Ceasar Belrose Nie 21 Kwi 2019, 21:15 | |
| Imię: Jayden Ceasar Nazwisko: Belrose Wiek: 20 lat (31.10) Pochodzenie: Nowy Jork, USA Staż: 10 lat Rodzic: Tanatos Przynależność: NoGods Ranga: Członek NoGods Zajęty wygląd: David Mazouz | |
Aparycja Gdy widzisz go na ulicy, pierwszą rzeczą, która na pewno nie rzuca ci się w oczy, jest jego postura i wzrost. Ceasar pomimo tego, że jest dosyć umięśniony to jest przy tym szczupły. Nie należy też do mężczyzn ani zbyt niskich, ani przesadnie wysokich. Ot, został pobłogosławiony przez genetykę bądź jakieś bóstwo jakże idealnym, średnim wzrostem wynoszącym niemalże dokładnie sto siedemdziesiąt pięć centymetrów.
Nie oznacza to, jednak, że jego aparycja jest pozbawiona jakichkolwiek intrygujących elementów, co to to nie! Jeśli należysz do grona ludzi spostrzegawczych, jego twarz może wydać ci się interesująca. Ze świecą bowiem szukać na niej typowej dla jego rówieśników euforii czy radości z tego, że po prostu żyje. Na jego zacnym licu przez większość czasu maluje się wieczne znudzenie lub podirytowanie, jakby z trudem tolerował obecność innych ludzi w swoim otoczeniu. Mimo wszystko od czasu do czasu można zauważyć cień uśmiechu w kącikach jego ust, gdy próbuje zażartować lub dyskutuje na tematy, które nadzwyczaj go interesują.
Prawda jest jednak taka, że najdziwniejszym elementem jego wyglądu są jego oczy! Nie warto się jednak mówić o emocjach, które o dziwo, nawet u niego potrafią się w nich odbić. Lepiej skupić się na samym kolorze. Jego oczy są bowiem koloru turkusowego, a wokół źrenic znajdują się złote obwódki, które zdają się błyszczeć od czasu do czasu. Niesamowite, prawda? Można wręcz powiedzieć, że magicznie! A jeśli chodzi o jego włosy to są kruczoczarne, stosunkowo gęste i zazwyczaj ciężko jest doprowadzić je do ładu.
Pomimo wielu lat spędzonych w organizacji, gdzie w dużym stopniu to trenigni wyznaczają rytm życia, Ceasarowi nie udało się zostać typową górą mięcha. Wciąż jest szczupłym, acz dobrze zbudowanym chłopakiem. W sumie to nawet mu to nie przeszkadza, ponieważ bardziej od czystej siły liczy się dla niego zwinność i refleks.
Syn Tanatosa nie posiada zbyt wielu blizn po pojedynkach czy starciach z potworami. Przez większość swojej kariery, skupiał się bardziej na pokojowych rozwiązaniach i stronił od walki. Może i nie ma imponującej kolekcji blizn jak pewien białowłosy zabójca potworów, ale zawsze można liczyć na to, że oczaruje cię jego garderoba, często robiona na miarę. Zawsze, niezależnie od okazji, jest on ubrany elegancko i w sumie według wielu prezentowałby się dobrze w każdym odzieniu. On jednak preferuje czarne koszule, czarne spodnie i trampki do kompletu + ewentualnie płaszcz, jeśli na zewnątrz robi się zimno. Często też zakłada okulary przeciwsłoneczne. Niektórzy półbogowie zwracali nawet uwagę na to, że może jest w jakiś sposób spokrewniony z Erosem bądź Afrodytą. Huh, podobno od śmierci do miłości droga krótka, więc może coś w tym jest? | Charakter punktualny x wysokie zdolności adaptacyjne x sumienny x mruk x dobrze wychowany x ironiczny x rozrzutny x lojalny wobec bliskich x miłośnik kotów x pokojowo nastawiony x sprawiedliwy x odpowiedzialny x ma trudności z okazywaniem uczuć x trochę egocentryk x stanowczy x rozważny x cierpliwy x dobry słuchacz x raczej zamknięty w sobie x łatwo się przywiązuje, ale rzadko kiedy to pokazuje x kreatywny x strategicznie myślący x marzyciel x |
Przykładowy Post McDonald, Nowy Jork ~10 lat temuTrzeba było uciekać przez centrum handlowe, a nie biegać między tymi głupimi uliczkami, pomyślał ciemnowłosy dziesięciolatek, uświadamiając sobie, gdzie popełnił błąd, podczas szaleńczego biegu ulicami Nowego Jorku. Nie dane mu jednak było poużalać się jeszcze bardziej nad brakiem strategicznego myślenia, ponieważ wyczuł czujne spojrzenie dwójki agentów NoGods błądzące po jego plecach. Tłumiąc westchnienie, otworzył drzwi restauracji i wszedł do środka. Nie był jakoś szczególnie zaskoczony tym, że starali się nie spuszczać go z oczu. Było to dosyć logiczne zachowanie, biorąc pod uwagę to, że do ich pierwszego spotkania doszło zaledwie parę godzin temu, a już dwa razy próbował się im uciec. Wprawdzie obie próby zakończyły się niepowodzeniem, ale za drugim razem prawie udało mu się wymknąć, co pewnie mocno zirytowało parę półbogów. Ehh, byłby już daleko stąd, gdyby wtedy obrał inną trasę i ta kobieta nie pchnęła prosto na niego tego wielkiego kontenera ze śmieciami. – Pójdę zamówić coś do żarcia, a ty znajdź jakieś wolne miejsce. I postaraj się go tym razem nie zgubić – mruknął mężczyzna do swojej towarzyski, wyprzedzając ich i znikając wśród ludzi kłębiących się przy kasach. – Niczego nie próbuj. Nie mam już ochoty biegać za tobą w te i we wte – warknęła brunetka, zaciskając palce na ramieniu chłopaka. – Zmarnowaliśmy już wystarczająco dużo czasu.Ten gest zdecydowanie nie przypadł mu do gustu, ponieważ natychmiast strząsnął z siebie jej dłoń. Ta jednak wróciła niemalże od razu i stanowczo popchnęła go w głąb lokalu. Czemu dorośli zawsze wszystko utrudniają, zastanawiał się Jayden z niezadowoleniem zauważając, że tej nocy w McDonaldzie przebywa dużo więcej ludzi niż zwykle. Wydawało mu się to wręcz nienaturalne. Pomieszkiwał w tej okolicy już dobre kilka tygodni, a po raz pierwszy widział tu takie tłumy po północy. A to zdecydowanie stanowiło pewnego rodzaju problem. Gdyby chciał uciec, musiałby się liczyć z tym, że wystarczy jedno słowo kobiety, która go tutaj przywiozła, a pół lokalu zwróci na niego uwagę i prawdopodobnie spróbuje zablokować mu drogę. Znalezienie wolnego stolika nie było łatwym zadaniem, ale w końcu udało im się zająć jeden przy oknie, który akurat został zwolniony przez trójkę nastolatków. Młody Belrose usiadł na niezbyt wygodnym krześle i wbił pozbawiony jakichkolwiek emocji wzrok w członkinie grupy o nazwie NoGods. Odkąd znaleźli go w opuszczonym domu, który był przeznaczony do rozbiórki, mówili same dziwne rzeczy. Twierdzili, że jest w wielkim niebezpieczeństwie i należą do grupy, która jako jedyna jest w stanie pomóc takim jak on. Takim znaczy jakim? Dzieciakom, które jeszcze przed przyjściem na świat zostały porzucone przez ojca, a potem próbowano odebrać chorej matce i umieścić w domu dziecka? Niee, według nich był kimś więcej, niż zwykłym śmiertelnikiem. Był synem boga. I to nie byle jakiego boga, a greckiego boga śmierci – Tanatosa. Szczerze mówiąc, to nie wiedział zbyt wiele na jego temat. Pierwsze co mu przyszło do głowy to częste wieczorne seanse z bajką Herkules, jednak tam był Hades, a nie ten cały Tanatos. – No dobra. To tak jak mówiliśmy wcześniej, twoim ojcem prawdopodobnie jest Tanatos – zaczęła, jakby od niechcenia kobieta, sprawdzając coś w telefonie. – Jakoś trudno mi w to uwierzyć – odparł Jayden, nie mogąc ukryć zdziwienia, które pojawiło się na jego twarzy. Czemu tak nagle zaczęła ten temat? – Jakoś mnie to specjalnie nie dziwi. Wielu takich jak ty na początku wypiera prawdę. A ty w końcu jesteś jeszcze młody – zaśmiała się perliście. – Bo ile możesz mieć lat? Jedenaście? Dwanaście?– Dziesięć – poprawił ją chłopak, pozwalając sobie na minimalny uśmiech. – A właściwie to mam dziesięć i pół.Musiał przyznać, że to, że wygląda na starszego, niż jest w rzeczywistości, bardzo go ucieszyło. Wszyscy zawsze mu mówili, że wygląda bardzo młodo, a tutaj ktoś w końcu uznał go za starszego. Przyjął ten komplement pomimo tego, że osoba, która go wypowiedziała, chciała go zabrać nie wiadomo gdzie. – To jeszcze lepiej. Całkiem nieźle sobie poradziłeś próbując nas zgubić. Spodobasz się naszym trenerom. Trochę ćwiczeń i będzie z ciebie dobry półbó...– Jeszcze nie powiedziałem, że gdziekolwiek z wami pójdę – przypomniał jej spokojnym głosem, przerywając jej. – Nie masz zbyt dużego wyboru. Możesz albo iść z nami, albo wrócić do swojego pustostanu, który tak przy okazji ma zostać wyburzony tej nocy, i czekać aż wyczują cię potwory, co nie zajmie im dużo czasu.Wzmianka o tym, że jego obecne miejsce zamieszkania ma zostać zniszczone w ciągu kilku najbliższych godzin, całkowicie wytrąciło z równowagi. Przecież tam zostało wszystko, co miał, a posiadał stosunkowo niewiele! Reszta ubrań i drobiazgi, które udało mu się zabrać na szybko z rodzinnego domu, zaoszczędzone pieniądze. Przecież on nawet nie zdąży tam wrócić! A nawet jeśli jakimś cudem zdąży, to w życiu nie uda mu się wkraść do budynku, gdy pojawią się ludzie odpowiedzialni za zrównanie go z ziemią! – Niby dlaczego? – rzucił słabym głosem, uświadamiając sobie, że jest w sytuacji bez wyjścia. Teraz mógłby jedynie udać się na policję albo wysłuchać NoGods i... pójść z nimi. – Bo to pustostan i ktoś chce postawić tam coś nowego?– Dlaczego potwory miałyby mnie szybko znaleźć?– Trochę cuchniesz trupem. Potwory to lubią. Możesz podziękować za to ojcu, jak go kiedyś spotkasz – uśmiechnęła się niepokojąco. Świetnie! A więc nie dość, że przez pewne wydarzenia w swojej normalnej rodzinie miał przechlapane w zwykłym świecie to najwyraźniej przez swojego wiecznie nieobecnego rodzica miał tyle samo, a może nie więcej problemów w świecie mitologicznym! Lepiej być nie mogło. – Wcześniej w samochodzie twój przyjaciel o kimś wspomniał, a ty go upomniałaś – przypomniał sobie nagle Jayden. – To było imię jakiegoś potwora, prawda? Medu...Zanim zdążył dokończyć, brunetka rzuciła się w jego stronę, aby zasłonić mu usta, rozglądając się dookoła poddenerwowana, jakby któryś z gości lokalu miał za chwilę wstać od stołu i zmienić się w jednego ze stworów z mitologii greckiej. – Nigdy nie wymawiaj ich imion. Imiona są potężne, mają moc, a mogę dać też władzę – powiedziała, dając ręką znak swojemu partnerowi, żeby się pośpieszył z zamówieniem. – To dlatego do tej pory nie wiem, jak mam się do was zwracać? – spytał poważnie Jayden. Kobieta parsknęła krótkim śmiechem, najwyraźniej nieco się rozluźniając. – Nie. Po prostu byliśmy zbyt zajęci bieganiem za tobą po całym mieście, żeby ci się przedstawiać. Ale możemy zrobić to teraz. Ty pierwszy – zaproponowała, mrugając do niego i wystawiając rękę w jego stronę. – Belrose. Ceasar Belrose – powiedział po dłuższej chwili, podając jej rękę. W tej chwili nie widział dla siebie innej alternatywy. Nie miał zamiaru iść na posterunek policji i wylądować w jakimś ośrodku albo rodzinie zastępczej. Pozostać sam też już nie mógł, nie teraz, gdy dowiedział się, skąd prawdopodobnie się wzięły pewne jego zdolności i że niedługo może być ścigany przez zastępy potworów z podziemnego świata. Kobieta wspomniała jednak, że imiona mogą dać władzę. Cóż, on nie miał zamiaru dać jej nad sobą pełnej władzy. Jego pierwsze, prawdziwe imię pozostanie jego sekretem, przynajmniej dopóki nie zaufa NoGods. Ile to potrwa i czy kiedykolwiek do tego dojdzie, nie był w stanie przewidzieć. Wiedział, jednak, że ten jeden uścisk ręki przypieczętował jego los. Ciekawostki ►Wychował się na Brooklynie, w małym acz przytulnym i zadbanym mieszkaniu, które dzielił z matką, ►Gdy jeszcze uczęszczał do normalnej szkoły, jego ulubionymi przedmiotami była muzyka i języki obce, ►Przez dłuższy czas po ucieczce z domu musiał sypiać w pustostanach i innych opuszczonych budynkach, ►Satyr, który miał go sprowadzić do Obozu Herosów, został złapany przez NoGods i przesłuchany. Po zdobyciu potrzebnych informacji, organizacja szybko znalazła Ceasara i zaproponowała dołączenie do jej szeregów, ►Po ukończeniu podstawowego treningu w amerykańskiej placówce NoGods został oddelegowany do pracy w Europie, ►Tam odbył nieco bardziej specjalistyczne szkolenie, które miało na celu przygotować go do pracy w terenie. Pracował w komórce NoGods, która zajmowała się zdobywaniem poparcia wpływowych i bogatych jednostek, które miały być przekonane do współpracy z organizacji i wsparcia jej finansowo, ►Przez pierwsze kilka lat jego rola ograniczała się do udawania syna agentów NoGods i budowania pozytywnych relacji z dziećmi bogaczy, ►Na potrzeby poprawnego odgrywania roli na przestrzeni lat nauczył się tańczyć, śpiewać , a także poznał takie języki jak francuski, włoski czy niemiecki, ►Poza braniem udziału w misjach i przygotowywaniu się do nich, syn Tanatosa miał także opłaconych prywatnych nauczycieli, aby zdobył chociaż podstawową wiedzę z różnych dziedzin, tak jak jego rówieśnicy, którzy normalnie chodzili do szkoły, ►Gdy ukończył siedemnasty rok życia, przestał być jedynie dodatkiem/wsparciem do misji. Zaczął działać samodzielnie i okazało się, że radzi sobie całkiem przyzwoicie, ►Pieniądze zarobione, jak i wyciągnięte od ludzi w pracy trzyma na trzech kontach bankowych, z czego jego pracodawcy wiedzą tylko o dwóch, ►Na tym trzecim zaś, gromadzi kasę na wypadek, gdyby organizacja zdecydowała się zrezygnować z jego usług i przy okazji odciąć go od oszczędności, ►Przez to, że przez lata obracał się w takim, a nie innym towarzystwie Ceasar bardzo polubił luksusowe życie i drogie rzeczy, ►Dlatego, pomimo tego, że do tej pory nie bywał jakoś wyjątkowo często w kwaterze NoGods na North Manitou Island to ma tam swój pokój pełny drogich mebli i bibelotów, ►Przez jakiś czas chlubą jego kolekcji był złoty kibel wykonany na zamówienie. Niestety podczas nieobecności Cesara kibel zniknął w tajemniczych okolicznościach, a NoGods odmówiło wszczęcia śledztwa w tej sprawie, ►Nie jest jakoś specjalnie ideologicznie powiązany z organizacją. Ale hej, dzięki tej robocie żyje na całkiem dobrym poziomie i nieźle zarabia, więc nie ma na razie na co narzekać, ►Po raz pierwszy poczuł się zdradzony przez NoGods, gdy dowiedział się o istnieniu Obozu Herosów o którym wcześniej nie wspomnieli mu nawet słowem, ►Zdarza mu się podśmiewywać ze śmiertelników przez ich niewiedzę na temat mitologicznego świata i bogów, ►Najpierw nauczył się jeździć na łyżwach, a potem na rolkach, ►Chodzi do kina na większość filmów animowanych Disneya i Pixara, ►Jego ulubione animacje to Zwierzogród, Zaplątani, Herkules i Jak Wytresować Smoka, ►Zaplątani > Kraina Lodu, ale Elsa i Anna zawsze pozostaną w jego sercu, ►Przez pobyt we Francji zaczął mówić z lekkim francuskim akcentem, ►Jest częstym gościem pubów i kawiarni, ►Lubi kwaśne cukierki, owoce, ►Według niego najlepszy ród z "Gry o Tron" to Ród Tyrell z Wysogrodu, ►Często spaceruje w nocy po cmentarzach, ►Ma ponad 50tys. followersów na Instagramie, którego w sumie założył dla beki, ►Z czego 20tys. kupił na ebayu, ►Na swojego Instagrama wrzuca głównie krótkie filmiki na których widać efekty korzystania z jego mocy, co oczywiście oficjalnie jest tłumaczone wykorzystaniem bardzo dobrych efektów specjalnych, ►Uwielbia piwo z sokiem imbirowym, ►Niezbyt lubi przemoc i używa broni tylko w ostateczności. Wierzy, że zawsze jest możliwość wypracowania pokojowego rozwiązania, które będzie korzystne dla obu stron, ►Jego ulubioną porą roku jest jesień, ►Ma dwa czarne koty - Zwiastuna (Nieuniknionej Zagłady) i Kołtuna (Nieprzeniknionej Ciemności) ►Zdarzało się, że był ściągany do Ameryki tylko po to, aby pomóc przy rekrutacji członków organizacji, ►Ma czysty, wyraźny i donośny głos,
Ostatnio zmieniony przez Ceasar Belrose dnia Wto 23 Kwi 2019, 22:16, w całości zmieniany 6 razy |
|