Znam większość z was, obozowicze. Są tacy wśród was, którzy zostawili mnie na pewną śmierć. Reszta myśli, że już wącham kwiatki od spodu.
Imię i nazwisko
Opis Relacji
Gość
Gość
Re: Narcissus Quinn Sob 16 Lut 2019, 13:44
Zaproponuj coś, kochanieńki .3. Ciocię Wreckless na pewno spotykałeś na korytarzu lub robiliście wspólnie misję. Pamiętajmy, że Black nie uważa ludzi za znajomych/przyjaciół, ale Ty możesz ją mile i przyjacielsko zawsze traktować :) Jakieś wspólne treningi? Pozostawiam to w Twoich rękach. <3
Nie będę tutaj proponowała nawiązań do Twojej historii. Możemy to zrobić, jednakże Wreckless na pewno nie zachowa się jak matka. Opiekun na długość 5 metrów od niej. Mogła go uratować, ale musielibyśmy dopracować ten aspekt.
Narcissus Quinn
Re: Narcissus Quinn Sob 16 Lut 2019, 14:11
Nie sądzę, żeby Wreckless była w stanie zachować się jak ta manipulantka z historii Narcyza, ale!
Ciocia Wreckless nie musi być wcale jakoś szczególnie dla Narcyza miła. On pewnie będzie się zadowalał podejściem neutralno-chłodnym, samemu odpowiadając w sposób jak najbardziej przyjazny, jednak nie zamierza się narzucać. Ponadto Narcyz zajmuje się medycyną, więc pewnie przyszło mu ją opatrywać. Co do wspólnych treningów, na pewno się takie zdarzyły zwłaszcza, że oboje lubią bawić się gnatami. (PS. Jeżeli Wreckless miałaby problemy ze snem czy w ogóle trudne czasy, Narcyz za punkt honoru postawiłby sobie usunąć przyczynę problemu. W końcu medycyna i alchemia są po jego stronie!)
Ale podsumowując - nieodwzajemnione pozytywne uczucia i traktowanie Cioci Wreckless nie jako źródła wszelkiego zła, ale po prostu zagubioną duszyczkę. Bez narzucania się, głównie w ciszy, jednak z lekkim protekcjonalizmem.
Gość
Gość
Re: Narcissus Quinn Sob 16 Lut 2019, 14:14
Narcissus Quinn napisał:
Nie sądzę, żeby Wreckless była w stanie zachować się jak ta manipulantka z historii Narcyza, ale!
Ciocia Wreckless nie musi być wcale jakoś szczególnie dla Narcyza miła. On pewnie będzie się zadowalał podejściem neutralno-chłodnym, samemu odpowiadając w sposób jak najbardziej przyjazny, jednak nie zamierza się narzucać. Ponadto Narcyz zajmuje się medycyną, więc pewnie przyszło mu ją opatrywać. Co do wspólnych treningów, na pewno się takie zdarzyły zwłaszcza, że oboje lubią bawić się gnatami. (PS. Jeżeli Wreckless miałaby problemy ze snem czy w ogóle trudne czasy, Narcyz za punkt honoru postawiłby sobie usunąć przyczynę problemu. W końcu medycyna i alchemia są po jego stronie!)
Ale podsumowując - nieodwzajemnione pozytywne uczucia i traktowanie Cioci Wreckless nie jako źródła wszelkiego zła, ale po prostu zagubioną duszyczkę. Bez narzucania się, głównie w ciszy, jednak z lekkim protekcjonalizmem.
Idealnie <3 ! Wiedziałam, że się dogadamy. W takim razie - liczę na sesyjkę na fabule w wolnej chwili <3
Fay Balmer
Re: Narcissus Quinn Sob 16 Lut 2019, 18:09
Cześć, mam dla ciebie pewną propozycję.
Po tym jak Narcissus został zabrany przez NoGods, jeden z herosów z jego drużyny trafił do szpitala. Reszta zginęła. Później Fay asystując przy rannym dowiedziała się od niego, co dokładnie stało się tamtego dnia. Niestety, niedługo potem heros zmarł przez komplikacje.
Czy chciałbyś kiedyś rozegrać sesję, w której o tym rozmawiają? Narcissus na pewno początkowo jej nie uwierzy, bo jest zapatrzony w NoGods, lecz prawda może go zmusić do refleksji.
Rose Drayton
Re: Narcissus Quinn Sob 16 Lut 2019, 18:34
Jak ja bym chciała aby Rose była tą płaczącą osobą po zniknięciu Quinna, może mogła próbować go szukać, nie wierzyć w to, że nie żyje? Mogli się przyjaźnić w obozie, pracować razem w szpitalu, zajmować alchemią; córka Demeter mogłaby być swego rodzaju przyjaciółką, która zawsze starała się o niego troszczyć, zachęcać do jedzenia, zachwycać się wierszami, itd. Nie chcę się narzucać, ani być natarczywa, więc pozostawiam Tobie zdecydować jak bardzo mogłaby być to zażyła relacja, czy bardziej koleżeńska, przyjacielska, a może nawet zachowywaliby się jak rodzeństwo? ✿✿✿ ps. Widziałabym też taki rytuał Rose, w którym co tydzień nosiłaby ulubione kwiaty Narcissusa do bramy głównej/jego ulubionego miejsca w obozie, zostawiając je tam na jego pamiątkę?
Narcissus Quinn
Re: Narcissus Quinn Sob 16 Lut 2019, 20:14
Fay, pomysł jest naprawdę ciekawy, jednakże trzeba się będzie jeszcze nagłowić nad tym jak w sposób w miarę bezpieczny (w końcu nie powinni się od razu zabić) doprowadzić do spotkania między Narcyzem a Fay. I pytanie, czy mała zamierza trzymać zarówno te spotkanie, jak i informację o takim, a nie innym zachowaniu członków jego starej drużyny, w tajemnicy.
Rose, oczywiście, że Narcissus i Rose mogliby być dobrymi przyjaciółmi. Ich charaktery są bardzo kompatybilne, więc pewnie szybko złapaliby wspólny kontakt. Myślę też, że w pewnym momencie Narcyz, targany trochę wyrzutami sumienia lub po prostu tęsknotą za nią, mógłby wysłać do niej list, w którym prosiłby ją, by się o niego nie martwiła i dał znać, że żyje. Może nawet próbowałby i ją wyciągnąć z obozu, który uważa za niebezpieczny? PS. Ten rytuał wycisnął mi jedną łezkę z oka, bo jest zbyt dobry dla takiego marudy jak Narcyz ;_;
Rose Drayton
Re: Narcissus Quinn Sob 16 Lut 2019, 20:32
Jestem jak najbardziej za listem i namową na opuszczenie obozu! Myślę, że mocno mogłoby nią to wstrząsnąć, z jednej strony chciałaby go zobaczyć, a z drugiej jest tak związana z obozem, że burza myśli na epopeję; moglibyśmy to w przyszłości odegrać na fabule, jeszcze z jakimś tajnym spotkaniem w lesie, czy coś. ✿ Aż się doczekać nie mogę. PS. Ewentualnie zamiast ulubionych kwiatów, to właśnie narcyzy jako pamiątka (chyba że to jego ulubione kwiaty). ;u;