Penelope River Pią 15 Lut 2019, 17:55 | |
| PENELOPE RUTH RIVERA Imię: Penelope Ruth Nazwisko: Rivera Wiek: 20 Pochodzenie: Meksyk Staż w obozie: około miesiąca Rodzic: Hodr Drużyna/NoGods: Drużyna Aegira Ranga: Nowa/Świeżak Zajęty wygląd: Rebbeca Marie Gomez ( Becky G.) | |
Aparycja Pełne usta, łagodne rysy twarzy i te oczęta, które potrafią skupić na sobie całą uwagę. Pierwsze co ci się rzuci w oczy, to jej oczy. Wcale nie są czarne, lecz mają barwę czekolady, czyli są brązowe. Okalają je długie czarne jak węgiel rzęsy. Tuż pod nimi znajduję się zgrabny mały nosek lekko zadarty ku górze. Całość okalają kruczę włosy prawię do pasa, które lekko falują na wietrzę. Włosy Penny są nie zwykle miękkie w dotyku oraz przyjemnie pachnące oceanem… Jeśli chodzi o posturę… Wzrostem nie powalał nikogo na kolana, nigdy przez to też nie patrzyła jakoś specjalnie z góry na innych… Trudne to przy jego metrze sześćdziesiąt. Na pewno jednak jest szczupła, nie specjalnie wychodzona ani też nietypową deską. Bardziej można powiedzieć, że sylwetka szczupła, wysportowana. Każdy mógłby jej również pozazdrościć całkiem niezłej figury ma zgrabne nogi, a także wąska talie. | Charakter Jeżeli chodzi o charakter Penny, to zdecydowanie należy do - potocznie zwanych - dziwolągów. Lubi spędzać czas w samotności. Najlepiej na łonie natury z dala od zgiełku wielkiego miasta.
Jej charakter przypomina skorupę ochronna. Zupełnie jak skorupa żółwia. Gdy tylko wyczuję zagrożenie chowa się pod warstwą cynizmu, arogancji, sarkazmu, ironii, chamstwa, a nawet zimnego wyrachowania. Czasami delikatna i nieco wulgarna. Wyrafinowana, oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu. Bardzo stanowcza i wytrwała. Choć w jej przypadku to jest raczej ośli upór. Zawsze stawia na swoim – w większości przypadków, gdy już coś sobie postanowi, ciężko ją od tego odwieść. Nie grzeszy cierpliwością. Mimo to gdzieś głęboko i jeszcze głębiej… jest osobą o spokojnym usposobieniu. Na jej twarzy zawsze można dostrzec śnieżnobiały i szczery uśmiech, który z pewnością rozweseli nie jedną osobę. Nie była i nie jest jedną z tych lasek, które swoim spojrzeniem chcą zabić każdego. Całą pewnością nie należała do osób zamkniętych w sobie i nieśmiałych. A wręcz przeciwnie! Uwielbiała poznawać nowe osoby, nigdy nie stroniła od towarzystwa innych ludzi. Chociaż zdarzało się jej zachowywać infantylnie, to jeśli trzeba, potrafiła zachować należytą powagę. Często wykazuje się lekkomyślnością; wpierw myśli, później robi – nie przepada za planowaniem, a zwłaszcza, gdy to ona ma planować. Mówi to, co myśli i rzadko dusi w sobie emocje – zazwyczaj pozwala, aby to one nią „rządziły”, przez co łatwo można rozpoznać, w jakim nastroju znajduje się dziewczyna. Nie pozwoliłaby, by komuś z jej otoczenia stała się krzywda. Zawsze stara się wesprzeć każdego kto potrzebuje pomocy. Zdecydowanie nigdy nie będzie oczekiwać wdzięczności za to. Największą nagrodą dla niej jest szczęście innych. Zdarzało się jej kłamać. I to dosyć często. Robi to wtedy, kiedy ma to przynieść jej jakąś korzyść lub po prostu nie chce zdradzać zbyt wiele informacji o sobie. Nie pomaga, jeśli nie będzie nic z tego miała – chyba że chodzi o pomoc przyjaciołom – chętnie im pomoże! Właśnie taka jest dziewczyna zwana Penelope Ruth Rivera. |
Przykładowy post Zanim przejdziemy do opisywania samej historii Penelope, warto trochę ogólnikowo powiedzieć o jej rodzinie. Kim byli rodzice? Otóż nie wiadomo, bo dziewczyna została podrzucona, a następnie adoptowana. Lepiej zadać inne pytanie... Kim byli jej adoptowani rodzice? Ile przyrodniego rodzeństwa miała dziewczyna? Jak mniej więcej im się powodziło. Riverowie nie żyli na jakimś wielkim standardzie ani też nie ciągnęli biedy. Jak każda rodzina miała swoje wzloty, jak i upadki. Pomimo tego udało im się stworzyć w miarę normalny, kochający dom dla swojej szóstki dzieci. Aby utrzymać rodzinę i zapewnić im byt - Pan Rivera pracował na uniwersytecie jako wykładowca, a jego żona zajmowała się domem i dziećmi. Życie płynęło, lata mijały, a dzieci rosły. Do rodzinny dołączali się coraz to nowi członkowie rodziny. Gdy Penny została adoptowana państwo Duncan mieli już dwóch synów i córkę. Jakieś cztery lata po niej na do rodziny dołączyli bliźniaki. Jednak najbardziej warto skupić się na historii właśnie Penelope. W końcu to o niej ma być ta historia… Więc tak od początku:
Penelope Ricera przyszła na świat 19 stycznia 1999 roku, a dwa tygodnie później została adoptowana przez małżeństwo Rivera, jako ich piąte dziecko. Nim się obejrzano, już dziewczyna stawiały swoje pierwsze kroki. Wypełniając dom krzykami i zabawami. Nie sposób było jej upilnować. Pierwsze trzy lata Penelopie upłynęły beztrosko na zabawie. Jednak jak to bywa w życiu, zdarza się coś, co zaburza spokój w rodzinie i tym razem było podobnie. Dokładnie nie wiadomo czy to właśnie wtedy uaktywniła się moc Penny, czy wcześniej. Jednak kiedy mała miała trzy lata, przyśnił się jej okropny koszmar. Pewnie powiecie ,,zdarza się, każdy miewa koszmary”. Niestety to nie był zwykły koszmar... Nieświadomie użyła swoich zdolność sprawiając, że jej ciało pokryło się szronem. Penny nie wiedziała dokładnie, co się wtedy stało, ani w jaki sposób. Jedynie wiedziała, że obudził ją krzyk matki, która weszła sprawdzić co u niej, a zobaczyła Ruth okrytą szronem. Krzyk wybudził ją z tego okropnego koszmaru. Zaspana przetarła swoje oczka, aby spojrzeć na swoją mamę, który wyglądała na przerażoną. Penelope nie wiedziała, czemu krzyczała. Czyżby jej również przyśnił się jakiś koszmar? Nie rozumiała tłumaczeń rodziców, że nic się stało i najlepiej będzie zapomnieć o cały zdarzeniu. Początkowo nie rozumiała swojej mocy i też się jej obawiała. Nie chciała straszyć nikogo, ale też nie wiedziała co z tym zrobić. Rodzice udawali, że nic się nie stało, a ona dostrzegała coraz więcej rzeczy. Jej rodzice obawiali się kolejnej takiej sytuacji, dlatego robili wszystko, by mała Penelope miała piękne sny. Matka dziewczynki przeczytała wiele książek na ten temat, szukając sposobu, by jej córka nie śniła koszmarów. Puszczała cicho muzykę spokojną zwykle jakieś odgłosy natury - jak szum wody. Czytała bajki Disneya ze szczęśliwym zakończeniem. Pani Rivera znalazła jakiś sposób lub wyczytała o jakimś, to od razu go próbowała. Czasem to działało, a czasem nie... Wtedy zazwyczaj mała Ruth przepraszała swoją rodzinę za swoje koszmary, chociaż nie zawsze pojawiały się przy nich dziwne zjawiska. Częściej, kiedy wpadała w złość lub coś jej nie wychodziło w pokoju spadała temperatura, a czasem pojawiał się szron na szybach. Przepraszała, bo wiedziała, że rodzina inaczej ją traktuje. Jej starsza siostra Ariel obawiała się mocy Penny i nie potrafiła tego przed nią ukryć. Robiła wszystko byle nie przebywać w towarzystwie siostry. Penelope nie rozumiała jej zachowania i nie wiedziała, w czym zawiniła. Chociaż rodzice powtarzali jej, że Ariel ją kocha tak jak oni. To nie potrafili wytłumaczyć zachowania swojej starszej córki. Po jakimś czasie Penny przyzwyczaiła się do tego i zaprzestała szukać kontaktu z siostrą. Na szczęście zawsze u jej boku był jej starszy brat - Jamie, który ją wspierał i chronił przed całym światem. Jedynie on nie zaczął zachowywać się inaczej. Nie unikał jej, ani też nie pokazywał tego, że się boi... za co była mu wdzięczna. Penelope wiedziała, że zawsze może na niego polegać.
Była energicznym dzieckiem, wszędzie było jej pełno i nie sposób było ją upilnować. Wszędzie weszła, zajrzała, a co było tylko w jej zasięgu, to sięgała. Chyba nikt nie stłukł tyle w domu wazonów, czy innych rzeczy jak mała Penelope. Rodzice cały czas szukali sposobu na dziwne zjawiska oraz by trochę spożytkować te energie Penny. Słyszeli, że gimnastyka pomaga w odprężeniu się i wyciszeniu organizmu. Dlatego też, kiedy mała Pennelope miała pięć lat, zapisali ją na zajęcia z gimnastyki. Chociaż początkowo treningi były długie, męczące, pełne bólu i zakwasów w mięśniach. To szybko dziewczyna polubiła je i chętnie pokazywała nowe rzeczy rodzicom. Cieszyła się przy swoim pierwszy szpagacie oraz innych ewolucjach. Dzięki tym treningom zaczęła coraz bardziej poznawać swoje ciało. Co jej nie przeszkadzało, bo sprawiało jej to wielką przyjemność. Wolała spędzać czas na treningach niż w domu. Jakiś czas po gimnastyce zaczęły dochodzić do tego akrobatyka i taniec. Te dwie dziedziny były tak ze sobą połączone, że nie sprawiały jej zbyt dużej trudność. Jednego dnia miała gimnastykę, a innego taniec. Kiedy nie miała treningów, to sama ćwiczyła w domu.
,,Twierdzą - szkoła jest dla ludzi
Chociaż, uczeń w niej się trudzi"
W wieku sześciu lat, jak każde dziecko poszła do przedszkola, a następnie do szkoły. Której nie wspomina zbyt dobrze. W latach 8 - 15 była typowym odludkiem, nie zabiegała o towarzystwo. Wolała trzymać się na uboczu niż należeć do tej elity. Popularne dziewczyny bardziej ją irytowały, niż wzbudzały podziw czy zazdrość. Dlatego wolała trzymać się od nich z dala. Miała w szkole kilka swoich ulubionych miejsc. Do których zaliczała się biblioteka, po prostu lubiła na przerwach lub w czasie okienek w niej przesiadywać oraz pomagać bibliotekarce. Sprawiało jej to przyjemność. Również spędzała czas ze swoim starszym bratem i jego kumplami. Czasami nieznany jej starszy chłopak lub ktoś inny popchnął ją, czy też rzucił wyzwiskami w jej stronę. Nie przejmowała się tym, bo wiedziała, że tak naprawdę jest słaby i popisuje się przed znajomymi. Dlatego wszystko trzymała w swoim sercu i nigdy nie mówiłam o tym rodzicom ani bratu. Nie mówiła im, bo nie chciała, by w to ingerowali, bo sama umiała się bronić. Uważała za zbyteczne zniżanie się do poziomów tych imbecyli.
W wieku dziesięciu lat zaczęła, również chodzić na karate. Wcześniej jedynie obserwowała nauki brata, bo nie miała nic w ten dzień. Spodobało się jej to na tyle, że sama chciała się tego uczyć. Długo nie musiała namawiać ich ojca, by ją zapisał. Tak więc trenowała razem z Jamiem u jego nauczyciela. Na początku szło jej trochę opornie, ale z czasem nadrabiała zaległości. Zwłaszcza kiedy zauważyła, że niektóre ruchy wychodzą ze zwykłych czynność. W tym też czasie miała fioła na punkcie Jackie Chan po obejrzeniu ,,Rycerze z Szanghaju" obejrzała każdy film z nim. Widząc w jednym filmie, jak aktorzy korzystają z broni białej. Chciała nauczyć się korzystać, chociaż z niektórych. Na początku nie miała odwagi zapytać trenera, czy zna techniki posługiwania się nimi. Ponieważ nie opanowała zbyt dobrze karate. Najpierw wolała skupić się na jednym za nim skoczy na głęboką wodę. Kiedy nie miała problemów z podstawami. Zapytała się senseia czy nie nauczyłby jej obsługi białej broni. O ile ojciec zgodził się na treningi karate, nie chciał słyszeć o żadnych z bronią. Nawet mina córeczki tatusia nie pozwoliła jej zdobyć jego aprobatę. Na szczęście udało się jej przekonać trenera, by ją uczył w tajemnicy przed nimi. Cóż pochlebne to nie było, ale jeśli on by jej nie uczył sama, by to robiła na własną rękę. Więc korzystając z tego argumentu, zgodził się jej pomóc. Na początku skupiali się tylko na katanie i sai, dopiero później, kiedy dziewczyna była starsza, to nauczył ją rzucać shurikenami. Co nie wychodziło jej zbyt dobrze. Najlepiej opanowała technikę obsługi sai, były jej jakoś bliżej oraz nie sprawiały jej za dużo trudności. Poza tym podobno to broń wybiera człowieka, a nie człowiek broń. Tak też czuła się w tej sprawie, że to one ją wybrały. Zdarzało się, że spędzała na treningach po 2-3 godziny, a czasem nawet dłużej. Jednego dnia ćwiczyła gimnastykę z akrobatyką, innego taniec, a jeszcze następnego karate z obsługą broni białej. Jej harmonogram był wypełniony co do dnia, ale Ruth nie narzekała, ponieważ miała dwa dni wolne w tygodniu, które poświęcała na tak zwane leniuchowanie. W tym też czasie odkryła napoje energetyczne. Jak wracała do domu zmęczona po treningu, a trzeba było jeszcze lekcje odrobić czy też się nauczyć do szkoły. Penny zaczęła do pokoju przemycać napoje energetyczne, które sama kupowała albo po prostu podkradała rodzicom czy starszemu rodzeństwu. Pewnie rodzice dostrzegali znikające napoje, jednak nie mieli pojęcia, które dziecko. Ciężko jest przyłapać jedno z młodszych, gdy tyle jest dzieci w domu. Na początku piła dwa łyki, bo strasznie jej to nie smakowało, ale z czasem przyzwyczaiła się do ich smaku. Poza tym smakowały trochę jak oranżada. Nie piła ich codziennie jedynie wtedy, kiedy musiała się nauczyć czy też odrobić lekcje. Chociaż wracając do domu, była zmęczona, to nadal pilnowała, aby spać jak najkrócej. Nie zawsze jej się to udało, bo energetyki powoli przestawały zdawać egzamin. Więc opracowała swój własny sposób medytacji dzięki, którym potrafiła uspokoić swój organizm i wycisz. Trudno to wyjaśnić, ale pozwalało jej to wypocząć. Jeśli chodzi o energetyki no cóż, zaczęła pić soki warzywne czy owocowe. Ze szkodliwych energetyków przerzuciła się na te bardziej naturalne. Lecz czasem wypije energetyka, ale nie działa na nią jak kiedyś.
,,Nastolatki czasem są jak młode, niesforne anioły, które są tak ciekawe tego, co zakazane, ze składają pocałunek na ustach diabła... "
Oj nie była grzeczną nastolatką, która siedzi w domu nad książkami i się uczyć. Z biegiem lat z przeuroczego promyczka zaczęła przeistaczać się w atrakcyjną młodą pannę, co kusiło coraz to większą ilość wykolejeńców. Co bezlitośnie to wykorzystywała... podrywając, filtrując z chłopakami. Dość szybko straciła swoje dziewictwo, czego pewnie rodzice nie wiedzą. Ponieważ miało to miejsce, gdy miała szesnaście/siedemnaście lat z przypadkowo poznanym chłopakiem, którego imienia nawet nie poznała. Jednak nie przeszkadzało jej to do dalszej zabawy chłopcami. Chociaż nie jeden z nich został obity przez Jamiego, który był nadzwyczajnie zazdrosny i zaborczy wobec niej. Co się dziwić przy takiej siostrze? Początkowo bawiło ją to i traktowała jak zabawę w kotka i myszkę, czy raczej strażnika. Jednak z czasem stało się ona bardziej irytująca. Penelope miała dość tej nadopiekuńczość czy też zaborczość ze strony swojego bliźniaka. Chciała żyć i czerpać z życia pełnymi garściami. Miała wrażenie, że on najchętniej zamknąłby ją złotej klatce i żadnego faceta do niej nie dopuścił. Jak sam nie stroni od zabawy... Pomimo tego uwielbiała się z nim szlajać po mieście, wpadając w kłopoty oraz do klubów nocnych. Gdzie nie stroniła od alkoholu czy też innych używek. Miała wyznaczoną swoją granicę, której nigdy nie przekraczała. Pomimo tego młodzieńczego buntu nie zaprzestała trenować, bo prócz imprez z Jamiem uwielbia trenować. Jednakowo swojej zdolność, które opanowywała coraz bardziej na tyle, by chociaż w małym stopniu je kontrolować. Jak i też kursy, na które chodziła od dziecka. Nie potrafiła zrezygnować z tego, co sprawia jej przyjemność. Dzięki treningom czuła się wolna oraz tak jakby rozwijała swoje pasje. Poza tym uwielbiała czuć każdy mięsień swojego ciała. Nie oszczędzała się w czasie, często nawet się przeforsują. Wszystko to trwało do dwudziestych urodzin.
,,Życie to najagresywniejsza walka i najpiękniejszy taniec. "
Kiedy skończyła dwadzieścia lat, wybrała się na przejażdżkę po innych miastach Meksyku wraz z bratem. To był czas tylko dla nich oraz miała możliwość zobaczenia innych rejonów ojczyzny, które niekiedy diametralnie się różniły od ich rodzinnych stron. Doskonale pamięta początek roku 2019, kiedy zostali zaatakowani przez trzech dużo starszych chłopaków- raczej mężczyzn. Właśnie w czasie tego ataku, był najgorszym momentem, który utkwił jej głowie to ten, kiedy odebrała człowiekowi życie. Do dzisiaj pamięta twarz tamtego chłopaka, kiedy odchodziło z niego życie. Jak próbował walczyć o każdy oddech... Początkowo była przygnębiona tym, ale tłumaczyła sobie, że się broniła. Nie miała zbyt wielu czasu by myśleć jak to się stało, że chłopak został zabity przez jej dotyk. Wyglądał jakby zmarł przez zamarźnięcie. Co samo sobie było dziwne... Jednak nie to, co dostrzegła później. Jamie – jej brat wyglądał jak jakiś mutan, hybryda połączenie człowieka z kozłem. Myślała, że to tylko jeden z tych dziwnych snów. Jednak on zaczął coś bredzić o obozie półbogów, zagrożeniu i bogach... Całego tego bełkotu zrozumiała, że niby ona jest córką jakiegoś tam boga, a on jest po to, by mnie chronić i ostateczność zaprowadzić do obozu. Do którego rzeczywiście ją zabrał, kiedy pierwszy szok minął. Nie było trudno przerzuci się na codzienne treningi, bo było już do tego przyzwyczajona. Jednak nadal do końca nie wierzy, że jest córką jakiegoś boga.
Ciekawostki - Ma prawo jazdy na samochód osobowy, ale również motocykl. Jeśli może wybrać, czym się ma jechać zawsze wybierze motocykl.
- Uzależniona od koktajli owocowych, czasem warzywnych. Zazwyczaj to jej forma pierwszego i drugiego śniadania.
- Jest uzależniona od energetyków i innych badziewi opartych na kofeinie. Pije je litrami tylko po to, by nie zasnąć w nocy.
- Uwielbia gotować. Jej popisowe danie to spaghetti i kurczak panierowany, ale dajcie jej przepis i jakieś składniki, a na pewno wymyślić coś, co pobudzi wasze podniebienia.
- Ma słabość do japońskie jedzenie, kulturę i jaśminową herbatę. Kuchnią azjatycką też nie pogardzi.
- Potrafi się bić, ponieważ trenowała karate.
- Jako mała dziewczynka trenowała akrobatykę oraz gimnastykę i taniec. Nie jest to jakieś wyczyn godny na Olimpiadę, ale szpagat potrafi zrobić.
- Taka typowa chłopczyca, z płcią piękną się jakoś nigdy za specjalnie nie umiała dogadać. Z modą jej nigdy nie było po drodze, zazwyczaj wygląda jak strach na wróble. Jednak jeśli ma to na to ochotę potrafi wyglądać olśniewająco (czyt. odpicować się)
- Często jak jest na czymś mocno skupiona wystawia język, oczywiście robi to nieświadomie.
- Pod łóżkiem ma spakowaną torbę z niezbędnymi rzeczami, zawsze jest gotowa do opuszczenia obozu w każdej chwili.
- Najważniejszą wartością dla niej jest i zawsze będzie rodzina,
- Jej gust muzyczny jest tak szeroki i różnorodny jak alfabet. Podobnym konikiem są dla niej filmy. Ciężko jest znaleźć kogoś, kto jest większym świrem na ich punkcie. Uwielbia robić składanki i playlisty na każde okazje. Twierdzi, że gdyby miała przyjaciół, to nieustannie by dawała im je w prezencie.
- Od dzieciństwa uwielbia bajki Disneya i nawet w swoim mieszkaniu ma kolekcję płyt. Oczywiście schowaną głęboko na dnie szafy. Zna wszystkie piosenki z Disneya na pamięć, a gdyby miała komuś kibicować, to zawsze wybrała tych złych.
- Nie jest molem książkowym, ale ceni sobie literaturę. Potrafi kilkakrotnie sięgnąć po wcześniej przeczytane pozycje, szczególnym zainteresowaniem darząc kryminały i powieści psychologiczne.
- Pali papierosy, z czego nie jest jakoś dumna, jednak trafiając na ulice musiała w końcu sięgnąć po jakąś używkę.
- Dławi się swoimi własnymi problemami, uśmiecha się codziennie, aby płakać za zamkniętymi drzwiami, czasem boi się zamknąć oczu, boi się tego co tam zobaczy.
Ostatnio zmieniony przez Penelope Rivera dnia Wto 19 Lut 2019, 19:12, w całości zmieniany 7 razy |
|