Cameron Black DpyVgeN
Cameron Black FhMiHSP


 

Cameron Black

Cameron Black
Cameron Black
Cameron Black Pon 11 Lut 2019, 09:15

Asklepios - ojczulek od siedmiu boleści

Jak to w większości przypadków, relacja pomiędzy półbogiem a jego/jej boskim rodzicem jest skomplikowana. Tak też jest w przypadku Camerona i Asklepiosa. Cameron już jako dziecko zdawał sobie sprawę, że prawdopodobnie nigdy nie spotka się twarzą w twarz ze swoim biologicznym ojcem, a nawet jeśli by do tego doszło, to nie doszłoby do wzruszającego spotkania. Z jakiegoś powodu jego matka została porzucona, z jakiegoś powodu musiała wychować i utrzymać go sama, bez pomocy ze strony Asklepiosa. I Cameron to rozumiał, przez długi czas nie był z tego zadowolony, ale rozumiał. Były rzeczy ważne i ważniejsze, i najwyraźniej coś lub może ktoś był od niego ważniejszy. Plus jak tylko półbóg dowiedział się o swoim pochodzeniu w dość... mało przyjemnych okolicznościach, to wszelkie nadzieje, głęboko ukryte pod zimną logiką, ostatecznie zniknęły. Asklepios mógł ostrzec jego matkę, mógł powiedzieć jej prawdę, ale ponownie miał jakiś powód by tego nie zrobić i przez to prawie umarła. Oczywiście przy jednej z nielicznych rozmów z bogiem medycyny, starał się wyjaśnić swoje decyzje, ale pomimo tego Cameron nie mógł o tym zapomnieć i poprosił go, aby ich relacja została profesjonalna. On był opiekunem sekcji medycznej oraz bogiem, a Cameron półbogiem, który akurat tam pomagał. To, że akurat przez jego funkcje w obozie mogli się widywać częściej niż inni bogowie z ich dziećmi, nie znaczyło, że nagle mu zależało. Nie chciał nawiązywać z nim bliższej relacji, gdyż już znał wybór Asklepiosa.


Noemi Enamorado - młodszo-starsza siostra

Noemi jest jedną z niewielu osób, którym Cameron bez zawahania oddałby los własnego życia. Jest siostrą, której potrzebował całe życie, choć tego nie wiedział. To właśnie ona opatrzyła jego rany, jak tylko przekroczył magiczną granicę obozu. To ona wyjaśniła mu, czym tak naprawdę jest ten obóz i nawet zaoferowała pomoc z opanowaniu nowych zdolności, gdy się okazało, że są spokrewnieni od boskiej strony. I pomimo przeciwnych charakterów, to świetnie się dogadują. Wspólnie pomagają klinice obozowej, gdzie korzystają ze swoich boskich darów. I chociaż jest młodsza od niego, to wiele się od niej uczy. W końcu posiada o wiele większe doświadczenie w tych sprawach. Są chwilę, gdy jest zazdrosny o jej talent, ale szybko mijają. W końcu nadal się rozwija i ma nadzieję, że kiedyś nadgoni ją. Plus zawsze warto mieć kogoś, z kim dzieli się poczucie humoru.


Corvus Juarez - "znajomy" siostry

Jakąkolwiek relacje pomiędzy Cameronem a Corvusem można zawdzięczać tylko i wyłącznie upartej Noemi, która uznała, że musi pomóc tej dwójce uspołecznić się. To głównie ona zachęcała ich do wspólnego spędzania czasu, najczęściej poprzez treningi, gdyż Cameron wciąż się uczył poprawnego używania włóczni, a Corvus był jednym z najlepszych wojowników w obozie - być może najlepszym. Ta dwójka potrafi się zrozumieć na pewnej przestrzeni, ale żadne z nich nie dąży do przejścia z dobrych znajomych do przyjaciół. Nie widzą w tym potrzeby.


Lara - kto od miecza wojuje, ten na rany bandaże dostaje

Każdy wojownik potrzebuje swojego healera i tak jest też w przypadku Lary. Pierwsze spotkanie tej dwójki miało miejsce w klinice obozowej, gdzie Cameron opatrzył jej rany po jednym z wielu incydentów. Naprawdę, dla syna Asklepiosa byłoby łatwiej wymienić rany, których Lara nie otrzymała jeszcze. Ale to dało idealny pretekst do zawiązania znajomości, bo w końcu rozmowa była dobrą alternatywą dla ciszy towarzyszącej zaszywaniu ran lub bandażowaniu ich. I w sumie, gdyby nie pewne wydarzenie, ich relacja taka by została. Wszystko jednak się zmieniło dnia, kiedy chłopak wrócił do mieszkania i zastał tam poważnie ranną Larę. Nie obijając się, półbóg szybko zabrał się za pomaganie jej. Trochę to zajęło, ale dzięki swoim boskim darom, wyleczył poważniejsze rany. To właśnie wtedy dowiedział się o jej tendencji do wypadów po za obóz. Szczyt głupoty, ale słysząc jej głos oraz jak opisywała swoje przygody, Cameron wiedział, że jej nie przekona do pozostania w obozie - nawet jeśli spotkałaby się z konsekwencjami od kapitanów. Dlatego zaoferował jej pewnego rodzaju umowę. On nie wyda jej, a ona po każdym wypadzie będzie do niego przychodziła, by mógł ją opatrzyć. Oczywiście nie musiała się zgadzać... ale Lara to zrobiła. Od tamtego czasu są dość dobrymi znajomymi, a córka Aresa nawet czasami coś dla niego przyniesie ze swoich wypraw. Najczęściej książki. Cameron nadal się nie przyznaje, że je czyta i nie zamierza.


Rose - najlepszy dealer herbaty w obozie

Rose jest swego rodzaju nauczycielem/dobrą koleżanką z pracy. To ona nauczyła go wszelkich sekretów związanych z obozem, takich jak gdzie znaleźć najlepszą herbatę, kto robi niebiańskie kanapki, kogo nie denerwować i gdzie znaleźć najcichsze miejsca na odpoczynek. Również fakt, że córka Demeter posiada własnego psa bardzo, ale to bardzo pomógł. Cameron jest niańką numer jeden dla tego kudłacza, gdy Rose jest zajęta. Jest również sojuszniczką Noemi w porywaniu go na noce filmowe czy ich "Beauty Day", podczas których chłopak nigdy nie, co ma robić. Nakładają na jego twarz różne maseczki i z jakiegoś powodu ogórki na oczy, by niby poprawić jego cerę (oraz pozbyć się zmarszczek??). Przynajmniej oferują mu wtedy jakieś przekąski i kudłacza do głaskania.


Matt - ekstrawertyk tego introwertyka

Każdemu ying towarzyszy yang, tak samo jak każdemu introwertykowi towarzyszy ekstrawertyk, pilnujący, by ten pierwszy korzystał z życia w stu procentach, nawet jeśli te parę procent było po za ścianami jego pokoju czy szpitala. I właśnie kimś takim jest dla Camerona Matt. Ich spotkane, jak większość u Blacka, zaczęła się w szpitalu, gdzie opatrywał rany syna Aresa po ciężkim treningu. Nawet wtedy Matt nie znał słowa "dość" jeśli chodziło o trening. W ramach podzięki starszy heros zaprosił go na pizzę, która według niego była boska. Naturalnie Cameron natychmiast się zgodził, bo perspektywa darmowego jedzenia, darmowej pizzy, była zbyt kusząca, aby zignorować. Jednak syn Asklepios zapomniał sam cokolwiek przygotować, a Ainsworth nie wydawał się typem, co lubił herbatę wtedy, więc zabrał ze sobą gry planszowe, idealne na dwie osoby. W taki sposób jeden wieczór stał siędrugim, trzecim, aż w ogóle zaczęli umawiać się co tydzień. Podczas tych spotkań relaksowali się, rozmawiali, jedli, grali, po prostu spędzali czas jak normalna młodzież, która nie musiała martwić się o potwory, bogów czy o następny dzień. To również zaowocowała spotykaniem się poza czterema ścianami, bo co jak co, ale Matt nie należał do ludzi siedzących na tyłku na kanapie. Jego energia wręcz buzowała i jednym ze sposób na spożytkowanie jej był trening, na który zaciągał Camerona. Powoli, ale zdecydowanie ich więź stawała się mocniejsza, aż wreszcie pewnego dnia półbóg zdał sobie sprawę, że miał przyjaciela. Pierwszego chyba w swoim życiu, gdyż dotychczas miał w obozie tylko dobrych znajomych lub rodzeństwo. Ten fakt go cieszył i obiecał sobie jedno, że będzie zawsze wspierał Matta i nie dopuści, by coś złego mu się stało.



Ostatnio zmieniony przez Cameron Black dnia Pon 25 Lut 2019, 23:18, w całości zmieniany 3 razy
Lara Doherty
Lara Doherty
Re: Cameron Black Wto 12 Lut 2019, 17:58

Hmm... Nie pogardziłbym tutaj jakimś pozytywem, co ty na to? W końcu Cameron jest jednym z obozowych lekarzy, poza tym są w tej samej drużynie.
Jeśli chodzi o to, jak mogliby się poznać to mam pewien pomysł. Lara po jednym ze swoich nagłych powrotów do Obozu Herosów, który był dla niej wyjątkowo ciężki i wymęczający, zostałaby dosłownie na samym wejściu sprowokowana do bójki z dzieciakami Ateny, z którymi się nie za bardzo lubi. Poniosłaby sromotną porażką, trafiłaby do kliniki akurat podczas dyżuru Camerona. Dziewczyna spędziłaby tam dłuższy czas, a po przebudzeniu nie wiedziałaby nawet, co się właściwie stało i jakie obrażenia odniosła. Z racji tego, że nie zna się za bardzo na medycynie poza jakimiś podstawami, to byłaby dozgonnie wdzięczna za (przynajmniej w jej oczach) uratowanie życia. A w zamian za udzieloną pomoc podczas wizyt w obozie uważałaby się za jego prywatnego ochroniarza.W końcu ma dosyć duże doświadczenie i jest córką Aresa :x
Oczywiście jestem otwarty na sugestie, jeśli masz inny pomysł :D
Rose Drayton
Rose Drayton
Re: Cameron Black Sro 13 Lut 2019, 02:41

Znam się z Noemi to i z jej bratem wypada się znać. ✿ Z resztą, w szpitalu to pewnie niejednokrotnie się widzieliśmy. c:
Cameron Black
Cameron Black
Re: Cameron Black Czw 14 Lut 2019, 00:43

Lara, myślę, że spotkanie w klinice byłoby dobrym początkiem dla ich relacji. Jako córka Aresa, pewnie nie raz została ranna podczas jakiejś walki czy treningu, więc wtedy zazwyczaj trafiała pod opiekę Camerona. Nie zawsze, ale zazwyczaj. On wtedy mógł do niej zagadywać, zaoferować jakąś herbatę czy kakao, wytoczyło się parę rozmów. Byli dobrymi znajomymi, ale nie widywali się zbyt często po za tymi incydentami. Dopiero kilka miesięcy po ich pierwszym spotkaniu, Lara mogła zostać trochę ranna podczas jednego z jej wypadów i nie chcąc alarmować reszty obozowiczów (z obawy przed jakąś karą lub coś w tym stylu), wbiła do mieszkania Camerona, gdzie gdy ten przyszedł, to ją opatrzył, zadawał typowe pytania w takiej sytuacji (co się stało? dlaczego jesteś ranna? co ty tutaj robisz, a nie w klinice?). Ona mogła zaoferować trochę prawy (lub całą), a on widząc, że raczej nie zmieni zdania, to zaoferował jej pewnego rodzaju umowę. Jeśli zawsze po takim wypadzie przyjdzie do niego, aby mógł sprawdzić rany, to nie wyda jej... czy coś w tym stylu. I od tamtego relacja zacieśniła się, plus ona mogła zacząć przemycać mu jakieś rzeczy ze swoich wypadów, na przykład książki (z własnej inicjatywy). Co ty na to?

Rose, Rose, Rose. Ja tu widzę tylko pozytyw. I patrząc, że ma dłuższy staż od Camerona, to może była dla niego swego rodzaju koleżanką z pracy, co wprowadziła go w pewne sekrety? (Skąd załatwić dobrą herbatę; do kogo się udać, po najlepsze kanapki w obozie; jeśli chcesz załatwić A to idź do B; i tego typu rzeczy). Cameron mógł również często do niej wpadać, aby pobawić się z jej psem, nawet czasami zająć się z nim, gdy akurat nie mogła (zawsze powtarzała, że na parę godzin może zostać sam, ale syn Asklepiosa nie dawał za wygraną). Rose mogłaby również razem z Noemi zaciągać go na różne noce filmowe czy coś w tym rodzaju, bo chłopak nie zna słowa relaks.
Lara Doherty
Lara Doherty
Re: Cameron Black Czw 14 Lut 2019, 00:50

Cameron Black napisał:
Lara, myślę, że spotkanie w klinice byłoby dobrym początkiem dla ich relacji. Jako córka Aresa, pewnie nie raz została ranna podczas jakiejś walki czy treningu, więc wtedy zazwyczaj trafiała pod opiekę Camerona. Nie zawsze, ale zazwyczaj. On wtedy mógł do niej zagadywać, zaoferować jakąś herbatę czy kakao, wytoczyło się parę rozmów. Byli dobrymi znajomymi, ale nie widywali się zbyt często po za tymi incydentami. Dopiero kilka miesięcy po ich pierwszym spotkaniu, Lara mogła zostać trochę ranna podczas jednego z jej wypadów i nie chcąc alarmować reszty obozowiczów (z obawy przed jakąś karą lub coś w tym stylu), wbiła do mieszkania Camerona, gdzie gdy ten przyszedł, to ją opatrzył, zadawał typowe pytania w takiej sytuacji (co się stało? dlaczego jesteś ranna? co ty tutaj robisz, a nie w klinice?). Ona mogła zaoferować trochę prawy (lub całą), a on widząc, że raczej nie zmieni zdania, to zaoferował jej pewnego rodzaju umowę. Jeśli zawsze po takim wypadzie przyjdzie do niego, aby mógł sprawdzić rany, to nie wyda jej... czy coś w tym stylu. I od tamtego relacja zacieśniła się, plus ona mogła zacząć przemycać mu jakieś rzeczy ze swoich wypadów, na przykład książki (z własnej inicjatywy). Co ty na to?

Pasuje i to nawet bardzo pasuje :D
Rose Drayton
Rose Drayton
Re: Cameron Black Czw 14 Lut 2019, 01:20

O to, to! Właśnie liczyłam na coś w ten deseń. Co więcej, to podejrzewam, że Rose nawet wciągnęłaby Camerona na jej i Noemi "Beauty Day", jakieś relaksacyjne maseczki, ogórki na oczach, czy tam jakieś miksturki na zmarszczki, to by wyglądało tak pięknie, jakby biedny Cam nie wiedział co ma ze sobą zrobić. ✿
Rosie Malley
Rosie Malley
Re: Cameron Black Sob 16 Lut 2019, 12:08

hej hej! widzę, że jesteśmy z tej samej drużyny to się zgłaszam po jakąś super relację!

ogólnie to Rosie dopiero się pojawia w Obozie, a przed samym wejściem została zaatakowana przez byka kreteńskiego i w trakcie walki zwyczajnie zemdlała i pewnie ktoś tam ją przeniósł do skrzydła szpitalnego, więc może to Cameron poskładał ją do kupy? W ogóle jak przeczytałam kp to zauważyłam ile mają podobieństw! Obydwoje są z Nowego Jorku, czytają zawzięcie romanse, Harry Potter, nocni spacerowicze... :D

eeej a co gdyby poznali się nawet w Nowym Jorku gdzieś za dzieciaka i teraz jak się spotkają to mają mindfuck, że OMG TY TEŻ?
Matthew Ainsworth
Matthew Ainsworth
Re: Cameron Black Nie 24 Lut 2019, 23:57

Mała różnica wieku jest, charaktery zupełnie różne, ale te avki z żarciem... Dlatego na przekór zaproponuję coś pozytywnego, jakichś dobrych kumpli, może przyjaciół nawet? ^^

To może tak: Z racji tego, że Cameron to dość spokojny gość, a w grupie to już w ogóle rzadko się odzywa + do tego jeszcze inna drużyna, to mogli na siebie przez długi czas nie zwracać po prostu uwagi. Ot, kojarzyli się, bo obóz zbyt duży nie jest, ale nigdy nie przyszło im do głowy, że mogliby zawiązać jakąkolwiek relację. A jednak któregoś razu (może coś koło roku/2 lat temu?) Matt ostro przesadził z treningiem i pokiereszowany trafił na Blacka. Ten pomógł mu dojść do stanu używalności, a od słowa do słowa jakoś przeszli na temat jedzenia i Ainsworth obiecał mu, że w ramach podziękowania zaprosi go na domową pizzę (Matt spoko gotuje, koniec z dominacją bab w kuchni!). Może przy piwku i pizzy grali do rana w różne planszówki albo inne gierki? Matt rpg lubi, chociaż tak średnio ogarnia - bardziej komputerowe rpgi i strategie, ale Black mógł się uprzeć, że nauczy go w D&D. Albo mogli nawet cisnąć w Talisman: Magię i miecz czy coś - bardziej to niby losowa zabawa niż eRPeG, ale też się fajnie przy tym marnuje życie :D A że im się właśnie przyjemnie to życie marnowało przy dobrym żarciu, to mogli się zacząć zgadywać cyklicznie właśnie na takie popołudnia czy wieczory, a nawet wciągnąć w to jakąś większą ekipę. Co Ty na to?
Cameron Black
Cameron Black
Re: Cameron Black Pon 25 Lut 2019, 00:33

Rosie sorki, że tak długo to zajęło, ale dopiero teraz zauważyłem tego posta ^^". Co do wcześniejszej znajomości sprzed obozu, patrząc, że pochodzą z Nowego Jorku, to można by coś w tym kierunku pójść. Byłoby to ciekawe spotkanie po latach xD. Widzę po KP, że Rose oczytana fanka komiksów i książek, w tym romansideł oraz HP, więc może uczęszczali do wspólnej szkoły przez jakiś czas i byli częścią Klubu Książki/widywali się w bibliotece? Wchodzili w różne dyskusje lub to właśnie ona pokazała mu świat romansideł, widząc jak nie może się zdecydować co przeczytać! Niby jest też starsza o trzy lata, więc mogła też dawać mu korki z hiszpańskiego zanim zdecydował się przejść na włoski? PLUS mania nocnych spacerów jest u nich podobna... na pewno nie są czasem zaginionym rodzeństwem? Z tego wszystkiego wychodzi jakiś pozytyw~

Matt - jak większość jego relek, ta chyba też musi się zrodzić w szpitalu xD I akurat podoba mi się pomysł jakiś bliższych przyjaciół, mogli by zacieśniać więzi przyjaźni nad pizzą, grach czy też rozmowach o swoim dzieciństwie (oboje byli wychowywani przez samotne matki, które robiły co mogły, by ich utrzymać oraz w pewien sposób byli wyrzutkami, choć Matt miał trochę gorzej). I właśnie tak ta relka mogła się zacząć, od zaproszenia na pizze w ramach podziękowaniach, Cameron nie chcąc przyjść z pustymi rękami zabrał ze sobą jakąś planszówke, a po paru piwach przeszli do grania w rpg na komputerze czy konsoli. I jakoś się spiknęli, mimo kontrastu osobowości (Cameron nie lubi być w centrum uwagi, Matt chyba wręcz przeciwnie), umówili się na następny raz i ten następny raz stał się stałym punktem tygodnia. Czasem syn Asklepiosa był tak zmęczony, że zasypiał z kawałkiem pizzy w ręku, a czasem Ainsworth był wycięczony po treningach i ucinał rozmowę w połowie zdania. Mogliby też chodzić na wspólne treningi czy też Cameron czasem uspokajałby Matta, w razie potrzeby (poprzez odciągniecie od osoby wkurzającej go czy miejsca).
Matthew Ainsworth
Matthew Ainsworth
Re: Cameron Black Pon 25 Lut 2019, 00:46

Pasuje mi to idealnie. I dokładnie tak: Matt lubi nieraz być w centrum uwagi, troszkę egocentryczny i próżny jest, ale przyjaciel z niego lojalny i w gruncie rzeczy można na niego liczyć. Ta różnica charakterów tutaj tak naprawdę jest bardzo na plus, bo właśnie Ainsworth może nieraz trochę Camerona rozerwać, podczas wspólnych treningów rozbudzić jakąś nutkę agresji, a Black może nieraz z kolei kumpla przyhamować jak ten będzie przesadzał albo będzie planował zrobić coś totalnie głupiego. Niespecjalnie fajne dzieciństwo też na pewno jest jakiś punktem zaczepienia, bo może i mało przyjemny temat do rozmowy, ale i nieraz o takich trzeba, a za to na pewno się dobrze rozumieją, bo przeżyli to na własnej skórze. Nie wspominałam o tym, bo nie wiedziałam czy Ci będzie odpowiadała taka relacja, ale teraz się to bardzo ładnie wszystko zgrywa ;>

A za to zasypianie z pizzą w ręku albo urywanie zdania wpół to taki duży + ode mnie XD Rozbawiło mnie to.

I wybacz szpital, ale dokładnie... już do Ciebie przywarł XDD Wpiszę Cię w wolnej chwili, zią!
Sponsored content
Re: Cameron Black

Cameron Black
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 1
Similar topics
-
» Cameron Black
» Cameron Black
» Cameron Black
» Pokój #5 - Cameron Black
» Erron Black



Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: OFFTOP :: Archiwum :: Pozostałe-
Skocz do: