Dział Ksiąg Zakazanych DpyVgeN
Dział Ksiąg Zakazanych FhMiHSP


 

Dział Ksiąg Zakazanych

Admin
Admin
Admin
Dział Ksiąg Zakazanych Sro 06 Lut 2019, 17:19

Pandora Morozov
Pandora Morozov
Re: Dział Ksiąg Zakazanych Pią 12 Kwi 2019, 18:36

#3

Pandorze zawsze wydawało się, że w bibliotece wszelkie dźwięki są dwa razy głośniejsze, niż w rzeczywistości. Rozmowy prowadzone normalnym głosem były niczym krzyk, gwałtowniejsze otworzenie książki od razu zwracało uwagę okoliczne persony, skrzypienie podłogi roznosiło się irytującym echem. W bibliotece naprawdę trzeba było być cichym, niczym kot, by nie zwrócić na siebie niepotrzebnej uwagi.
Lub po prostu tak teraz wydawało się Pandzie, która miała w planach przemknął do działu ksiąg zakazanych.
A dlaczego? Cóż, założyła się z kolegą z drużyny Dionizosa, że da radę wynieść książkę, niekoniecznie legalną. Słowo padło, a Panda musiała wywiązać się z zakładu, bo zrezygnowanie bez chociażby próby wygrania - nigdy w życiu! Może i głupie, ale pół Rosjanka była uparta i nienawidziła przegrywać, więc dlatego właśnie teraz próbowała przemknąć do swojego celu. Nawet specjalnie ubrała się trochę nijako: jeansy, trampki i szary sweter.
Zobaczymy czy swoisty kamuflaż zadziała.
Oczywiście w główny holu nikt nie zwracał na nią uwagi, a przynajmniej nie zauważyła, żeby ktoś na spojrzał w jej stronę. Nawet, gdy zbliżała się do działu z zakazanymi księgami, ciągle pozostawała nieinteresującym elementem otoczenia. Cóż, jeszcze nie nabroiła, ale to była kwestia czasu.
Wreszcie znalazła się przy odpowiednim dziale, przy którym, oczywiście, nikogo nie było. Panda rozejrzała się dyskretnie, nim zbliżyła się do regału. Przemknęła spojrzeniem po grzbietach książek, szukając wyjątkowo interesującej pozycji. Chociaż w pewnym sensie wszystkie były intrygujące, bo niedozwolone, a wiadomo, że zakazany owoc smakował najlepiej. Ostatecznie Morozov sięgnęła po czarną, opasłą księgę, kojarzącą się jej z czymś okultystycznym. Oby się nie okazało, że wzięła książkę kucharską...
James Anderhil
James Anderhil
Re: Dział Ksiąg Zakazanych Sob 13 Kwi 2019, 18:39

Późne popołudnie powitało Jamesa nad stosem ksiąg od kilku godzin bezskutecznie wertował księgi w poszukiwaniu wzmianek o Mantikorze Cesarskiej stworzeniu, o którym właściwie nic nie wiedział, a sama wiedza wśród herosów na temat tego niezwykle rzadkiego okazu stwora była licha. Nawet Tyr złapany na pytaniu o skrzydlatą bestię nie powiedział niczego do czego już Anderhil sam nie doszedł.
Fascynacja… czy raczej chęć poszerzania horyzontów? Ciężko było określić to co kierowało mężczyzną w poszukiwaniu wiedzy akurat z tej materii. O samych potworach wiedział wiele nieskromnie uważał się za osobę oczytaną w tej materii, a przez doświadczenie jakie nabył w walce z różnymi bestiami mógł śmiało wdawać się w dyskusje odnośnie walki i strategi jaką obrać na danego potwora. Często pytany o to doradzał młodym wojownikom. Jednak chcąc pogłębiać swoją wiedzę musiał poświęcać czas na czytywanie ksiąg i często nudne oraz bezowocne badanie starych jak świat manuskryptów.
Od kilku godzinnego siedzenia na twardym dębowym krześle bolał go tyłek, a kręgosłup błagał o chwilę odpoczynku i rozprostowanie się. Westchnął ciężko wiedząc, że niczego już nie znajdzie w księdze napisanej przez Thorosa z Bordeaux i zamknął ogromne tomiszcze z głuchym hukiem aż kurz się wzbił i wdarł tam gdzie nie trzeba. Momentalnie przetarł wierzchem rękawa szarej bluzy załzawione oczy i wstał od stołu zabierając opasłe tomiszcze pod rękę z zamiarem odłożenia go na swoje miejsce. A kiedy to uczynił myśl pewna zalęgła mu w głowie i nie myśląc za wiele podreptał do działu ksiąg zakazanych.
Z początku jej nie zauważył tak pochłonięty był odnalezieniem odpowiedniej księgi, lecz kiedy jego wzrok w końcu oderwał  się od regałów z książkami i napotkał zarys sylwetki kobiety tonącej w promieniach chylącego się ku zachodowi słońca. Nie interesowało go w sumie to kogo widzi, a raczej co ta osoba trzyma w dłoni. Uśmiechnął się pod nosem bowiem tytuł zapisany był w łacinie, a że język ten znał na tyle sprawnie by bez przeszkód czytać w nim, to zrozumiał też i tytuł, który sugerował, że może kryć się w nim wiedza odnośnie szukanego przez Andehila zagadnienia.
Cześć – odparł, kiedy tylko ich spojrzenia się spotkały. Uśmiechnął się niepewnie do Pandory, ale po chwili niepewność uleciała hen daleko za mongolskie stepy.



Pandora Morozov
Pandora Morozov
Re: Dział Ksiąg Zakazanych Nie 14 Kwi 2019, 23:08

Wielka biblioteka miała to do siebie, że w niej naprawdę można było przesiedzieć cały dzień, zagłębiając się w jakąś lekturę i zapominając o bożym świecie. Pandora, nawet jeśli lubiła, gdy coś się działo i przepadała za walką, nigdy nie uważała, że na samym treningu ciała należy poprzestać. Oj nie! Jeśli jako aktywny heros nie chciałeś zginąć, musiałeś posiadać też wiedzę o magicznym świecie, ot. A jakie było idealne miejsce do zdobywania nowych informacji o, np. potworach? Oczywiście, że biblioteka! Także, gdy Morozov chciała się trochę wyciszyć i poczytać, szła do tej budowli. Wygodne ubranie, herbata bądź kawa w termosie, słuchawki w uszach, by posłuchać cicho muzyki i można wertować zajmującą powieść fabularną czy też grube, stare tomiszcze o tym, jak zabić taką hydrę.
Tak, Panda lubiła bibliotekę i nawet pomyślała o tym, by niedługo wybrać się do niej w celu odprężenia się, ale na razie musiała się skupić na swoim zadaniu. Heh, w sumie, zajumanie zakazanej książki to będzie zaledwie połowa zadania, bo jeszcze trzeba będzie ją oddać. Ale w to już zamierzała wrobić Matthewa, z którym się założyła. Cóż, ona miała tylko przynieść, nie było mowy o odniesieniu. Zakład wygra, a chłopak zostanie sam z czymś, czym lepiej byłoby nie pokazywać się przy boskim opiekunie. Jeżeli da się złapać, nie będzie miał jak udowodnić winy Pandy, bo nie ma ewentualnych świadków, a Morozov nie musiała potwierdzać jego słów.
Wszystko, co musiała zrobić, to wynieść tę cholerną książkę z biblioteki.
Tak w zasadzie to już miała schować księgę, gdy ktoś jej przeszkodził. Tym ktośkiem był James.
Pół Rosjanka nie usłyszała herosa, kiedy podchodził do działu zakazanych pozycji, a jego obecności Pandora dowiedziała się dopiero, gdy ten postanowił się przywitać. Brunetka podskoczyła, wystraszona i odruchowo schowała książkę za plecami, patrząc wielkimi oczyma na Anderhila. Pierwsze zaskoczenie minęło i aż odetchnęła z ulgą, gdy okazało się, że nie przyłapał jej nikt z pracowników biblioteki bądź jakiś grzeczny oraz ułożony cieć, który zaraz zapytałby się, co Morozov kombinuje. Potem dotarło do Pandy, że miała przed sobą Jamesa, w jego własnej, ujmującej osobie, a wszelkie emocje oraz wspomnienia uderzyły brunetkę, która momentalnie przestała być wyluzowaną.
- Hej - odparła, próbując uśmiechnąć się przyjacielsko, ale zdecydowanie jej nie wyszło. To była spięta mina. - Co tam? Jak życie? - teraz Panda miała ochotę samą siebie uderzyć za tak beznadziejne pytania. Mimowolnie skrzywiła się, gdy samą siebie posłuchała. Heh, czemu do jasnej cholery nie mogła powrócić do ich starej normalności? Albo chociażby udawać? Boże, jak to jej chujowo szło!
Oczywiście wciąż chowała książkę za plecami, gdy jednocześnie kiwała się na palcach i piętach oraz próbując uśmiechnąć się swobodnie.
James Anderhil
James Anderhil
Re: Dział Ksiąg Zakazanych Pon 15 Kwi 2019, 02:34

Jamesa mogła by dziwić reakcja Pandory, którą uznał za nieco przesadną i dziwną (?) lecz uznawszy, iż dziewczę się najzwyczajniej w świecie zlękło przeszedł nad tym zachowaniem do porządku dziennego ciekawym okiem lustrując przedmiot, który ta próbowała ukryć za plecami. Jednak, gdy uznał że to nadaremne orzechowe oczy spoczęły na twarzy pół Rosjanki na której malowała się istna paleta emocji. Część z nich rozumiał, a części nie jednak nie miało to na chwilę obecną większego znaczenia bowiem Pandora miała rzecz na której mu zależało.
Tak tedy niepewność i dziwne spięcie słyszalne w głosie i widoczne na obliczu dziewczyny przestały mieć znaczenie, a emocje jakie co do niej czuł były odstawione na półkę może w nieco dalszym i trudniej dostępnym zakątku niż "dział ksiąg zakazanych". Nie miał ochoty wracać myślami do tego dnia z pubu, czy chociażby treningu po którym wszystko wyszło na jaw. Uznał, że zrobił co swoje w tej relacji, a reszta zależała od niej. Mimo to starał się nie wchodzić dziewczynie w drogę i od jakiegoś czasu ją zwyczajnie omijał szerokim łukiem nie kusząc losu. Ba! nawet podjął się bycia trenerem jednej z wojowniczek w innej grupie byle tylko zagospodarować czas na czymś i oderwać myśli, które nieustannie wracały do owych felernych dni.
Em... jest ok? – odpowiedział obojętnym tonem po krótkiej chwili dodając: – Mogę zerknąć na księgę, którą trzymasz? – spojrzał na kobietę, a we wzroku tym kryła się tylko i wyłącznie powaga. Nie przejmował się tonem oraz tym jak ją traktuje. Mógł uchodzić za dupka, który sypia z kobietami i je zostawia bez słowa. Nie obchodziło go co myślą inni, a przede wszystkim chciał zaspokoić ciekawość. Dlatego zmusił się do lekkiego uśmiechu.




Pandora Morozov
Pandora Morozov
Re: Dział Ksiąg Zakazanych Pon 15 Kwi 2019, 10:08

Zdecydowanie reakcja Pandory nie mogła mieścić się w ramach tej, uznawanej za normalną. Oczywiście już nie bawiąc się w rozkminy, czym tak naprawdę jest "normalność". Po prostu Morozov zachowywała się dziwnie. Po pierwsze, miała coś do ukrycia, a James ją nieźle zaskoczył. Po drugie, sama obecność Anderhila spowodowała, że kobieta momentalnie się spięła. Już nie mówiąc o pogmatwanej sytuacji między nimi. Heh, no tak. To akurat nie była wina Szkota. Znaczy, jasne, dorzucił swoje trzy grosze do spowodowania, że relacja między nimi się skomplikowała, ale w ostatecznym rozrachunku, on był szczery. Teraz kolej pół Rosjanki na zdobycie się, by wyjawić prawdę, a tym samym otworzyć się, co, jak wiadomo, nie przychodziło jej łatwo. Wolała uciec od konfrontacji samej ze sobą, mówiąc, że nie ma sensu iść w tym kierunku, bo i tak to nie wyjdzie.
Cóż... może miała rację, może nie. Na pewno te udawanie ichniej, dawnej "codzienności" jej nie wychodziło i tylko komplikowało jeszcze bardziej.
Heh, chyba można powiedzieć, że nie przynajmniej obydwoje próbowali uniknąć spotkania ze sobą. Może to było trochę w myśl zasady, że przezorny zawsze ubezpieczony? Możliwe, ale nie zmieniało to faktu, że wciąż Pandzie brakowało Jamesa. Nie przyznałaby tego na głos, ale mimowolnie próbowała znaleźć kogoś podobnego, z kim mogłaby spędzić czas. Po prostu, tak na luzie. Tylko właśnie problem polegał na tym, że Szkot był jedyny w swoim rodzaju i nijak dało się go zastąpić, a Pandorze zawsze czegoś brakowało w osobach, z którymi postanowiła pójść do pubu czy gdziekolwiek.
Ech, serio tęskniła za tym dupkiem.
- Ok? To dobrze, że ok - i kiedy miała znowu okazję z nim porozmawiać, robiła z siebie idiotkę. Cóż... zawsze coś? - Co? Nie! Znaczy... wiesz, t-to zwykła książka, nie ma w niej nic ciekawego. Jest o wiele więcej bardziej interesujących pozycji, niż ta, dajmy na to... - tak, Panda trochę spanikowała, ale tak właściwie nie była pewna czemu. Okej, właśnie próbowała zajumać książkę z działu tych zakazanych, ale to nie tak, że przed sobą miała Tyra czy jakiegoś satyra. Przed nią stał James, ale... właśnie. Może właśnie dlatego reagowała tak nienaturalnie? - O! Na przykład ta! "Jak usunąć kurzajki, łupież i inne piekielnie skuteczne sposoby na poprawę urody". Na pewno ci się to spodoba! - w tym małym stresie córka Lokiego wzięła pierwszą, lepszą książkę z regału i podała ją Jamesowi. Próbowała brzmieć entuzjastycznie i ogólnie zrobić wszystko, by odciągnąć uwagę Anderhila od tomiszcza, które już zajumała. Cóż, naprawdę nie musiała się z tym kryć, mogła oddać interesującą mężczyznę pozycję i samemu wziąć tą z przepisami na poprawę urody. Nie umawiała się z Matthewem, co ma zabrać z tego działu. Tylko że Panda nie myślała racjonalnie przy brunecie.
- Także ten, miłej lektury, daj znać czy coś zadziałało i... w ogóle... - Panda, jeśli musiała, wcisnęła wręcz na siłę książkę Jamesowi, a potem powoli wycofywała się tyłem, wciąż chowając za sobą tą, której potrzebował Szkot. Posłała mu spięty uśmiech.
James Anderhil
James Anderhil
Re: Dział Ksiąg Zakazanych Wto 16 Kwi 2019, 03:01

Rosjanka kręciła i to do tego stopnia, że udało jej się wkurwić Anderhila, człowieka na ogół spokojnego i pozytywnie nastawionego do ludzi. Prosił o jedną prostą czynność, której ta nie potrafiła spełnić i próbowała to w idiotyczny sposób ukryć. Miał głęboko w duszy co planowała zrobić z trzymaną za plecami księgą, lecz nim ją zabierze James chciał odnaleźć cholerny temat ze wzmianką o stworze, który tak go interesuje.
Z każdym następnym słowem wychodzącym z ust brunetki mina herosa ulegała nieznacznej zmianie i tak od uśmiechu przeszli do wyrazu irytacji i powagi, której chłodu nie znajdzie się nawet, u boku dzieci Chione. Widząc jednak dziwne wręcz nienaturalne podejście Pandory, obrał inną taktykę. Skoro kultura zawodzi, a dziewczyna pozostaje głucha na prośby nie widział innego rozwiązania.
Odtrącił dłoń, która usiłowała wcisnąć mu jakieś tomiszcze w ręce ruchem stanowczym i przywodzącym na myśl odpędzanie się od natarczywego robala. Jeśli ta nie ustępowała w swych poczynaniach wyrwał jej proponowaną księgę z dłoni i odłożył na miejsce. Nic nie robił sobie z faktu, że kobieta zaczęła się cofać, a na jej twarzy poddenerwowanie i spięcie zaistniałą sytuacją malowały się nad wyraz widocznie. Po prostu wykonał dwa szybkie kroki w przód i chwycił dłonią jej bark zaciskając na nim swe palce jakoby szpony drapieżnego ptaka. I gwałtownym skrętem tułowia przyszpilił brunetkę do regału z książkami. Był niewzruszony jej miną, czy krzykiem chciał jedynie głupią książkę na chwil parę, a później mogła robić z nią co jej się tylko podobało.
Proszę po raz ostatni. Daj mi tę księgę – syknął. Jego wzrok z powagi nagle zmienił wyraz na zły, by nie powiedzieć wściekły. Zakładał, że to przez upór dziewczyny i emocje jakie odczuwał na jej widok tak reagował.




Pandora Morozov
Pandora Morozov
Re: Dział Ksiąg Zakazanych Pią 19 Kwi 2019, 12:23

Cóż, chyba to, że James jest zazwyczaj spokojnym człowiekiem, był kolejnym powodem dlaczego się dogadywali. Pandora była totalnym przeciwieństwem bycia oazą spokoju. Znaczy, jak już, ona zaliczała się do tych, co można określić "pieprzona oaza spokoju nad jebaną zatoczką z jebanymi liliami". Anderhil był dobrą przeciwwagą dla jej wybuchowego temperamentu. Powiedzmy, że był niczym port dla statku podczas sztormu, o. A co się dzieje, gdy nie ma takiej przystani dla łajby? Tonie. I Panda właśnie tak trochę się teraz czuła, jakby tonęła w swoich emocjach, ale do tego nie przyzna się tak łatwo.
Morozoz od razu zauważyła zmianę w nastroju Szkota i nawet jeśli to nie był pierwszy raz, gdy go wkurzyła, tak teraz średnio chciała konfrontować się z wkurwionym Jamesem. Sama była zbyt wielkim bałaganem emocjonalnym, by być w stanie skutecznie przyjąć na siebie niezadowolenie mężczyzny.
Wycofanie się byłoby zbawienne dla Pandy, która średnio kontrolowała się przy herosie, ale nie było jej dane wykonać taktycznego odwrotu (nie, wcale to nie była ucieczka, wcale!). Brunetka mogła przewidzieć działania Anderhila, ale i tak miała zaskoczoną minę, gdy poczuła dłoń mężczyzny na swoim barku oraz to, że ląduje na regale z książkami. Cholera, to zabolało. Heh, poniekąd zasłużyła na to.
Panda krzyknąć nie krzyknęła, ale jęknęła cicho z bólu, krzywiąc się na nieprzyjemne wrażenie. Tak właściwie teraz powinno czuć... chyba strach, prawda? Cóż, raczej nikt nie chciałby utknąć pomiędzy półką na książki, a wkurwionym Jamesem, ale Pandora szybko zauważyła, że nie jest wystraszona. Owszem, serce zabiło jej szybciej przez adrenalinę, plecy i bark bolały, a poczucie przyszpilenia nie było komfortowe. Jednakże działania Anderhila nie spowodowały, że córka Lokiego zmiękła, o nie. Wręcz przeciwnie. Uniosła buntowniczo podbródek i z zaciętą miną nawiązała kontakt wzrokowy z równie zdenerwowanym herosem.
- Bo co? - warknęła cicho, bo mimo wszystko wciąż byli w bibliotece, a Panda chciała zwędzić coś z działu zakazanego. Wolała nie zwracać niepotrzebnej uwagi. - Bo co mi zrobisz, gdy ci jej nie dam? Też mi jest potrzebna, więc poczekaj na swoją kolei - syknęła, ponownie czując w sobie wiele skrajnych emocji, które wręcz nią targały. Heh, tak zawsze było przy Jamesie. I cóż, kłamała. Nie potrzebowała akurat tej księgi teraz, tak właściwie w ogóle nie miała zapotrzebowania na tę konkretną, ale... ale nagle poczuła, że nie może ot tak zrobić to, o co ją poprosił zastępca kapitana, zwłaszcza gdy wylądowała na regale, przyszpilona przez niego. Naprawdę teraz powinna przystopować, ale właśnie, Panda to Panda. Niestety tak się składało, że miała poważny problem z instynktem samozachowawczym.
James Anderhil
James Anderhil
Re: Dział Ksiąg Zakazanych Pią 19 Kwi 2019, 20:25

Uścisk dłoni na ramieniu Pandory nie tracił na sile emocje buzowały w brunecie jak pszczoły, którym ktoś dobiera się do zapasów miodu. Był owszem świadom swych czynów i tego jak się zachowuje względem niej, lecz dla niego było to już zbyt męczące. Funkcjonowanie bez Bojki było jak wspinaczka wysokogórska bez jednego puca, ręki i połowy mózgu. Mógł jej to i owszem wykrzyczeć w twarz, ba! Mógł za nią biec już wówczas w pubie jednak nie zrobił tego. Wiedział, że teraz przyszła jej kolej na odpowiedź i nie mógł naciskać, czy wywierać presji. Musiała sama przyjść i oświadczyć jaką podjęła decyzję w przeciwnym razie nie mógłby sobie darować, że wymiękł w tak ważnej dla niego sprawie.
Widok przez kilka sekund zaskoczenia i może nawet strachu na twarzy Rosjanki podziałał na Anderhila niczym zimny prysznic. Uścisk zelżał, a wyraz twarzy momentalnie zmienił się. Ślady gniewu i owszem jeszcze widniały, lecz była wśród nich również skrucha. Dał się ponieść emocjom i to w takim miejscu jak to, a wszystkiemu była winna ta niewiedza, która niby mur oddziela ich od siebie, westchnął.
Nic ci nie zrobię… – odparł po krótkiej chwili. Mierzyli się wzrokiem jednak nie chciał prowokować Bojki i odpuścił tą batalię. – Przepraszam za atak – odparł błądząc oczami po tytułach ksiąg starając się za wszelką cenę unikać jej wzroku. Czuł wstyd, a przynajmniej podobne ku temu uczucie. I wiedział, że będzie tą sytuację rozpamiętywał. Mimo to sądził, że działał w dobrej wierze miał wrażenie, że dziewczyna specjalnie robiła mu na złość i nie chciała oddać księgi stąd też możliwe taka reakcja.
Potrzebowałem tego tomiszcza do sprawdzenia informacji na temat jednego potwora – odparł szczerze i odstąpił od kobiety na krok w tył. – Ale poczekam na swoją kolej – uśmiechnął się lekko, samymi tylko kącikami ust.



Pandora Morozov
Pandora Morozov
Re: Dział Ksiąg Zakazanych Pią 19 Kwi 2019, 22:27

W pewnej chwili obydwoje byli uniesieni przez emocje i możliwe, że jedynie fakt bycia w bibliotece powstrzymywał ich przed głośniejszym wyrażeniem tego, czuli. Heh, zabawne. W gruncie rzeczy te miejsce było niemalże jak każde inne, a jednak narzucone przez ludzi zasad na samych siebie, sprawiły, że nawet dosyć cynicznej Pandorze głupio było zachowywać się głośno w tej budowli. Cóż, to nie było złe. Przynajmniej miała coś, co ją skutecznie zatrzymało przed zrobieniem głupoty. A cicha walka zawsze była walką, nieraz trudniejszą, niż na miecze czy pięści, bo była stricte psychologiczna. To był test nie na siłę mięśni, a umysłu oraz psychiki.
I tej potyczki Pandora też nie zamierzała przegrywać.
Jednak pomimo szybkiego pozbierania się w kupę i odpowiedzenia na agresję Jamesa również agresją, ale pasywną, nie było jej dane stwierdzić czy tym razem wygrała, czy nie. Tak właściwie to, że Anderhil odpuścił było czymś... zaskakującym? Cóż, na pewno wybijającym z rytmu. Panda nic nie mogła poradzić na zaskoczoną minę, gdy poczuła zelżenie uścisku na barku oraz wycofanie się Szkota. Nie mówiąc już o jego słowach. Bunt brunetki momentalnie zniknął i ponownie wróciło zakłopotanie oraz dyskomfort związany z obecnością Jamesa, i tym, w co się razem wpakowali.
Kobieta łagodniej spojrzała na bruneta i dostrzegła nagle zrozumiała, że to wszystko, co się między nimi dzieje, nie jest też dla niego tak obojętne, jakby mogło się wydawać. Jasne, to nie było wielkie odkrycie i podświadomie czuła, że mężczyzna też nie bardzo sobie z tym wszystkim radzi, ale teraz, ten jego mały wybuch, jedynie potwierdził jej przypuszczenia. Zwykle spokojny Anderhil dał się ponieść takiej pierdole. Pandora odruchowo chciała nawiązać z nim kontakt wzrokowy, ale ten uparcie go unikał. Mu było wstyd i ona czuła się podobnie, ale ją bardziej gryzły wyrzuty sumienia, że doprowadziła do takiej sytuacji. Cholera, mogła przecież od razu dać mu tę książkę! Ale nie, uparła się niepotrzebnie.
- James - zaczęła, mając nadzieję, że chociaż wymówienie jego imienia spowoduje, że nawiąże z nią kontakt wzrokowy. Nawet jeśli sama wolałaby go teraz unikać. Morozov podała tę nieszczęsną książkę Szkotowi, również uśmiechając się lekko. - Wezmę inną i... też przepraszam - oj tak, to nie było dla niej łatwe, przyznać się do błędu i jeszcze za niego przeprosić. Ale teraz musiała to zrobić, więc przełknęła dumę i na swój pokrętny sposób potwierdziła przypuszczenia Anderhila, że brunetka chciała mu zrobić na złość. Cóż, i tak, i nie. Tym razem niechcący to zrobiła, nie kontrolując emocji.
Nim James zdążyłby zapytać jej, o co w tym wszystkim chodziło czy o cokolwiek, Panda wyminęła go, wzięła pierwszą lepszą książkę z działu tych zakazanych, schowała ją oraz wyszła szybkim, ale spokojnym krokiem. Wciąż zamierzała wygrać zakład, nawet jeśli teraz myślała raczej o Jamesie, niż o tym, co mogłoby się stać, gdyby została przyłapana. Jakoś tak niedawne strachy przed konsekwencjami zniknęły, będąc zbyt błahe przy tym, w jakim gównie znalazła się z Anderhilem i jak chętnie powiedziałaby mu o... o wszystkim.
Tylko właśnie, nim przyzna się do czegokolwiek Jamesowi, najpierw musi to zrobić sama przed sobą, a to może trochę zająć czasu.

z.t x2
Seth A. Torrance
Seth A. Torrance
Re: Dział Ksiąg Zakazanych Wto 14 Maj 2019, 13:53

#3

Seth raczej nie bywał w bibliotece zbyt często. Nie dlatego, że był jakimś analfabetą, który z literaturą i nauką ma tyle wspólnego co dziecko Afrodyty z walką na pięści - wbrew pozorom lubił czytać, a książki takich autorów jak King czy Lovecraft były dla niego niemal jak religia. Nie poświęcał jednak książkom nie wiadomo jak wiele czasu, ponieważ od zawsze wychodził z założenia, że umiejętności praktyczne są ważniejsze od wiedzy teoretycznej - przykładowo, co z tego, że będziesz umiał podać nazwę każdego potwora szwendającego się po tym świecie, jeśli nie będziesz wystarczająco silny, sprawny i wyszkolony by go zabić. Możliwe, że przemawiały przez Setha geny Aresa ale od dziecka wyznawał właśnie takie zasady i jak do tej pory źle na tym nie wyszedł. Lata doświadczenia, nabytego podczas treningów, pojedynków czy misji zrobiły swoje i nie raz ratowały mu życie. Szkoda tylko, że nie pomogły mu ocalić Alysson przed śmiercią, ale w tej chwili nie miał zamiaru się tym zadręczać. Już wystarczająco dużo czasu spędził na obwinianiu się, i zastanawianiu "co by było gdyby".
Czego więc szukał w bibliotece dzisiaj? Cóż, niczego szczególnego. Ot, zwyczajnego kompendium wiedzy o demonach, w ramach sympatycznej lektury na wieczór. Wcale nie planował zawędrować do działu ksiąg zakazanych, naprawdę! Samo tak jakoś wyszło, że nogi poniosły go w tamtym kierunku, a że do tej pory jakoś nie miał okazji ani potrzeby tu być, zaczął rozglądać się po kolejnych półkach, ciekawy, co też tutaj przetrzymują.
Lancelot A. M. Ouvert-Roi
Lancelot A. M. Ouvert-Roi
Re: Dział Ksiąg Zakazanych Czw 16 Maj 2019, 02:45



Dział ksiąg zakazanych. Zakazany na dłuższą metę był chyba tylko z nazwy, bo Lance w tym pomieszczeniu spędzał więcej czasu niźli w normalnej części biblioteki. Tutaj mógł pozwolić sobie na szukanie, szperanie i zagłębianie się w rzeczy, które albo rozumiał świetnie ze względu na lata poświęcone tak alchemii jak i medycynie, albo nie rozumiał nawet w jednym procencie.  
Niemniej jednak po szpitalu biblioteka służyła mu za dom, dopiero na trzeciej pozycji znajdował się jego pokój. Ze względu na braki w kadrze szpitalnej Lancelot prosił o większą ilość godzin. Nie chciał by jakikolwiek z ichniejszych pacjentów pozostał bez opieki nawet przez sekundę. Postronni śmieli się, że jego prywatny kawałek podłogi można spokojnie sprzedać, a on sam się nawet nie zorientuje.  
Przeglądając między regałami wiadomości w telefonie i w trakcie tego odkładając przeczytane propozycje na miejsca początkowo w ogóle nie zauważył Setha. Dopiero kiedy włożył komórkę do jednej z pojemnych kieszeni kitla lekarskiego, który nawet w prywatnym czasie był nierozerwalna częścią jego garderoby. By wziąć poglądowy obraz tego jak bardzo chłopak łączył życie w szpitalu z życiem realnym należy wspomnieć o jego półformalnym, półdziennym stylu ubioru. Biały kitel, który silnie kontrastował z czernią długiego t-shirtu i białe trampki do jasnych jeansów. Nie było w tym nic złego, poza faktem, że wszyscy znajomi doskonale zdawali się sprawę, że te trampki pozostaną białe tylko do pierwszego kontaktu z potencjalną krwią.  
Tym razem w alejce szukał zakazanego w XVI wieku wydania zielnika, w którym opisana jest roślina hamująca ataki kołatania serca. Niestety... Jego poszukiwania jak do tej pory spełzły na niczym, ale nareszcie udało mu się nawiązać kontakt głosowo-wzrokowy z Sethem.  
- Bogowie Seth... Nie zauważyłem Cię nawet. - Szturchnął go lekko w ramię uśmiechając się przy tym.  
Lance nie spodziewał się tutaj spotkać syna Aresa, a szczególnie w tym dziale. Jego wzorek powędrował na chłopaka szukając w między czasie jakiejś wskazówki nakierowującej na efekt analizy. Po kilku sekundach postanowił się go w końcu zapytać.
- Co cię tu przygnało? - Zerknął na niego podejrzliwie i po chwili, przywracając twarz do normalnej mimiki wskazał na okno w pokoju. - Jak się w ogóle czujesz?



Sponsored content
Re: Dział Ksiąg Zakazanych

Dział Ksiąg Zakazanych
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 1
Similar topics
-
» Dział ksiąg zakazanych



Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: OFFTOP :: Archiwum :: Fabuła-
Skocz do: