Lilly Griffin DpyVgeN
Lilly Griffin FhMiHSP


 

Lilly Griffin

Gość
Gość
avatar
Lilly Griffin Nie 14 Lip 2019, 05:00

Prezentacja
Imię: Lilliana "Lilly"
Nazwisko: Griffin
Wiek: 28 lat
Pochodzenie: Detroit, Michigan
Staż: 5 lat w NoGods, 13 lat w Obozie
Rodzic: Hel
Drużyna/NoGods: Obóz, Drużyna Aegira
Ranga: Członkini
Zajęty wygląd: Julia Cancado

Aparycja

Lilly jest niską kobietą. Nic specjalnego na pierwszy rzut oka, prawda? Zwykła, jasna, rażąca wręcz swoja bielą karnacja, można by nazwać ją przez to albinosem. Poczynając od góry jej głowa pokryta jest rudawymi włosami, które uwielbia farbować. Sięgają jej one aż do łopatek, nie związuje ich, daje im po prostu żyć. Jej czoło, niskie, nie wysunięte, często przykryte ciemną grzywką. Cienkie, brązowe brwi, bardzo delikatne wręcz, a pod nimi głęboko osadzone brunatne oczy otoczone gęstymi, czarnymi rzęsami. Na pierwszy rzut oka, bardzo słodka, prawda? Kolejną częścią twarzy, którą mam zamiar opisać jest nos - mały, nie zadarty, nie garbaty, prościutki. Przykryty piegami, trzeba o tym pamiętać. Nasada nosa cienka, a końcówka nosa lekko wysunięta do przodu i poszerzona. Następnie mamy usta, które są wąskie, ale pełne i wydatne. Uszy małe, poprzekłuwane srebrnymi kolczykami. Podbródek lekko wysunięty do przodu podkreślający linię żuchwy, chuda szyja oraz wąskie barki. Widoczne obojczyki, a pomiędzy nimi, wytatuowany na ciele Griffin chiński smok. Schodząc coraz niżej napotykamy mały biust, który podkreślany jest zawsze ubiorem, tak by nie wyglądało na to, że Lilly jest płaska. Idealne wcięcie w talii, szerokie bioderka, chude nogi, drobne, krótkie ręce oraz małe stopy. Ciało dziewczyny posiada wiele blizn po misjach, szczególnie na plecach i na lewym udzie przy bikini. Zakrywa to jak tylko może, brzydzi się ich. Uważa je za swój najczulszy punkt. Ma zamiar je zakryć tatuażami w wolnym czasie. W cięższe dni widać na jej twarzy zmęczenie i tak zwane wory pod oczami, które nieudolnie zakrywa makijażem.
Charakter

Rudowłosa jest bardzo zamkniętą w sobie kobietą. Wszelkie emocje chowa głęboko w swoim sercu, które nie raz był wystawione na ciężką próbę. Nie jest imprezowiczką, nie przepada również za żartami czy dowcipami. Jest raczej stonowana i wyciszona, rzadko się śmieje. Persona zapatrzona w książki, tylko im ufa w stu procentach. Przy nich potrafi spędzić niejedną noc, niejeden dzień. Fakt, jest bardzo nieufną osobą. Nauczyła się tego w organizacji NoGods, nie należy wszystkim ufać, a tym bardziej temu co się widzi. Wzrok można oszukać. Lilly jest bardzo miłą osobą, nie odmawia pomocy innym, dlatego często przyjmowała do siebie swojego przyjaciela, który żalił jej się ze swoich życiowych problemów. W swoich czynach stara się być ostrożna, roztropna. Wolała badać sprawę kilka chwil niż z gorącą głową pchać się w kłopoty. Ponieważ nie przepada za kłamstwem i lewactwem stara się unikać osób, które mają takie cechy.  
Jest typem romantyczki. Można złapać ją za serce naprawdę małymi gestami, które dla innych mogą wydawać się błahe. Uważa, że to właśnie te drobne rzeczy w życiu powinny nas najbardziej cieszyć i sprawiać przyjemność. Czasem samotnie spędza noce przy książce, kominku i czekoladzie. Woli spędzać czas sama. W siedzibie NoGods również spędzała go sama, nie była rozchwytywana organizacji, nawet przez ta kilka lat bycia jego członkinią. Możliwe, że to jest też powód, dla którego nie udziela się w obozie. Wszyscy ją tam źle przyjęli, patrzyli na nią z góry, uważali za kreta, mimo iż nigdy nie kłamie i zawsze mówi co jej leży na sercu.  
Wyjątkiem są sytuacje, w których spotyka się z osobą, do której czuje coś więcej niż przyjaźń. Jest wtedy bardzo wstydliwa, ciężko jej się wysłowić. Mimo to stara zachowywać się z klasą i nie strugać debila. Co prawda wygląda wtedy niczym dorodny burak, ale to chyba nie jest najważniejsze, prawda?

Przykładowy post


Szum i dzwonienie w uszach trwały dość długo. Nim podniosła się z gleby minęło kilka chwil. Miała mroczki przed oczami, a jej ciało nie chciało się samo poruszyć. Jedyne co pamiętała to to, że oberwała kilka chwil temu ze snajperki. Osoba, która z niej strzelała musiała być zadowolona z siebie, bo Lilly ledwo się ruszała. Jęknęła cicho pod nosem i spróbowała poruszyć rękami. Ku jej zdziwieniu poczuła coś zupełnie innego. Pod palcami prawej dłoni poczuła jakieś dziwne ciało, miękkie niczym skóra. Możliwe, że jej się przewidziało, ale gdy tylko uchyliła oczy dostrzegła coś bardzo zaskakującego.  
Myślała, że oberwała od snajpera i dlatego nie mogła się ruszać. A tu przed nią, a raczej na niej leżał jakiś heros, który syczał z bólu. Zdziwiona i przerażona nim zaczęła go zrzucać z siebie musiała ocenić sytuację dookoła, zobaczyć, czy jest na tyle bezpiecznie, by mogła pomóc chłopakowi. Przez kilka długich chwil po prostu się nie poruszała, kątem oka obserwowała tylko bruneta, który syczał cicho. Zabolało ją to, że chłopak wziął pocisk za nią, gdyby jeszcze pamiętała co spowodowało, że to zrobił, może nie czułaby się winna temu, że on teraz cierpi. Chłopak nagle sam wsparł się na rękach i spojrzał na Lilly z dziwnym, zadziornym uśmiechem na ustach. Czy on sobie teraz żartował? Zszedł z niej mówiąc cicho, że jest trochę obolały. Ruda nim zrozumiała co się dzieje, chłopak stał na prostych nogach i otrzepywał się z brudu. Wsparła się na łokciach i zdziwiona spojrzała na mężczyznę.
- Dlaczego to zrobiłeś...? - spytała podnosząc się z ziemi i łapiąc za drzewo, które stało obok. Kręciło jej się w głowie i czuła, jakby coś ciekło jej po głowie. Dłonią sięgnęła w gorące miejsce i gdy zerknęła na dłoń zrobiło jej się niedobrze. Mimo iż przez kilka lat widziała sporą ilość krwi i widziała nawet śmierć, to widok swojej własnej posoki sprawił, że cały prowiant z dzisiejszego dnia cofnął jej się.  Przytknęła wierzchnią część dłoni do ust i zamknęła usta. Przez ten czas przestała obserwować chłopaka, który obronił ją przed pociskiem.  
Słyszała tylko jakiś szelest, po czym poczuła dotyk na swoim ramieniu. Momentalnie otworzyła oczy i dostrzegła jak chłopak z obozu patrzy na nią niby z troską, niby ze zmartwieniem. Lilly musiała jednak pamiętać o tym, że była w NoGods i jakiekolwiek relacje z obozowiczami mogły skończyć się doprawdy źle.  Strzepnęła rękę bruneta i w wolnej dłoni wytworzyła długą, kościaną włócznię.  
- Wow! Zluzuj majty! - krzyknął chłopak nieco zlęknięty zachowaniem rudej. Nie mieli jednak dużo czasu na pogaduchy. Usłyszeli kolejny strzał. To był znak, że Lilly już nie była mile widziana w organizacji. Własni ludzie strzelali do niej, spaprała misję i teraz musiała ponieść konsekwencje. Zadrżała przerażona i przycisnęła do siebie kościaną włócznię. Nie miała gdzie się podziać. Z daleka jeszcze mogli usłyszeć szczekania i wycia wilków. Bestie zbliżały się do nich dość prędko, a oni musieli zacząć uciekać, jeśli chcieli być cali. Chłopak złapał rudą za rękę i zaczął ciągnąć ją w bliżej nieznanym kierunku.  
- Hej! - nie podobało jej się to, że sam postanowił oboje zaciągnąć gdzieś z dala pola widzenia. Mimo to biegła za nim nie oglądając się nawet za siebie. Przez te pięć lat w organizacji nie spotkała się z żadną taką osobą jak ten chłopak. Tylko przed tym wszystkim w pamięci siedziała jej jedna twarz, która trochę pasowała jej do jej wybawiciela. Wyszeptała cicho “Drake” i zaskoczona, że chłopak okazał jej się starym przyjacielem, uśmiechnęła się lekko. Możliwe, że chłopak już wcześniej ją rozpoznał, dlatego ją ochronił przed pociskiem snajperki. Nie mogła uwierzyć, że taki przypadek spotkał akurat ją.  
Wilki prawie ich dogoniły. Lilly nie mogła też dalej biec, czuła jak kręci jej się w głowie, dlatego puściła rękę przyjaciela i obróciła się w stronę nadchodzących bestii. Jeśli mieli uciekać, to lepiej bez pleców. Odsapnęła chwilę, musiała ustabilizować oddech i zakręciła włócznią w dłoniach. W powietrzu wytworzyły się kolejne dwie długie, grube włócznie. A gdy zwierzęta były już dostatecznie blisko rzuciła włóczniami w stronę bestii. Trzy padły, przebite na wylot, a czwarta z bestii rzuciła się na Lilly z zębami. W ostatniej chwili zdążyła stworzyć gruby, kościany kij i zablokować pysk wilka. Drake, ponieważ zauważył dopiero po kilku minutach, że ruda za nim nie biegnie odwrócił się i gdy dostrzegł, że ta znowu leży przygwożdżona do ziemi użył zdolności odziedziczonych po Hadesie. W kilka sekund zrzucił cieniami wilka z rudej i udusił go nimi. Dziewczyna przestraszona oddychała ciężko, podniosła się z ziemi i obróciła do przyjaciela.
- Co mała? Dopiero teraz mnie rozpoznałaś? Chodź, wiem, gdzie jest bezpiecznie. - syn Hadesa zaśmiał się i pociągnął za ramię rudą zaciągając ją w stronę obozu.
Trochę trwało nim dotarli na miejsce, oboje byli umorusani i zmęczeni. Roztrzęsiona dziewczyna stała przed domem Aegira trzęsąc się jak osika. Czekała, bo chłopak obiecał jej, że wstawi się za nią u boga i poprosi o to, żeby mogła zostać w obozie. Tylko tu mogła być bezpieczna. Czuła na sobie wzrok wielu osób, te niemiłe, wredne spojrzenia. Uważali ją za złą osobę. Nie dziwiła im się, ponieważ ona sama uważała siebie za osobę skażoną.  
Po kilku minutach, długich minutach Drake wyszedł na zewnątrz zadowolony i uśmiechnięty od ucha do ucha.  
- Załatwione! Zostajesz! Będziesz musiała mnie znosić! - śmiał się niemiłosiernie, możliwe, że wszyscy go słyszeli. Lilly była bardzo zawstydzona, jej twarz przybrała kolor czerwonego buraka. Zaczesała włosy za ucho i spojrzała w ziemię.
- Ale po co się tak drzesz...? - wyszeptała w jego stronę przestępując z nogi na nogę.  
- Oj nie marudź, Lilly! Chodź! - znów ją szarpnął za rękę i pociągnął.
- Gdzie mnie znowu ciągniesz...? -  podniosła wzrok na przyjaciela widząc jak wszyscy się na nich gapią.
- Gdzieś, gdzie będziemy się dobrze bawić. - oznajmił zadowolony z siebie jak paw i zaczął prowadzić ich przez obóz mając gdzieś, że wszyscy szepczą pod nosem same złe rzeczy o Lilly.  

To gdzie trafili było bardzo pospolitym miejscem. Drake wyciągnął ją do jakiegoś rodzaju bufetu, zgarnął trochę jedzenia, wcisnął je w ręce rudej i wypchał ją na zewnątrz. Stanęli sobie gdzieś z boku i Drake zaczął rzucać jedzeniem w przechodzących obozowiczy. Zdziwiona, a wręcz zszokowana Griffin spojrzała na przyjaciela.
- Ej! Nie ładnie! - przycisnęła jako tako jedzenie do siebie i wyzwalając jedną z rąk trzepnęła nią w rękę Hellstorm’a. Chłopak spojrzał na nią, ale zignorował to, że właśnie oberwał. Rzucał jedzeniem dalej w obozowiczy.
- Drake! Przestań! - znów go uderzyła w ręce, ale ten dalej robił swoje uśmiechając się szeroko.
- Nie. Robią Ci przykrość, zasługują na to. - wzruszył ramionami rzucając dalej jedzeniem. Od tamtej chwili Lilly nawet nie odezwała się słowem. Po prostu patrzyła jak chłopak dobrze się bawi. Możliwe, że tym jej dodatkowo zaimponował, ponieważ nie tylko obronił ją przed pociskiem, ale i pokazał, że przy nim nie musi się nikogo obawiać. Przy nim mogła swobodnie się uśmiechać i cieszyć drobnymi rzeczami. Chłopak rzucał w obozowiczy jedzeniem dopóki się nie skończyło. Był z siebie niezmiernie dumny, patrzył na Lilly w taki specyficzny sposób. Chciał by go pochwaliła, ale ta zapomniała języka w gębie. Nikt się jednak nie spodziewał, że te dziecinne przekomarzanki obrócą się przeciwko nim. Prawdą jednak było, że ruda nie rzucała jedzeniem, ale była niestety współwinna.
W ich stronę zaczęli iść naburmuszeni synowie Aresa. Byli tak wściekli, tak niezadowoleni, że czuć to było na odległość. Lilly momentalnie stanęła za Drake'iem, trzęsąc się jak osika. Ledwo dołączyła do obozu, a już był jakiś problem. Brunet stał nieustraszony i jadł ostatnią przekąskę, jaka mu została. Ignorował przez kilka chwil napakowane bary dwóch obozowiczy, obrócił się w stronę rudej i z uśmiechem na ustach poklepał ją po ramieniu.
- Nie przejmuj się. - rzekł spokojnie, a synowie Aresa rzucili się w ich stronę z pięściami. Lilly przerażona krzyknęła głośno. W tej samej chwili chłopcy mogli poczuć przeszywający chłód. Ich ruchy były spowolnione i było widać, jak drżą z zimna. Syn Hadesa zagwizdał i zaklaskał w ręce. Griffin pocierając swoje dłonie, które trzęsły się, przestąpiła z nogi na nogę i podchodząc do przyjaciela wyszeptała:
- Chodźmy stąd... nie pogarszajmy sprawy. - spojrzała na niego zlękniona i gdy Drake skończył to co robił, a ona nawet na to nie patrzyła, bo była przestraszona tym co się stało, pociągnął ją za ramie i zaprowadził ją do jej nowego mieszkania.
Przekręcili klucz w drzwiach, weszli do środka, a Drake od razu rozwalił się na kanapie wzdychając ciężko. Lilly czuła smrodek, jaki od niej bił. Przez tą całą akcję w obozie, zupełnie zapomniała, że oni jeszcze kilka godzin temu byli bliscy śmierci, uciekali przed wilkami. Ruda spartaczyła misję NoGods. Możliwe, że to właśnie z powodu chłopaka, który momentalnie zasnął na jej kanapie. Jedyne co pamiętała to były urywki, ułamki z ostatnich kilku dni. Miała zabić jednego z synów Wielkiej Trójcy. Czaiła się dobre kilka dni i szukała odpowiedniego momentu. Gdyby miało jej się nie powieść, sama zostałaby zabita.
Przełknęła cicho ślinę, wszystkie fakty łączyły się w całość. Nie była w stanie zabić swojego przyjaciela, popełnić takiego błędu. Widząc jak smacznie śpi na kanapie odszukała koc, który był gdzieś schowany w jednej z szaf i przykryła bruneta, który wycieńczony nawet nie zauważył, że Lily go przykryła i zaczęła się kręcić po mieszkaniu.
Przez kilka minut musiała ogarnąć co się gdzie znajduje, otwierała i zamykała szafki, półki, komody, przyglądając się ich zawartości. Odnalazła pokój z łóżkiem oraz łazienkę. Wyciągnęła obozowe ubrania z szafy i poszła się umyć. Po długich piętnastu minutach wyszła wyszorowana spod prysznica, przebrana w nowe, czyste ubrania. Otworzyła okna, wzięła książkę z regału, byle jaką, byle by zająć czymś umysł i dłonie. Zasiadła obok śpiącego Drake'a i obracając powoli strony książki odetchnęła spokojnie.
Była bezpieczna.
 


Ciekawostki

# świetnie gotuje  
# umie szyć  
# spędza czas w bibliotece
# lub w jakimś cichym miejscu  
# uratowana przez Obozowicza przed ciosem  
# przez tego samego obozowicza przeciągnięta z NoGods do Obozu
# zna się z nim jeszcze sprzed czasów NoGods  
# nie została ciepło przyjęta w Obozie  
# zna się co nieco na medycynie  
# służy dobrą radą  
# gra na skrzypcach
# ma dużo kwiatków, którymi się opiekuje  
# rzadko wychodzi na misję w obawie przed NoGods
# nie toleruje laktozy
# trenuje Bokator, Eskrimę, Krav magę
# uwielbia kryminały i książki fantazy
# rzadko ogląda filmy, czy seriale
# układa kostkę Rubika w 30 sekund
# unika alkoholu, ma bardzo słabą głowę
Gość
Gość
avatar
Re: Lilly Griffin Nie 14 Lip 2019, 14:27

Podbite ~ :lotus3: :lotus: :lotuskiss:
Corvus Juarez
Corvus Juarez
Re: Lilly Griffin Nie 14 Lip 2019, 15:24

Karta zaakceptowana.

Na start otrzymujesz:
- 460 punktów zwykłych
- 140 punktów mocy

Witaj w drużynie Aegira, Lilly!

Kartę zamykam i przenoszę.
Sponsored content
Re: Lilly Griffin

Lilly Griffin
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 1



Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: OFFTOP :: Archiwum :: Nieaktywne Karty Postaci-
Skocz do: