Oboje nigdy nie ukrywali, że mają paskudne charaktery i w sumie nie dbali o to, jak postrzegają ich inni. Mimo tego jednak, jak zostało słusznie zauważone wyżej, Black miał dużo łatwiej w byciu chujem, niż Lara w byciu suką. Było to trochę seksistowskie w pewnym sensie, bo czy tylko posiadanie przyrodzenia miało znaczenie w przypadku bycia osobą sarkastyczną i niemiłą dla innych? Wiedział, że od Gusevy często wymagają tego, czego ona nie może i nie chce im dać, ot chociażby postawy złej suki, która ma niby dominować w relacji, ale tak naprawdę tylko na potrzeby seksualnych igraszek. Erron tego tak nie widział i brał córkę Sif z całym bagażem, nie tylko z powodu pięknej twarzy, sporych piersi i wyrzeźbionego tyłka. Tolerował ją i nawet się z nią dogadywał. Tak sobie tłumaczył. W rzeczywistości bardzo ją lubił i śmiało można było to nazwać już przyjaźnią. Erron i Lara dla zabawy potrafili robić wiele. Zdarzyło im się już nie raz nie dwa, że udawali kogoś kim nie są. I nie chodziło tu tylko o zabawy łóżkowe czy inny roleplay. Nawet w obozie czy poza nim, podawali się chociażby za parę czy małżeństwo, raz nawet zrobili żart policji i wsunęli pod koszulkę Gusevy poduszkę, która miała imitować ciążę, po czym poprosili o eskortę do szpitala. Pewnie zajebiste mieli miny, gdy przyszli w odwiedziny do szpitala, a tam nie było wcale żadnych Państwa White'ów, bo przecież przekornie Erron zawsze podawał do żarcików nazwisko White. Był już bardzo nakręcony i prawdę mówiąc, chciał zerżnąć Gusevę tu i teraz, ale powstrzymywał się, głównie przez szacunek do niej i do tego, że im dłużej na to czekał, tym apetyt się wzmagał, a to było bardzo podniecające. Wiedział, że jeśli by tylko poprosił, blondynka rozłożyłaby przed nim nogi i jeszcze na koniec podziękowała w swoim stylu za udany seks. Mogli to jednak odwlec kilka godzin, skoro i tak zamierzali bawić się wspólnie całą noc. Bo przecież nikt nie zakładał, że wraz z wyjściem z baru skończy się zabawa w parę. Kącik ust Blacka drgnął w małym uśmiechu, gdy Lara cmoknęła go w usta. Mniej jednak podobało mu się odpłynięcie, które było uzasadnione, ale jednak wolał bliższy kontakt. Przepłynął kilkadziesiąt metrów za nią i również wyszedł z wody, poruszając się z pewnym trudnościami po piaszczystym brzegu. Gdy splotła ich palce razem, Erron skorzystał ze swoich mocy i wysuszył ich, najpierw za pomocą hydrokinezy, która zadziałała na co większe krople na ich ciałach, a później za pomocą aerokinezy, by wysuszyć ich ciepłym i przyjemnym powietrzem. Dzięki temu mieli pewność, że nie będą mokrzy i nie zmoczą wnętrza samochodu. Po drodze na górę, kilkukrotnie zatrzymali się, by się całować. I prawdę mówiąc, Erron znów nakręcił się tak, że gdyby jeszcze raz się zatrzymali, to zerżnąłby Larę pod drzewem, nie dbając o to, czy ktoś może ich zobaczyć. Minęło kilka minut nim znaleźli się na kocu i znowu rozpoczęli igraszki, które znów nakręcały go coraz bardziej. Warknął tylko niepocieszony, gdy Guseva zasugerowała koniec pikniku i podróż do baru, a co za tym idzie: obowiązek wstrzymania się z seksem jeszcze przez kilkanaście, czy nawet kilkadziesiąt minut nim nie dojadą do pubu. Gdy wsiedli do samochodu, Black natychmiast zerknął na córkę Sif, która tak mu już zawróciła w głowie, że nie potrafił się pohamować w żaden sposób. Odpalił mapy w telefonie i spojrzał gdzie znajdą najbliższy bar przy drodze, najlepiej z jakimś dancingiem i motelem nieopodal. Znalazł taki około dwudziestu minut drogi samochodem od ich aktualnej pozycji i natychmiast zerknął na Gusevę, mając w głowie pewien plan. Ruszył niemalże z piskiem opon, nie chcąc przedłużać. Dobrze, że chociaż założył z powrotem koszulkę i spakował rzeczy do samochodu, bo przy tym napaleniu mógł o tym zapomnieć. Kiedy już wjechali na asfaltową drogę w środku lasu, na której nie było widać zupełnie nikogo, syn Njorda zerknął na swoją partnerkę. - Mamy przed sobą prostą drogę, więc proponuję, żebyś przesiadła się na moje kolana i po mnie poskakała - zasugerował odważnie, będąc pewien swoich umiejętności. Jego ręka zawędrowała na udo Gusevy, zbliżając się w okolice jej majtek. - Chyba, że masz ochotę zrobić mi loda, myszko - rzekł z ogromną pewnością siebie, jakby mówił coś oczywistego. Ale cóż, był napalony, więc zamierzał coś z tym zrobić. Tylko czy Lara zamierzała?
Lara Guseva
Re: Kanada - Lara i Erron Wto 18 Sie 2020, 01:40
Ona też najchętniej by już po nim poskakała i dała napięciu opaść, ale z drugiej strony czy to nie było elektryzujące? Takie nakręcanie się i czekanie i czekanie. W końcu nie bez powodu mówiło się, że apetyt się wzmaga podczas jedzenia. Oni się z każdym pocałunkiem i dotykiem nakręcali dwa razy bardziej niż kilka chwil wcześniej. To taka słodka tortura, którą z jednej strony bez problemu by przerwała i uprawiała z nim seks teraz, a z drugiej strony bardzo jej się to słodko-irytujące cierpienie podobało. Czy im się to podobało czy nie, jeśli chcieli opuścić wodę, to przyklejeni do siebie być nie mogli. Niemniej jak na dobrą dziewczynę przystało, zaraz po znalezieniu się na plaży, chwyciła jego dłoń niczym zakochana nastolatka. Uśmiechnęła się lekko, gdy cieple powietrze owiało ich ciała, bo chociaż była Rosjanką i zimno jej nie było straszne, to ciepło też bardzo lubiła. Guseva przy pocałunkach czuła, że jeden może być tym przeważającym szalę, a że miała ochotę się pobawić, to na ostatnim odcinku nie zatrzymała go do pocałunku pod przypadkowym drzewem. Zaśmiała się cicho, gdy tak warknął sfrustrowany, gdy znowu ich zastopowała i zasugerowała wybranie się do baru. Oby jedynie był blisko, bo podejrzewała, że zbyt długa jazda samochodem może się skończyć na poboczu i to nie dlatego, że wjadą do rowu, a postanowią się zabawić na którymś siedzeniu albo w ogóle na masce samochodu. Zanim wsiadła do samochodu postanowiła nieco zmienić swój ubiór, bo o ile jej nie przeszkadzało bieganie w stroju kąpielowym i przezroczystym materiale, to być może właścicielom baru już owszem, a zabawy psuć sobie nie chciała. Na szczęście zabrała ze sobą spodnie i luźny i długi, bo do polowy uda tshirt. Zamiast spodni, wyjęła z nich jedynie pasek i zapięła go w talii, by ją podkreślić. Spojrzała na niego zaskoczona, gdy opony zapiszczały na asfalcie, jednak nie była osobą której takie rzeczy przeszkadzały. To raczej jedynie pokazało jej jak bardzo jest napalony i jak mu się śpieszy. Uniosła jedną brew na jego propozycję, a na kolejną na jej twarzy pojawił się zadziorny uśmiech. Bez słowa zsunęła na ziemię swoje majtki, by później sięgnąć do jego spodenek i rozwiązując je uprzednio, z jego pomocą nieco zsunęła mu je z tyłka by mieć dostęp do tego, czego oboje chcieli. Zerknęła jeszcze na niego, a potem powoli pochyliła się nad jego przyrodzeniem, mógł wręcz czuć na nim jej oddech, a nawet być może jej język, gdy zwilżała własne wargi. Wtem jednak sprawnie się podniosła wracając na swój fotel bardzo grzecznie. Spojrzała na niego ewidentnie rozbawiona. - Nie wytrzymasz, kotku? - zrobiła słodką minkę przez którą przebijało się rozbawienie co chwilę. No co, mogli się jeszcze ponakręcać, nie? Wtedy w motelu to chyba wybuchną i mogłoby to być ciekawe. Nie była jednak pewna jak jej tymczasowy chłopak przyjmie jej zachowanie. W końcu ona majtek nie założyła i w sumie nie oponowałaby gdyby się mocniej dopominał albo zatrzymał na poboczu.
Może i było elektryzujące, ale Erron mimo swojej cierpliwości do wielu rzeczy, do stosunków seksualnych cierpliwy być nie potrafił. Gdy już się nakręcał i kontrolę nad nim przejmowały jego żądze, nie był w stanie funkcjonować w takim skupieniu, w jakim zawsze był. To była jego pięta achillesowa, ale dotąd nikt nie skorzystał z niej nigdy i prawdę powiedziawszy, było wiele dużo gorszych słabości. On póki nie napalał się na odpowiednią osobę i nie był przez nią nakręcany, nie ujawniał swoich wad, dopiero gdy już trochę to trwało dawał upust emocjom. Tak na dobrą sprawę doświadczała tego tylko Lara, która jako jedyna miała możliwość dostrzeżenia tego zachowania, inne były tylko na jedną noc i nie miały porównania, że tak to wyglądało zawsze. Zamierzał dostać się szybko do speluny, bo udzielił mu się nastrój i pragnął jej coraz bardziej i coraz więcej. To odznaczało się w jego wszystkich ruchach, które nie były nerwowe, ale były na pewno agresywniejsze, odważniejsze i szybsze. Nic więc dziwnego, że od kilku minut notorycznie łamał przepisy drogowe, jadąc z większą prędkością niż ta dozwolona. Spoglądał na nią z zaciekawieniem, gdy Guseva zsunęła z siebie majtki, a te bezwładnie opadły na ziemię. Zadowolony przekręcił się nieznacznie, by miała nieco wygodniejszy dostęp do jego spodenek i nawet uniósł się lekko, by lekko je opuściła, gdy już poradziła sobie z ich rozwiązaniem. Córka Sif mogła dostrzec, że Black jest napalony i świadczyła o tym między innymi sztywność jego przyrodzenia. Podekscytowany i uśmiechnięty od ucha do ucha czekał na to, co miało się stać, a czując jej język na końcówce swojego przyjaciela jeszcze bardziej się nakręcił oraz przestał w ogóle myśleć o tym, że to może być jakaś farsa. Trzeba było widzieć jego wzrok, gdy spojrzał na nią z ogromnym zaskoczeniem, kontestującym z jej słodką miną w tamtej chwili. Gdyby jej nie szanował (i prawdopodobnie nie kochał, ale ciii) wytargałby ją za kudły i najzwyczajniej w świecie zgwałciłby ją, gdyż był już w takim stanie napalenia. Tutaj jednak się kontrolował, co nie oznaczało wcale, że był z tej sytuacji zadowolony. Wręcz przeciwnie. - Dobrze się bawisz? - warknął w jej stronę, czując jak frustracja bierze nad nim górę. Będąc jednak nie tylko napalonym, ale również momentami wrednym człowiekiem, postanowił zagrać w jej grę, stosując wcale nie słabsze działa od tych jej.
Lara Guseva
Re: Kanada - Lara i Erron Wto 18 Sie 2020, 23:31
Fakt, że łamał wszelkie przepisy wcale jej nie przeszkadzał. W końcu to nie pierwszy i nie ostatni raz, a z jego refleksem nie musieli się za bardzo obawiać. Jedynie policja mogła im przeszkodzić to pędzenie, ale nie zapowiadało się na to, by mieli na takim wypizdowie się pojawić i pilnować jeden samochód na godzinę, a być może jeszcze rzadziej coś tu jeździło. Musiał się liczyć z tym, że ma do czynienia z Gusevą i ta pomimo podobnej chęci na seks z nim, miała siłę by jeszcze trochę to przeciągnąć. Czy lubiła się w ten sposób torturować? Można tak to ująć, ale ona doskonale wiedziała jak Erron ją w końcu przerżnie, gdy tylko na to mu pozwoli. Wiedziała doskonale, że była w tym momencie wredna, ale nie byłaby sobą, gdyby była różową landryną i czasem nie wbiła jakieś szpileczki czysto dla zabawy. Czy przegięła? Nie sądziła, bo zdarzało jej się kusić go w podobny sposób, choć przy nieco mniejszym napaleniu. Seks jednak zdarzało im się odkładać dla większego nakręcania się tym samym. Nie mogąc się powstrzymać parsknęła śmiechem widząc jego minę, by zaraz jednak podnieść ręce w obronnym geście. Dobrze się bawiła trzeba było to przyznać, ale to tylko świadczyło o tym, jak świetny humor w tym momencie miała. W końcu gdy na co dzień chodziła podirytowana, to nie miała takiej samokontroli, bo seks był też pewnym jej uspokajaczem i wyciszeniem wszelkich kłębiących się złości. - Świetnie - przyznała zgodnie z prawdą uśmiechając się słodko w jego stronę trochę tak na osłodę tego wszystkiego. Prawda jednak była taka, że raz - jego warknięcia zawsze działały na mokrość między jej udami, a dwa - nie miałaby nic przeciwko, gdyby postanowił ją przelecieć.
Erron Black
Re: Kanada - Lara i Erron Czw 20 Sie 2020, 15:46
Byli herosami i osobami, które bardzo ciężko było namierzyć, jeśli nie miało się nie wiadomo ilu konszachtów z ludźmi z zewnątrz. Każde zatrzymanie ich byłoby równoznaczne z małą bijatyką, z której niestety stróżowie prawa nie wyszliby cało. I tutaj nawet mogliby używać swoich mocy, gdyż w takich okolicznościach i tak nikt by gliniarzom nie uwierzył. Lepiej więc było, gdyby żaden patrol się nie napatoczył, bo ani Black ani Guseva nie należeli do tych ugodowych i litościwych herosów. Zabić by ich pewnie nie zabili, ale porządny łomot zawsze był w cenie. Córka Sif zawsze była charakterna i skora do zabaw, w tym do irytujących wręcz zabaw, które tylko przeciągały to, co oboje lubią. Jasne, Erronowi też zdarzało się przeciągać seks, który wisiał w powietrzu od kilku chwil, ale u niego z reguły trwało to raptem kilka minut. Oni już tak nakręcali się od dobrej godziny. Mógł jednak uznawać się za winnego, bo gdyby zebrał się w sobie, mógł już ją przelecieć kilku, o ile nie kilkunastokrotnie w trakcie tego wyjazdu. Podróż do Kanady, klif, jezioro i tak dalej - miejsc było doprawdy sporo. Ta sytuacja różniła się od innych, bo przeważnie tego typu nakręcanie i przerywanie miało miejsce tylko w lokacjach, które nie sprzyjały stosunkom seksualnym. Przykładowo, jak się nakręcali w takim barze, to po chwili szli już do kibla i zajmowali jedną kabinę. Kiedy jechali samochodem, tak jak teraz, stawali gdzieś na poboczu i robili to albo na tylnych siedzeniach, albo na masce albo nawet w trakcie jazdy, choć to częściej zdarzało się podczas wspólnej jazdy motocyklem. Ta sytuacja była nieco inna, bo choć mieli możliwości, to przeciągali to w nieskończoność, tak przynajmniej odbierał to napalony syn Njorda.
Lara Guseva
Re: Kanada - Lara i Erron Pią 21 Sie 2020, 00:07
Biorąc pod uwagę obecny poziom napalenia kobiety, gdyby gliniarze to przeciągali, to nawet przypadkiem zirytowana mogłaby ich zabić. Niemniej generalnie raczej tego nie polecała, choć walnąć w mordę już by nie miała oporów, jeśli postanowiliby ich ścigać i jeszcze straszyć, być może chcieć ich zamknąć za piractwo. Akurat oni by dali się wsadzić do więzienia. Chyba tylko dla zabawy seksualnej albo by pokazać, że wyjście z takiego miejsca, to dla nich nic. Jasne, że lubiła, chociaż nigdy do tej pory aż tak tego nie przeciągała. Powód był banalny w tym wszystkim - aktualnie dopisywał jej wyśmienity humor, więc miała siłę go kusić i siebie jednocześnie powstrzymywać. Z obozie niemal codziennie i cały czas chodziła mniej lub bardziej zirytowana czyimś zachowaniem, mową, a nawet głosem, więc cierpliwości było znacznie mniej. W końcu seks jest świetnym sposobem nie tylko na rozładowanie napięcia seksualnego, poza tym zwyczajnie wtedy poprawiał jej się humor i zapominała o tamtych debilach. Przynajmniej na kilka minut, póki znowu czegoś nie odjebali.
Erron Black
Re: Kanada - Lara i Erron Wto 01 Wrz 2020, 14:54
Po Larze można było spodziewać się wszystkiego, ale zabijanie ludzi raczej nie było jej konikiem, w gruncie rzeczy dlatego, że była na tyle pewna siebie iż wystarczył jej spuszczony łomot i kilka połamanych kończyn. Z drugiej strony, biorąc pod uwagę ich obecny poziom napalenia na siebie, bardzo możliwe było, że oboje byliby w stanie teraz kogoś zabić, byleby tylko dali im spokój i pozwolili kochać się w najlepsze. Na całe szczęście jednak dla lokalnej społeczności policji, kochankowie nie trafili na żaden patrol, a co za tym idzie, mogli bez problemu zjechać na pobocze i zająć się sobą. Black wybrał jednak wjazd w małą leśną drogę, bo tak jak bok jezdni był odpowiednim miejscem, tak nie zaszkodziło trochę intymności gdzieś głębiej w lesie.
Lara Guseva
Re: Kanada - Lara i Erron Czw 03 Wrz 2020, 00:00
Erron Black
Re: Kanada - Lara i Erron Pią 04 Wrz 2020, 22:35
- Zadowolona, kochanie? - spytał cicho, nadając swojej wypowiedzi czuły ton. Pamiętał przecież w dalszym ciągu, że umówili się na zabawę w parę i zamierzał dalej się tego trzymać. Podciągnął bokserki i spodnie, po czym odsunął się na nieco mniej niż metr od Rosjanki i spojrzał na nią, dostrzegając jeszcze pewne ilości braku sił i próby dochodzenia do siebie po intensywnym orgazmie. - Jak dobrze poradzisz sobie w roli zakochanej dziewczyny, to czeka nas powtórka w motelu - uśmiechnął się pewien siebie i obszedł ponownie samochód po czym wrócił za kółko. Kiedy usiadł już i Lara dosiadła się do niego, spojrzał na nią znów z ogromną dozą samouwielbienia. - I może nawet w toalecie w tej spelunie - dodał, chcąc wyraźnie zaznaczyć, że wszystko zależy od niej. Ruszył znowu, wykręcając w odpowiedni sposób, dzięki czemu nie zahaczył o żadne krzewy, drzewa czy nawet nie przejechał po samochodzie gałęziami. Wznowili podróż, tym razem z nieco mniejszym podnieceniem, bo przecież oboje musieli chwilę odsapnąć, a przynajmniej on. Mógł się chociaż skupić na jeździe, a po kilkudziesięciu minutach dojechali do miejsca docelowego.
Lara Guseva
Re: Kanada - Lara i Erron Nie 06 Wrz 2020, 18:51
- Oczywiście - odparła z małym uśmiechem uważnie go obserwując. Bawiła ją ta zabawa w parkę, ale jak zawsze z nim, nudzić się nie potrafiła. W końcu powoli sięgnęła przez opuszczoną szybę do torby, z której wyciągnęła chusteczki. Grawitacja robiła swoje, więc wytarła się odrzucając na koniec je gdzieś w trawę. Sama natura, tak? Zerknęła na niego z uniesioną jedną brwią, bo nie wiedziała czy on teraz ją obrażał czy o co chodziło. - Najpierw to ty spisz się w roli chłopaka - bo niby dlaczego tylko ona miała się starać? On też musiał, by zechciała ponownie rozłożyć nogi przed nim. W końcu to nie tak, że zrobi to zawsze i musiał się z tym liczyć. Nie jest jego dziwką. Wsiadła do samochodu i zabrała się za zakładanie majtek. Nie skomentowała jego momentami irytującej pewności siebie i tej toalety, bo swoje już powiedziała. Jak się będzie tak stawiać, to się jeszcze chłopak zdziwi, jak figę z makiem dostanie od tymczasowej ukochanej. W drodze do tej speluny nic nie mówiła, jakoś tak wyszło zwyczajnie. Zresztą u nich to nic nadzwyczajnego, potrafili spędzać ze sobą czas zarówno rozmawiając godzinami, jak i nie mówiąc za wiele i to nie tylko w kontekście seksu. Będąc już na miejscu, poprawiła koszulkę i pasek, po czym łapiąc Errona za dłoń, weszła z nim do środka. Miejsce cóż... typowa speluna, dlatego Lara od razu skierowała się w stronę baru. - Co kochanie mi postawisz? - spojrzała na Blacka ze słodkim uśmiechem trzepocząc przy tym trochę rzęsami, jak typowa dziewczyna chyba robiła. Guseva nie wiedziała, więc grała jak umiała.
Erron Black
Re: Kanada - Lara i Erron Pią 11 Wrz 2020, 16:09
Erron lubił podnosić poprzeczkę, choć nigdy nie robił tego tak, by Lara nie dała sobie rady. Miał co do niej wysokie oczekiwania, dlatego też nie zamierzał jej nigdy niczego ułatwiać. To, że potem sam nie wywiązywał się ze swoich postanowień było zupełnie inną kwestią. Coraz ciężej było mu ukrywać to, że ma do niej pewną słabość i zdawało się, że Lara doskonale o niej wiedziała, co później skrzętnie wykorzystywała przeciw niemu. Trudno też było mu z tym, że pozostawali dalej w relacji przyjacielskiej z pewnymi przywilejami, która zdawała się być dla niego bardzo ograniczająca. Naprawdę Erron miał ochotę wyznać jej wiele rzeczy, ale na razie nie potrafił tego przyznać przed samym sobą, co dopiero przed blondynką, która coraz częściej zajmowała jego myśli. Dlatego właśnie pod maską aroganckiego sukinkota starał się ukrywać wszystkie te uczucia, którymi ją darzył. Póki co sprawdzało się to dość dobrze i nawet podczas seksualnych uniesień czy bardziej intymnych chwil, nie opuszczał gardy, dzięki czemu Guseva zdawała się naprawdę wierzyć w tę wersję Errona Blacka. A jeśli nie wierzyła, to nie dała po sobie tego poznać. Nic więc dziwnego, że obrał narrację taką: ona ma się starać, on będzie jej nagrodą. Mogło to być trochę księżniczkowe, ale było wygodne dla tej wersji siebie, którą sobie obrał na ten czas. Ponadto istniało również drugie, bardziej emocjonalne dno tej sytuacji, do czego zdawał się przekonywać: pobędą trochę parą, dokładnie taką, jaką Erron chce, by kiedyś byli. O ile w końcu się do tego przed nią przyzna. Szedł z nią za rękę do lokalu, który ocenił równie rygorystycznie jak Lara: typowa speluna. Podeszli więc do baru, który był średnio zaopatrzony i to pewnie z wywietrzałym alkoholem w większości tych do połowy pełnych butelek. Nie chodziło jednak o upicie się, a o spędzenie dobrego czasu i o pewien roleplay, który obrali kilka godzin temu już na plaży. - A co by moje kochanie chciało? - spytał, siląc się na równie słodki głos, który w jego wykonaniu brzmiał doprawdy komicznie. Gdyby ktoś go teraz zobaczył, mógłby go uznać za frajera i pantoflarza, który skacze wokół swojej lubej, byleby tylko było jej jak najlepiej. Spojrzał na barmana, który krzywo mu się przyglądał po tej akcji. - Margaritę dla najpiękniejszej kobiety na Ziemi i podwójną szkocką z lodem dla mnie - zamówił, tym razem obierając swój standardowy ton, co w połączeniu z jego niskim głosem wydawało się być niemal rozkazem. Poczciwy barman od razu zaczął nalewać im alkohol, a Black mógł przez ten moment zająć się Larą, bo dokładnie tego chciał. - Stół do bilarda jest wolny, mogę cię trochę poduczyć, kochanie? - spytał grzecznie, tym razem tonując nieco swój przydupasowy ton i wyszło nawet naturalnie. Jak widać, szybko się uczył. Nie sądził co prawda, że Guseva zechce grać z nim jeden na jeden, wszakże Erron był nie do pokonania ze swoimi umiejętnościami, ale kto tu mówił o bilardzie? To była tylko przykrywka do tego, by spędzić miło czas, poprzytulać się, powypinać, poocierać o siebie czy nawet by czegoś ją nauczyć, choć musiał przyznać, że jeśli chodziło o herosów, to blondynce i tak szło nieźle. - Później możemy ruszyć na parkiet - poruszył wymownie brwiami, mając nadzieję na to, że Lara dobrze zinterpretuje jego intencje. Zdarzało im się przecież razem tańczyć i zawsze wyglądało to w ten sam sposób: niemal rżnęli się na parkiecie, co w przypadku większości par zachowujących się tak w klubach tanecznych, wcale nie było takie gorszące jak większość ich zachowań. Przechylił zawartość szklanki do gardła i odetchnął lekko, czując się dużo lepiej po drinku. Tylko czemu tak mu się chciało alkoholu, skoro z reguły był przeciw i twierdził, że ogłupia? Who knows.
Lara Guseva
Re: Kanada - Lara i Erron Czw 17 Wrz 2020, 15:37
Oboje byli bardzo podobni do siebie. Lara, częściowo przez to że przestała od innych wymagać czegokolwiek sensownego, wymagała bardzo dużo od Blacka i to nie były wymagania stałe. Systematycznie tak jak i on podnosiła je, wymagając więcej i więcej nie tylko podczas seksu, ale też ogólnie w tej relacji. Czy Lara wykorzystywała jego słabość do niej? Może czasem, z tą różnicą że nie zdawała sobie sprawy z tego, jak duża słabość to była. Z drugiej strony o czym my mówimy, skoro ona sama przed sobą nie potrafiła się przyznać do bycia zazdrosną, a co dopiero do większych uczuć. A niby córka Sif, która umie rozpoznawać ten stan. Bardziej śmieszne czy jednak żałosne? Jasne, że wierzyła, bo nie dopuszczała do siebie myśli, że ktokolwiek - nawet Erron - mógłby ją kiedykolwiek pokochać. Lecieli na siebie, lubili się, ale to tyle, prawda? Ona nawet do siebie nie przyjmowała, że mogłoby być inaczej, stąd też być może nie zauważała lampek przy jego czy swoim zachowaniu. Alkohol mógł być fajnym dodatkiem, ale tak naprawdę oni go nie potrzebowali. Tyle akcji wykręcili i bez niego, że Guseva nawet nie przejęła się tym widząc biedę na półkach za barem. Zawsze mogą udawać pijanych, jak się uprą, tak? Zresztą, zobaczą tak naprawdę co z tego będzie, bo przecież różnie to mogło wyjść. Oby na dobre dla nich. Prawie się zaśmiała na ten przesłodki ton że strony mężczyzny. Udało jej się powstrzymać i jedynie jeden kącik ust wskazywał na rozbawienie. Wzruszyła lekko ramionami na pytanie ukochanego, w końcu kobiety tak robią, prawda? Zwykle nie wiedzą czego chcą, przynajmniej tak wynikało z jej obserwacji. - Uważasz, że jestem najpiękniejsza? Och, jaki ty słodki - uśmiechnęła się delikatnie i musnęła go kilkukrotnie kciukiem po policzku. Sama słodycz. Zerknęła na barmana, który chyba sam nie wiedział, co ma o tym wszystkim myśleć. - No pewnie, już dawno mi to obiecałeś - rzuciła zadowolona wiedząc jak to wszystko najprawdopodobniej się skończy. Mimo tego, że zawsze przegrywała w bilarda z Blackiem, to bardzo lubiła z nim w tą grę grać. No ale czy tu naprawdę chodziło tylko o rozgrywkę czy może jednak ona była dodatkiem do tej całej otoczki? Każdy wie, jaka jest właściwa odpowiedź. - Bardzo chętnie - rzuciła zadowolona już naturalnym tonem nie siląc się na ładną idiotkę. W końcu mieli mu zazdrościć w tym barze, a nie współczuć. Co prawda za dużo klientów nie było, ale i tak przyciągali nieco uwagi miejscowych wieśniaków. Gdy dostała w końcu drinka, upiła kilka małych łyczków jak typowa dama i zabierając że sobą kieliszek, powędrowała w stronę stołu bilardowego kręcąc przy tym zmysłowo biodrami. Miała go zachęcić by poszedł za nią przecież. Alkohol odstawiła na niewielki stolik stojący nieopodal i oparła się jedną ręką o stół eksponując ponownie biodra. Szedł ten jej ukochany czy nie?
Erron Black
Re: Kanada - Lara i Erron Nie 20 Wrz 2020, 01:01
Cały ten teatrzyk miał na celu wyłącznie utrzymać ich dobry nastrój, który często wiązał się z nieszczęściem i niesmakiem innych. Robienie przecież z ludzi debili to był dla nich chleb powszedni, a ponadto czerpali z tego ogromną satysfakcję. Odgrywanie takich ról to dla nich pestka, a sam ten akt wart jest takiego grzechu, skoro w zamian otrzymują skonsternowanych bądź zgorszonych obserwatorów. Oni lubili manipulować wszystkimi, nie wyłączając z tego samych siebie, dlatego też ta cała słodka otoczka oraz zabawa w parę coraz bardziej mu się podobała. Tym bardziej, że doskonale Erron wiedział, do czego ona doprowadzi, jeśli oboje będą "grzeczni", jak już zostało to ustalone. Pokiwał jej twierdząco głową, by upewnić ją, że jest najpiękniejsza. Najfajniejsze w tym wszystkim było to, że grał tylko intonacją, sam sens przekazu był jak najbardziej prawdziwy, gdyż Erron uważał Larę za najpiękniejszą kobietę na świecie. A trochę ich już widział. Choć zdecydowanie musiał przyznać, że te głaskanie go kciukiem po policzku było nie tylko przyjemne, ale również niesamowicie go bawiło. Takiej słodziutkiej Gusevy dawno nie widział. Ostatnio chyba... podczas jednego z wypadów do Europy. Ach te ich zabawy! Odebrali swoje drinki i ruszyli w stronę stołu bilardowego. Blondynka oczywiście poszła przodem, chcąc dać Erronowi przedsmak tego, co go czeka na parkiecie, a później także w motelowej sypialni. Black nawet nie udawał, że nie jest zbereźnikiem i bezwstydnie gapił się na jej biodra, gdy tak nimi zmysłowo poruszała. Nie musiała go tym jednak zachęcać, bo przecież poszedłby za nią tak czy siak. Miło jednak z jej strony, że pomyślała o takim sprawieniu mu przyjemności. W pewnej chwili jednak zatrzymał się, rozglądając się po całym barze. Warto było zapamiętać wszystko wokół, a on ze swoim niesamowitym wzrokiem potrafił to robić. Dopiero jej kolejna zachęta w postaci eksponowania bioder podczas opierania się ręką o stół przywróciła go do świata żywych i Black dogonił córkę Sif. Odstawił szklankę obok jej na stoliku i zbliżył się do Lary od tyłu, ocierając się o nią swoim ciałem. Jego dłoń sprawnie przemknęła po jej udzie, a następnie pośladku, by ścisnąć go bardzo mocno. Zrobił to jednak na tyle sprawnie i technicznie, by tylko ci, którzy intensywnie ich obserwowali widzieli ten gest. - Dam ci fory - szepnął do ucha blondynce i zabrał się za rozstawianie bil, które ułożył w charakterystycznym trójkącie. Wybrał dla obojga kije, które odpowiadały ich wzrostom i zajął się rozbiciem bil tak, by jak najmniej wpadło ich do łuz i by gra toczyła się jak najdłużej. Obszedł stół jeden raz i stanął naprzeciw Gusevy. - Twój ruch, kochanie - oznajmił i dziewczyna miała teraz do wyboru to, czy chce wbijać całe czy połówki, bowiem Black podczas wybicia nie wbił żadnej. Spoglądał z zaciekawieniem na Larę, siedząc na krześle przy stoliku i popijając whiskey. - Pomóc? - spytał pół-żartem pół-serio, mając na myśli nie tylko pomoc w grze, ale również dotykanie się, ocieranie, obejmowanie czy nawet całowanie, jeśli Lara nie będzie zbytnio zainteresowana samą rozgrywką. Erron był przecież dżentelmenem.
Lara Guseva
Re: Kanada - Lara i Erron Pon 21 Wrz 2020, 21:03
Uśmiechnęła się słodko na ten komplement nie przejmując się zupełnie tym, ile w tym było prawdy, a ile jego gry. Przecież i tak doskonale wiedziała, że jest według niego bardzo atrakcyjna, więc to czy naj ją w ogóle nie interesowało. Miała jego uwagę na co dzień? Miała, więc nie było na co narzekać. A to głaskanie to zwyczajnie wczucie się w typową kobietę w związku, jednak długo tak nie potrafiłaby się zachowywać. Było to całkowicie sprzeczne z jej naturą. Lubiła go kusić, to oczywiste. Wiedziała, że mogłaby podejść do stołu normalnie i Black też znalazłby się obok niej po chwili. Grała jednak dziewczynę - kusicielkę, przynajmniej taki opis już był bliższy jej zachowaniu. Może jeszcze odrobinę słodziaka w niej znajdzie przy jakiejś okazji, ale z nią to nigdy nie wiadomo czy będzie mieć ochotę na takie zachowania. Co innego te niewłaściwie i nie obyczajowe. To jak najbardziej jej odpowiadało przez większość czasu. W końcu jednak mężczyzna do niej dotarł, a Lara posłała mu zadowolony uśmiech. Teraz dopiero zacznie się gra i niekoniecznie miała na myśli bilarda samego w sobie. Uśmiechnęła się pod nosem, gdy znalazł się za nią, by tuż po tym posłać mu przez ramię zaskoczone spojrzenie. Z pewnością na pośladku znajdował się aktualnie czerwony ślad po tej mało subtelnej pieszczocie, dla wielu uznaną jedynie za bolesną. Guseva jednak ze swoją tolerancją i pewnym polubieniem się z jakimś bólem, nie miała nic przeciwko doszukując się w tym wszystkim nie tylko jego przyjemności, ale i swojej własnej. Zaśmiała się cicho pod nosem, bo to akurat niezależnie od sytuacji od czasu do czasu słyszała z jego ust. Nie żeby nie wierzyła w jego hojność, ale doskonale wiedziała, jak on potrafił grać i że zawsze będzie na przegranej pozycji. W tym jednak przypadku była w stanie to zaakceptować. - Zobaczysz, jak cię pokonam, skarbie - rzuciła siląc się na lekko słodkawy ton wiedząc jednak, że tego nie wygra. Nigdy jej nie dawał takich ulg. Pochyliła się z kijem ponad stołem rozważając swoje możliwości. Była właściwie już zdecydowana, gdy Erron się odezwał. Uniosła lekko głowę zerkając na niego. - No pewnie - zachęciła go uśmiechem i chwilowo się wyprostowała oczekując po chwili jego za swoimi plecami. Gdy już się tam znalazł, ponownie pochyliła się nieco czekając na jego "pomoc".
Erron Black
Re: Kanada - Lara i Erron Sro 30 Wrz 2020, 15:09
Zabawa się rozkręcała, a ta parka najwidoczniej miała jeszcze więcej do zaoferowania, niż początkowo mogłoby się wydawać. Erron i Lara byli wprawieni w tego typu grach, dlatego też bez problemu schowali wszystkie swoje dominujące cechy do kieszeni, by udawać słodką do porzygu parę zakochanych. Co za tym idzie, wszystkie te gesty czy słowa miały być nie tylko słodkie, ale również i dwuznaczne. Stąd też ta wymiana uprzejmości, bioderka czy nawet macanie się, na co Black pozwolił sobie chwilę później, gdy już dotarli do stołu bilardowego. Guseva powinna się cieszyć z tego, że syn Njorda zamierzał dawać jej fory, bo gdyby grał na sto procent, to ta partia nie miałaby sensu. Erron był znany ze swojego zamiłowania do gier barowych i w obozie był traktowany jak mistrz bilarda czy dartsów. To, że blondyn wyjątkowo często wypowiadał tę kwestię przy córce Sif to już inna kwestia. Miał po prostu do niej słabość, o której Lara doskonale wiedziała. Inną też sprawą jest to, że nie zawsze trzymał się tej obietnicy i koniec końców wygrywał z Gusevą. Zachęcony jej odpowiedzią, przysunął się bliżej, stając za blondynką. Nachylił się do niej i nim przeszli do gry, musnął ją ustami w policzek i otarł się o niego odrobinę swoim nosem. Potem gdy już przeszli do spoglądania na odpowiednie bile, Erron wskazał palcem faworyta, który jego zdaniem był łatwy do wbicia. - Delikatnie w sam środek i sama się dotoczy - zasugerował, kładąc dłonie na jej kij i wskazując uderzającym jego końcem na miejsce, w które należy uderzyć białą bilę, by ta z kolei zaliczyła następną i tym samym wtoczyła ją do łuzy. Wyprostował się i odsunął od Lary, by ta spokojnie mogła przymierzyć, a przy okazji by nie jebnęła go drugim końcem kija gdzieś w podbrzusze. Skrzyżował ręce na klatce piersiowej, opierając również kij o swoje prawe ramię i spoglądał jak Lara doskonale radzi sobie z wbijaniem kolejnych bil. - Jestem pod wrażeniem - rzekł z ogromną autentycznością w głosie, nie kryjąc swojego zachwytu nad jej formą. Dziś szło jej bardzo dobrze i chyba nawet zapowiadało się na to, że nie musi dawać jej aż takich forów. Pytanie tylko co blondyneczka zrobi, gdy już skończą się te łatwe bile i trzeba będzie uderzać przez cały stół? W pewnej chwili Black dostrzegł grupę idiotów gapiących się na nich. Był to wręcz obrzydliwy widok, gdyż ślinili się za każdym razem, jak tylko Guseva wypinała swoje bioderka bądź uwydatniała dekolt. Trzeba przyznać, że Erron się zirytował, bo choć wiedział, jaką Lara posiada urodę i wdzięk, tak nie lubił się tym z nikim dzielić. I nie chciał, by ktokolwiek oglądał to poza nim. Z zazdrości. Tylko czy oblechy będą mieli tyle odwagi by podejść i zaryzykować zadymę? Wtedy pięści pójdą w ruch, a rozwalonych stołów nikt przecież nie odkupi. Tak samo jak i nie opłaci leczenia tych cymbałów, gdy już Erron z nimi skończy.
Lara Guseva
Re: Kanada - Lara i Erron Pią 02 Paź 2020, 20:03
Udawanie pary zawsze im wychodziło całkiem dobrze - czy to tej słodkiej do porzygu, czy tej normalniejszej, ale wciąż bardzo się kochającej i na siebie lecącej. To ciekawe, że z taką łatwością im to przychodziło, a nie chcieli nawet się nawet zmierzyć z tym w rzeczywistości. A przynajmniej oboje zdawali się utrzymywać tą wersję i nie dawali sobie wzajemnie znać, że mogłoby być inaczej. No ale o czym my tu mówimy, skoro córka bogini miłości jest ślepa i nie dostrzega własnych uczuć? Albo nie chce ich dostrzec, jednocześnie nie mając pojęcia o tych jego, bo przecież lata temu obiecała nie korzystać na nim ze swoim mocy. Larze nigdy nie zależało na ogrywaniu Errona, bo nigdy nawet na taką szansę nie liczyła. Była to jedyna gra i to tylko z nim, gdzie grała bardzo często wiedząc z góry, że przegra, o ile Black nie postanowi jej się totalnie podłożyć. Rosjanka nie była słaba w bilarda, sporo herosów ogrywała w tą grę, ale jej obecny-tymczasowy chłopak był wyjątkiem. No ale to przecież o dobrą zabawę chodziło, a Guseva w zamian ogrywała go w wielu innych kwestiach albo nawet w grach, kartach na przykład. Uśmiechnęła się lekko, gdy musnął jej policzek i później się o niego otarł. Potem jednak skupiła się na bilach i stole. Gdy mężczyzna wskazał swój wybór, ona tylko lekko skinęła głową. Co prawda nikomu to potrzebne nie było, bo przy tak prostym układzie doskonale sama sobie radziła. Chodziło jednak o kontakt fizyczny i o udawanie pary rzecz jasna. Gdy się od niej odsunął, zgodnie z jego instrukcją wbiła pierwszą bilę, a następnie kilka kolejnych już bez jego pomocy. Wiedziała, że "przewagę" nad Blackiem ma się wtedy, gdy on nie podejdzie do stołu. Póki ona wbijała, była na coraz lepszej pozycji. Przynajmniej do czasu aż nie zjebie, bo wtedy Erron bez problemu to nadrobi. - Och łał, dzięki - spojrzała na niego z ukosa rzucając to z odrobiną kąśliwości, bo bo była Lara Gusevą i czasem nie umiała się powstrzymać. Obserwowała uważnie stół popijając drinka i zastanawiając się nad kolejnym ruchem, w końcu nigdzie im się nie śpieszyło, tak? Szczerze mówiąc blondynka najpierw spostrzegła zirytowane spojrzenie Blacka, a dopiero później wyłapała jak grupka mężczyzn dość bezczelnie się na nią patrzy. Zaśmiała się w duchu z naiwności tamtych gości. Żeby jednak dać wszystkim pożywkę i podrażnić się nieco z jej "chłopakiem", ustawiła się tak, że do panów centralnie wypinała tyłek mierząc w bilę. Trzeba jednak ją usprawiedliwić, bo był to bardzo dobry ruch z jej strony i odpowiednia bila trafiła do łuzy. Żeby jednak osłodzić nieco Erronowi życie, pisnęła cicho niczym nieco przygłupawa, dumna z siebie dziewczyna i podbiegła do blondyna, by na niego wskoczyć i soczyście go pocałować. - Widzisz, udało mi się - rzuciła wesoło, gdy już się od siebie odkleili, bo przecież podobno w bilarda szło jej naprawdę słabo. Miała więc z czego ta jego dziewczyna się cieszyć. Szczerze mówiąc póki co niezmiernie ją bawiło odgrywanie takiej nieco słodkiej panny.
Erron Black
Re: Kanada - Lara i Erron Nie 04 Paź 2020, 20:02
Black z sympatii do Lary dawał jej szanse, choć duma nigdy nie pozwalała mu na podłożenie się, stąd też blondynka chyba nigdy nie wygrała z nim w bilard. Ogrywała go za to regularnie w karty, w które Erron był mocno przeciętny, o ile nie powiedzieć słaby. Zawsze zwalał jednak na brak szczęścia i na ksywkę "Lucky Black", która tyczyła się każdej dziedziny życia z wyjątkiem kart. Wtedy powinno się go nazywać "Unlucky Black". Blondyn jednak zawsze odgrywał się córce Sif w jakiś sposób i pamiętał dobrze wszystkie te pokerowe upokorzenia. Wszakże ileż to razy zdarzało mu się biegać nago po obozie, przegrywając z Gusevą kolejny raz w pokera na rozbierane. Choć z drugiej strony, kiedyś prawie mu się udało i Lara musiała zdjąć nawet swój koronkowy stanik! Do majtek zdjęcia majtek nigdy jednak nie dotarł, bo zawsze go rozpierdalała, a przy tych cyckach to miał podejrzenie, że się podkładała, żeby trochę go pocieszyć. Z podziwem spoglądał na nią, gdy wbijała kolejne bile. Zdarzało im się często grać, dzięki czemu Lara nabierała umiejętności, a w dodatku słuchała jego rad i ułatwiała sobie tym każdą rozgrywkę. To było miłe uczucie widzieć, że ktoś na poważnie traktuje to co mówisz i się stosuje do tych porad. Jakże proste byłoby życie, gdyby każdy stosował się do dobrych rad. Nie robiło na nim wrażenia to, że Guseva prężyła się przed nim oraz przed klientami baru, bo to było dość normalne. Zawsze kusiła localsów, by zaraz wysłać im kilka mylnych sygnałów, a pod sam koniec pobić ich do nieprzytomności, bo taki miała kaprys. Gdzieś tam jednak w środku był nieco rozdrażniony faktem, że Lara wypina się do nich, a nie do niego. Szybko mu to jednak wynagrodziła. Widząc, że blondynka zmierza w jego kierunku, oparł kij o ścianę, po czym złapał ją i natychmiast przeniósł dłonie na jej pośladki, podtrzymując ją tym samym, żeby nie spadła. Odwzajemnił pocałunek, który był tak namiętny i soczysty, że mógł wywołać zgorszenie nawet wśród bardziej akceptujących takie gesty w miejscach publicznych. Naprawdę brakowało tylko tego, żeby zaczęli się tutaj rżnąć. - Gratuluję - odparł z małym uśmiechem, autentycznie ciesząc się z jej sukcesu. Jakoś tak robiło mu się na duszy lepiej, gdy widział, że córce Sif wiele rzeczy wychodzi i że ona również jest zadowolona ze swoich wyników. To, że w większości był to zwykły teatr z jej strony, nie zmieniało wcale jego podejścia. Kolejny do stołu podszedł Erron, który zamiast grać najprościej jak potrafi, postanowił narzucić sobie jakieś warunki, byleby tylko gra była bardziej pasjonująca. Chciał więc pograć trochę o bandy, toteż zaczął obijać białą bilą ścianki stołu, trafiając trzy kolejne bile uderzenie po uderzeniu. Kątem oka dostrzegł, że w ich kierunku zbliża się czwórka mężczyzn, którzy wcześniej obłapiali wzrokiem Larę. Jeden z nich śmiało podszedł do Gusevy, napierając na nią swoim ciałem i chcąc ewidentnie strzelić ją dłonią po pośladku. - Po co prowadzisz się z tym frajerem, laleczko? - rzucił w ich stronę drugi z typów, który również zamierzał podejść do Gusevy. Dwaj pozostali obeszli stół i stanęli naprzeciw Blacka, który przerwał na chwilę mierzenie w białą bilę. Syn Njorda wyprostował się i schował rękę do kieszeni. - Kochanie, mam cię wyręczyć, czy sama to zrobisz? - spytał, nie wierząc w to, że Lara mogłaby oberwać w jakiś sposób od tych oblechów. Prawdę powiedziawszy, Erron nie łudził się nawet, że ci zdołają wyprowadzić jakikolwiek cios w stronę blondynki, która prędzej połamie im wszystkie kości, niż da się trafić. Ale jeśli potrzebowała rycerza na koniku, to Black ją wyręczy i w zamian otrzyma soczystego całusa od księżniczki w opresji, prawda?
Lara Guseva
Re: Kanada - Lara i Erron Wto 06 Paź 2020, 23:55
Uczyła się od mistrza, jakby nie patrzeć, a przynajmniej z pewnością od obozowego mistrza, bo to zostało już sprawdzone wielokrotnie. Chociaż ich bilard to często była przykrywka po to, by się poocierać i pomacać, to jednak gdy Black jej coś tłumaczył i radził starała się przyswoić nową wiedzę, by po prostu lepiej grać. W końcu czemu miałaby to olać? Nawet jeśli jego nie pokona, to coraz więcej innych już tak. Poza tym, czy to nie tylko uczeń może przerosnąć mistrza? Lara lubiła się drażnić i tego nie ma co kryć - z nim w szczególności, do tego inni herosi, lokalni mieszkańcy, jeśli opuszczali obóz. Taka była jej natura, a jej podobno oszukać się nie da. Niemniej pomimo pstryczka w nos najpierw podarowanemu Erronowi, zaraz potem dała go lokalsom, wskakując na Blacka i go całując. Lubiła drażnić mężczyzn najprościej mówiąc. Poza tym, Guseva uwielbiała całować się z Erronem, a takie podrażnienie niejednokrotnie sprawiało, że on się dużo bardziej starał, co tu dużo kryć. Nie żeby to nie działało w dwie strony, ale to wiadoma sprawa. Obecnie mieli do dyspozycji innych panów, ale kto wie czy nie wejdzie jakaś dupa i Black nie postanowi się zemścić. Uśmiechnęła się szerzej, gdy jej pogratulował i choć z obojga stron była to pewna gra - w końcu, gdy grali "na poważnie", to co najwyżej uśmiechnęłaby się pod nosem lekko - w końcu udawali zakochaną parę. Gdy do stołu podszedł Erron, Rosjanka stanęła przy stoliku z drinkami popijając swój wymysł, a właściwie jej chłopaka. Lara jednak wolała proste napoje wyskokowe, choć to nie tak, że margarita była słaba. To znaczy była, ale to wynikało ze słabizny tego lokalu, a nie samej konstrukcji drinka. Lara też widziała zmierzających mężczyzn, ale udawała, że skupiona jest na swoim Blacku, choć w międzyczasie odstawiła szkło na stolik. Gdy jeden z mężczyzn na nią naparł, spojrzała bezbronnie na niego cofając się dwa kroki, póki nie poczuła za plecami ściany. Przynajmniej jej tyłek był bezpieczny, choć prawda była taka, że nie zdążyłby jej dotknąć. Była jednak "tylko" kobietą i to niewinną, tak? - No właśnie sama nie jestem pewna - odpowiedziała cicho z małym uśmiechem, jakby chciała coś ukryć przed swoim chłopakiem. Doskonale jednak wiedziała, że ich czulszy słuch pozwolił mu to dosłyszeć. Zerknęła kątem oka na Errona, do którego też dwóch typków podeszło, choć póki co z dystansem. Uśmiechnęła się jedynie jednym kącikiem ust na słowa jej partnera, nie odpowiadając jednak od razu. Zamiast tego w ułamku sekundy położyła niczego niespodziewającego się gościa, którego ręka zmierzała w nieodpowiednim kierunku - a którą mu odpowiednio wygięła pokładając go i na dokładkę serwując kopniaka w żebra. Drugiego obok najpierw mocno kopnęła w krocze (z buta), najprawdopodobniej na całe szczęście pozbawiając możliwości posiadania potomstwa, a potem podniosła kulącego się z ziemi i zwyczajnie zacisnęła palce na jego szyi. - Kotku, dam sobie radę z tymi dziećmi - rzuciła z uśmiechem pozbawiając jednocześnie tlenu swojego "przeciwnika". Nie chciała go zabić, póki co. - Oj, z tego dzieci już nie będzie - powiedziała rozbawiona na tyle głośno, by pozostała dwójka to usłyszała. Odepchnęła go mocno od siebie ukazując pozostałym strużkę krwi od krocza wzdłuż nogawki. Mężczyzna chwilowo był nieprzytomny, a sama Lara wzruszyła lekko ramionami, jakby tylko szklankę pobiła, a nie dwóch gości położyła. - To co, grasz dalej? - spytała ukochanego przechodząc nad chwilowo nieprzytomnymi ciałami. Tamtymi się nie przejmowała, jeśli mają gram mózgu, zabiorą kolegów i spierdolą... albo po prostu spierdolą.
Erron Black
Re: Kanada - Lara i Erron Pią 09 Paź 2020, 21:07
Erron nie wybrał margarity przypadkowo, gdyż właśnie ten drink kojarzył się głównie z kobietami i poszedł tym samym w najbardziej sztampową wersję. Nie wynikało to jednak z jakiejś złośliwości, wszakże Erron wiedział jakie alkohole preferuje Lara, ale tym razem mieli udawać uroczą parkę, więc nie mogli wypłynąć od razu na szerokie wody. Poza tym, jaki byłby z niego cudowny chłopak, gdyby wybrał dziewczynie czystą wódkę? To, że była Rosjanką, nie miało nic do rzeczy. Wódka dla kobiet tutaj źle wyglądała, już prędzej jakieś szoty, których nie chciał zamawiać, bo stać ich było na bardziej wykwintniejsze drinki i nie trzeba było się upijać na umór zabarwioną wódką z najtańszym blue curacao. Black kontynuował grę w bilarda do momentu, gdy to nie podeszło do nich czterech mężczyzn, którzy ewidentnie mieli chrapkę na Gusevę. Erron słysząc odpowiedź ukochanej, która kazała mu się nie wtrącać, wrócił jak gdyby nigdy nic do uderzania w kolejne bile, celowo pudłując jedną, by teraz córka Sif mogła znowu trochę pograć. Spojrzał na nieprzytomnego klienta, później na tego, który oberwał w żebra i najpewniej któreś mu pękło, po czym znów zerknął na swoich "przeciwników" i w końcu na Larę, która wydawała się być niewzruszona tym, co właśnie zrobiła. - Teraz twoja kolej - rzucił spokojnie, po czym jak gdyby nigdy nic zbliżył się do dwóch pozostałych, którzy stali wryci nie wiedząc, co właśnie tutaj zaszło. Jednemu strzelił pięścią w pysk tak szybko, że położył się jak długi i stracił przytomność, najpewniej miał też połamane kości twarzy i nie tylko o nos tu chodziło. Drugi zaś chciał uciec, widząc jak jego kumple padli na jeden strzał. Na to jednak syn Njorda nie pozwolił, chwytając gościa za koszulkę i uderzając go w plecy, wywołując ogromny ból kręgosłupa. Bandzior krzyknął z bólu, po czym oberwał drugi raz, tym razem w tchawicę, bo Erron nie chciał go wcale słuchać. Heros przeciągnął oszołomionego typka i najpierw uderzył jego głową o kant stołu bilardowego, a następnie chwycił go za włosy, położył górną część jego ciała na stole i wygiął głowę tak, by jego twarz była zwrócona w stronę bili na stole. - Jak wybijesz mu zęby, masz dodatkowe punkty - stwierdził całkiem rozbawiony, wystawiając twarz typka na spotkanie z bilą Lary. Dziewczyna albo mogła szykować się do uderzenia, albo też nie brać w tym udziału. Tak czy siak po chwili Black odrzucił ciało rzezimieszka i schował rękę do kieszeni, spoglądając na Gusevę. - Mógłby ktoś posprzątać ten syf - nawiązał do leżących pod ich nogami klientów speluny, którzy przeszkadzali im w grze. - Remis? - spytał, spodziewając się doskonale tego, że zostaną zaraz wyrzuceni z pubu, a w najlepszym wypadku będą musieli odejść od stołu, bo przecież i tak nie mieli teraz warunków do gry. Syn Njorda podszedł do blondynki i objął ją wokół szyi ręką. - To co teraz? Taniec? - obiecał jej przecież jakiś czas temu, że trochę się poruszają i może na to właśnie Guseva miała teraz ochotę?
Lara Guseva
Re: Kanada - Lara i Erron Nie 11 Paź 2020, 21:34
Szczerze mówiąc, Lara nie przypuszczała, że banda napalonych debili znajdzie w sobie tyle odwagi, by do nich podejść. Jej mogli nie potraktować poważnie, ale po Erronie siłę jednak było widać. Zwykle takie sytuacje kończyły się na rechotaniu, żartach i obłapianiu ją wzrokiem, więc trochę ci Kanadyjczycy ją zaskoczyli. Nigdy jednak nie miała pojęcia, co za siano musieli mieć w swoich łbach, by pomyśleć, że jak podejdą do ewidentnie szczęśliwej pary i rzucą tekstem o frajerze, to ona nagle się odkocha i ich wybierze. Przecież to największym bajkopisarzom się nie śniło. Skinęła głową z uśmiechem, sięgając po swój kij i wbijając kolejną swoją bilę, podczas gdy jej ukochany się bawił mięsem, bo inaczej czegoś takiego nazwać nie potrafiła. Zazwyczaj zdarzało się, że udało im się chociaż rękę podnieść albo niezbyt celnie nią zamachnąć, a tutaj nic. Skrzywiła się tylko, gdy ostatni żywy krzyknął. Spowodowane to było rozdrażnieniem na ten dźwięk, aniżeli jakimś zaskoczeniem czy bólem nim spowodowanym. Rosjanka zrobiła sobie na chwilę przerwę, by upić kilka łyków margarity. Wróciła do stołu i gdy już miała uderzać w bile, na stole wylądowała głowa gościa. - Weź zabierz tego paskuda - skrzywiła się, bo jego obraz zaburzał ewidentnie jej poczucie estetyki. Trochę jak w Simsach. Może wyglądali teraz jak psychopaci z krwi i kości, ale tak naprawdę to ich wina, że potrafili skutecznie się bronić? W końcu oni nie szukali problemu, w porównaniu do czterech lokalsów. Uśmiechnęła się siłą rzeczy słysząc o syfie, bo tym ci ludzie byli. Odpadkiem ludzkości. Guseva miała szczerze mówiąc nadzieję, że to da im nauczkę na całe życie i już nikogo w barze nie zaczepią. Nie żeby bolało ją serduszko i wiecznie martwiła się o ludzkość, ale jednak prowokatorów czy gwałcicieli to najchętniej sama by pozabijała. Tak dla spokoju wszystkich kobiet (i części mężczyzn), po prostu. To, że nie za bardzo interesował ją świat nie sprawiało, że uważała gwałt za coś okej albo nie drażniło ją to, że spotyka to niektóre osoby. - Remis - zgodziła się z uśmiechem, a gdy zza winkla wyjrzał barman, wskazała na mężczyzn na podłodze wzruszając ramionami ze zdziwioną minką. Chyba trochę facet się przeraził tym wszystkim. - Proponuję się ulotnić, to Kanada. On już pewnie wezwał policję, a nie mam ochoty na kolejny cyrk - przyznała sięgając po kieliszek i dopijając jego zawartość. Sięgnęła do kieszeni Errona, z której wyjęła portfel i pod puste swoje naczynie wsunęła stówkę. Reszta wróciła na swoje miejsce. - Zatrzymamy się w kolejnej spelunie już po amerykańskiej stronie granicy - zachęciła go i zasugerowała, że to jeszcze nie koniec ich zabawy. A przecież do granicy mieli kilkanaście minut jazdy.
Erron Black
Re: Kanada - Lara i Erron Pon 12 Paź 2020, 23:31
Erron zaśmiał się tylko cicho, gdy Lara nakazała mu zdjąć pysk "tego paskuda" ze stołu, co też mężczyzna od razu uczynił. Jak widać na tę chwilę córce Sif znudziło się udawanie słodziutkiej dziewczynki, która z miłością w oczach patrzy na swojego bilardowego Romeo. Nie dane im było bawić się jednak zbyt długo, gdyż paradoksalnie do cudownej opinii o Kanadzie na całym świecie, byli dziś świadkami zachowań tej zepsutej części społeczeństwa. Włodarze pubu musieli jednak zareagować i zgodnie z Larą stwierdził, że zapewne już została wezwana na miejsce policja, wszakże nie była to zwykła bijatyka. Prawdopodobnie mężczyźni mocno ucierpieli, zwłaszcza jeden z nich, który podzieli najprawdopodobniej los Folklore Galicheta. Dopił również swojego drinka, obserwując w międzyczasie blondynkę, która sięgnęła do jego kieszeni, wyjęła z niej portfel i wyciągnęła sto dolarów, które wsunęła pod swoje puste naczynie. Spojrzał na nią wyraźnie zirytowany, wszakże chodziło tu o jego pieniądze, które dla Blacka były czymś więcej, niż tylko papierkami czy liczbami na koncie. - Nie zagalopowałaś się, kochanie? - spytał, tym razem z kąśliwością, by Guseva wyraźnie zrozumiała, iż ta kwota mu się nie podobała. Kolejne słowa jednak przekonały go już na tyle, że był w stanie odżałować te kilka dolarów, by otrzymać jakąś nagrodę już po amerykańskiej stronie granicy. Wsiedli więc do samochodu, ale nim ruszyli, syn Njorda pochylił się w stronę pasażerki obok i namiętnie ją pocałował, chcąc coś w ten sposób udowodnić. Na to przynajmniej zwalał winę, bo tak naprawdę chodziło tylko o zwykłą potrzebę pocałunku z Larą. I to konkretnie z nią. Ruszyli z piskiem opon i udało im się przekroczyć granicę głównie dzięki temu, że nie dało się wyczuć od nich alkoholu. Mieli lepszą przemianę materii niż ludzie, więc takie drinki były dla nich niczym, a ponadto nawet jeśli jednak uderzyłoby ich coś, to Erron zawsze miał przy sobie swoje moce, do których zaliczały się hydro i aerokineza. Mógł więc kontrolować ciecze, a także powietrze, w tym te wydychane przez nich. Przy sprytnym zabiegu mogliby oszukiwać nawet alkomaty, gdyby zaszła taka potrzeba. - To dokąd teraz? - spytał, spodziewając się, że Guseva wybierze raczej jakiś lokal z propozycji internetowych, aniżeli sama jest pewna knajpy. Oboje przecież nie pochodzili stąd, więc próżno było szukać u nich wiedzy o kulturze i nocnym życiu okolicy.
Lara Guseva
Re: Kanada - Lara i Erron Pią 16 Paź 2020, 23:01
No cóż, był brzydki od początku, więc teraz w ogóle już słabo się na niego patrzyło. Tak samo zresztą na całą resztę tego zgromadzenia. Z całą pewnością niektórym jakieś blizny pozostają, nie będą też tak sprawi jak do tej pory bądź nawet nie spłodzą dzieci, ale za to akurat lokalna społeczność powinna zabić jej brawo. Pewnie nikt tych dzieciaków na tym świecie by nie chciał, więc zrobiła przysługę i pozbyła się problemu. Mogliby w sumie każdemu z nich zafundować wazektomię, ale nie mieli już chyba na to czasu. Zerknęła na chyba najmniej poszkodowanego typa, który jako drugi od niej oberwał i coś jęczał pod nosem z bólu. Chyba odzyskiwał przytomność. Widziała zirytowanie Errona, z którego absolutnie nic sobie nie robiła. Może i ta speluna nie zasługiwała na taką opłatę za dwa marne drinki, ale trochę Black zepsuł stół bilardowy, trochę krwi pojawiło się na wykładzinie, no i pewnie zeznania też trochę potrwają, a akurat barman w niczym im nie zaszkodził. - Przecież mamy wspólny budżet, czyż nie? - uniosła jedną brew nie rozumiejąc czym on tak się irytował. Pieniędzy im nigdy nie brakowało, nie było też tak że harował na tą stówkę strasznie, bo z "obozowego banku" mogli wziąć na swoje potrzeby tyle, ile potrzebowali. Co udowodnić chciał, nie miała pojęcia, ale pocałunek był bardzo przyjemny, który bardzo chętnie odwzajemniała. Zresztą, jakby kiedykolwiek jej się nie podobał. W końcu jednak oderwała się od niego, bo kto wie ile było od najbliższego komisariatu, a nie miała ochotę uciekać przy irytującym dźwięku syren. Jeden drink nijak mógł na nich wpłynąć, więc w żadnym stopniu nie obawiała się o jego jazdę i ich bezpieczeństwo na drodze. Sięgnęła po swój telefon do torby w dokładnie tym samym momencie, w którym on zadał pytanie. - Daj mi chwilę, sprawdzę - mruknęła szybko odpalając mapę i patrząc, co najbliżej im podsuwa z kategorii "puby". W końcu znalazła coś, co wyglądało obiecująco jak na ich dzisiejsze potrzeby i nawet mieli pokoje do wynajęcia nad tym przybytkiem. - Na skrzyżowaniu w prawo i na kolejnym w lewo. Zaraz za nim po prawej powinien być nasz cel - w końcu rzuciła decydując się właśnie na ten lokal. Gdy znaleźli się już pod nim, wysiadając poprawiła koszulkę i posłała mężczyźnie uśmiech numer "słodki do porzygu". - Idziemy kochanie? - spytała nieco milej, niż wskazywałby na to jej codzienny ton, ale nie ćwierkała, ani wysrywała tęczy. Gdy Erron otworzył drzwi, ona weszła do środka splatając z nim palce. - Co tym razem mi zamówisz? - spytała wesoło, gdy znaleźli się przy barze. Bilardu niestety nie było, ale spory pseudoparkiet i nawet jakaś muzyka w tle.
Erron Black
Re: Kanada - Lara i Erron Nie 18 Paź 2020, 22:52
Lara mogła nie rozumieć jego gniewu, ale jeśli chodziło o Blacka, to pieniądze były dla niego wartością nadrzędną. Choć był obozowym bogaczem, tak jednak nie lubił szastania pieniędzmi. Była to jedna z jego wad, które nie do końca dało się logicznie uzasadnić. Erron lubił po prostu mieć przy sobie dużo pieniędzy i nie lubił też przepłacać, dawać napiwków czy innych tego typu rzeczy, bo jego zdaniem było to marnowanie środków. Guseva już dawno powinna o tym wiedzieć, dlatego też był zaskoczony, że blondynka nie rozumie jego irytacji. Pojechał zgodnie ze wskazówkami dziewczyny i po jakimś czasie znaleźli się w kolejnym tanim klubiku, który tym razem nie był raczej miejscem do przesiadywania lokalnej "elity" przy stołach bilardowych. Skinieniem głowy zgodził się na wybór tej miejscówki i nim wszedł do środka, został jeszcze zatrzymany przez Gusevę, która splotła ich dłonie. Weszli do środka, a ich oczom ukazał się typowy klub taneczny, gdzie był co prawda bar, ale główną częścią był ten pseudoparkiet, który ewidentnie lata świetności miał za sobą. Black zastanowił się nawet czy jest to pub czy raczej jakaś remiza w dalekiej Polsce. Podeszli do baru, a blondynka natychmiast uruchomiła swój "sweet girl mode", który o dziwo wcale go nie irytował. Pewnie dlatego, że wiedział o całej grze i od samego początku się na nią nastawił. Gdyby córka Sif zachowywała się tak spontanicznie, raczej traktowałby ją jako worek na spermę i nic więcej. Całe szczęście jednak blondynka była bardzo ogarnięta. - Tym razem, to ty wybierasz, kochanie - przyznał, siląc się na delikatny, acz nieco szyderczy uśmiech. Erron natychmiast spojrzał w stronę barmanki, która nie wyglądała najgorzej, jak na taką knajpę, ale też wiele jej brakowało do top 100 najseksowniejszych Amerykanek. Korzystając jednak ze swoich zdolności kokieteryjnych, Black postanowił natychmiast zagadać, by nie tyle co osiągnąć jakiś profit w stylu zniżki, a by zagrać na zazdrości Lary, która zgodnie z założeniem słodkiej wersji, powinna się tym obruszyć w jakiś sposób. - Słodziutka, nalej nam to, co wybierze ta blondyneczka - zagadnął, uśmiechając się zawadiacko w stronę barmanki. - O której dziś kończysz? - spytał, celowo prowokując Gusevę. Spodziewał się co prawda, że Rosjanka oleje sprawę i albo nie zareaguje, albo zemści się w jakiś sposób, ale z drugiej strony liczył też na to, że może będzie tu jakiś mały akt zazdrości, albo nawet zacznie się napierdalać z pracownicą baru o względy Errona. To byłoby nawet ciekawe. Black zaczął masować córkę Sif po udzie, jednocześnie spoglądając na barmankę, która chyba była nim zainteresowana i co jakiś czas zerkała na niego podczas przygotowywania drinka. - Pozwolisz mi tak flirtować z tą laską? - spytał bezczelnie, gdyż chciał poczuć się obiektem zazdrości Lary. No i wypadało wyciągnąć ją na parkiet, na którym tańczyło już kilka par oraz jakaś grupa znajomych. Nie miał ochoty pić dzisiaj nie wiadomo czego, wolał obściskiwać się czy nawet rżnąć z Gusevą na parkiecie. Jak widać nie tylko na klientów poprzedniego baru zadziałało te wypinanie się, dekolt czy ocieranie się blondynki.
Lara Guseva
Re: Kanada - Lara i Erron Pon 26 Paź 2020, 23:32
Lara sama nie wiedziała jak do końca ten przybytek nazwać, ale według google maps był to bar, więc tego zamierzała się trzymać. Skoro miała być kochaną i zakochaną dziewczyną, stała się na nowo urocza splatając przy okazji z nim palce. Było to jednocześnie miłe i bardzo dziwne uczucie, obce. W końcu nawet jak z kimś była, to nie była z tych, co chodziła za rączkę. Już prędzej przy stole w części jadalnej pocałowała się tak, jak nie wypadało w takim miejscu. Gdy postanowił ją "wykiwać" wzruszyła jedynie lekko ramionami nie zamierzając wymyślać kolorowych drineczków. Zamierzała iść na łatwiznę. Zerknęła na nieco z uniesionymi brwiami, gdy zwrócił się do barmanki kryjąc się ze swoim rozbawienie. Sama po chwili na kobietę spojrzała i ignorując zachowanie jej faceta, zamówiła im drinki. - Dla mnie whisky z colą, dla niego to samo, ale z podwójnej - rzuciła spokojnie nie okazując ani niechęci, ani sympatii. Tak naprawdę miała ją w dupie. Gdy ta zajęła się przygotowywaniem drinków, Guseva ponownie przeniosła spojrzenie na Errona nie reagując ani na jego dotyk, ani na ewidentnie prowokujące i niezbyt skryte spojrzenia w kierunku barmanki. Lara była w o tyle komfortowej sytuacji, że doskonale wiedziała, że żadnego zagrożenia tu nie ma. Gdyby Black w takim miejscu postanowiłby ją wystawić dla barmanki, doskonale wiedział, że skończyłby martwy. Na jego głupie pytanie, Rosjanka złapała dłonią jego szczękę nieco ją ściskając i nakierowując tak, by patrzył wprost w jej oczy. - A co mam zrobić? Wydrapać jej czy tobie oczy? I tak wiem, że nie dorówna mi w łóżku, więc twoje zainteresowanie jakąś wieśniaczką nie ma sensu - mruknęła cicho jednak z pewnym zacięciem. Barmanka najwyraźniej podsłuchiwała, bo wyraźnie się oburzyła na jej słowa. - Kończę za godzinę - mrugnęła do Errona wyraźnie chcąc coś udowodnić. Lara za to się tylko na to zaśmiała i biorąc Blacka za rękę, zaciągnęła go na parkiet. Wiadomo jak wyglądał ich taniec, tego nikomu przedstawiać nie trzeba. Zdecydowanie nie był odpowiedni w tym miejscu, może dla klubu w wielkim mieście, gdzie chodziło mnóstwo durnych gówniarzy, ale i to niekoniecznie. Po dłuższej chwili wrócili do baru, by dopić drinki, a Lara nieco zmęczona całym dniem - przede wszystkim nakręcaniem się - wskazała na sufit sugerując zapłacenie na pokoik na górze, by tam się właśnie przenieść. W końcu i tak nie odrywali się od siebie na parkiecie, niemal się rżnęli rzadko kiedy odklejając od siebie usta. Mogli w końcu to zrobić, a nie prawie to robić.
Erron Black
Re: Kanada - Lara i Erron Nie 01 Lis 2020, 18:51
Bawiło go to, że gdy Lara miała wczuwać się w rolę przejaskrawionej postaci, potrafiła to robić bez żadnego problemu, a gdy już miała dołożyć nieco realizmu, ot choćby w sprawie drinków, szła na łatwiznę, ukazując tym samym swój prawdziwy charakter. Było to dosyć ironiczne, a jednocześnie ciekawe, gdy tak zestawiało się kilka jej zachowań ze sobą. Czy mu to przeszkadzało? W żadnym stopniu. Przywykł do osobowości Gusevy, która najprostszą kobietą nie była, mówiąc delikatnie. Wzbudzenie zazdrości mu się nie powiodło, więc zaniechał tego planu już praktycznie na samym starcie. Skinął tylko porozumiewawczo głową, gdy blondynka dobitnie dała mu do zrozumienia, że nie wytnie jej takiego numeru. Kilkukrotnie pokiwał też głową, kiedy tak trzymała go palcami za szczękę, bo tutaj racja była rzecz jasna po jej stronie: ta, ani najpewniej żadna inna dziewczyna na tej planecie nie dorówna Larze w łóżku. Wtem odezwała się barmanka, która zapowiedziała koniec swojej pracy za godzinę. Czy chciała utrzeć Gusevie nosa? Być może. Erron wiedział, że to był debilny pomysł i należało ratować biedną dziewczynę. - Wybacz, malutka - zwrócił się w jej kierunku syn Njorda. - Moja myszka ma racje. Nie dorastasz jej do pięt - stwierdził bezkompromisowo, zapewne w jakiś sposób raniąc barmankę. Nie dane im było usłyszeć odpowiedzi, gdyż chwilę później Lara się zaśmiała i wyciągnęła go na parkiet, na którym znajdowało się już kilka par. Taniec Gusevy i Blacka przyciągał najwięcej uwagi, bo był typowym tańcem o podłożu seksualnym, który miał za zadanie ich nakręcić. Ocierali się o siebie, dotykali się, wsuwali dłonie sobie nawzajem pod koszulki czy w majtki, całowali się tak łapczywie, że wywoływało to zgorszenie, czy nawet obrzydzenie wśród co bardziej wrażliwych klientów. I brakowało pewnie jeszcze kilkunastu sekund, by zerwali z siebie ubrania i pieprzyli się na parkiecie. Black nie chciał już dłużej czekać, tak samo jak Guseva, dlatego w porę opamiętali się i wrócili do baru dopić drinki, a później udali się na górę do wynajętego przez blondynkę pokoju. Wzięli ze sobą tylko butelkę alkoholu i gdy tylko znaleźli się na górze, od razu o niej zapomnieli, zajmując się tylko i wyłącznie sobą. Dość powiedzieć, że ich krzyki, jęki i sapania były słyszane przez całą ulicę, gdyż zostawili otwarte okno, a w przypadku takiego nikłego ruchu tam, nie było trudno o podsłuchiwanie kogoś przy odpowiednim skupieniu. Tutaj nawet nie potrzeba było skupienia, bo ich seksualne odgłosy były bardzo głośne. Nazajutrz udali się z powrotem do obozu, w którym nie było ich raptem jeden dzień, a niektórzy zachowywali się tak, jak gdyby byli nieobecni całą wieczność.