Jasmine Kerr Wto 19 Lut 2019, 19:07 | |
| POSTAĆ Imię: Jasmine Nazwisko: Kerr Wiek: 24 lata Pochodzenie: Inverness, Szkocja Staż w obozie: 14 lat Rodzic: Atena Drużyna: Dionizosa Ranga: członek drużyny Zajęty wygląd: Marie Avgeropoulos | |
Aparycja "Piękno to złudzenie i pułapka na drodze człowieka, jedno z nie dających się objaśnić przekleństw jego istnienia."
Sam fakt posiadania boskiego rodzica, w dodatku matki mogło by przywodzić na myśl, że dziecko musi posiadać nie tylko nadludzkie talenty, ale też urodę. Zapewne by tak było, gdybyśmy mówili o dziecku Afrodyty, a nie Ateny. Bogini, która wyskoczyła z głowy Zeusa w pełnym rynsztunku z okrzykiem bojowym na ustach. To właśnie bardziej charakteryzuje boskie cechy Jasmine, niżeli nadzwyczajna uroda. Wyglądem nie wyróżnia się od zwykłych ludzi. Jeśli ktoś miałby szczęście zobaczyć Jasmine, której twarz nie jest akurat poorana świeżymi ranami czy też siniakami, to uznałby ją za całkiem przyjemną dla oka. Skóra muśnięta słońcem podczas tych wszystkich ciężkich treningów ma swój urok, którego kwintesencją jest szereg malutkich piegów pod oczami i na nosie. Im cieplej na zewnątrz, tym są wyraźniejsze. Oczy dziewczyny mają niezwykle czystą barwę nieba, która dla jednych jest kojąca, ale innych przeraża. Zmarszczone brwi i iskry lecące z tych jasnych tęczówek bardziej mogą przypominać niebo podczas burzy niż w słonecznych dzień. Nos jak to nos – nieco zadarty, jakby pozjadała wszystkie rozumy. Usta pełne, różowe, często pokrwawione od kolejnego uderzenia w twarz, które zaliczyła na treningu. Pociągłą twarz okalają długie, gęste włosy w kolorze mahoniu. Przy większej dozie światła widać, jak brązowe kosmyki lśnią na bordowo. Często jednak Jasmine eksperymentuje ze swoimi włosami, więc może na nich zawitać dużo większa gama kolorystyczna. Zwykle są spięte lub splecione w warkocz. Co do sylwetki, nikogo nie zaskakuje, że dziewczyna jest szczupła i gibka. Nie można pomylić jej z mężczyzną – zaokrąglone biodra i wyraźny biust są tego wystarczającymi dowodami. Jedynym mankamentem jej sylwetki są rozbudowane ramiona, które stara się ukrywać pod skórzanymi kurtkami. Bywają takie dni, że nawet ona chce się czuć kobietą, a nie tylko wojowniczką.
| Charakter
"Talent rośnie w samotności, charakter wśród ludzi."
Jak swoja matka, „narodziła” się z okrzykiem na ustach. Zostało to jej do dzisiaj. Przy każdym treningu jej głos niesie się po drzewach, gdy po raz kolejny stara się przywalić manekinowi z taką siłą, by trafić akurat w aortę. Jak to bywa z dzieckiem Ateny, wojnę ma we krwi... jednak wszelakie konflikty stara się najpierw rozwiązać za pomocą szeroko rozumianej dyplomacji. Sama stara się nie być powodem konfliktu, a swojego przeciwnika pokonać jedynie słownie. Oczywiście, na zasadach fair play. Jakkolwiek Jasmine uwielbia pojedynki, tak nigdy nie posuwa się do nieczystych czy zdradzieckich zagrań. Próba zaatakowanie jej za plecami kończy się czystą furią, której mało kto da radę. Preferuje treningi w samotności, kiedy może w pełni skupić się na swoich ruchach oraz technice. Oprócz zamiłowania do walki, co odziedziczyła po matce, lubuje się w sporcie, co akurat ma po swoim ojcu. Jej tata, słynny szkocki rugbysta, Thomas Kerr, zabierał ją na każdy trening. Była pod wrażeniem niezwykłej wytrzymałości i zaangażowania zarówno jej ojca, jak i jego kolegów z drużyny. Znana jest z tego, że gdy akurat nie ćwiczy, zajmuje się graniem w szachy lub inne gry logiczne. Do tego już potrzebuje towarzystwa. Trzyma się raczej ścisłego grona znajomych, a przyjaciół ma raptem kilku. Przy okazji bycia w większej grupie, odzywają się w niej zdolności przywódcze, co często generuje małe spięcia z herosami, którzy nie znoszą żadnych liderów nad sobą. Nie można jednak odmówić Jasmine, że jej decyzje są z reguły dobrze przemyślane i trafne. Nie lubi się mylić, jak już do tego dochodzi, ciężko jej przeprosić. Zmuszona do uległości, robi się krnąbrna i złośliwa. Wiele osób na własnej skórze przekonało się, jak ironiczna może być córa Ateny. Uwielbia posługiwać się czarnym humorem, co nie każdy rozumie. Chociaż mogło by się wydawać, że Jasmine jest samolubną, egoistyczną mądralą, która tylko zadziera nosa, jest nader towarzyska i za swoich bliskich wskoczyła by w ogień, aby ich stamtąd wyciągnąć. Bywają dni kiedy chce czuć się kobietą, a nie tylko heroską, więc czarne, skórzane kurtki i spodnie zamienia na sukienki i spódnice. Wybrańcy, którzy mogli to zobaczyć na żywo. Ponadto lubi tańczyć, przez co często podczas czytania książek czy grania w szachy wystukuje tylko sobie znany rytm i nuci coś pod nosem.
|
Przykładowy post „Człowiek walczy, by przetrwać, a nie po to, by się poddać.”
- Cholera... – Jas podniosła głowę, wypluwając nieumiejętnie z ust grudki ziemi. Poczuła na języku metaliczny smak krwi, więc splunęła ponownie pomimo groźnego powarkiwania kilka metrów dalej. Wyprostowała się z niejakim trudem i obdarzyła swojego partnera pojedynku morderczym spojrzeniem. Była przekonana, że uderzenie, które jej zadał było bardzo nieczyste, a na nią działało to jak płachta na byka. W końcu była córą Ateny, bogini SPRAWIEDLIWEJ walki. - Długo jeszcze mam czekać? –burknął Thomas, z impetem strzelając biczem koło ucha dziewczyny. Tym razem się nie wzdrygnęła, co poprzednio wyprowadziło ją z równowagi. - Tyle, ile trzeba. Wiesz, że to było nie fair? – zapytała, podnosząc z ziemi swój bicz. Nie radziła sobie z nim najlepiej, ale była dopiero na początku swojej drogi w obozie. Przekornie wybrała sobie na towarzysza „niedoli” kogoś o wiele bardziej doświadczonego, silniejszego – i co najgorsze – wredniejszego. - Myślisz, że ktokolwiek będzie Cię pytał, czy jesteś gotowa na uderzenie? Nie rozśmieszaj mnie! – prychnął Thomas, znienacka posyłając bicz w kierunku nóg dziewczyny. Tym razem zrobiła unik, robiąc silny wyskok. Korzystając z dobroci Matki Natury, uczepiła się biczem najbliższej gałęzi i niczym oglądany za dziecka Indiana Jones uderzyła wyprostowanymi nogami w tors starszego od niej chłopaka, co skończyło się widowiskowym uderzeniem plecami o twarde podłoże. Tumany kurzu uniosły się nad Thomasem, wywołując w nim atak kaszlu. Jasme zeskoczyła na stabilny grunt i posłała partnerowi ironiczny uśmiech. - A... t-to było fair?! – zapytał, kiedy złapał oddech i namierzył dziewczynę wzrokiem przekrwionych oczu. - Nie rozśmieszaj mnie! – odparła, uginając w kolanach zmęczone już wysiłkiem nogi, dusząc w sobie jęk bólu. Nie liczyła, ile razy wylądowała już dzisiaj na ziemi. Jej łokcie oraz kolana dawno przybrały kolor intensywnego szkarłatu, a rozbity łuk brwiowy przypominał o swoim istnieniu kolejnymi strużkami krwi, które szczypały w kącikach oczu. Kolejny trzask bicza rozległ się po lesie, strasząc przysiadłe na gałęziach ptaki...
Ciekawostki "Ciekawość jest najpotężniejszą siłą napędową w kosmosie, ponieważ jest w stanie pokonać dwie największe siły hamujące: rozsądek i strach."
*Jak każde dziecko Ateny, cierpi na arachnofobię. Od lat z nią walczy i jest już w stanie zabić pająka bez wcześniejszego wrzeszczenia ze strachu. *Upodobała sobie noc bardziej od dnia, co często kończy się spacerami przy świetle księżyca. Wtedy najczęściej porozumiewa się z sowami. * Posiada tatuaż sowy na prawym barku. * Stroni od nadmiaru używek, iż uważa, że zaciemnia to jej umysł i psuje kondycje... ale Brudershaffta wypije, czemu nie. * Jest wierną fanką drużyny rugby swojego ojca, który obecnie podróżuje ze swoją drużyną jako trener. * Zwykle słucha ostrzejszego rocka i metalu, ale dzięki ojcu, jest wierna zespołowi Queen. * Chociaż się z tym nie ujawnia, lubi gotować oraz piec, chociaż nie ma na to za dużo czasu. * Uwielbia pomarańcze i nektarynki, za to nienawidzi kokosa – zarówno w smaku jak i w zapachu.
Ostatnio zmieniony przez Jasmine Kerr dnia Pią 22 Lut 2019, 00:51, w całości zmieniany 2 razy |
|
Re: Jasmine Kerr Pią 22 Lut 2019, 00:18 | |
| |
|
Re: Jasmine Kerr Pią 22 Lut 2019, 00:54 | |
| Kartę akceptuje.
Otrzymujesz 380 punktów do umiejętności zwykłych. Otrzymujesz 90 punktów do umiejętności boskich.
Zamykam i przenoszę.
Witamy w drużynie Dionizosa! |
|