Portland - Jade Grey i Jellal Fernandes - Page 2 DpyVgeN
Portland - Jade Grey i Jellal Fernandes - Page 2 FhMiHSP


 

Portland - Jade Grey i Jellal Fernandes

Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next
Jade Grey
Jade Grey
Re: Portland - Jade Grey i Jellal Fernandes Pon 16 Maj 2022, 22:19

- Pewnie tak wypadałoby zrobić - przyznała i to nie tak, że wątpiła w swoje słowa. Miło było usłyszeć to, co właśnie usłyszała, choć było to niespodziewane. Wiedziała, że musiała ruszyć do przodu, ale gdy do tej pory wiele lat twojego życia opierało się najpierw na zapomnieniu i błądzeniu, a potem na zemście, to trudno sobie przypomnieć jak wygląda życie bez tego wszystkiego. Co robić? Czym się zająć? Co powinna czuć? Nie jest to takie proste, jakby mogło się wydawać.
Następne słowa były jednak jeszcze bardziej zaskakujące jak te pierwsze. Nie spodziewała się ich, ani takich (jakby nie patrzeć) czułych gestów, jak odgarnianie włosów. O dziwo jednak, w żaden sposób ją to nie speszyło. Milczała chwilę, gdy w międzyczasie mężczyzna się wycofał. Tym razem to ona spojrzała na niego intensywnie.
- Rzucona przez trupa, bo ten znalazł sobie kogoś innego. Boże jak to żałośnie brzmi - mówiła to niby sucho, ale parsknęła na koniec zdając sobie z tego, że to brzmi śmieszno-żałośnie. W sumie skoro wiedzieli jak funkcjonują zaświaty, to powinno być dla nich czymś normalnym, ale jakoś nigdy o takiej sytuacji nie słyszała, stąd pewnie też brzmiało to tak zabawnie. Trup układa sobie życie na nowo i jest szczęśliwszy niż żyjąca (była) połówka.
- Pizza jak najbardziej. Z podwójnym serem - zaproponowała licząc prawdę mówiąc na to, że Jellal to załatwi. Ona sama zmieniła pozycję i układając inaczej poduszkę, oparła najpierw ją o zagłówek łóżka, a potem sama się o nią oparła wyciągając się na łóżku. Co prawda krótki ręcznik temu nie sprzyjał jakoś mocno, ale z drugiej strony jakby miał się rozsunąć to nie widziałby Fernandes czegoś, czego już nie wiedział.
Gdy on zajął się pizzą, ona zaczęła dumać nad tym, co on powiedział. Jest coś, co ona lubi? Prawdę mówiąc nic poza medycyną nie przychodziło jej do głowy. Naprawdę była człowiekiem bez pasji? Nigdy siebie za kogoś takiego nie uważała, ale może niesłusznie?
Jellal Fernandes
Jellal Fernandes
Re: Portland - Jade Grey i Jellal Fernandes Czw 19 Maj 2022, 15:15

Fernandes nie widział niczego aż tak strasznego w tym, że Jade została rzucona przez nieboszczyka, ale on sam przecież nie znajdował się w takiej sytuacji, więc z jej perspektywy mógł się trochę mądrzyć. Gdyby to on został w ten sposób "ośmieszony", o ile tak można nazwać fakt zwykłego rozstania, które było podyktowane zapewne wieloma czynnikami - choćby tym, że Grey wciąż żyła a Eryk nie, to pewnie inaczej by do tego podchodził, przede wszystkim bardziej emocjonalnie. Tutaj łatwiej było mu zachować trzeźwy osąd, bo przecież w żaden sposób go to nie urażało, co więcej... było mu poniekąd na rękę.
- Nikt żywy raczej o tym nie usłyszy - próbował ją pocieszyć, bo tylko to mu zostało. Taka była jednak prawda - raczej mało kto wezwie do siebie Eryka, by wypytać go o jego miłosne życie. Nikogo to nie interesowało, a skoro sama Jade również nie zamierzała się raczej chwalić tym pośmiertnym rozstaniem, to w gruncie rzeczy był to niewielki problem, ot kolejny wstydliwy z jakiegoś powodu sekret, który córka Melinoe musiała ukrywać. Nie pierwszy i nie ostatni w jej życiu.
- No to będzie z podwójnym - wzruszył rozbawiony ramionami, przyjmując ton kogoś posłusznego, kto nie ma zamiaru zlekceważyć tego rozkazu. Od razu wyciągnął telefon i poszukał pizzerii w okolicy wcześniej przeglądając opinie innych o niej. Gdy znalazł w miarę odpowiednią i otrzymał błogosławieństwo blondynki, zadzwonił do lokalu i zamówił z dowozem, zaznaczając przy tym, że zapłaci gotówką.
- Będą za niecałą godzinę. Podskoczyć po coś do sklepu? - spytał całkiem poważnie, bo przecież w dalszym ciągu nie mieli żadnych napojów dla siebie, a zawsze można było udać się na małe zakupy. Z drugiej strony, mogli zlecić to obsłudze motelu, która pewnie pociągnęłaby za tę usługę dużo więcej, niż jest to warte, ale w ich sytuacji mogło to być bezpieczniejsze. Tej opcji jednak nie zasugerował i zrobił to celowo, chcąc sprawdzić reakcję Jade, która może będzie próbowała go odwieść od zbędnego ryzyka? Co prawda Jellal nie sądził, że z jego umiejętnościami maskowania się, tych dwóch pajaców z NoGods by go namierzyło, ale świat już nie takie rzeczy widział.
Dostrzegając to, że córka Melinoe intensywnie nad czymś myśli i wyłączyła się na moment, powtórzył swoje pytanie.
- Mam pójść do sklepu po jakiś napój? - i teraz już powiedział to głośniej, by cała treść dotarła do dziewczyny. Mimowolnie też spojrzał na biust Grey, który w jakiś sposób odznaczał się przy tak małym ręczniku. Dostrzegł nawet część jej brodawki i to wystarczyło, by jego myśli skierowały się w stronę bardziej pikantną niż zwykły wieczór znajomych w motelu po wspólnym zabójstwie wroga jednego z nich. Jego spojrzenie bez problemu mogło zostać dostrzeżone przez Jade i gdy tylko to się stało, Fernandes odwrócił wzrok, co chyba tylko potwierdziło, że gapił się jej w cycki przez ostatnie kilka sekund.
Jade Grey
Jade Grey
Re: Portland - Jade Grey i Jellal Fernandes Pon 30 Maj 2022, 21:50

Pokiwała głową podejrzewając, że raczej to nie wypłynie. Z drugiej strony Jade nie nazwałaby tego rozstaniem jako takim, bo przecież zdawała sobie sprawę, że nie są razem i nie będą przynajmniej przez ileś lat, ile będzie jej dane pożyć. Niemniej jednak utrzymywali jakąś relację, często ze sobą rozmawiali, a Grey opowiadała mu o swoich dniach. On jednak całkowicie zerwał z nią kontakt, co było absurdalnie dziwne. Nieżyjąca dziewczyna była o nią zazdrosna czy o co chodziło? Dowiedzieć się nie dowiedziała i co prawda mogłaby się podszkolić i zmuszać Eryka do tych spotkań, ale koniec końców z szacunku do niego nie chciała tego.
Ucieszyła go zgoda mężczyzny i gdy znalazł odpowiednią pizzerię, ona tylko na to wszystko przytaknęła i pozwoliła mu zająć się całą resztą, a sama zaczęła rozmyślać nad tym, jak płaskim człowiekiem jest i nieciekawym, bo ostatecznie do takich właśnie wniosków doszła. Nic więc dziwnego, że to ją pochłonęło na tyle, że nie usłyszała wypowiedzi Jellala, gdy ten skończył rozmowę przez telefon z obsługą knajpy.
- Co? A tak, przepraszam... Znaczy nie - odpowiedziała zakręcona sprowadzona nagle na ziemię. Spojrzała na niego od razu dostrzegając jego wzrok, w czym tylko ją upewnił, gdy tylko go odwrócił. Poprawiła się na miejscu, mrucząc coś niezrozumiałego, gdy próbowała zebrać myśli.
- Nie możesz tego zlecić obsłudze tego... hotelu? - zawahała się na moment, bo sama tym mianem by tego nie określiła. - Wolałabym żebyś się nie szwendał i sama wolałabym też nie zostawać. Stać nas na to, by tego typka z recepcji wysłać nawet po kilogramy zakupów, a co dopiero kilka butelek picia - młody wydawał się dość głupi, więc podejrzewała, że nawet nie zdaje sobie sprawy, jak ładnie mógłby od nich za to pociągnąć, a oni machając ręką by mu to dali. Sięgnęła nawet po telefon stacjonarny, jednak nim wcisnęła cyfrę łączącą z recepcją, zatrzymała na nim spojrzenie.
- Co chcesz? - spytała, by po usłyszeniu odpowiedzi zamówić wszystko to, na co mieli ochotę. Tuż po tym odłożyła słuchawkę i oparła wygodniej głowę o zagłówek. Zaraz jednak się podniosła i zrzuciła z siebie ręcznik, stając jednak bardziej do niego tyłem, bo nie chodziło tu o pokaz. Było jej zwyczajnie niewygodnie w krótkim, ciasno zwiniętym ręczniku, toteż tuż po jego zrzuceniu wskoczyła pod kołdrę wygodnie się układając.
- No co? - spojrzała na niego nie do końca umiejąc odczytać jego wyraz twarzy.
Jellal Fernandes
Jellal Fernandes
Re: Portland - Jade Grey i Jellal Fernandes Wto 31 Maj 2022, 10:46

Nie miał zamiaru jej też pocieszać na siłę, bo już przekonał się wielokrotnie, że Jade jest dość upartą osobą i rzadko kiedy akceptuje pewne zmiany niemal od razu. To było coś trudnego do przetrawienia i najwidoczniej potrzebowała znacznie więcej czasu, niż mogłoby się wydawać. Z drugiej strony... dziewczyna cały swój pobyt w obozie poświęciła zemście za ukochanego, czego Jellal mógł być jedną z ofiar. I jak Eryk się jej odwdzięczył? Najpewniej miał swoje powody (ot choćby "dostępność" kogoś w zaświatach), ale dorosły facet na pewno nie załatwiał by tego w taki sposób. W dodatku teraz próba samobójcza Grey miała zupełnie inny wydźwięk, bo tak naprawdę Fernandes uratował ją przed kolejną tragedią: samotności w życiu po życiu.
Przytaknął tylko, pomrukując coś w stylu "mhm", kiedy Jade zawahała się odnośnie odpowiedzi. Nie był jednak zły na nią, że wydawała się być nieskupiona przez ostatnie kilka minut, bo jakby nie patrzeć, dużo musiała dziś przetrawić. Dywagacje egzystencjalne też w tym nie pomagały, ale byli na dobrej drodze, blondynka przynajmniej zaczęła myśleć w końcu o sobie, a nie o Eryku, dla Eryka i po Eryku.
- Mogę - potwierdził z małym uśmiechem pełnym satysfakcji, że Grey powiedziała dokładnie to, czego oczekiwał. Złożył więc swoje zamówienie, na które składała się butelka napoju: najzwyklejszej coca-coli oraz paczkę chrupków orzechowych, o których pomyślał dopiero w momencie, gdy córka Melinoe zapytała go o konkrety.
Westchnął cicho i teraz pozostało im tylko czekać na obie przesyłki, a skoro Fernandes nie musiał się ubierać, by wyjść na zewnątrz, pozostał w ręczniku owiniętym wokół pasa. I tak siedział chwilę dopóki Jade nie postanowiła zrobić czegoś kompletnie niespodziewanego. Dziewczyna zrzuciła sobie ręcznik i pokazała mu zarówno swoje pośladki, jak i dostrzegł kawałek piersi, bo siedział przecież po jej prawej stronie i miał te szczęście, że mógł dostrzec bok cycka Jade.
Ciężko było mu ukryć jednak zdziwienie oraz pewną seksualną satysfakcję, bo jaki facet nie lubił takiego widoku? Tym bardziej, gdy mowa była tutaj o naprawdę seksownej kobiecie, która miała wszystko na odpowiednim miejscu.
- Nieczęsto kobiety zrzucają przede mną ręczniki - odparł z pewnym rozbawieniem, by zaraz zarumienić się rozumiejąc jak różnie mogło to zabrzmieć. - Zwłaszcza tak... piękne - dodał, by jeszcze bardziej się zawstydzić i zdenerwować się też w pewien niegroźny, może nawet uroczy sposób. Zwieńczeniem tej wpadki było podniesienie się z sofy i tym samym zachęcenie słabego więzu ręcznika, by ten się rozwiązał i zaraz opadł, odsłaniając jego przyrodzenie, stojąc idealnie na wprost znajdującej się pod kołderką niemal do szyi Jade.
Od razu podniósł szybko ręcznik i znów go owinął, jednak ciężko było mu ukryć swoje zakłopotanie, toteż bez słowa od razu zawędrował do łazienki, szukając tam chuj wie czego. Byli przecież w zwykłym motelu, który poza podstawowym wyposażeniem nie zawierał niczego dodatkowego. Nie mieli nawet aneksu kuchennego, by przygotować sobie jakiś potencjalny posiłek.
Zamknął drzwi za sobą i od razu stanął przed umywalką, by przemyć gorącą od zawstydzenia i jednocześnie podniecenia twarz. Mieli jeszcze chwilę do przybycia dostawcy pizzy oraz pracownika hotelu, więc ten czas postanowił przeznaczyć na ogarnięcie się, w końcu ile można myśleć o tym, że chce się - za przeproszeniem - przerżnąć Jade.
Jade Grey
Jade Grey
Re: Portland - Jade Grey i Jellal Fernandes Czw 02 Cze 2022, 20:41

Widziała jego zadowolenie, ale nie wiedziała z czego ono wynika. Po chwili zastanowienia jednak stwierdziła, że najwidoczniej nie chciało mu się nigdzie wychodzić, a spytał ze zwykłej kurtuazji. Swoją drogą, Jellal był wręcz komicznie uprzejmy, jeżeli weźmie się pod uwagę ile lat spędził w NoGods. Jakim cudem on się tam odnajdował? O to nie spytała, przynajmniej jeszcze, ale kto wie czy w końcu nie postanowi pociągnąć go za język odrobinę.
Grey zamówiła to, co chciał Fernandes, a dla siebie wzięła również colę, do tego orzeszki w paprykowej panierce oraz chrupki ketchupowe. Później odłożyła słuchawkę i czekała na oba zamówienia. Szczerze mówiąc liczyła, że gość z pizzą zaraz tu będzie, bo zaczynała się robić głodna.
Może to, co przed chwilą zrobiła nie było czymś najnormalniejszym, ale z drugiej strony widział ją przecież nie raz nago i to ze znacznie bliższej odległości. Koniec końców rozchodziło się o wygodę, a nie miała ochoty się wydurniać w rozplątywanie się z ręcznika pod kołdrą. Poza tym ten był wilgotny, a średnio miała ochotę na takie właśnie prześcieradło.
Uniosła lekko jedną brew na jego odpowiedź, by zaraz uśmiechnąć się lekko bardziej nie na to, co dopowiedział, ale na zakłopotanie, które zdawało się go złapać. Zwieńczeniem idealnym wręcz tego był opadający ręcznik, na co Jade nie mogła zareagować inaczej niż krótkim śmiechem.
- Wybacz, nie śmieję się z ciebie. Z całą pewnością masz wszystko na swoim miejscu. Po prostu twoja mina - zaśmiała się drugi raz, tym razem dłużej patrząc jak zbiera ręcznik i ucieka do łazienki.
- Chyba ciebie nie uraziłam, co? - zapytała głośniej, tak, by ją usłyszał. - Przecież dobrze wiesz, że zaspakajałeś mnie nim wielokrotnie, więc nie zamierzam narzekać na twój sprzęt, skoro zaserwował mi najlepszy seks - dodała po chwili, by tym razem ona się nieco zmieszała. Dlaczego powiedziała głośno, że był to jej najlepszy seks? Nie musiała, a nawet nie powinna tego mówić.
Przestała więc uspokajać mężczyznę, a zaczęła zastanawiać się nad sobą i tym, jak swobodnie od jakiegoś czasu się czuje przy Jellalu.
Jellal Fernandes
Jellal Fernandes
Re: Portland - Jade Grey i Jellal Fernandes Pią 03 Cze 2022, 10:48

Jakby się tak mocniej zastanowić, to Fernandes sam nie wiedział, dlaczego tyle czasu siedział w NoGods, skoro wiele rzeczy mu tam nie pasowało. Oczywiście nie wszyscy członkowie tej organizacji byli źli do szpiku kości i z wieloma dało się nawiązać w miarę normalne relacje, ale tak toksyczne środowisko (zwłaszcza osoby decyzyjne) samo zniechęcało do uczestnictwa w ich akcjach. Jellal doszedł do pewnego momentu w swoim życiu, w którym to, co robili inni NoGods było dla niego czymś nie do przeskoczenia, stąd też zrezygnował z bycia ich członkiem i odsunął się w cień.
Śmiech Jade dokończył tylko dzieła zniszczenia i teraz poczuł się naprawdę skompromitowany, czego efektem była właśnie ucieczka do łazienki. Tam zeszło mu kilkadziesiąt sekund, zanim się ogarnął i wrócił do dziewczyny, która nadal wydawała się być rozbawiona sytuacją sprzed chwili.
- Nie planowałem tego - powiedział z głupim uśmiechem, chcąc przyjąć bardziej wyluzowaną postawę, ale to mu się wybitnie nie powiodło. Widać i słychać było jego zdenerwowanie, dlatego też ponownie zaczęło go ogarniać poczucie zawstydzenia do momentu, w którym przyswoił też drugą część jej wypowiedzi, komentującą jego przyrodzenie. Tego ani się nie spodziewał, ani też tym bardziej nie spodziewał się takiego zastrzyku satysfakcji, bo blondynka była pierwszą osobą, która pochwaliła jego umiejętności łóżkowe tak wprost. Paradoksalnie, dzięki temu zyskał trochę na pewności.
- Dzięki? - rzucił, choć wiadomym było, że było to pytanie retoryczne. Nie wiedział jak na to zareagować, bo w żaden sposób nikt go tak otwarcie nie chwalił w tych sprawach, wyjątkiem były tylko takie komentarze w trakcie uprawiania samego seksu, ale to był raczej normalny element igraszek, który działał bardziej pod wpływem chwili uniesienia.
- Seks z tobą też był moim najlepszym - przyznał otwarcie, stojąc przed nią w samym ręczniku. Jego odpowiedź była pewna, ale pozostawiała pewien element zakłopotania, bo jednak takie rozmowy nie były u nich na porządku dziennym. Poza tym, odczuł chwilę wcześniej potrzebę zrewanżowania się jej komplementem, skoro sam tak dobrze poczuł się po jej komentarzu.
Nastała niezręczna cisza, a Jellal przygryzł tylko lekko dolną wargę i już chciał zacząć jakiś neutralny temat, by wrócili do swojej strefy komfortu, ale na jego nieszczęście właśnie zadzwonił dzwonek do drzwi. Fernandes otworzył i przejął torbę z zakupami od pracowników hotelu, by zaraz zanieść je na stół i odłożyć. Zaczął rozpakowywać wszystko po kolei, ale zaraz musiał zaniechać czynności, bo teraz zadzwonił kto inny i Jellal domyślał się, że był to chłopak od pizzy. Po otwarciu kolejny raz drzwi jego oczom ukazała się tym razem jakaś na oko 20-letnia dziewczyna, która na widok Fernandesa praktycznie w negliżu, aż na moment zamarła. Mężczyzna miał wszakże co pokazać, bo jego rzeźba była nienaganna.
- Ekhem - udał chrypkę, by przypomnieć dziewczynie, że przyszła tutaj dać im pizzę, a nie oglądać jego półnagie ciało. Jellal podziękował za dostawę i zamknął drzwi od razu po tym, jak dostawczyni wręczyła mu pizzę razem z dodatkowo zamówionymi sosami oraz pozostałymi rzeczami, które dobrali podczas zamówienia. Położył oba pudełka na stole obok wcześniej wypakowanych zakupów i spojrzał na Jade z rozbawieniem.
- Odniosłem wrażenie, że ta dziewczyna od dostawy też gapiła się na mój sprzęt. A podobno to my, faceci myślimy tylko o tych rzeczach - rzekł teatralnym tonem, by zaraz roześmiać się głośniej niż zazwyczaj. I znowu się zakłopotał, bo dotąd nie rozmawiał tak swobodnie z Jade o tego typu sprawach i dostrzegł, że zaczyna czuć się przy niej bardzo komfortowo, a to oznaczało ogromną sympatię i przywiązanie, bo Jellal raczej nie otwierał się tak przy wszystkich.
- Posmarować ci kawałek sosem? - spytał nagle po otwarciu obu pudełek. Skąd u niego ta uprzejmość? Zgłupiał i paplał to, co mu ślina na język przyniesie. A to, że chciał jej sprawić przyjemność, to była jego wewnętrzna potrzeba, która nieumyślnie właśnie się uzewnętrzniła.
Jade Grey
Jade Grey
Re: Portland - Jade Grey i Jellal Fernandes Nie 05 Cze 2022, 15:32

Na jego komentarz o nieplanowaniu już nic nie powiedziała, bo zajęta była radzeniem sobie z własnym zażenowaniem po tym, co mu powiedziała. Jego podziękowanie wcale w niczym nie pomogło, bo przecież wolałaby, aby jednak tego wszystkiego jakimś cudem nie usłyszał. Nie rozumiała nawet dlaczego czuła potrzebę poprawy jego nastroju, bo sama teraz poczuła się tak jak on. Bezsensu to wszystko.
Spojrzała zmieszana na niego, gdy odwdzięczył się tym samym komplementem, bardzo szybko jednak odwracając wzrok. W pierwszej chwili zastanowiła się czy naprawdę tak było czy powiedział to, bo tak wypada. W drugiej - dlaczego do cholery ma to jakieś znaczenie?
Nastała ciążąca cisza, ale na szczęście zostali uratowani przez dzwonek do drzwi. Skupiła się na tym, że rozpakowywał zakupy i gdy zadzwonił dzwonek drugi raz, praktycznie już się podniosła. Siedziała więc na brzegu łóżka przyciskając kołdrę do dekoltu, by nie świecić cyckami. Z pewnym je4dnak zainteresowaniem przyglądała się scence, którą z tego kąta częściowo widziała.
- Niestety dla niej, przez ręcznik raczej niewiele zobaczyła - zażartowała, by znowu złapać się na tym, że to do niej niepodobne. A przynajmniej niepodobne zachowanie w tej konkretnej relacji. Ściągnęła nawet brwi na moment próbując zrozumieć własne zachowanie i koniec końców zrzuciła winę na odreagowywanie dzisiejszej sytuacji w klubie. Całkiem wygodne, co nie?
- Tak - uśmiechnęła się lekko, gdy zaoferował przyniesienie jej kawałka pizzy. Gdy Jellal zajął się smarowaniem sosu, znowu usłyszeli dzwonek do drzwi. Dała gestem znać, że sama się tym zajmie i dociskając kołdrę mocniej do piersi, poszła otworzyć drzwi. Młoda dziewczyna, w której rozpoznała ich dostarczycielkę pizzy, zaniemówiła. Tym razem chyba też z widoku, którego jednak się nie spodziewała. Jade uśmiechnęła się rozbawiona, w międzyczasie zwilżając językiem usta. Wreszcie dostrzegła karteczkę z numerem w dłoni nastolatki, którą pozwoliła sobie jej zabrać.
- Nie martw się, przekażę mu - szepnęła teatralnym tonem, by jeszcze puścić jej oczko i zamknąć wreszcie drzwi przed nosem. Ciekawe ile tak będzie stała pod drzwiami nim się ocknie.
- Zdaje się, że ktoś ma na ciebie ochotę - zaśmiała się wręczając mu jakiś paragon, gdzie na drugiej stronie było imię i numer telefonu. Sama wzięła przygotowany przez niego kawałek pizzy, z którym zawędrowała ponownie na łóżko.
Gdy tylko go zjadła, wstała i przekręciła kołdrę tak, by okryć się od pleców. Oczywiście przód ciała też starała się zakryć, ale co nieco już było widać. Przynajmniej mogła wygodnie usiąść po turecku i jeść pizzę.
- Chodź tu z tym wszystkim - wskazała na swoje łóżko robiąc mu miejsce tak, by zmieściło się na nim wszystko.
Jellal Fernandes
Jellal Fernandes
Re: Portland - Jade Grey i Jellal Fernandes Pon 06 Cze 2022, 13:48

To była sytuacja z tych "dziwnych", przy których nawet tak wygadani ludzie jak oni nie potrafili sobie poradzić z wybrnięciem z tego. Stąd też ta chwila ciszy, która została przerwana przez napływających ludzi realizujących ich zlecenia. Jellala nawet rozbawiła sytuacja z dziewczyną, która przyglądała mu się ciut dłużej niż powinna, ale przynajmniej rozluźniło go to też w odpowiedni sposób, by zdołał zapomnieć o tej dziwnej rozmowie sprzed kilku chwil, kiedy tak obsypali się seksualnymi komplementami.
- Dzięki, ręczniku - poklepał materiał na swoim biodrze z rozbawieniem, bo prawdę powiedziawszy nie chciał pokazywać losowej dostawczyni swojego sprzętu. Co jeśli ona też by go skomplementowała i znowu byłoby dziwnie? Na dziś już takich sytuacji na pewno mu starczyło.
Zajął się przygotowywaniem pizzy i po pokrojeniu kawałków od razu posmarował sosami dla siebie oraz dla Jade, która wydawała się być nieco bardziej rozluźniona, tak jak zresztą i on. Nie obserwował zajścia, ale gdy usłyszał słowa Jade, odwrócił się za siebie i dostrzegł kątem oka dostawczynię pizzy. Zaraz wrócił do smarowania swojego kawałka, po czym obrócił się w kierunku Grey i spojrzał na nią pytającym wzrokiem, kiedy ta wręczyła mu paragon, na którym widniał numer telefonu wraz z imieniem owej dziewczyny. To go z jednej strony zawstydziło, ale z drugiej też połechtało jego ego - to było dobre uczucie podobać się komuś i być adorowanym, nawet w taki sposób.
- Teraz już wiem, że wy też myślicie tylko o jednym - odparł rozbawiony, po czym zgniótł paragon w dłoni i wyrzucił go do kosza na śmieci, bo przecież nie interesowały go żadne schadzki z jakąś młodą siksą.
Usiadł na brzegu łóżka i raptem po pierwszym kęsie pizzy córka Melinoe zaproponowała mu dołączenie do siebie, na co Jellal przystał. Co prawda ciężko było mu się przenieść z kawałkiem pizzy, napojem w butelce i to w samym ręczniku, ale jakoś udało się przenieść tak, by ów materiał znowu się nie zsunął z jego bioder. Dla komfortu jednak wskoczył pod kołdrę, a zaraz potem zepchnął gdzieś ręcznik na bok i choć teraz znajdowali się całkowicie nadzy pod jednym nakryciem, tak było one na tyle duże, że nawet się nie dotykali.
- Dawno niczego tak nie jadłem - miał na myśli rzecz jasna całą tą otoczkę, która narosła wokół tego. Kątem oka zerknął w jej biust po wzięciu gryza pizzy, ale zaraz cofnął wzrok, by zbytnio się na tym nie skupiać. Jade jednak tak ścisnęła swoje piersi, że wydawały się one być dużo większe niż normalnie, przez co i jego uwaga mimowolnie skupiała się często na nich. Dość powiedzieć, że ubóstwiał jej ciało i był facetem pełnym wigoru, więc skoro blondynka udostępnia mu takie widoki, to dlaczego miałby z tego nie skorzystać? Wzwodu i tak nie zobaczy pod materiałem kołdry, więc tym razem się jakoś mocno zawstydzać nie będzie.
- I jak? - spytał wrażenia o wszystkim: pizzy, sosie, napoju. W obozie to wszystko mieli, ale nie zawsze takie zwyczajne jak tutaj. Miało to swój urok na pewno.
Jade Grey
Jade Grey
Re: Portland - Jade Grey i Jellal Fernandes Pon 06 Cze 2022, 16:09

Sytuacja Jade rozbawiła, tym bardziej, że dziewczyna nie umiała już się zachować, gdy zobaczyła nagą Grey. Nagości za bardzo nie widziała, ale nietrudno się domyślić ile ma na sobie rzeczy osoba, która osłania się kołdrą. Swoją drogą Jellal miał niezłe widoki, jeśli spojrzał w jej kierunku, bo przecież kołdra z tylu swobodnie wisiała odsłaniając znaczną część jej ciała. Była jednak ciekawa reakcji mężczyzny oraz tego, czy zachowałby się tak samo, gdyby był tutaj sam albo z jakimś facetem z obozu na misji. Podała jednak mu karteczkę ciekawa jak się teraz zachowa, dlatego uważnie mu się przyglądała.
- Taa - zaśmiała się żartując z tego, choć trzeba przyznać, że poczuła niewielką satysfakcję, kiedy zgniótł ten paragon i wyrzucił do śmieci. Starała jednak nie dać tego po sobie poznać, dlatego też szybko zasłoniła się przejętym kawałkiem pizzy.
Zaraz jednak zaprosiła mężczyznę na swoje łóżko, te wszak mieli całkiem spore, tak samo jak kołdry. Nie zwróciła nawet uwagi na to, że zrzucił ręcznik, ale może to i dobrze. Nie żeby jej to przeszkadzało, bo przecież sama "paradowała" nago, ale zawsze można było to różnie zinterpretować. A przecież już w windzie sobie powiedzieli, że o seksie nie ma mowy.
- Ja też - przytaknęła, bo nie miała przecież z kim tak czegoś zjeść. tak samo jak on zresztą podejrzewała. Co prawda nie wiedziała czy ktoś nie pojawił się w jego życiu, ale nie sądziła, by wtedy się tak zaoferował do pomocy... Czy patrzył się w jej cycki, co już kilkukrotnie wyłapała, ale nie skomentowała tego w żaden sposób.
- Taka... zwyczajna. Ale niezła - zaśmiała się, bo chyba to był najlepszy opis. W obozie mieli dobrych kucharzy, więc mogli wybierać między dobrymi pizzami każdego typu, ale takiej przeciętnej raczej by nie dostali. Dojadła trzeci kawałek i upiła nieco coli, by ułatwić sobie trawienie. Zaraz jednak postanowiła trochę przyaktorzyć, ciekawa jego reakcji. To jednak zachowanie wynikało wyłącznie z jego zerkania w jej cycki!
- Nie masz nic przeciwko? Strasznie gorąco mi się zrobiło - mruknęła zsuwając z ramion kołdrę, a tym samym odsłaniając w całości piersi i sporą część brzucha. Udała jednak, że to nic takiego i upiła nieco napoju.
Jellal Fernandes
Jellal Fernandes
Re: Portland - Jade Grey i Jellal Fernandes Pon 06 Cze 2022, 18:00

Fernandes naprawdę miał niezłe widoki, bo kiedy tylko odwrócił się, żeby zerknąć na osobę, która wcześniej zadzwoniła do ich drzwi, dostrzegł idealnie wyrzeźbione pośladki Jade, co było tylko kolejnym gwoździem do trumny opanowania swoich seksualnych żądz. Prawdę powiedziawszy, gdyby w tym momencie Grey zaczęła się do niego dobierać, mógłby się z nią kochać i na widoku tej młodej siksy, która jak widać chciałaby zająć miejsce córki Melinoe w jego wyobraźni.
Nie zwrócił uwagi na to, że Jade uśmiechnęła się pod nosem na wyrzucenie przez niego paragonu do śmieci, a zamiast tego skupił się na tym, by nie myśleć o ciele blondynki, co z kolei takie proste nie było. Jellal cały czas miał przed oczami nie tylko jej piersi, ale też i pośladki, które pokazała mu już kolejny raz dzisiaj, a które wręcz prosiły się o to, by je dotknąć, klepnąć, obmacać... Nic więc dziwnego, że jego skupienie było na tyle nikłe, iż Grey od razu dostrzegła jego wzrok na swoim biuście.
- Trafnie ujęte - zgodził się z nią, bo o dziwo zrozumiał to co powiedziała i musiał przyznać, że lepszego doboru słów by na to nie znalazł. Najbardziej pospolita pizza z prostych składników, trochę chemii i voila.
On tempem nie odstawał od niej i też zajadał się coraz to kolejnymi kawałkami włoskiego placka, nie zapominając oczywiście o posmarowaniu go pomidorowym sosem. Pozwolił sobie nawet na użycie czosnkowego, który był przeznaczony dla Jade, ale ta chyba nie za bardzo miała zamiar go karcić z tego powodu. Coś dziwnie mili byli dzisiaj dla siebie jak na fakt, co zaszło jeszcze kilka godzin wcześniej.
Następnej wypowiedzi się nie spodziewał, dlatego z niemałym szokiem patrzył na Grey, która właśnie odsłoniła swoje piersi i pozwoliła mu się na nie gapić jak gdyby nigdy nic. Wyglądało to komicznie, zwłaszcza w perspektywie gryzionego w tym momencie kawałka pizzy przez Jellala, co trwało stanowczo zbyt długo jak na sam proces odgryzania kawałka czegokolwiek. Opanował się dopiero po kilku dobrych chwilach i przeniósł wzrok na pudełko pizzy udając, że wcale przez kilkanaście sekund nie wgapiał się w jej piersi, o których też przy okazji fantazjował. A raczej o tym, co by z nimi teraz zrobił...
Awaryjnie napił się coli, byle tylko zająć się chociaż na chwilę czymś innym niż rozmyślaniem o jej nagim ciele. Musiał przyznać, że bardzo zawstydziła go tym gestem i stąd też jego zakłopotanie.
- Faktycznie jest tu gorąco - przyznał, choć tak naprawdę wiedział, że powody odczuwania tego gorąca w ich przypadku są zupełnie inne. Mimowolnie znów przekręcił głowę i znów spojrzał jej w cycki, by zaraz podnieść głowę i spojrzeć jej w oczy z pewną dozą zakłopotania. - Tak to chyba nigdy nie jadłem... - rzucił z pozornym spokojem, by zaraz parsknąć śmiechem, bo to naprawdę była zabawna sytuacja! Śmiechem jeszcze nie próbował zwalczyć wzwodu i myśli o uprawianiu seksu z Jade w dziesiątkach pozycji, więc warto było spróbować. No ale zaraz znowu spojrzał jej w cycki i tyle było z tego próbowania, znowu pragnął ich dotknąć i posmakować. I nie tylko ich.
Jade Grey
Jade Grey
Re: Portland - Jade Grey i Jellal Fernandes Wto 07 Cze 2022, 08:15

Nie wiedziała z czego wynika te uczucie satysfakcji, na widok wyrzucanego paragonu. Wolała jednak nie wchodzić w tą analizę sama ze sobą, bo jeszcze by się okazało, że wnioski nie do końca jej się spodobają. A było całkiem sympatycznie, więc nie chciała psuć nastroju zbudowanym na morderstwie kogoś. Co prawda to tylko ona zabiła, ale Jellal jakby nie patrzeć sporo się do tego przyłożył, chociaż nie sądziła, by ktokolwiek miał ich za to osądzić.
Była ciekawa jego reakcji, a skoro i tak gapił się w jej cycki, to po co miała się męczyć z zasłanianiem ich, skoro mogła jeszcze swobodniej siedzieć? Nie była jednak pewna, gdzie ich to doprowadzi, ale z całą pewnością była tego ciekawa. Obserwowała go więc z udawaną obojętnością widząc wymalowane zdziwienie na jego twarzy, jak i fakt, że nie potrafił ugryźć ciasta.
Jego spojrzenie było dość oczywiste, co Jade bardzo schlebiało rzecz jasna. Co prawda w trakcie seksu zdarzyły się jakieś komplementy czy sam seks był wyrazem tego, że są dla siebie atrakcyjni, ale zawsze miło być adorowaną w ten czy inny sposób.
Uśmiechnęła się jedynie lekko, gdy przytaknął, że jest gorąco. Sama skupiła się dłuższą chwilę na jedzeniu pizzy po prostu, ale gdy Jellal się zaśmiał i ona mu krótko zawtórowała. Kiedy zjadła ostatni swój kawałek pizzy i popiła to colą, wytarła ręce w chusteczkę, a potem wsparła się na nich za plecami dla wygody. Kiedy po raz kolejny przyłapała go na gapieniu się w jej cycki, uniosła jedną brew, kiedy tylko udało mu się podnieść spojrzenie na jej twarz. I jak teraz zachowa się blondyn?
Jellal Fernandes
Jellal Fernandes
Re: Portland - Jade Grey i Jellal Fernandes Wto 07 Cze 2022, 13:01

Problemy z gryzieniem ciasta były wywołane poziomem podniecenia, które bardzo niebezpiecznie wzrosło. Jellal z trudem skupiał się na czymkolwiek z wyjątkiem uczuć, które oscylowały wokół pożądania Jade. Dziewczyna zdawała się dużo lepiej radzić z tą sytuacją i to była jego jedyna motywacja ku temu, by nie zatracić się w tych pragnieniach i nie przekroczyć pewnej bariery, która stworzyła się między nimi w windzie. Grey przecież kategorycznie odmówiła seksu, zanim w ogóle Fernandesowi przyszło to do głowy, nie chciał więc wyjść na niesłownego gościa, który obiecał jej, że nic z tego, a tymczasem wystarczyło, by zobaczył ją nagą, żeby zechcieć ją przelecieć.
- Coś nie tak? - spytał po dłuższej chwili intensywnego wpatrywania się przez Grey w jego twarz. Rzecz jasna wiedział, że jest to podyktowane tym, co córka Melinoe zaobserwowała już kilka chwil wcześniej, czyli wpatrywaniem się w jej cycki. Mimo wszystko, starał się utrzymywać chociaż jakieś pozory ogłady, bo przecież w myślach czytać nie potrafiła i za to karcić go nie będzie. Chociaż, czy ona w ogóle miała zamiar to robić?
Taktycznie wziął kolejny kawałek do ust i od razu popił colą, przymykając chociaż na chwilę oczy, by nie patrzeć na jej biust. To mu jednak w żaden sposób nie pomogło, bo wyobraźnia dodała już swoje i nawet mimo prób skupienia się na posiłku, myślał o nagim ciele Jade. Oczy też domagały się coraz bardziej otwarcia, bo przecież takie widoki nie zdarzają mu się zbyt często, dlatego warto było czerpać z tego garściami. Otworzył je zatem po chwili i ukazała mu się córka Melinoe, która wspierała się rękoma za plecami, eksponując w pewien sposób swoją klatkę piersiową, a tym samym i biust.
Nie mógł się powstrzymać od obcinania jej wzrokiem, ale jakoś udało mu się przenieść spojrzenie wyżej. Uniesiona brew blondynki sugerowała mu coś na wzór rozbawienia i ciekawości, co syn Gullveig rzecz jasna szybko odczytał.
- Wybacz... - rzucił zakłopotany i nawet nie silił się na tłumaczenia, bo w żaden sposób z tego nie wybrnie. Jasne, że Jade poniekąd była winna takiemu stanowi rzeczy, bo przecież nikt nie kazał jej świecić cyckami na prawo i lewo, ale Jellal jako dorosły i przede wszystkim dojrzały facet raczej powinien się opamiętać. Robił w życiu trudniejsze rzeczy niż odmawianie sobie obserwacji piersi kobiety, która tak bardzo go pociąga. - Masz jeszcze ochotę na pizzę? - spytał dość neutralnym tonem, spoglądając pełne pudełek po pizzy łóżko. On się już najadł, a przynajmniej to zapowiadał ostatni kawałek, którego końcówka właśnie znalazła się w jego ustach. Grey również wydawała się być najedzona, bo nie brała się za kolejną część włoskiego placka, a co za tym idzie, mogli łóżko wysprzątać i mieć nieco więcej wygody.
- Może nalać ci coli? - rzucił znów zakłopotany, bo ponownie złapała go na chwilowym przypatrywaniu się jej biustowi. Zaczynał czuć się żałośnie z tymi natarczywymi próbami bycia uprzejmym, w końcu to nie pierwszy raz dzisiaj, kiedy proponuje jej coś od siebie. - Albo chcesz coś innego? - mieli przecież pełną siatkę rozmaitych przekąsek, które tylko czekały na to, aż ktoś je otworzy. Dużo gadał jak na siebie i z tym też czuł się średnio komfortowo. Lepsze jednak to niż wpatrywanie się w jej cudne piersi w ciszy. Znaczy... dla niego zdecydowanie gorsze, ale dla utrzymania neutralności tego spotkania było to na plus.
Jade Grey
Jade Grey
Re: Portland - Jade Grey i Jellal Fernandes Sro 08 Cze 2022, 08:46

- Nie, wszystko w porządku - odpowiedziała neutralnie, popijając sobie resztki coli ze swojej butelki. Była ciekawa czy Jellal pęknie i jeśli tak, to za ile się to stanie. Nie żeby zależało jej na seksie w tym momencie, chociaż nie da się ukryć, że jego spojrzenie trochę ją podniecało, jak i samo drażnienie się z nim. Bardziej ciekawiło ją to czy on pęknie w ten czy inny sposób. Zapragnie jej albo poprosi, by się jednak przykryła czy coś.
Grey nie była pewna do końca, dlaczego to robiła. Czy to pragnienie rozluźnienia napięcia, które gdzieś nadal w niej siedziało i jeszcze nie przetrawiła tego, że już jest po wszystkim czy zwyczajnie prowokowała go do działania, by samej tego nie zrobić? W końcu to ona pierwsza wyskoczyła z tym, że jeden pokój nie oznacza seksu. Kobieta nie rozumiała swoich zachowań przy Fernandesie dzisiaj i swojej swobody przy nim, jakby kompletnie nie dzieliła ich zła historia.
Uśmiechnęła się jednym kącikiem ust, gdy ją przeprosił, choć prawdę powiedziawszy liczyła jednak na nieco inną reakcję. Odważniejszą, a może po prostu typową docinkę, którymi od czasu do czasu siebie obsypywali. Głównie ona jego, ale Jellal z reguły się odwdzięczał.
- Nie, już się najadłam - odpowiedziała zgodnie z prawdą, bo zamówili spore pizze, a ona jednak przejadać się nie chciała. Tym bardziej, że nie była ona najwyższych lotów, a jedynie przeciętna, choć w tej przeciętności nawet smaczna i stanowiła pewną odmianę. - Nie, dzięki - dodała spokojnie, gdy zaproponował jej napój. Widziała, że mężczyzna zaczyna się coraz bardziej nieswojo czuć i nawet na moment rozważyła zakrycie się, dla poprawy jego komfortu, ale jak widać, koniec końców z tego zrezygnowała.
- Może później - rzuciła ściągając pudełka po pizzy na podłogę kawałek od łóżka. Na tyle, na ile mogła to zrobić wciąż się z niego nie ruszając. Gdy przestrzeń została wyprzątnięta, ona oparła się o zagłówek i ułożoną wcześniej na nim poduszce. Znowu złapała go na dłuższym patrzeniu się na jej piersi, czy nawet jego zawieszeniu się, dlatego postanowiła dać mu ostatnią szansę, a potem daje sobie spokój.
- A ty co byś teraz chciał? - spytała cicho licząc trochę na to, że odpowie szczerze, a nie to, co by wypadało.
Jellal Fernandes
Jellal Fernandes
Re: Portland - Jade Grey i Jellal Fernandes Sro 08 Cze 2022, 11:13

Mężczyzna cały czas miał w głowie słowa Jade o tym, że dziś nawet nie powinni myśleć o seksie. W tamtej chwili zgadzał się z nią, bo byli przecież świeżo po zabiciu półboga i jednak adrenalina nie zawsze była dobrym doradcą. Sytuacja jednak zmieniła się, gdy Grey coraz odważniej prezentowała mu swoje ciało, którym on raz po raz się zachwycał. Dziewczyna ewidentnie była w jego typie, a potwierdzeniem tego było te kilka sytuacji, w których wylądowali razem w łóżku. Gdyby go nie kręciła, to prawdopodobnie nie skorzystałby z tylu okazji. Z drugiej strony, przy jego marnym życiu seksualnym istniała zawsze jakaś szansa, że Fernandes przespałby się z dziewczyną, która nie do końca odpowiada jego preferencjom. Z Jade jednak tego problemu nie miał, bo córka Melinoe była totalnie w jego typie.
Obserwował ją uważnie, gdy ta zaczęła sprzątać z łóżka pudełka oraz wszystkie pozostałe rzeczy, przy czym cały czas zerkał na jej piersi, które kusiły go coraz bardziej i bardziej. Co jakiś czas musiał upić łyk coli, choć nie był wcale spragniony, byleby tylko zająć chociaż na te kilka sekund swoje myśli i ręce, które coraz mocniej miały ochotę na dotknięcie nagiego ciała córki Melinoe.
Jej ostatnie pytanie totalnie zbiło go z tropu i tylko uświadomiło mu, że Grey domyśla się, co tak naprawdę chodzi mu po głowie. Nie chciał jednak działać wbrew niej, bo to przecież ona pierwsza wspomniała o seksie, czy może raczej o jego braku, gdy tylko znajdą się w pokoju. Z drugiej strony... wiele mogło się zmienić przez ten czas. Przecież nie prowokowała go bez powodu? Może chciała, by to on wyraził tym razem inicjatywę, skoro większość kontaktów seksualnych była inicjowana przez nią? Miał mętlik w głowie, bo z jednej strony chciał być wobec niej w porządku i słuchać się jej zaleceń, a z drugiej pragnął ponad wszystko jej dotknąć.
- Szczerze czy bezpiecznie? - odparł przygryzając nieznacznie dolną wargę. Słysząc jednak, że ma powiedzieć prawdę, wziął krótki wdech, który w niczym mu nie pomógł i spojrzał na Grey. - Chciałbym teraz cię dotknąć... i nie tylko - wyrzucił to z siebie, po czym na jego twarz wdarło się ogromne zawstydzenie, którego dotychczas Jade nie miała jeszcze okazji u niego widzieć. Czuł jednak pewną ulgę, że wyjawił swoje pragnienia, bo coraz ciężej było mu ukrywać to, jak bardzo ma na nią ochotę i zdawało się, że blondynka już dawno to dostrzegła.
- Nie myśl o mnie jak o gościu, który chce wykorzystać sytuację - zaczął się tłumaczyć, bo wiedział, jak to wszystko może brzmieć. - Po prostu... podobasz mi się - przyznał cicho, będąc bardzo przy tym zakłopotany. Nigdy nie wyjawiał żadnej dziewczynie w ten sposób swoich uczuć, a w dodatku mówiliśmy tutaj o Jade i Jellalu, czyli jeszcze do niedawna wrogach. Dobrze, że chociaż nie wyskoczył z jakimś zauroczeniem czy - co gorsza - miłością, bo to mogłoby w ogóle już go pogrzebać. - Ale nie chcę też działać wbrew tobie, jasno określiłaś zasady - celowo wspomniał o sytuacji sprzed kilku godzin, by niejako usprawiedliwić swoje niezdecydowanie i skrępowanie przy tym. Raczej nie wkurzy jej tym, że potraktował ją poważnie i wziął sobie do serca jej słowa o seksie dzisiaj. To świadczyło przecież o dojrzałości i szacunku, przynajmniej on to tak interpretował.
Jade Grey
Jade Grey
Re: Portland - Jade Grey i Jellal Fernandes Pon 13 Cze 2022, 20:09

Grey nie była pewna dlaczego robi to wszystko, ale zdawała się zauważać, że po prostu coraz swobodniej czuje się przy Jellalu, co jednak nie zdarza się często... Żeby nie powiedzieć kilkukrotnie tylko miało miejsce. Nie analizowała jednak tego, bo nie chciała tego robić. To były zbyt niebezpieczne rejony, by się do nich zbliżać. Przynajmniej tu i teraz.
- Szczerze, zawsze - nienawidziła być oszukiwana, bo to przecież między innymi było przyczyną jej próby samobójczej. Co prawda była wodzona za nos przez brata, nie mogąc doprosić się klarownej odpowiedzi, ale jednak. To nadal jakieś oszustwo, skoro jak dowiedziała się później, miał od początku jasne plany nie wyciągania konsekwencji z Jellala. Była jednak ciekawa co jej powie, skoro takie pytanie właśnie zadał.
Uniosła lekko jedną brew ku górze po jego odpowiedzi, bardziej niż z zaskoczenia nią samą, to zaskoczenia jego reakcją tuż po. Nigdy nie widziała go tak zawstydzonego i choć było to na swój sposób zabawne, to rozbawienie nie pojawiło się na jej twarzy. Nie chciała zepsuć nastroju czy cokolwiek to było.
Zastanawiała się co ma mu odpowiedzieć, kiedy on jednak postanowił kontynuować. Słuchała go więc uważnie, choć na pierwsze zdanie drgnął jej kącik w uśmiechu. Zanim jednak odpowiedziała, upiła nieco coli.
- Wykorzystać sytuację? A co, ja zalana w trupa czy naćpana jestem? Mam trzeźwość umysłu - wyjaśniła lekko, mimo wszystko zdając sobie sprawę do czego Fernandes bije. Po tym westchnęła przygryzając lekko dolną wargę, co nie było intencjonalne.
- Co ja mam ci powiedzieć? No powiedziałam tak w windzie, ale kobiety bywają zmienne. Poza tym... - zawahała się na moment zastanawiając się jak to wszystko ubrać w słowa. Nie chciała go urazić (serio, kurwa?) przecież, szczególnie w takiej sytuacji.
- Poza tym gdybyś wykonał jakiś gest, to bym ci powiedziała czy tak czy nie. Nie wyrwałabym ci ręki z ramienia przecież - Jellal wydawał się naprawdę w porządku facetem, co było absurdalne biorąc pod uwagę ile lat przebywał w NoGods. Poza mówieniem Jade jednak nie robiła nic, bo liczyła na to, że jeśli naprawdę mu zależy, to sam wykona ruch. Poza tym, dotarło do niej to o podobaniu się i nie wiedziała za bardzo jak się zachować. Nie robiła więc nic.
Jellal Fernandes
Jellal Fernandes
Re: Portland - Jade Grey i Jellal Fernandes Pon 13 Cze 2022, 20:55

Niektórzy ludzie woleli słodkie kłamstwa bądź półprawdy, by unikać bólu, co na dłuższą metę nie było zdrowe, ale on nikogo życia nie miał zamiaru uczyć. Jade należała jednak do tej drugiej grupy, która wolała odpowiedzi prosto z mostu i pewnie poniekąd dlatego była tak zahartowana - wiedziała, że rzeczywistość nie zawsze jest kolorowa. Tak więc skoro wybrała tę opcję ze szczerością, to Fernandes postanowił uchylić rąbka tajemnicy, która zdawała się być tajemnicą poliszynela, wszakże blondynka już dawno odkryła to, że syn Gullveig ma na nią chrapkę.
- Wiesz... kolacja, rozluźnienie, ty naga, ja również. To brzmi właśnie jak sytuacja do wykorzystania - odparł po jej wyjaśnieniach, bo choć ona mogła tego tak nie widzieć, to jednak okoliczności mogły z deczka coś sugerować i tym samym potwierdził jej to, co wcześniej siedziało w jego głowie. Niemniej jednak odniósł dziwne wrażenie, że Jade jest... zawiedziona jego niezdecydowaniem? Istniała szansa, że dodał coś od siebie w tych przemyśleniach, ale jednak jej kolejne słowa już totalnie potwierdziły mu to, nad czym chwilę dumał.
- Dużo dziś przeszliśmy. Nie sądziłem, że myślisz... o tym - na usta cisnęło mu się zamiast "o tym" to "o mnie", ale w porę się opanował i powiedział coś bardziej neutralnego, by niczego jej nie sugerować.
Jej przygryziona dolna warga też była pewną sugestią, ale wyłapał to dopiero później, bo przecież nie był tak wprawionym obserwatorem za jakiego się miał. Było jednak tyle znaków i tyle słów z jej strony, że Fernandesowi coraz trudniej było się opanować. W końcu postanowił jednak wziąć sprawy w swoje ręce i po krótkiej chwili ciszy oraz tajemniczych spojrzeń, powoli zaczął nachylać się w stronę Jade. Najpierw jednak przysunął się na łóżku bliżej blondynki, by nie dzieliło ich zbyt wiele. Początkowo bardzo wolno się do niej zbliżał, ale gdy dostrzegł, że córka Melinoe zadziera lekko głowę i nawet oblizuje lekko dolną wargę, przyspieszył, by nie trwało to w nieskończoność. W końcu pocałował ją, ale nie tak jak przeważnie podczas ich seksu: z pasją, pożądaniem i agresją. Tym razem było to dużo subtelniejsze, wolniejsze, ale też i intensywniejsze w pewien sposób, bo przynajmniej u niego wywoływało dziwne mrowienie wzdłuż całego kręgosłupa.
Pocałunek został przerwany dopiero po kilku chwilach i to przez niego. On sam otworzył oczy i spojrzał na Jade, jednocześnie przesuwając dłoń pod kołdrą tak, by położyć ją delikatnie na jej udzie.
- Tak... czy nie? - spytał cicho, posiłkując się tym, co powiedziała chwilę temu. Sama zobowiązała się do tego, że powie mu, czy może pójść dalej, czy też na tym poprzestaną, dlatego też czekał. Grey jednak doskonale wiedziała o co mu chodzi i on już chyba dobitnie wyraził swoje zdanie co do tego. Zatem to, czy ich noc dopiero się zaczyna, zależało teraz w całości od niej.
Jade Grey
Jade Grey
Re: Portland - Jade Grey i Jellal Fernandes Pon 27 Cze 2022, 18:16

Jade co prawda dzisiejszego dnia nie spodziewała się takiego finału tego wszystkiego. W końcu nie tak dawno temu sama mu jasno powiedziała, że dzisiaj nie ma na co liczyć i nie powiedziała sobie tego dla zabawy. W tamtej chwili nie były jej w głowie takie rzeczy, ale jak widać wszystko się potrafi zmienić. Co prawda gdyby Fernandes nie podjął żadnych działań, to nie tak, że byłaby zawiedziona, bo miała wielką chcicę. Pytanie, kto tu teraz wykorzystywał sytuację tak naprawdę.
Machnęła tylko ręką z małym uśmiechem na jego wyjaśnienie, bo ona nie tak widziała wykorzystania. Z drugiej strony jeżeli on tak to widział, to był jeszcze bardziej porządny niż się spodziewała. Jakim cudem on przeżył w NoGods? Zaczynało ją to coraz bardziej ciekawić. Nie pytała jednak o to, nie chcąc wchodzić na dość niebezpieczne wody. Wiadomo jakie ona miała podejście do tej grupy, a i sam Jellal chyba taki dumny nie był, skoro ulotnił się z tej grupy dzikusów.
- Ja też nie sądziłam, że będę o tym myśleć. Ty mnie na ten trop naprowadziłeś. Celowo czy nie, nie ma to znaczenia - rzuciła nieco rozbawiona, bo nie rozumiała tego szukania dziury w całym. Wyraziła się już chyba dostatecznie jasno i od tej pory piłeczka była po jego stronie. Co z tym zrobi, to już nie jej sprawa. A przynajmniej w tym kontekście, że będzie go namawiać na jedną czy drugą opcję.
Wszystko stało się jasne, kiedy mężczyzna po krótkiej chwili ciszy zaczął się zbliżać. Nie umiała jednak siedzieć w bezruchu wiedząc, co zaraz się wydarzy, więc zupełnie nieświadomie wykonywała takie gesty jak zadarcie głowy czy oblizywanie warg. Pocałunek był zaskakująco inny, a mrowienie w okolicach podbrzusza tylko jej potwierdziło to, czego domyślała się od kilku chwil - miała równie wielką ochotę na seks, zwłaszcza po tym, jak on głośno się do tego przyznał. Odwzajemniała pocałunek póki co nie zmieniając za bardzo pozycji, bo przecież mogła położyć się w każdej chwili po drobnej sugestii.
Spojrzała Jellalowi w oczy, gdy przerwał pocałunek. Patrzyła w nie intensywnie chwilę milcząc, gdy zadał pytanie. Grey przechyliła lekko głowę i uśmiechnęła się.
- Tak - mruknęła cicho myśląc o tym, że ona nigdy się nie upewniała, tylko brała co chciała. Zwłaszcza na weselu Nero, kiedy on mógł zdecydowanie nie chcieć seksu z kimś, kto chce go jednocześnie zabić.
Gdy tylko nachylił się ponownie, Jade opadła na poduszki odrzucając przy okazji kołdrę gdzieś na bok, bo ta chwilowo nie była im przecież potrzebna. A dalej? Dalej to już czekała na jego ruch. Dzisiaj to on "rządził".




Jade Grey
Jellal Fernandes
Jellal Fernandes
Re: Portland - Jade Grey i Jellal Fernandes Wto 28 Cze 2022, 13:38

Jellal w NoGods był zwykłym przypadkiem, oni po prostu wcześniej do niego dotarli, przez co siłą rzeczy związał się z nimi, a nie z obozem. Od samego początku nie czuł się jak jeden z nich, ale też z braku innej przynależności ostatecznie tkwił w tym toksycznym środowisku przez lata i dopiero gdy dojrzał do tej decyzji, postanowił się uniezależnić. Na szczęście przez te wszystkie lata pobytu w tej organizacji nie stał się tak zepsuty jak większość jej członków i potrafił zamaskować swoje dobre cechy udawanymi złymi, by jakoś trwać w tej grupie. Zdecydowanie łatwiej jednak było mu żyć, kiedy w końcu nie musiał nikogo udawać (tak jak robił to chociażby dzisiaj) i dlatego też w miarę normalnie przystał na propozycję dołączenia do obozu, który na pewno był mniej toksyczny, a jednocześnie bezpieczniejszy.
Uśmiechnął się głupio, kiedy Grey wskazała, że to on był winowajcą jej nieczystych myśli, ale z drugiej strony zaprzeczać też nie miał zamiaru, bo sugerował jej wiele rzeczy i dawał się ogrywać jak dziecko, kiedy tylko blondynka pokazała kawałek swojego ciała. Jak widać, to on wyszedł zwycięsko z tej batalii, bo tak jak na początku takie prowokowanie mogło ją po prostu bawić, tak ostatecznie zaczęli o tym rozmawiać na poważnie i Jade też zaczęła zdradzać co nieco.
Nie spodziewał się jednak, że córka Melinoe również się zbliży, kiedy tylko Fernandes wyrazi chęć do pocałowania jej i w dodatku będzie kusić go w subtelny sposób poprzez oblizywanie warg. Nic więc dziwnego, że Jellal nabrał śmiałości i całowali się dość długo jak na "próbkę", która miała na celu tylko zachęcić blondynkę. Czekał więc cierpliwie na jej odpowiedź, której się spodziewał, ale dopiero gdy ją usłyszał, był ukontentowany. Dalej więc już nic nie mówił, bo postanowił, że czyny przemówią najlepiej. Nachylił się więc znowu i chciał ją pocałować, jednak dziewczyna postanowiła położyć się i zrobić im trochę miejsca, spychając kołdrę na bok. Syn Gullveig skorzystał z zaproszenia i zaraz znalazł się nad Jade, którą pocałował tym razem znacznie energiczniej niż wcześniej. Jego dłoń swobodnie błądziła sobie po jej brzuchu czy nodze, gładząc ją zwłaszcza w okolicach uda. Dopiero po dłuższej chwili, Jellal przesunął ją znacznie wyżej, pozwalając sobie na chwycenie jej piersi i delikatne ściśnięcie jej. W tej samej chwili przestał ją całować i uniósł lekko głowę, by spojrzeć na Grey.
Jade Grey
Jade Grey
Re: Portland - Jade Grey i Jellal Fernandes Sro 29 Cze 2022, 19:20

Jellal Fernandes
Jellal Fernandes
Re: Portland - Jade Grey i Jellal Fernandes Pon 04 Lip 2022, 12:33

Jade Grey
Jade Grey
Re: Portland - Jade Grey i Jellal Fernandes Wto 05 Lip 2022, 09:15

Jellal Fernandes
Jellal Fernandes
Re: Portland - Jade Grey i Jellal Fernandes Czw 07 Lip 2022, 10:29

Jade Grey
Jade Grey
Re: Portland - Jade Grey i Jellal Fernandes Pią 08 Lip 2022, 19:50





Jade Grey
Jellal Fernandes
Jellal Fernandes
Re: Portland - Jade Grey i Jellal Fernandes Nie 10 Lip 2022, 16:53

Jade Grey
Jade Grey
Re: Portland - Jade Grey i Jellal Fernandes Nie 10 Lip 2022, 21:47





Jade Grey
Sponsored content
Re: Portland - Jade Grey i Jellal Fernandes

Portland - Jade Grey i Jellal Fernandes
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 2 z 3Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next
Similar topics
-
» Jade Grey
» Jade Grey
» Mieszkanie 15 - Jade Grey
» Jellal Fernandes
» Jellal Fernandes



Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Reszta globu :: USA-
Skocz do: