Marcy Foley  DpyVgeN
Marcy Foley  FhMiHSP


 

Marcy Foley

Marcy Foley
Marcy Foley
Marcy Foley Wto 12 Lut 2019, 15:14

POSTAĆ
Imię:Marcy
Nazwisko: Foley
Wiek: 28
Pochodzenie: Londyn, Anglia
Staż w obozie: 18 lat
Rodzice: Hefajstos
Drużyna: Dionizosa
Ranga: Członek drużyny
Wizerunek: Jenna Coleman
Aparycja
Jak zapewne większość herosów, stosunkowo smukła i umięśniona osóbka, choć niezbyt wysoka, bo  liczy niecałe metr sześćdziesiąt. Jej ręce, a w szczególności dłonie pokrywają dziesiątki blizn, których nabawiła się przez lata pracy w kuźni. Ogólnie rzecz biorąc, Marcy uchodzi za całkiem ładną istotkę, choć nie przykłada do tego zbytniej wagi.
Włosy -  czasem naturalnie brązowe, czasem nieco jaśniejsze - zwykle splata w warkocz albo coś co podobno ma przypominać kok. Nie nosi biżuterii, trudno dostrzec na jej twarzy choć odrobinę makijażu. Ma za to obsesję na punkcie swoich dłoni, które godzinami moczy w dziwnych roztworach.
Posiada trzy tatuaże - liść paproci na przedramieniu, który jest już nieco pokiereszowany i wyblakły, Wielki Wóz na łopatce oraz płomyk zaraz nad obojczykiem.
Charakter
Marcy jest dość ciężkim przypadkiem. Niewyparzony język i przesadna wręcz szczerość, zwykle zrażają do niej ludzi, choć podobno znaleźli się śmiałkowie, którzy wytrwali u jej boku mimo masy kąśliwych (aczkolwiek trafnych) uwag. Jest dość otwartą osóbką, lubującą się w niezrozumiałych dla większości populacji żartach. Pozornie roztrzepana i nieogarnięta, lecz w gruncie rzeczy w całym tym jej szaleństwie jest metoda, a ona świetnie wie co robi. Bywa bardziej przemądrzała od dzieci Ateny i z trudem przychodzi jej przyznawanie się do winy, a do tego ma tendencje by wyolbrzymiać konfliktowe sytuacje, przez co dość często wybucha bez konkretnego powodu. Oprócz tego, to sierota. Zwykła fajtłapa, która bardzo co chwila przewraca się o powietrze albo coś tłucze, choć gdy trzyma w ręku miecz, nie zdarza jej się nawet zachwiać - oprócz tych kilku przypadków, które wymazała z pamięci.  
Przykładowy post


Na samym początku w ruch poszły mniejsze obiekty - kilka kawałków metali w niezidentyfikowanych kształtach, jakaś podkowa i nóż, który ze świstem wbił się w drewnianą framugę drzwi. Chwilę później, dołączyło do nich krzesło i pochwa jakiegoś miecza. Stary stół, stojący pośrodku pokoju był na całe szczęście nieludzko ciężki, więc grzecznie pozostał na swoim miejscu. Przyglądał się latającym dookoła przedmiotom, z dębowym spokojem.
- Chrzanić! Chrzanić. Chrzanić, pieprzyć, solić i z musztardą! - Za całe powyższe zamieszanie, odpowiadała pewna stosunkowo niska istotka. Mała i chudziutka, wyglądała nieco śmiesznie miotając wokół wszystkim, co dostało się w jej rączki. - Nikt nigdy nie wspominał, że bycie twoją córką, to pakiet czterdziestu w jednym! - Pogroziła palcem w sufit. Kiedy wyczerpała asortyment rzeczy "do rzucania",  zaczęła krążyć w kółko, ciskając pod nosem bardzo barwną gamą epitetów. Wreszcie, wraz z kolejnym napadem furii, kopnęła jedno z kowadeł. Płaski dźwięk uderzenia zlał się z jej własnym krzykiem, a mała istotka upadła na ziemię.

Nie należała do najłatwiejszych dzieciaków. Zbyt wiele mówiła, za dużo rozrabiała i nie raz kończyła na dywaniku Dionizosa - jest prawie pewna, że to przez nią popadł w alkoholizm - który załamywał nad nią ręce. Mimo wszystko nie można jej było zarzucić lenistwa, wręcz przeciwnie.
Uwielbiała swoje moce. Kochała kuźnię, śrubokręty i grzebanie w urządzeniach. Ubóstwiała wciskanie innym herosom bajki na temat tego, że ich miecze są źle wyważone. Uważała, że znalazła się w odpowiednim miejscu. Aż do czasu.
Do czasu, gdy po raz pierwszy wznieciła przypadkowy pożar. Dopóki kuźnia nie zaczęła kojarzyć się jej z klatką, a wszyscy herosi znali już jej dowcipy.
Tego dnia obchodziła osiemnaste urodziny. Od rana spławiała ludzi, rzucając im pośpieszne uśmiechy i odbiegając w przeciwną stronę. Miała dość tego miejsca, bogów oraz całej magicznej otoczki. Chciała uciec gdzie pieprz rośnie i już nigdy nie wracać. Nogi poniosły ją do kuźni, gdzie chwyciła jakiś kawałek metalu o niezidentyfikowanym kształcie i cisnęła nim o ścianę. Potem następny, a zaraz za nim jeszcze jeden. Rzuciła podkową, nożem, krzesłem, pochwą jakiegoś miecza.

Ciekawostki


- Miała kilka kryzysów pod tytułem "los jest okrutny, czemu jestem półbogiem" ale na całe szczęście minęły wraz z wiekiem.
- Najczęściej można ją spotkać w kuźni. Ba, gdy ma dużo na głowie bywa, że tam sypia.
- Na co dzień, zajmuje się naprawianiem wszystkiego co inni herosi popsuli, ale na boku konstruuje też wynalazki.
- Ma dwie lewe ręce do gotowania.
- Ze sprzątaniem też nie idzie jej najlepiej.
- Pije głównie szkocką albo whisky. Nienawidzi piwa, a wódką upija się niepokojąco szybko.
- Za dzieciaka dużo malowała. Obecnie robi to o wiele rzadziej, ale czasem można ją przyłapać z plamami po farbach olejnych na koszulce.
- Kiedyś, zupełnie przypadkowo puściła kilka epitetów w stronę Norn, a te odpłaciły się koszmarami, które zsyłają na Foley prawie każdej nocy.



Ostatnio zmieniony przez Marcy Foley dnia Sob 16 Lut 2019, 03:12, w całości zmieniany 3 razy
Marcy Foley
Marcy Foley
Re: Marcy Foley Sob 16 Lut 2019, 00:57

nastał cud, podbijam XD
Ragnar Crow
Ragnar Crow
Re: Marcy Foley Sob 16 Lut 2019, 01:39

Nastał Ragnar i odsyła Cię do Informatora - Biologia Półboga.

Chodzi głównie o tą wrodzoną łamliwość kości.
Marcy Foley
Marcy Foley
Re: Marcy Foley Sob 16 Lut 2019, 03:11

Luzik, usunięte
Ragnar Crow
Ragnar Crow
Re: Marcy Foley Sob 16 Lut 2019, 20:21

AKCEPT

Otrzymujesz 460 punktów za staż oraz 70 punktów mocy boskich.

Sponsored content
Re: Marcy Foley

Marcy Foley
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 1
Similar topics
-
» Marcy Foley
» Marcy Foley
» Pokój #23 - Marcy Foley



Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: OFFTOP :: Archiwum :: Nieaktywne Karty Postaci-
Skocz do: