczasem Dahlbergh dała kolejny popis swoich umiejętności i sfajczyła pozostałe szkarady. Mimo to jednak ruda odczuła coś, co wywołało u niej lekkie drżenie. Zachwiała się na nogach, po wygaśnięciu drugiej fali, która spopieliła rząd troglodytów. Na szczęście nie upadła mocno, bo zahaczyła o masywną nogę Ragnara, stojącego kawałek po jej prawej stronie. Ruda musiała na moment odpocząć, bo po tych dwóch wybuchach energii mogła trochę się zmęczyć. Ponadto, czuła się nieco bardziej pozbawiona magii niż zwykle, przy używaniu tego typu technik. Coś działo się z jej organizmem i zwyczajne użycia mocy pochłaniały dużo więcej sił. Całe szczęście po krótkiej chwili, udało się jej ogarnąć w porę i odzyskać utracony rezon. Ogień ustał dopiero po kilku minutach, gdy wy robiliście sobie mały odpoczynek. Na powrót w jaskini zrobiło się ciemno. Dodatkowo, Cornelia, która przez ten cały czas siedziała pod kokonem, doznała dość silnego pieczenia w okolicach każdej części ciała, której nie zasłoniła - nie była odporna na tak wysokie temperatury, dlatego jej skóra na twarzy, odsłoniętych rękach czy dłoniach zaczęła ją piec. Musisz jakoś temu zaradzić. Wtem usłyszeliście ryk, który Ragnar dobrze znał. W czasie swojego treningu w Muspelheimie miał okazję zmierzyć się z ognistym golemem, a ten dźwięk ewidentnie należał tym razem do stwora potężniejszego niż grupka troglodytów. Dzięki wyczulonym zmysłom obaj panowie, zarówno Folk jak i Ragnar, byli w stanie określić mniej więcej odległość od potwora, dzięki echolokacji. Golem znajdował się gdzieś mniej więcej 30 metrów od was. Poprzednio, gdy się rozglądaliście, dostrzegliście, że jama w którymś momencie mocno skręca w prawo, co mogło wam zasugerować, że tam jest wyjście z tego korytarza, prowadzące was wgłąb wulkanu. Nie jesteście jednak w stanie określić, czy golem znajduje się bezpośrednio przy wyjściu, czy jego głos jest tak donośny, że nie przeszkadza mu dystans do drugiego wejścia, byście wy słyszeli dalej echo. Co robicie?
Kolejka: - Dowolna
Zasady: - 72h na odpis od posta MG!
Alva Dahlberg
Re: Wulkan Sob 30 Mar 2019, 20:34
Nie przewidziała takiej reakcji. Nigdy wszak nie czuła tak nagłego osłabienia po tego typu atakach. Owszem, nieczęsto zdarzało jej się wzniecać taki ogień, ale nie miało to żadnego znaczenia. Była silna, panowała nad żywiołem i na tym etapie wtajemniczenia tego typu fajerwerki nie powinny jej niemal zwalić z nóg. Zerknęła kątem oka na Ragnara i kiwnęła na znak, że to tylko chwilowe. Kilka głębszych oddechów podziałało na tyle kojąco, że wstała. Miała jednak teraz na uwadze, że coś jest z nią bardzo nie tak. Nie potrafiła jednak tego jednoznacznie stwierdzić, co ją znacznie zaniepokoiło. Rozejrzała się dookoła, korzystając z faktu, że tamte maszkary jeszcze się znacznie tliły. Zauważyła, że jaskinia skręca w prawo. Nigdy nie przepadała za takimi lokacjami, zbyt wiele rzeczy mogło się kryć w cieniu czy za załomami. Gdy jednak ogień dogasł, Alva zacisnęła palce lewej ręki w pięść, która kilka sekund potem rozbłysła żywym, niepalącym jednak rudej, płomieniem. Wielkość tej ognistej kuli wychodziła jakieś pięć centymetrów poza pięść Dahlbergh, toteż powinna dawać dość sporo światła. Ruda uniosła rękę nieznacznie. - Cornelia, wyjdź już - odparła. Jeśli dziewczyna to zrobiła, zamierzała zlustrować ją od góry do dołu chcąc sprawdzić, czy wszystko z nią w porządku. - Cali? - Pytanie zostało skierowane do mężczyzn. Bardziej dla zasady. Wiedziała, że kto jak kto, ale na pewno oni nie ucierpieli podczas wcześniejszego nieudanego ataku troglodytów. Odruchowo jednak przyjrzała się jednemu i drugiemu, a kiedy chciała wypowiedzieć kolejną kwestię, sugerujący jedno ryk skutecznie zatkał jej usta. - Ragnar, jaki jest słaby punkt tej kreatury? - zapytała w końcu. Nie zamierzała pchać się do przodu bez informacji. - Musimy się upewnić, jak blisko nas jest. Cornelia, trzymasz się ciągle z tyłu. Folk, zwiady? Nie chcemy wpaść na to gówno wychodząc z zakrętu. Echo w jaskini jest zwodnicze.
Ragnar Crow
Re: Wulkan Nie 31 Mar 2019, 03:05
No i jak zwykle jego nieomylność dała o sobie znać. Był pewien, że troglodyci to nie wszystko co spotkają w tej przeklętej krainie. Spędził tu kilka miesięcy i wiedział, że zamieszkuje ją masa o wiele groźniejszych stworzeń niż te ślepe wypierdki z włóczniami zamiast mózgów. Gdy rudowłosa zasłabła i upadła mu pod nogi, zastanawiało go co może być przyczyną całego tego zamieszania. Z pewnością nie była to sprawka panujących tu warunków, gdyż jako osoba parająca się Pyrokinezą była odporna na działanie ognia, być może nawet bardziej niż on sam. Przyczyna musiała leżeć gdzie indziej, jednak Ragnar nie zwykł wypytywać o takie sprawy, więc gdy dziewczyna oznajmiła mu że wszytko z nią w porządku, całkowicie się uspokoił i wyciągając dłoń pomógł jej stanąć na nogi. Ryk, który usłyszał chwile później bez dwóch zdań mógł należeć tylko do jednego stworzenia zamieszkującego Muspelheim, a mianowicie do Ognistego golema. Sprawa wydawała się poważna, gdyż stworzenia te były bardzo silne i wytrzymałe. Na pytanie Alvy spojrzał tylko w głąb jaskini i nie spuszczając wzroku wyjawił to co pamięta z ostatniego spotkania z tym stworem: - To bardzo silne skurwysyny, są całkowicie odporne na ogień i fizyczne ataki, co czyni z nich wymagających przeciwników, a także potrafią używać magi ognia. Ich największą słabością to przede wszystkim szybkość, a także pole widzenia, które jest znacząco ograniczone. Można je zabić na kilka sposobów, jednak dla nas najlepszym wyjściem było by przebicie jego serca, znajdującego się na wysokości klatki piersiowej. Jest to jedyny odsłonięty punkt i w dodatku bardzo delikatny, można by powiedzieć że to jego pięta Achillesowa - Ragnar skończył swój wykład i przykucnął spoglądając na towarzyszy, którzy zapewne uważnie słuchali tego co ma do powiedzenia. - Potrzebny jest plan i to dobry, bo wystarczy jeden mały błąd i ktoś pójdzie do piachu. Przewaga liczebna jest naszym najmocniejszym punktem i to ona zapewni nam wygraną.
Gość
Gość
Re: Wulkan Nie 31 Mar 2019, 20:49
Folklore nie zauważył chwilowego zasłabnięcia Alvy. Może to i dobrze. W swoim stanie zapewne pomyślałby, że ta również popijała ukradkiem i właśnie została trafiona przez snajpera i robiła cosplay Bonusa "Zajebałam się w chuj". Teraz jednak nie było czasu prowadzić dalej tej wymyślonej kontemplacji, która nie miała miejsca. W uszach mężczyzny zadźwięczał bowiem donośny ryk przyszłego przeciwnika. Spoglądając na Ragnara wiedział, że jest to stwór, o którym niejednokrotnie słyszał - był to sam ognisty golem. Słysząc słowa swojego przyjaciela schował piersiówkę, a jego twarz przyjęła zdecydowanie poważną minę. Podchodząc do kucającego niczym rusek na śmietniku Ragnara zaczął słuchać jego rad. Kiedy skończył młody kapitan rozejrzał się po swoich towarzyszach. On i Ragnar byli typowymi zwarciowcami - mało kto mógł dorównać im w bezpośredniej walce. Niemniej jednak pamiętając opowieści swojego przyjaciela Folk czuł ogromny respekt przed stworem mieszkającym we wnętrzu wulkanu. Patrząc na Ragnara rzekł spokojnie: - Zróbmy tak jak powiedziała Alva. Korzystając z tego, że mogę skryć się w cieniu i być niemalże niezauważalny mogę sprawdzić jak wygląda sytuacja. Jeśli będzie trzeba szybko się ewakuować to po prostu użyję mgły, aby się wycofać. Niemniej jednak jeśli już staniemy na przeciw golema to trzeba działać szybko. Co powiecie w takim razie na taki plan. Ragnar jesteś ode mnie szybszy, ale nawet Ty nie dasz rady przecisnąć się przez obronę golema i zniszczyć jego serce. Uważam, że tutaj powinna zadziałać nasza dowodząca. - Skierował wzrok na Alvę i kontynuował. - Jesteś najlepszym łucznikiem z nas. Jestem pewien, że jeśli nasączymy Twoją strzałę moim mrokiem i światłem Ragnara to będziesz w stanie bez problemu zniszczyć serce potwora. Jest natomiast jeden dosyć ważny szkopuł. Ja i Ragnar musimy unieruchomić stwora. Z tego co jednak pamiętam z opowieści jest to strasznie silne bydle, a więc nie dość, że będziesz miała tylko jedną szansę to na dodatek nie będzie ona zbyt długa. Jeśli nie rozjebiesz go w ciągu paru sekund to najprawdopodobniej my skończymy jak rzygi Bonusa w Pakol TV - rozjebani na ziemi. A więc co myślicie o tym planie? Czekał na odpowiedź swoich towarzyszy.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Re: Wulkan Wto 02 Kwi 2019, 14:33
Plan, który obmyśliliście był sensowny, miał ręce i nogi, aczkolwiek MG i tak wolałby zobaczyć Szkarłatną Kometę w waszym wykonaniu. Niemniej jednak warto było najpierw ruszyć na zwiad, by dowiedzieć się, gdzie ten parszywy golem się znajduje. Alva dalej czuła się przemęczona i pojawiła się u niej lekka zadyszka, która z czasem (gdzieś w połowie prezentacji planu) minęła, Cornelia wyszła z ziemnej kopuły i dalej nie ochroniła w żaden sposób swojej skóry, co odczuwała dość mocno, gdyż temperatura panująca wewnątrz wulkanu nie pozwalała na to, by normalnie oddychać bądź funkcjonować - pozostali herosi byli w miarę odporni bądź przyzwyczajeni do takich warunków. Ponownie udało się wam usłyszeć ten jazgot, który brzmiał jak próba przecięcia piłą mechaniczną dużej skały. Dostrzegliście też mały błysk, którego intensywność była bardzo słaba przez wzgląd na to, że widzieliście tylko koniec. Większy przegląd blokował wam schemat jaskini i ten zakręt w prawo. Pytanie tylko co to było? Jakaś kula ognia stworzona przez golema, jakiś mały wybuch magmy? A może po prostu golem urządził sobie ognisty basen i skoczył "na bombę" rozlewając wszystko na boki? Póki nie ruszycie tego sprawdzić, pytania pozostaną bez odpowiedzi.
Kolejka: - Dowolna
Zasady: - 72h na odpis od posta MG!
Ragnar Crow
Re: Wulkan Pią 05 Kwi 2019, 14:15
Obawy Folka były słuszne, jedne niefortunny ruch, jedno potknięcie lub chwila nieuwagi i ktoś mógłby ucierpieć. Spojrzał po wszystkich wliczając Cornelię i zobaczył szacunek i obawę na którą nie mogli sobie dzisiaj pozwolić. Plan był prosty, ale bez uprzedniego zwiadu nie mogli wcielić tego planu w życie. - Cornelia! - rzucił krótko i skierował swój wzrok na młodą blondynkę. Kiedy z Folkiem zwabimy golema na skały, aby go unieruchomić, ty w tym czasie uwięzisz jego nogi w ziemi, aby Alva miała czysty strzał. - Będzie tylko jedna szansa aby go zabić, jeżeli to się nie uda, pozostanie nam tylko jedno rozwiązanie - w tym momencie Ragnar spojrzał na Folka i z zacieszem Bandażgana wiedział, że jego kumpel na pewno ogarnie o co mu chodzi.
Alva Dahlberg
Re: Wulkan Pią 05 Kwi 2019, 16:37
Utrzymywanie stałego płomienia nie wywoływało u niej aż takiego zmęczenia, ale ciągle nie mogła w pełni odrzucić tego, jak jej ciało zareagowało. Zamrugała kilkukrotnie jednak i skupiła się na wysłuchaniu Ragnara oraz Folka. Każdy kapitan dodał coś od siebie, co utworzyło sensowny plan. Ryzykowny jak chuj, ale jedyny. - W porządku zatem. Folk idzie na zwiady, upgrade'ujemy jedną z moich strzał, potem w trakcie konfrontacji Cornelia zatrzymuje wielkoluda w miejscu, wy trzymacie rękę mocno na pulsie i w razie draki robicie natarcie w swoim stylu, a ja... A ja nie mogę tylko spudłować. - Wzruszyła ramionami. Wszystko brzmiało tak dziecinnie prosto, że przecież nie było szans na niepowiedzenie akcji, prawda? Zerknęła na Cornelię. Przeczuwała, że dziewczyna nie znosi pobytu w Muspelheimie zbyt dobrze, a teraz z racji przebywania niemal w jednym z najgorętszych miejsc, pomijając dupę Surtura, na pewno nie było jej łatwo. Jednak nie mieli teraz czasu się nad nią pochylać. - Zróbmy zatem, jak postanowiliśmy - skwitowała krótko i przestąpiła z nogi na nogę, a w jej myślach pojawiła się jedyna osoba, do której już teraz chciała wracać. Rozdzieliła płomień, który okalał jej pięść, na dwie mniejsze kule. Nasyciła je ogniem na tyle, że nawet po rzuceniu ich na ziemię nie wygasły, lecz dawały na tyle światła, że ruda nie miała problemów aby dojrzeć w jaskini to, czego akurat potrzebowała. Ich jasność nie stłumiła także błysku z oddali, który znacznie Alvę zaniepokoił. Czekała teraz na ruch Folka, bo to w końcu on musiał wybadać teren.
Gość
Gość
Re: Wulkan Sob 06 Kwi 2019, 00:23
Folk wysłuchał tego co mieli do powiedzenia jego towarzysze i rzekł do Ragnara: - Jeśli będzie trzeba to zaatakuje go ognistą kulą, a kiedy ją zauważy i zacznie uciekać to Ty go dogonisz i wykończysz. Następnie postanowił wprowadzić ichniejszy plan w życie. W tym celu nie zwlekając zbyt długo wyprostował się i powoli ruszył w stronę miejsca, z którego dobiegały dźwięki. Mężczyzna starał się trzymać ubocza korytarza. Miało to na celu danie mu trochę szans w przypadku zdemaskowania. Plan wydawał się niemalże idealny, no i mieli także swoją kartę atutową w przypadki niepowodzenia. Folklore miał jednak nadzieje, że użycie jej nie będzie konieczne - mogłoby to bowiem spowodować ogromne szkody w całym Muspelheimie. Kontynuował więc swoje zwiady stawiając każdy krok bardzo ostrożnie i starając się przemieszczać jak najmniej zauważalnie.
Cornelia Rosebloom
Re: Wulkan Sob 06 Kwi 2019, 19:31
Przecież cała ekipa musiała iśc dalej w głąb jaskini. Dlatego też Cornelia wiecznie nie będzie siedzieć w stworzonym przez nią kamiennym kokonem. Jakoś warunki w tym miejscu źle wpływały na blondynki. Strasznie było jej gorąco, jednak była młoda i wytrzymała, więc da radę. Wysłuchała co kapitanowie chcą zrobić przeciwko golomowi. - Dobrze, zrobię to - przyznała. Miała nadzieję, że cały ten plan da radę i trzeba używać "planu B". Cornelia stała w gotości i czekała kiedy przybędzie golem. Dziewczyna trochę miała wrażenue, że tutaj przeszkadza. Jednak chociaż w ostateczności zatrzyma stwora swoją mocą.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Re: Wulkan Nie 07 Kwi 2019, 14:34
[Mistrz Gry z chęcią poruszy kwestię misji, jednakże pewne sprawy wymagają wyjaśnień. Dlaczego to Jeice tłumaczy plan pt. "Szkarłatna Kometa", skoro te zadanie należało do Burtera? Proszę odnieść się do tej sprawy w postach (zwłaszcza panowie Ragnar i Folklore), inaczej czeka was spotkanie ze Strażnikiem Pierwszego Poziomu.]
Folklore przystąpił do planu i schował się, po czym wyleciał w magicznej formie z korytarza. Cieniem podróżował obok ubocza ściany, dzięki czemu, gdy ilość miejsca drastycznie się zwiększyła, odsłaniając przy okazji sporą przestrzeń w wulkanie, dalej trzymał się ściany. By jednak dostrzec to, z czym macie do czynienia, Galichet musiał wychylić głowę, bowiem podróż w cieniu nie zezwalała mu na żadną obserwację. Oczom blondyna ukazał się sporej wielkości (nawet jak na tego rodzaju potwory) ognisty golem, który chodził od jednego kąta do drugiego i zdaje się, że czegoś pilnował. Folklore dostrzegł jakieś jaja, które poza czarną skorupą, posiadało również odpryski w kształcie błyskawic. Golem w pewnej chwili zorientował się, że jest obserwowany i dostrzegł syna Hekate. Ziemia się zatrzęsła, gdy magiczne stworzenie tupnęło jedną nogą, co odczuliście wszyscy, nawet będąc większą grupą na korytarzu. W kamiennej dłoni zaczęła się pojawiać kula energii, która do złudzenia przypominała magmę - była idealnie uformowana i co jakiś czas kapała z niej charakterystyczna ciecz. Golem zamachnął się i rzucił nią w stronę Folklore. Ta w momencie lotu nabrała rozmiarów i przypominała teraz kulę, którą Syzyf odprowadza w Hadesie, miała zatem minimum dwa metry średnicy.
Kolejka: - Dowolna
Zasady: - 72h na odpis od posta MG!
Gość
Gość
Re: Wulkan Sro 10 Kwi 2019, 19:50
Nie było czasu do stracenia. Korzystając ze swoich mocy kontroli mroku Folk szybko wytworzył mroczną ścianę między sobą, a golemem. Nie miała ona na celu zatrzymać jego ataku, a jedynie trochę spowolnić. W tym samym momencie kiedy tworzyła się ściana chłopak chowając się w mroku wystrzelił niczym Shad Rakieta do swoich towarzyszy. Widząc ich wyskoczył z mroku i zaczął krzyczeć jak pojebany: - TO KURWA GOLEM! Wkurwiony tak bardzo jakby nasłali na niego interpol! Mówię wam, kawał skurwysyna! W trakcie wypowiadania tych słów powinien już dobiec do swoich towarzyszy. Patrząc na Ragnara rzekł: - Zabawimy się Ragnar. Po tych słowach wytworzył w dłoni kulkę stworzoną z mroku. Był gotowy na znak, aby puścić mroczną kulę w przeciwnika. Drugą dłoń zaś położył na dłoni Alvy. Po chwili w okolicy nadgarstka kobiety zaczęła pojawiać się czarna wstążka, która emanowała fioletową energią. Wstążka zaczęła powiększać swoje rozmiary i stworzyła na przedramieniu kobiety mroczny bandaż. Patrząc na kobietę rzekł: - Wystarczy, że nawiniesz to na swoją strzałę, a nasiąknie ona mrokiem. Masz tylko jedną szansę - pamiętaj o tym. Odwrócił wzrok w stronę miejsca, z którego powinien nadejść atak.
Alva Dahlberg
Re: Wulkan Czw 11 Kwi 2019, 11:58
Wraz z nadejściem grzmotnięcia, które było jedynie efektem tąpnięcia wielkoluda, ruda zachwiała się na nogach. Utrzymała jednak równowagę. Najgorsze było to, że Alva nie widziała, co się stało za załomem. Mogła tylko ujrzeć spierdalającego Folka, jeśli ten miał (na bank miał) na tyle siły w nogach, aby w przeciągu mniej niż 12 parseków dać nogę z miejsca wcześniej docelowego, w kierunku przeciwnym. - Cudownie, kurwa - mruknęła i ostro spojrzała na Folka oraz potem na Ragnara, następnie przeniosła wzrok na dziewczynę. - Cornelia, masz obowiązek trzymać się z tyłu i nie szarżować. Twoim zadaniem będzie zatrzymać wielkoluda w miejscu, jeśli tylko nadarzy się okazja. Unieruchomisz gnidę swoimi mocami, albo poprzez wytworzenie kokonu wokół jego nóg, albo spróbujesz wytworzyć dziury pod nim, aby w nie wpadł dość znacznie, do mniej więcej wysokości pasa. Muszę mieć czysty strzał. Względnie. - Obawiała się szczerze, że to zadanie może przerosnąć Cornelię, ale musiała zawierzyć swojej podopiecznej, że wtłoczy w postawione przed nią zadanie tyle mocy, ile będzie mogła. W trakcie wypowiadania tych słów ściągnęła bransoletę, która w kilka sekund po tym zamieniła się w łuk refleksyjny oraz kołczan. Kołczan przypięła do prawego biodra, wyciągnęła jedną ze strzał i z pomocą wstążki mocy, którą dostała od Folka, nasączyła ją jego mocą. Popatrzyła jeszcze raz na Galicheta. - Zero presji, co? - Jej zielone oczy błysnęły. - Ragnar, dołóż coś od siebie. - Oczywiście miała na myśli wiązkę jego mocy, która w kumulacji z mocą Folka miała finalnie zniszczyć magmiste gówno. Jeśli kapitan Tyra nasączył strzałę światłem, Alva odsunęła się od reszty i przyjęła pozycję gotowości do oddania strzału, gdy tylko potwór nadejdzie ku grupce półbogów.
Ragnar Crow
Re: Wulkan Czw 11 Kwi 2019, 16:21
Po prawdzie Ragnar spodziewał się tego, że starcie z tą bestią będzie o wiele trudniejsze niż te, które utkwiło mu w pamięci przed laty. Był zdeterminowany i gotowy by walczyć, a następnie położyć potwora do wiecznego snu. Gdy Folk zrobił rozpoznanie terenu, wiedział, że golem ma kilka ślepych punktów z których łatwiej będzie go zaatakować. Z tego co dowiedział się od syna Hekate, potwór wydawał się także czegoś pilnować, a zatem być może czeka ich jakaś wspaniała dodatkowa nagroda, którą oczywiście zgarnie on, bo tak. - Dobra Folk, zróbmy to jak za starych dobrych czasów. Gdy tylko unieruchomimy potwora, użyj tego - w tym momencie Ragnar nakreślił palcem w powietrzu strzałę z czystego światła, którą przekazał Alvie, a następnie podrzucił topór obracając go o 360 stopni łapiąc za rękojeść.
Ostatnio zmieniony przez Ragnar Crow dnia Pią 12 Kwi 2019, 16:10, w całości zmieniany 1 raz
Cornelia Rosebloom
Re: Wulkan Czw 11 Kwi 2019, 17:20
Rosebloom jej pani kapitan nie chciała narażać, więc trzymała się z tyłu. Niech starsi się pobawią. Cornelia wypatrzyła gdzie stał golem. Jedynym jej zadaniem teraz było unieruchomienie potwora. Blondynka wzięła swoje dłonie przed siebie. Następnie skupiła się by wszystko poszło z wcześniej umòwionym planem. Zaraz wyròsł kamienny kokon, ktòre trzymały się tej zimnej powierzchni. Oplotły się niczym korzenie wokòł nòg golema. Jeśli to nie przeszło to blondynka stworzyła dziury pod stopami wielkoluda i on pod swoim ciężarem wpadł w nie, bo się załamaly pod nim.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Re: Wulkan Sro 17 Kwi 2019, 13:40
Wszystko poszłoby zgodnie z planem, gdyby nie fakt, że Folklore w końcu odczuł dolegliwości związane z nadużywaniem alkoholu dnia poprzedniego. Biegnąc w waszą stronę, poczuł jak zbiera się w nim chęć "podzielenia się" czymś z wami. I stało się to, co się musiało stać. Galichet nie wytrzymał i podczas biegu z jego ust wyleciały wymiociny, na których mało co się on nie poślizgnął i nie wyjebał się w chuj. Na szczęście nie był po lufa-pytanie, więc skontrolował jakoś ten proces i po tym ekscesie dopiero krzyknął do swoich towarzyszy, że golem stoi na waszej drodze. Przygotowaliście plan strategiczny, który polegał na uwięzieniu potwora, jednakże nie przewidzieliście jednej rzeczy. Zwabiliście golema do całkiem wąskiego korytarza, przez co Alva nie miała czystego strzału - tym bardziej, że punkt, w który celowaliście, od przodu był zasłonięty poprzez warstwę skały zmieszanej z magmą. Stwór wpadł w sidła Cornelii, której udało się utworzyć mały kokon. Nie na długo, gdyż dziewczyna nie zabezpieczyła swojej skóry w żaden sposób i wzmocniony żar, który bił nie tylko z wulkanu, ale również i z ognistego golema, niemalże poparzył skórę jej twarzy czy rąk. Innymi słowy, boleśnie odczuła skutki przebywania w wulkanie na każdej odsłoniętej części ciała. To z kolei poskutkowało tym, że czuła ból oraz zmęczenie - ciężko bowiem było jej złapać oddech. Golem wykorzystał niedyspozycję blondynki i natychmiastowo uwolnił się z potrzasku, po czym przystąpił do kolejnej szarży. Nabrał dość sporej prędkości jak na takiego kloca i starał się staranować was wszystkich, celując wpierw w Alvę, a później w pozostałych, którzy znajdowali się za strzelczynią. Dodatkowym kłopotem okazał się fakt, że podczas szarży z pleców stwora pociekło trochę lawy, ta natomiast przetransformowała się w dwie małe kałuże, które wydawały się być żywe! A przynajmniej na to wskazywał fakt, że obie niemalże pełzały po korytarzu, kierując się w stronę Folklore i Ragnara. Nagle kałuża podskoczyła i powiększyła się znacznie, mogąc objąć całym swoim obwodem jakiegokolwiek herosa. Crow i Galichet mieli tylko chwilę, by wykonać unik i uporać się z tą techniką golema. W tym samym czasie, kolos kontynuował szarżę w stronę Alvy i stojącej za nią Cornelii, która przez ból i trudności w oddychaniu nie była w stanie dostrzec potwora - skupiała się bowiem na własnych odczuciach, nie na sytuacji, która miała miejsce wokół niej.
Kolejka: - Dowolna
Zasady: - 72h na odpis od posta MG!
Alva Dahlberg
Re: Wulkan Pią 19 Kwi 2019, 22:16
Golem łucznikowi wilkiem, a kurwa kurwie kurwą. Do takiej konkluzji doszła Alva podczas tej posranej misji. Nie miała czasu zastanawiać się nad... czymkolwiek. Musiała działać i ratować jakoś sytuację. Na tyle, na ile w ogóle mogła. Zareagowała dość szybko, bo w momencie, gdy wielkolud wypadł zza zakrętu wiedziała już, że pierwotny plan poszedł się chrzanić. Zmaterializowała więc swój łuczniczy osprzęt, wraz z naładowaną mocami kapitanów strzałą, do bransolety, która zajęła miejsce na jej lewym nadgarstku. Następnym, co uczyniła, było dobycie miecza, w który wtłoczyła sporą część mocy pobraną z gorącego otoczenia dookoła. Wykorzystała fakt, że siedzieli w tym mitologicznym piekarniku, na swoją korzyść. Cała akcja nie zajęła jej więcej niż kilka sekund, była w końcu dość sprawna w rękodziele szeroko pojętym jako wyuczony chirurg. Operowała rękoma i palcami nad wyraz sprawnie. Ostrze krótko zapłonęło jaskrawym ogniem, natomiast Alva, nie zważając już na nikogo, nawet na Cornelię, której nie mogła pomóc, bez jednoczesnego osłabiania siebie, ruszyła wprost na szarżującego ku niej golema. Wyglądało to tak, jak gdyby ruda zamierzała wbiec w monstrum, jednakże w najdogodniejszym dla niej momencie, wykorzystując pęd golema, przypadła gwałtownie do ziemi by prześlizgnąć się między nogami kreatury, jednocześnie tnąc z szerokiego zamachu w lewą kończynę z zamiarem powalenia przeciwnika. Niezależnie od rezultatu, od razu po znalezieniu się za plecami stwora dźwignęła się sprawnie i odskoczyła odrobinę na bok, przyjmując niską pozycję na nogach. Była w gotowości, aby zaatakować ponownie. Jednocześnie zaczęła wytwarzać na swojej skórze barierę ochronną.
Ragnar Crow
Re: Wulkan Pon 22 Kwi 2019, 14:53
No i cały misterny plan w pizdu. Ragnar mógł przewidzieć, że wysłanie najebanego Folka na zwiad nie jest najlepszym pomysłem. No ale cóż, stało się i teraz muszą uporać się z problemem zmierzającym w ich stronę. Golem był ogromny, dużo większy od tego z którym walczył wcześniej, jednakże to nie był ich największy problem. Im dłużej pozostawali w wąskim tunelu jaskini tym dłużej potwór miał nad nimi przewagę. Mogli wycofać się i wybawić go na zewnątrz gdzie czekał na nich portal i pilnujący go olbrzym, bądź wyjść mu na przeciw i spróbować przedostać się na drugą stronę i walczyć z nim w jego pieczarze. Analizując wszystkie za i przeciw, najlepszym rozwiązaniem wydało mu się jednak wycofanie się do portalu i walka na otwartej przestrzeni, lecz gdy już miał zamiar powiedzieć o tym pani kapitan, ta zaczęła biec w stronę golema. Chciał krzyknąć, aby nie atakowała, lecz nie było już na to czasu. Wytwarzając cztery tarcze wokoło Corneli, które stanowczo ograniczały dopływ gorącego powietrza do jej skóry, ruszył w kierunku przeciwnika, uprzednio mówiąc blondynce: - Spróbuj unieruchomić jego nogi, bądź go spowolnić, to da Alvie szanse na prześlizgnięcie się na drugą stronę - krzyknął gdy zobaczył, że Golem wydzielił jakąś dziwną maź przypominającą lave, jednak wydawała się ona żywa i zmierzała w jego stronę. Gdy była już wystarczająco blisko podskoczyła, a następnie powiększyła się i najwidoczniej próbowała go pochłonąć, niczym bubu z Dragon Ball'a. Jednak nie z nim te numery, gdy tylko kałuża zbliżyła się na wystarczającą odległość, syn Baldura wykonał unik, po czym wytwarzając ruchem ręki pięć ścian światła, przygwoździł ją i umieścił w przypominającym sześcian więzieniu, a następnie nie zważając na nic udał się w stronę golema.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Re: Wulkan Wto 30 Kwi 2019, 13:28
Dwójka herosów na poważnie (w końcu) wzięła sytuację, w której się znajdowaliście, dzięki czemu nie pozostaliście bierni wobec wszystkich wydarzeń i postanowiliście zadziałać. Golem zaszarżował w stronę Alvy i Cornelii, z tym, że Dahlbergh udało się przemknąć pod nogami kolosa, wykonując sprytny wślizg. Uderzenie mieczem w kończynę golema nic jednak nie dało, gdyż jego ciało było stworzone z ognia, kamienia i magii. Całe szczęście jednak ruda zrobiła to na tyle prawidłowo pod względem fizyki, by nie zaprzepaściło to jej szans na przedostanie się za stwora. Potwór zlekceważył fakt, że łuczniczka znalazła się za nim i kontynuował taran, obierając na cel tym razem Cornelię. Ragnarowi co prawda udało się wytworzyć kilka tarcz za pomocą swoich zdolności, ale przez aktualny stan blondynki, ta nie wysłuchała rozkazu kapitana drużyny Tyra i niestety, doigrała się. Magmowy stwór przełamał bariery, gdy tylko w nie wbiegł, nie zatrzymały one go w ogóle, Crow zaś poczuł jak wielki opór golem stawił jego mocom. Nie docenił go. Przez to Cornelia otrzymała uderzenie taranem niemalże z całym poprzednim impetem, co poskutkowało tym, że przeleciała blisko kilkanaście metrów korytarza, rąbnęła plecami o boczną ścianę i poczuła, jak kilka jej żeber pęka, powodując ogromny ból. Pęknięte były one na pewno, ale czy połamane, te pytanie pozostawało bez odpowiedzi. Niemniej jednak Rosebloom miała ogromny problem, gdyż poza tym, że wcześniej nie była w stanie oddychać, teraz uciskający ból w klatce piersiowej uniemożliwiał jej to jeszcze bardziej. Było ogromne prawdopodobieństwo do tego, że jeśli nie reszta drużyny nie zainterweniuje, to dziewczyna się udusi. Ragnar w tym czasie sprytnie uniknął magmowej kałuży, która chciała go zaatakować, a przy tym pozbył się jej, zamykając ją w świecącym więzieniu. Dobrze, że jego umiejętności pozwalają mu na trzymanie takich rzeczy w kieszeni. Nie to co z plastikowymi więzieniami. Z Galichetem było już troszeczkę gorzej, gdyż przez swój stan upojenia alkoholowego, nie był w stanie zareagować w odpowiednim momencie. Ponadto, nikt go nie ostrzegł, że zbliża się jakaś maź w jego stronę i kapitan drużyny Dionizosa został osaczony przez magmę, która gdy tylko go objęła, zaczęła palić niemalże jego skórę, a dodatkowo blokować jego ruchy. Poza twarzą, całe ciało znajdowało się pod pułapką golema, ta zaś zaczęła się zaciskać na Folklorze, nie tylko parząc go w prawdziwie bolesny sposób, ale również próbując zgnieść jego ciało. Po wykonanym ataku, potwór chciał przystąpić do kolejnej rundy. Dostrzegając, że Cornelia została już praktycznie wyeliminowana, a Folklore jest uwięziony w pułapce, obrał za cel właśnie Galicheta, w którego stronę wykonał kolejną szarżę, tym razem z myślą o tym, by wbić się razem z nim w ścianę i najpewniej przyspieszyć proces gniecenia greckiego herosa. To był moment, w którym Ragnar i Alva mogli spróbować zaatakować potwora, gdyż ten był w całości zajęty synem Hekate, do którego zbliżał się z dosyć sporą prędkością jak na swoje gabaryty.
Kolejka: - Dowolna
Zasady: - 72h na odpis od posta MG!
Uwagi: - Jeśli nie nastąpi odpowiednia reakcja, Cornelia w następnej kolejce straci przytomność, Foklore zaś zostanie zgnieciony przez barierę magmową i potwora nacierającego na niego. Sytuacja jest dramatyczna i weźcie pod uwagę to, że w następnej turze 2/4 z was może zginąć. - Alva i Ragnar na pewno otrzymacie premię za odpisywanie w każdej kolejce.
Alva Dahlberg
Re: Wulkan Sro 01 Maj 2019, 13:33
Omiotła spojrzeniem całą scenerię. Determinacja wykwitła na jej twarzy, której to rysy wyostrzyły się znacznie. Odrzuciła wszelakie wątpliwości, skupiwszy się tylko na jednym - eliminacji celu, który już najpewniej zebrał swoje żniwo. W końcu na odległość nie mogła ocenić, co się stało z Cornelią, niemniej... nie wróżyła jej nazbyt pozytywnego zakończenia całej przygody. Wytwarzanie bariery ochronnej na skórze zajęło jej niewiele ponad kilka sekund. Zamierzała ją wykorzystać w późniejszych działaniach, zaś teraz jedynie za jej pomocą pobrała odrobinę energii z gorącego otoczenia, aby wzmocnić swoje ciało przed tym, co planowała zrobić. Nie zamierzała poddać się bez walki. W końcu miała do kogo wracać. Giotto... Wspomnienie o ukochanym dodało jej sił. Wypuściła głośno powietrze z ust i zwróciła głowę ku Ragnarowi. - Strzel mu światłem w oczy! - krzyknęła, samej zaś zmniejszała odległość, jaka dzieliła ją od golema. - Może nie staranuje Folka od razu! Z racji, że ten pędził jak szalony, musiała odłożyć realizacje planu do momentu, aż magmowa kupa się nie zatrzyma, lub przynajmniej zwolni. Nie bez przyczyny nałożyła na siebie tarcze i absorbowała energię otoczenia, żeby wzmocnić ją oraz i siebie. Może to samobójstwo. Może... Cholera! Ale zamierzała się wdrapać na wielkoluda i unicestwić go własnymi rękoma. Była w ciągłej gotowości do ewentualnego ataku, gdyby coś jeszcze próbowało wyciągnąć ku niej łapska, magmę czy inne dzidy. Pewnie trzymała w dłoniach swój płonący miecz.
Gość
Gość
Re: Wulkan Pią 03 Maj 2019, 16:05
Folk spierdolił i dobrze o tym wiedział. Niestety jego organizm nie był tak silny jak Dionizosa, nawet pomimo długoletnich treningów oraz posiadania boskich genów. Nie było jednak teraz czasu, na to aby rozmyślać co by było gdyby. Teraz chłopak jedyne co czuł to ogromny ból. Mgła parzyła ciało niczym rozgrzana do białości stal. Ponadto leżąc na ziemi w kokonie z magmy chłopak czuł coraz silniejsze drżenia podłoża. Oznaczało to tylko jedno - golem obrał sobie go jako cel. Nie ma co się dziwić, zaatakowanie w tym momencie najsłabszego ogniwa Folkowi wydawało się najrozsądniejszym posunięciem. Chociaż odsunął myśli golema od Cornelii. Nie miał wiele czasu do stracenia, a także wielu sił, które mu pozostały. Ostatkami powietrza, które miał w płucach wykrzyczał w stronę swojego przyjaciela: - Ragnar utwórz świetliste tarcze wokół mnie, a następnie odsuń ode mnie każdego! Po tych słowach od razu przeszedł do swojego planu, którym było tworzenie ogromnej ilości mgły wewnątrz bańki. Mgła ta w pierwszej kolejności powinna oddzielić jego ciało od magmy dając chwilę ukojenia. Folklore nie miał jednak zamiaru zakończyć na tym. Licząc, że jego przyjaciel da radę wytworzyć ochronną barierę wokół jego ciała wyniósł swoje moce na wyżyny tworząc mgłę z zawrotnym tempie. Po krótkiej chwili rozprężone powietrze, które powstało z szybkiego ogrzewania mgły powinno dosłownie rozsadzić bańkę z mgły, a także poważnie obruszyć wszystko co znajdowało się w najbliższym otoczeniu. Jeśli to się udało to Folk ukrywając się w pozostałej mgle cofa się trochę wstecz, aby następnie usiąść schowany za jakimś stalagmitem i obejrzeć swoje obrażenia.
Ragnar Crow
Re: Wulkan Sob 04 Maj 2019, 02:17
Walka zaczynała się robić coraz bardziej dramatyczna, a wszystko przez to że Folk uchlał się jak świnia, a Cornelia nie rozumiała że krem nivea nie wystarczy, aby uchronić ją przed gorącym powietrzem Muspelheimu. Gdy golem rozsierdzony zmierzał w kierunku Folka by go wykończyć, Ragnar nawet nie musiał słuchać tego co krzyczała do niego Alva, gdyż sam wpadł na ten sam pomysł. Najpierw wysłał wielką kulę światła przed łeb bestii, by po chwili otwierając zaciśniętą dłoń wytworzyć potężny rozbłysk i oślepić golema. Następnie spoglądając w stronę Folka i słysząc co jego kumpel ma do powiedzenia, wytworzył cztery świetliste tarcze wokół niego i spojrzał w stronę rudowłosej, która gromadziła energie w swoim ciele, by następnie zwrócić się w stronę kumpla, który dalej był przyklejony do ściany. - Jak leci Folk?
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Re: Wulkan Sob 04 Maj 2019, 14:10
Kontratak, który przeprowadziliście okazał się być na tyle skuteczny, że Folklore jest winien Ragnarowi i Alvie cały baniak z piwem, gdy już wrócicie do obozu. Golem napierał na Galicheta z dosyć dużą prędkością i tylko sprawne działanie dwójki kapitanów w osobach Dahlbergh i Crowa, pozwoliło na to, by błysk oślepił stwora do tego stopnia, że ten siłą rzeczy musiał się zatrzymać. Mało tego, prawie wywrócił się przez zahaczenie o dość twardy kamień, którego był tak przytwierdzony do podłoża, że nawet taki kolos nie zdołał go ruszyć. W tym samym czasie, kapitan Dionizosa wyswobodził się z objęć magmowej kałuży poprzez wytworzenie małej eksplozji w środku. Resztki niej rozprysnęły się po całej jaskini, szczęśliwie omijając wszystkich tu obecnych. Z wyjątkiem golema, który nie dość, że nerwowo machał swoimi ogromnymi łapskami, próbując wspomóc oczy w odzyskaniu sprawności, to jeszcze magma centralnie spłynęła mu do obu oczodołów, a przez brak posiadania powiek golem siłą rzeczy został przesłonięty przez własną moc. Folklore mimo powrotu do poprzedniej formy, dalej boleśnie odczuwał starcie z golemem, gdyż jego ręce były całe poparzone, tkanki na zewnątrz na pewno były obumarłe. Jedynie dzięki tolerancji na ból, był w stanie zacisnąć zęby i nie pokazywać, jak bardzo mu to doskwiera. W międzyczasie Corneliadogorywała gdzieś kilkanaście metrów dalej, a pierwsza diagnoza okazała się być dużo lepsza, niż jej aktualny stan. Jak się okazało, jedno z żeber przebiło płuco blondynki, która od kilku chwil miała problem ze złapaniem oddechu. Ból w połączeniu z brakiem możliwości odetchnięcia poskutkował stratą przytomności córki Sif. Dziewczyna nie oddychała, a z jej otwartych ust zaczęła spływać krew... Korzystając z chwili nieuwagi golema, Alva wdrapała się na niego, a ten nawet nie poczuł jej na swoich plecach, gdyż był zbyt zaaferowany problemem z widzeniem. Był to idealny moment na to, by zaatakować kolosa w najczulszy punkt.
Kolejka: - Dowolna
Zasady: - 72h na odpis od posta MG!
Uwagi: - W następnej kolejce Cornelia zginie, jeśli nie otrzyma fachowej pomocy. - Ragnar, to jest ten moment, w którym możesz użyć gitary. - Alva i Ragnar na pewno otrzymacie premię za odpisywanie w każdej kolejce.
Gość
Gość
Re: Wulkan Sob 04 Maj 2019, 23:28
Folklore krzyknął do swojego przyjaciela: - So far so good! Na szczęście obrażenia nie były śmiertelne, a poparzenia 1 stopnia dzięki dużej odporności Folka nie pozbawiły do przytomności. Oceniając wygląd swoich rąk zrozumiał, że trzeba chronić je przed dostaniem się do ran ewentualnych zabrudzeń, które mogłyby pogorszyć stan poparzeń. W związku z tym mężczyzna wytworzył z mroku dwa długie bandaże, które owinęły się wokół jego rąk od ramion aż po czubki palców. W takim stanie mógł kontynuować walkę. Wychodząc zza stalagmitu ujrzał, że całą akcja nie wyszła najgorzej. Golem leżał obalony, a Alva gotowa była na wykonanie śmiertelnego ataku. Tak samo i Ragnar, który wyglądał jakby za chwilę miał sięgnąć po gitarę i przyjebać potworowi. Brakowało jeszcze Cornelii. Tą Folk zauważył leżącą na ziemi - najwyraźniej "zajebała się w chuj", ale była pizda i nie dała rady podnieść się jak Bonus BGC. Niemniej jednak trzeba było jej pomóc. Podchodząc do niej chłopak zauważył iż nie oddycha, a w drogach oddechowych znajduje się krew, która musiała zalewać płuca. W tym momencie ważna była szybka reakcja. Co prawda Folk ratował ludzi i uczył jak to robić, ale zazwyczaj ograniczało się to do odgryzania arabom kutasów, albo atakowaniu jihadystów gołymi dupami krzycząc "Jak mnie dotkniesz to jesteś gej". Teraz jednak musiał zabawić się w doktora. W głowie przejrzał wszystkie pornosy z Johnnym Sinsem, który pełnił wtedy rolę doktora. Nie myśląc wiele kleknął przy dziewczynie i zerwał z niej zbroje - jak na razie wszystko szło podręcznikowo. Widząc nagie piersi dziewczyny trochę się rozpogodził. Dotykając bok jej tułowia szukał pękniętego żebra. Kiedy je zlokalizował odchylił głowę dziewczyny do tyłu, a następnie wsadził jej do ust... (zboczuchy)... palca w celu udrożnienia dróg oddechowych. Kolejnym ruchem było delikatne rozcięcie skóry w miejscu, w którym żebro wbiło się w płuco. Kiedy to wykonał włożył palec w dziewczynę, a następnie chwytając żebro szybko pociągnął w celu wyciągnięcia go z płuca. Od razu przy tym ruchy użył swojego mroku w celu zasklepienia tymczasowo rany. Część z tej ciemności użył do udrożnienia dróg oddechowych. Po zrobieniu tego złapał ją za cycka, ale po chwili przypomniał sobie, że masaż serca wygląda inaczej. Dlatego też klęcząc przy dziewczynie rozpoczął resuscytację.
Alva Dahlberg
Re: Wulkan Wto 07 Maj 2019, 12:03
Albo ją golem z siebie zrzuci, następnie wgniecie w podłoże, albo ruda zabije to magmowe kurestwo. Nie było w sumie innych opcji, zaś ta pierwsza była Alvie bardzo nie w smak. Wzmocniła ponownie swoją tarczę wraz z momentem, gdy udało jej się wdrapać na golema. Nie mogła ryzykować, zdając się tylko na swoją większą odporność na ogniste temperatury, że sama nie ucierpi na tym zbliżonym kontakcie. Chwytała pewnie wystających skalistych fragmentów, z których również był zbudowany wielkolud, aby wejść najwyżej, jak tylko mogła. Gdy znalazła się centralnie nad newralgicznym miejscem, pochwyciła swój miecz pewniej, przelała w niego jeszcze więcej mocy i wziąwszy szybki, acz mocny zamach, wbiła go najgłębiej jak mogła. Jeśli trzeba było, wepchnęła ostrze po sam jelec, zatapiając też częściowo rękę we wnętrzu potwora, wokół której wytworzyła grubszą barierę ochronną. Obyś zdechł, pomyślała ruda i przekręciła miecz w cielsku golema. Kilkukrotnie jeszcze poruszała ostrzem, aby na pewno sięgnęło celu i pochlastało je na drobne cząstki, raniąc przy okazji wszystko, co znajdowało się w pobliżu. Drugą ręką, którą się wsparła na golemie, zaczęła absorbować z niego moc, chcąc go tym bardziej jeszcze osłabić i zrobić podatnym na cios, który mu zadała.