Hej, wpadam po relacje i żeby nie było że przychodzę z pustymi rękoma mam dwie propozycje:
Możemy iść w coś co samo ciśnie się na myśl, patrząc na to że Seth i Vergil to dwa silne charaktery, czyli dwóch rywalizujących członków no gods, z których konfrontacji zawsze wyniknie jakiś dym. Royce mu parę razy coś ukradł.. Vergil pewnie skopał mu dupe za to. Takie tam. Trochę wieje nudą, ale można coś ciekawego z tego wyciągnąć. W końcu dobry negatyw jest zły i to w ten piękny sposób.
Druga propozycja polega na tym, że tych dwóch znalazło jakiś pokręcony sposób na to żeby się dogadać. Czy to było wspólne jaranie albo wypróbowane jakiegoś ryjącego banie dopalacza, po którym poszli zapolować na cyklopa? Czy może komitywa w tym żeby wkurwiać wszystkich innych naokoło, łamać zasady i robić wszystkie złe i potępiane rzeczy? Dla mnie spoko.
Przemyśl to, może chcesz czegoś innego, decyzję pozostawiam Tobie ;>