Ostatnio zmieniony przez Admin dnia Sro 20 Lut 2019, 01:04, w całości zmieniany 1 raz
Heron Varr
Re: Hol Główny - Rejestracja Pią 15 Lut 2019, 07:17
//początek
Za bycie miłym debilem płaci się cenę, tym razem było to upokorzenie i otarcie się o śmierć, dosłownie prawie zamarzłem w Nowojorskim parku. Wziąłem głębszy oddech leżąc w holu ciepłego szpitala, czując jak temperatura rozgrzewa przymrożone ciało, topi lód którym pokryła mnie Black. Jedyne o czym właśnie myślałem to ciepło i żeby schować dłonie gdzieś pod siebie, schowałem je pod pachy zwijając się lekko w kłębek na podłodze i z głębokim oddechem ulgi chyba zasnąłem. Czy coś mi się śniło? Nie pamiętam. Wszyscy którzy mnie widzieli, widzieli również ten typowy dla mnie wyraz twarzy który sugerował obojętność, nie zawarłem tu nigdy głębszych przyjaźni, znajomości. Właściwie nie wiedziałem nawet gdzie jestem dokładnie, za to głowa pamiętała że moja obecność nigdy nikomu nie sprawiła przyjemności - jedynie Black... Grymas skwasił moją minę a z ust wydobyło się jedno słowo "Reckless".
______________________
Zapraszam do gry :)
Fay Balmer
Re: Hol Główny - Rejestracja Pią 15 Lut 2019, 15:25
/Następnego dnia, po spotkaniu z Cornelią
Nie wiedziała co ze sobą zrobić. Obiad był już przygotowany, więc nie musiała nic robić w kuchni, a gdy poszła do Dionizosa by poprosić o jakieś zadanie usłyszała tylko "idź się bawić". Była herosem, czy przedszkolakiem?! Potrzebowała jakichś wyzwań, fajnych emocji, lekkiej adrenalinki! Nie siedzenia na tyłku! - Hejo!- zawołała wchodząc do szpitala. Niestety, nie zastała tam żadnego medyka, którego mogłaby poprosić o lekcję. Wszyscy byli zajęci swoimi sprawami w innych pomieszczeniach. I pewnie dlatego nikt nie zauważył rannego mężczyzny, leżącego samotnie na podłodze. - Heron, co jest grane?- spytała herosa, rozpoznając w nim znajomego z drużyny Dionizosa. Czasami razem uczestniczyli w różnych misjach i pomagali sobie nawzajem, lecz nigdy nie mieli okazji na spokojnie ze sobą porozmawiać, przez co nie znała go zbyt dobrze. Wiedziała tylko, że jest synem Hadesa i w jego obecności można podłapać niezłego doła. Kiepska sprawa... - Halo, jest tu ktoś?! No przecież sama go nie przeniosę!- zawołała, próbując zwrócić na siebie uwagę jakiegoś herosa, który akurat byłby w pobliżu. W tej sytuacji czuła się nie tyle bezbronna, co po prostu smutna. Z każdą chwilą jej dobre samopoczucie powoli gasło, zwalniając miejsce przygnębieniu. Czyżby to efekt działania mocy syna Hadesa? To bardzo prawdopodobne i lepiej by było coś z tym zrobić, zanim Fay pogrąży się w smutku na tyle, że zacznie płakać. A skoro śpiew zawsze poprawiał jej nastrój... - Słoneczka blask i czysty ciuch, cieplutki piasek, morza szum, zadżemuj razem ze mną dziś. Wiśnia, śliwka tam i tu, smak owoców, zapach bzu, zadżemuj razem ze mną dziś- zaśpiewała, prosząc w myślach Apolla, by ta piosenka choć trochę pomogła Heronowi, ale też przegnała wszelkie smutki z otoczenia.
Cameron Black
Re: Hol Główny - Rejestracja Pią 15 Lut 2019, 17:12
Cameron właśnie kończył szybki obchód, gdy nagle do jego uszu doszedł krzyk jakiegoś dziecka z holu. Półbóg nie szczędząc czasu, zaczął kierować się w tamtym kierunku, bo a może się komuś tam przyda. Zazwyczaj potrzebowali jego pomocy, gdyż boskie umiejętności od Asklepiosa zazwyczaj były przydatne. A już zwłaszcza aura przyśpieszająca leczenie oraz niwelująca ból. Choć nie zawsze była to rzecz pomocna. Gdy tylko syn Asklepiosa wszedł do holu, do jego uszu trafił dźwięk piosenki, którą śpiewała młoda Balmer tuż obok rannego Herona. Camerona widział krew, więc ktoś z nich na pewno był ranny i półbóg obstawiał, że był to syn Hadesa. Plus był cały pokryty śniegiem, zupełnie jakby miał zderzenie z lawiną. - Spokojnie, już jestem. Fay, prawda? Mam dla ciebie ważne zadanie, mogłabyś szybko podbiec do lady i stamtąd przynieść apteczkę? Powinna wyglądać jak czerwona skrzynka z naklejką krzyżyka. Bardzo byś mi tym pomogła. - zaczął chłopak, klękając tuż obok Herona. Na pewno nie był jedynym, który usłyszał krzyki młodej heroski, ale na chwilę obecną był sam. Lub raczej jako jedyny miał jakiś trening medyczny, dlatego na chwilę obecną Fay będzie musiała mu pomagać. Sam nie będzie mógł przenieść Herona w jakieś lepsze miejsce, zwłaszcza, że nie znał jego ran. Co się miało zaraz zmienić. - A teraz, Heron, słyszysz mnie? Musisz się na chwilę skupić. Powiedz mi, co się stało i jakie rany odniosłeś? - zapytał Cameron, jak tylko został z nim sam na sam. Chciał użyć swoich mocy, aby lekko złagodzić ból, którego doświadczał mężczyzna, ale nie mógł. Musiał mu przecież powiedzieć, co i gdzie został ranny, a ból był idealnym sposobem na znalezienie tych miejsc. Był również cały pokryty śniegiem i wyglądał, jakby starał się rozgrzać. Hipotermia? Jeszcze tego im brakowało. Syn Asklepiosa w pierwszej kolejności zdjął swoją bluzę i pomógł synowi Hadesa wyjść z jego kurtki, po czym okrył go trochę cieplejszym ubraniem. Na razie tylko tyle był wstanie zrobić. I gdy pomagał mu w ściągnięciu kurtki, to zauważył, że jedna z dłoni była na wylot przebita oraz miał ranę postrzałową na lewym barku. Coś ty do cholery robił Heron? Potwory nie używają broni palnych!
Noemi Enamorado
Re: Hol Główny - Rejestracja Sob 16 Lut 2019, 00:41
Noemi dopiero miała zaczynać swoją zmianę, więc w chwili, gdy Nero bezlitośnie pozostawił swojego kolegę z drużyny Dionioza w głównym holu na pastwę losu, jej jeszcze nawet nie było na oddziale. Co prawda życie Herona zostało cudem odratowane, ale pozostawienie go tutaj, ponownie narażało go na jego stratę, biorąc pod uwagę obrażenia rozległe obrażenia, dlatego lepiej dla Nero, żeby nikt nie dowiedział się jak postąpił. Zacznijmy jednak od tego, że wchodząc do holu, Enamorado na pewno nie spodziewała się takiej sceny, którą tutaj zastała. Przez moment kompletnie ją zamurowało, przemknęło jej nawet przez myśl, że Cameron robi sobie jakiś żarcik na swojej siostrze, ale jego rozkaz wydany tej młodej, otrzeźwił Noemi. Natychmiast zamknęła za sobą drzwi, by nie wpuszczać więcej chłodu, rzuciła na ziemię swoje rzeczy i ciuchy, w które miała się przebrać przed zaczęciem obchodu i podbiegła do tego zbiegowiska. - Co tu jest grane Cameron? Dlaczego ten półbóg leży w holu bliski śmierci? - Zapytała podenerwowana i podeszła do lady, wyjęła z jednej z szuflad koc termiczny, którym okryła zaśnieżone nogi poszkodowanego, wraz z jego zesztywniałymi od mrozu spodniami, których jak najszybciej należało się pozbyć. Sprawdziła też jednocześnie jego dolne kończyny pod kątem złamań, ale prawdopodobnie ta osoba, która otuliła go śniegiem, postrzeliła i przebiła mu prawy biceps czymś piekielnie ostrym, postanowiła nie łamać mu kości, przynajmniej nie tych na dole. Ktoś tutaj będzie się gęsto tłumaczył, w końcu takich obrażeń nie zadaje żadna, losowa bestia na obchodzie, a w obozie nie było aktualnie żadnych ważnych misji do wykonania, Heron musiał więc na własne życzenie w coś się wpakować. Nie ważne teraz jednak było jak i gdzie to się stało, a co się stało, w jakie części ciała i jak rozległe są obrażenia, no i musieli wynieść go z podłogi tego cholernego holu, na której roiło się od drobnoustrojów, które łatwo mogły teraz wniknąć w ranę. Żeby jednak to zrobić, musieli wiedzieć, czy uszkodzony został kręgosłup, bo w innym wypadku mogli zrobić mu jeszcze większą krzywdę przy przenoszeniu.
__ Sorry, że trwało to cały dzień.
Heron Varr
Re: Hol Główny - Rejestracja Sob 16 Lut 2019, 07:39
Docierały do mnie dźwięki, zapachy, czyiś dotyk. Ktoś mnie ruszał? Niemożliwe, nikt nie zbliżał się do mnie bez znaczącego powodu. Czyżby było aż tak źle? Skuliłem się trochę mocniej, mróz dalej wżerał mi się w kości i skórę, prócz tego i tych drobnych ran na ramionach - byłem cały. To właśnie wychłodzenie zabijało moje ciało, normalny człowiek już by chyba nie żył.-...Z...mno... Zi...mno. Wydukałem z siebie tylko te jedno słowo, co prawda dwa razy ale na nic więcej nie było mnie stać w tym momencie. Miałem szczerą nadzieję, że to coś da bo znów zaczynało mi być miło i ciepło na umyśle, znów czułem jak zapadam w sen i cała ta gromadka mogła śmiało to dostrzec. Oddech zwalniał, rozluźniałem się, dreszcze przestały docierać do mojej głowy więc też ich nie czułem. Zaczynało się robić... błogo.
Fay Balmer
Re: Hol Główny - Rejestracja Sob 16 Lut 2019, 17:45
Śpiew dziewczynki chyba zadziałał, bo po pewnym czasie nie czuła się już tak źle w obecności Herona. Zupełnie jakby aura smutku, która go otaczała, osłabła. I dobrze, bo nie miała ochoty się rozbeczeć gdy ktoś mógł ją zobaczyć. To by było strasznie upokarzające. Zwłaszcza, że po chwili podeszło do niej dwoje herosów. Musiała zachować przy nich twarz. - Tak jest!- odparła, biegnąc szybko we wskazane miejsce, by poszukać apteczki. Znalezienie jej nie było trudne, ponieważ pracownicy szpitala utrzymywali porządek. Nie musiała więc przekopywać się przez stos toreb, tylko od razu zgarnęła apteczkę i wróciła do reszty medyków. Szkoda tylko, że nie widziała jak Giotto zostawia rannego towarzysza w holu. Nakrzyczałaby na niego. Bo co z tego, że jest dużo starszy?! Należało mu się! A gdyby nie przejął się słowami Fay, wtedy możliwe, że posłuchałby Folklora. Dziewczynka zazwyczaj nie była skarżypytą, ale czasami trzeba dać niektórym lekcję. - Mogę coś jeszcze zrobić?- spytała, bardzo chcąc się na coś przydać. Na pewno nie pozwolą jej zszyć rany Herona, bo była za mała, ale zawsze mogła asystować. O ile inni medycy się zgodzą.
Cameron Black
Re: Hol Główny - Rejestracja Sob 16 Lut 2019, 21:20
Po wypowiedzi Herona, można było łatwo wywnioskować, że Camerona raczej nic od niego się teraz nie dowie. Nawet jeśli syn Hadesa był przytomny, to najwyraźniej nie był wstanie stwierdzić, co się z nim teraz działo. Może nawet nie zdawał sobie sprawy, że był ranny. Jak nic miał hipotermię, a ona zawsze była wredna do wyleczenia, nie mówiąc już o jego innych obrażeniach. W co ten facet się wpakował? - Też chciałbym to wiedzieć, ale dosłownie przed chwilą przyszedłem. Wiem tylko tyle, Heron jest przytomny, ale niekontaktujący. Po jego wypowiedzi oraz zachowaniu podejrzewam drugie stadium hipotermii, może jak jesteśmy na tyle szczęśliwi, to dopiero w nie wszedł. I jak pewnie zauważyłaś, ma przebitą dłoń oraz bark, o innych obrażeniach nie wiem. Stanu kręgosłupa nie znam, ale na razie zajmijmy się tymi krwawiącymi ranami. Nie będzie jak go przenosić, jeśli się nam tutaj wykrwawi. - oznajmił półbóg, otwierając apteczkę, którą przyniosła Fay. Oczywiście jeśli Noemi miała własne sugestie, to Cameron ich wysłuchał i zastosował się do nich, mimo wszystko miała większe doświadczenie. - Fay, jeśli mogłabyś poszukać jakiegoś wolnego medyka i poinformować go, że w holu mamy ledwo przytomnego półboga z raną kłutą oraz postrzałową, hipotermią drugiego stopnia oraz możliwym urazem kręgosłupa i żeby przygotował dla niego salę z odpowiednim transportem, to byłbym naprawdę wdzięczy. - dodał syn Asklepiosa, jak tylko wyjął wszystkie potrzebne przedmioty z apteczki i wręczył część siostrze. Zasady pierwszej pomocy były dla niego drugą naturą, zupełnie jak oddychanie czy pływanie u dzieci Posejdona. Heron miał na tyle szczęścia, że wciąż mógł ruszać palcami u rannej ręki, co wskazywało na brak uszkodzonych nerwów. Choć jeśli szybko nie zatamuje tego krwawienia, to będzie musiał się pożegnać z tą dłonią.
Noemi Enamorado
Re: Hol Główny - Rejestracja Nie 17 Lut 2019, 02:11
Co prawa Noemi była jeszcze porządnie wytrącona z równowagi i w stanie zdenerwowania, ale efekt piosenki Fay, pozwolił jej odsunąć na bok wszystkie negatywne myśli, jak na przykład to, czemu pomocnicy dyżurujących tutaj medyków, nie sprawdzają holu głównego, albo to, jak ten cholerny, ranny heros się tutaj dostał, będąc w stanie bliskim śmierci, w dodatku nie zostawiając po sobie żadnego śladu, który wskazywałby na to, że wszedł tutaj którymkolwiek wejściem. Odrzuciła na bok natrętne, detektywistyczne myśli i skupiła się na poszkodowanym, który obficie krwawił, cały odrętwiał z zimna. Gdy wysłuchała opisu Camerona, pokiwała głową i Noemi podbiegła do swojej torby, którą początkowo porzuciła, a teraz przytargała ją ze sobą. Miała tam parę przydatnych rzeczy, jak na przykład termometr, zanim jednak zdążyła go użyć, zauważyła, że ich pacjent zaczyna odpływać. Wyjęła z kieszeni fartucha Camerona małą latarkę i otworzyła powieki jednego z oczu Herona. Poświeciła w nie, ale źrenice nie wykazały żadnej reakcji. - Zaraz nie będziemy mieli czego ratować, cholera, odpływa nam. - Rzuciła, zanim Cameron zdążył się na poważnie wziąć za rozpakowywanie apteczki. - Faye, idź po kogokolwiek, kto będzie w stanie przynieść nam tu coś do ogrzania pacjenta, jakiegoś mobilnego źródła ciepła, potrzebujemy też jakichś suchych koców. Nie możemy go teraz ruszać, bo sprowokujemy przepływ ciepłej krwi do wyziębionych tkanek, a zimnej do tych jeszcze ciepłych i dojdzie do zahamowania krwioobiegu. - Kiedy dziewczynka najprawdopodobniej pobiegła po pomoc, ona zwróciła twarz do swojego brata. - Słuchaj, nie wiem czy stracił teraz przytomność z powodu ubytku krwi, czy hipotermia postąpiła dalej przez to, że ktoś potraktował go swoimi boskimi umiejętnościami, ale musimy się teraz skupić na tym, żeby nie stracił życia. Kula jest najprawdopodobniej jeszcze w środku, ale zajmiemy się tym później, skupmy się na zasklepieniu choć części tkanek, w ten sposób spowolnimy proces wykrwawiania. Musimy go ogrzać, bo to jest teraz najważniejsze, on już nawet nie ma dreszczy. Jego organizm przestał się bronić przed zimnem. - Jednocześnie przyglądała się obu ranom, które wyglądały równie fatalnie, ale postanowiła zająć się tą postrzałową, która nadal krwawiła jak diabli. Cameron musiał ogarnąć przebicie na wylot - Tak, jak cię uczyłam - Powiedziała jeszcze przypominając mu, jak nauczała go używania swoich boskich mocy, gdy tylko się u niego pojawiły. Potem całą swoją uwagę już poświęciła na tym, żeby dobrze podświetlić sobie ranę i rozpocząć znajomy do bólu jej już proces zasklepiania ran, które całkiem często leczyła przy pomocy swojej boskiej umiejętności. Poczuła znajome szczypanie w dłoni, która otaczała ranę. Szybko też poczuła, jak jej skóra i tkanka pod nią się rozgrzewa, co towarzyszyło jej od zawsze, gdy posługiwała się swoim darem, w myślach też powtarzała sobie "będzie dobrze, zostań tu".
Heron Varr
Re: Hol Główny - Rejestracja Nie 17 Lut 2019, 14:49
Nie miałem świadomości tego co się dzieje ale mogę stwierdzić, że zetknięcie się z dzieckiem Apolla jest jak gryzienie się z członkiem własnej drużyny. Yin i Yang, dosłownie. Fay śpiewem wprawiała w dobry nastrój a ja samym leżeniem nieprzytomnie wywoływałem każdą możliwą negatywną emocje w całej trójce. Nie szło nie zauważyć, że coś jest nie tak a przecież dziewczyna nie będzie wiecznie śpiewać, tak się nie da. A prócz tego chłód nie tylko "zjadał" mnie, bił ode mnie i pogarszał nastrojową sytuację. Cameron miał wrażenie, że nie da rady mnie wyleczyć a Noemi powoli powątpiewała w swoje umiejętności medyka. Co z Fay? Chwilę po tym jak przestała śpiewać czarne myśli znów przeplatały się przez jej głowę. Jestem jak chodząca, negatywna energia chociaż nie chce. Nic z tym nie zrobię. Tak jak z ranami. Prawy biceps pocisk przebił na wylot a lewy bark mocno otarł, nie krwawiło to jakoś strasznie, mróz robił swoje i zwalniał pracę serca. To była dość kiepska sytuacja. Bo jak leczyć kogoś z takim nastawieniem?
Fay Balmer
Re: Hol Główny - Rejestracja Nie 17 Lut 2019, 16:11
Poszukać jakiegoś wolnego medyka, poszukać źródła ciepła, przynieść koce. Zapisane! No to do roboty... Dziewczynka szybko popędziła w kierunku pierwszego z gabinetów na parterze, by sprawdzić, czy kogoś tam zastanie. Niestety, drzwi były zamknięte. Szukała więc dalej. Następna była sala na SORze. Tam też nikogo o dziwo nie było, ale za to znalazła koce. Szybko zgarnęła je w rączki i pobiegła do pozostałych herosów. I choć bardzo się starała, to jednak pech chciał, że będąc już blisko nich, wywaliła się w pięknym stylu na podłogę . No niestety, jeden z koców odwinął się od dołu i dziewczynka potknęła się o jego sunący po ziemi skrawek. - Nic mi nie jest! Nic mi nie jest!- zawołała radośnie podnosząc się z podłogi, choć nie było jej do śmiechu. W pobliżu Herona znów atmosfera zrobiła się ponura. Coś było z tym facetem nie tak... Przecież zazwyczaj nie emanował tak złymi emocjami jak teraz. Może chodziło o jego ciężki stan? - Kiedy byłem, kiedy byłem małym chłopcem, hej. Wziął mnie ojciec, wziął mnie ojciec i tak do mnie rzekł: najważniejsze co się czuje, słuchaj zawsze głosu serca, hej- zaśpiewała w miarę głośno, znów biegnąc w kierunku kolejnych gabinetów, by dwójka pomagających Heronowi herosów, za bardzo nie pogrążała się w beznadziei. Smutek, złość i rozgoryczenie było ostatnią rzeczą, której teraz wszyscy by potrzebowali. W pewnym momencie przestała jednak śpiewać, bo natrafiła na otwarty gabinet, w którym ktoś chyba był. - Przepraszam, że przeszkadzam. Na korytarzu jest ranny heros z hipotermią. Potrzebny jest jakiś dodatkowy lekarz i grzejnik- powiedziała, wpadając do pomieszczenia bez pukania. Oby tylko przez przypadek nie zauważyła jakiegoś pana bez gaci. Byłoby głupio i trochę niezręcznie, bo Fay była jeszcze za mała na takie rzeczy. Nawet widok gołego pośladka u faceta sprawiał, że patrzyła się doń jak na promocję, czyli z wybałuszonymi oczami i otwartą w kształcie "O" buzią.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Re: Hol Główny - Rejestracja Nie 17 Lut 2019, 16:43
W gabinecie lekarskim siedziały dwie osoby, lekarz i pielęgniarka. Gabinet był cały biały wyposażony we wszystkie medyczne pierdoły i stertę przeróżnych papierów. Lekarz wraz z pielęgniarką dopijali właśnie szóstą dzisiaj kawę kiedy zobaczyli Fay w drzwiach. Blondyn o wysokim czole, dużym nosie, na którym osadzone były luźno okulary podszedł do dziewczynki odkładając na stół pusty kubek. - Co się stało? Felicja - koce, termometr, najlepiej grzałkę. Mocną. LEĆ! - rozkazał lekarz pielęgniarce, a ta jakby przeskoczyła nad nimi, a jednak obok nich pobiegła do składzika. Lekarz spojrzał na Fay i wzdychając głęboko - wiadomo ciężka sprawa, ktoś potrzebuje pomocy, ale trzeba zachować trzeźwy umysł. Zadanie jakie mieli teraz do wykonania to uratować osobę w potrzebie. -Fay prawda? Pokaż gdzie, co i jak. Felicja zaraz nas dogoni, a my szybko ocenimy sytuację i w razie potrzeby załatwimy nosze, albo łóżko, żeby przenieść nieszczęśliwca, okay? Dawaj, idziemy. - poklepał małą po ramieniu i pozwalając jej siebie prowadzić dotarli do celu - raniony heros i dwóch obozowiczów, którzy robili za medyków. Lekarz wyjął szybko stetoskop i latarkę z kieszeni. -Koce i grzałka powinny zaraz być. Co tu się do jasnej anielki odwaliło? - warknął na nich i szybko kucając przy rannym sprawdzić reakcje jego źrenic na światło. Następnie założył stetoskop, głownię przystawił do klatki herosa i wsłuchał się w bicie serca rannego. -Musimy się spieszyć. Fay! Widziałaś jak wygląda Felicja - idź jej pomóż z tymi wszystkimi gratami. - powiedział szybko dziewczynce, a sam spojrzał na dwójkę herosów, którzy już zaczęli zajmować się rannym. -Co ustaliliście? - zapytał poprawiając koc termiczny wokół nóg herosa.
Witam was bardzo serdecznie! Proszę, aby kolejka dalej szła jak do tej pory~ Po kolejnym poście Fay poczekajcie na mój odpis.
Cameron Black
Re: Hol Główny - Rejestracja Nie 17 Lut 2019, 20:53
Dopiero w momencie, w którym Fay ich opuściła, Camerona zdał sobie sprawę ze zmiany nastroju w holu. Wcześniej nie odczuwał tego chłodu oraz... depresyjnej aury. Jego myśli nagle były zaprzątywane mrocznymi szeptami, które podważały jego decyzje, umiejętności oraz przemyślenia. Niepewność związana z jego zdolnościami medycznymi dawała o sobie znać i w sumie syn Asklepiosa wciąż znajdowałby się w tym stanie, gdyby nie słowa jego siostry. To one wyrwały go jako tako z tego letargu i nawet jeśli półbóg nadal doświadczał tych ponurych myśli, to ufał Noemi. Ufał, że w razie potrzeby poprawi go, gdy zrobi jakąś pomyłkę. Bo mógł jakąś zrobić. - Dobra. - powiedział Camerona, po rozstawieniu potrzebnych rzeczy z apteczki tuż pod ręką. Nie sądził, że uda mu się wyleczyć za pomocą swojego daru całej rany na ręce, ale zawsze będzie mógł ją zabandażować. I podobnie jak Noemi, chłopak odczuwał znajome ciepło w palcach, jak tylko rozpoczął proces leczenia. Razem ze swoją siostrą spędził wiele godzin na szlifowaniu własnych umiejętności. Nie raz przydawały się w życiu codziennym, gdy na przykład ktoś rozciął sobie palec podczas krojenia warzyw lub przy przewracaniu kartek. Jednak to właśnie tutaj mógł używać ich w pełni. To właśnie tutaj najbardziej pomagał. - Drugie stadium hipotermii, lewa ręka przebita na wylot czymś ostrym oraz rana postrzałowa na prawym bicepsie, nie wiemy czy pocisk lub jego resztki nadal są w środku czy przeleciał na wylot. Możliwy uraz kręgosłupa, ale mieliśmy zbyt mało czasu, aby to sprawdzić, bo zdecydowaliśmy najpierw zająć się krwawieniem. - mówił Cameron, zdając szybko raport lekarzowi, który na całe szczęście przyszedł im z pomocą. Posiadanie pod ręką bardziej doświadczonej osoby było zawsze mile widziane, a już zwłaszcza podczas sytuacji, gdy ratuje się komuś życie. - Gdyby jeszcze tylko Heron przestał emanować tą aurą depresji, to byłoby idealnie. - pomyślał Black, wciąż skupiając się na leczeniu rany za pomocą boskich zdolności odziedziczonych po ojczulku. Wiedział, że ta atmosfera była nienaturalna i najprawdopodobniej pochodziła od syna Hadesa, lecz pomimo tej wiedzy, nadal wątpił w siebie.
Noemi Enamorado
Re: Hol Główny - Rejestracja Pon 18 Lut 2019, 00:01
Noemi starała się skupić na swojej ranie, skoncentrować na łataniu tkanki, która przestawała już krwawić tak mocno. Nic dziwnego, skoro całe ciało poszkodowanego herosa było wyziębione, a hipotermia postępowała dalej w zastraszającym tempie, zatem ustępowała akcja serca, a także zwalniał krwioobieg, który był w stanie teraz ogrzewać tylko te najważniejsze organy. Facet im tutaj umierał, a jedynym o czym potrafiła myśleć Enamorado było to, że nie dadzą rady i straci swojego pierwszego pacjenta tutaj, na tej podłodze. Zaczęła nawet mówić pod nosem, że wszystko będzie dobrze, byleby zgasić te uporczywe negatywne myśli, choć nie należała do grona pesymistów, przynajmniej nie w obliczu ratowania życia zawsze starała się myśleć pozytywnie, bo to też miało wpływ na proces leczenia. Wtedy ją oświeciło dlaczego leżący na podłodze heros nie był jej szczególnie znajomy i czemu nie lubiła go widywać w szpitalu na swoich dyżurach, Heron Varr był synem Hadesa i zawsze roztaczał wokół siebie tą aurę, która odtrącała od niego innych. Teraz jednak to uczucie było zdecydowanie mocniejsze, niż na co dzień, a to wszystko dlatego, że Varr był bliski do wybrania się w ostatnią wycieczkę do swojego ojca. Jego aura potęgowana była pogarszaniem się jego stanu. Postanowiła wziąć się w garść na tyle ile mogła, przynajmniej do czasu, aż Fay wróci z kolejną piosenką, która wcześniej pozwoliła im wszystkim trzeźwo myśleć. Tylko gdzie do cholery była ta dziewczynka?! Jak szybko Noemi poczuła gniew z tego powodu, tak szybko wyparował, gdy uświadomiła sobie, że to nie jest jej prawdziwy osąd, rozdrażnienie spowodowała ta heronowa aura, która roztaczała swoje mroczne macki coraz szerzej i mocniej, kiedy zabrakło im tego czternastoletniego promyczka. - Zamieńmy się. - Rzuciła po dłuższej chwili, gdy zauważyła wahanie w ruchach swojego brata i udało już się jej częściowo zasklepić ranę, teraz większe zagrożenie stanowiła ta rana na wylot. Szybko umiejscowiła nad nią swoją dłoń, czując już ogólne zmęczenie swojego organizmu, ciężko było jednocześnie skoncentrować się na składaniu porwanych na szczątki tkanek w jedno i odganianiu od siebie tych natrętnych myśli o tym, że nie warto się starać, bo facet już kompletnie stracił świadomość - Cameron, robiliśmy to setki, jak nie tysiące razy, umiesz to zrobić, ja... ja też umiem. - Powiedziała z mniejszą pewnością siebie, niż zwykle. Och, nienawidziła potomków Hadesa. Po chwili nadszedł do nich lekarz, który powinien sam zauważyć rannego na podłodze szpitala już dobre kilka chwil wcześniej, a nie popijać sobie kawę w jakąś pielęgniareczką. - To ja się pytam, czemu nikt nie sprawdza, czy nic się nie dzieje w holu. - Odwarknęła do lekarza dyżurującego, choć wcale nie chciała być tak ostra. Czuła jednak zmęczenie, a ono osłabiało jej czujność na ignorowanie skutków aury - Fay, zaśpiewaj - Poprosiła jak najmilszym głosem, nadal wpatrując się w ranę, która bardzo powoli zaczynała się goić. - Hipotermia postępuje bardzo szybko, trzeba rozciąć te mokre i zimne ciuchy i nakryć go suchymi, potrzebujemy grzejnika, żeby w miarę możliwości ogrzać ciało przed transportem, chyba że ma pan inne instrukcje, doktorze. - Dopowiedziała do słów brata już spokojniejszym tonem. - Pacjent dosłownie parę minut temu stracił świadomość, źrenice ledwie zareagowały na światło, tętno słabo wyczuwalne. - Dodała też krótkie sprawozdanie ze swojego badania. Powoli traciła nadzieję, że da się zrobić jeszcze coś więcej, żeby pomóc herosowi przeżyć.
Fay Balmer
Re: Hol Główny - Rejestracja Pon 18 Lut 2019, 15:32
Fay czuła się dosłownie jak na kofeinie. Miała takiego kopa wiedząc, że ktoś jej potrzebuje, że nawet przestała się tak bardzo przejmować depresyjną aurą, którą tworzył wokół siebie Heron. Liczyli na nią i nie mogła ich zawieść. Biegnąc więc w kierunku, w którym poszła Felicia, Fay zaczęła planować w głowie następną piosenkę. Musiała wybrać coś miłego i wesołego, by wzmocnić działanie swojej aury. Rzeczywiście ona i syn Hadesa byli niczym yin-yang. On jest dorosły, ona dzieckiem. Ona symbolizowa radość, on nieszczęście. Ale to też znaczyło, że w pewnym sensie się dopełniali. I cieszyłaby się z tej myśli, bo był dla niej jak wuj i bardzo go ceniła... Gdyby w tejże chwili nie konał na podłodze w holu. - Mogę pani pomóc?- spytała pielęgniarki, gdy w końcu ją znalazła. Co prawda już przyniosła do holu kilka koców, lecz im więcej, tym lepiej. - Poniosę- powiedziała, biorąc od kobiety koce lub grzejnik, w zależności od tego co ta jej dała. Następnie szybkim krokiem wróciła do miejsca zbiórki. - Kilku kumpli i patyk, albo dwa, powstanie dom, w którym mieszkać się da. Kumpli weź, patyk w garść, potrafisz to. Wyrośnie dom, choć nie było tu go... Okno będzie tu, a drzwi o tam, postawimy nasz dom, to nie potrwa długo... Kilku kumpli i patym, albo dwa, powstanie dom, w którym mieszkać się da...- zaczęła śpiewać, wybierając piosenkę z Kubusia Puchatka. Nie mogła za bardzo się skupić na wyborze repertuaru, a ta piosenka była pierwszą, która przyszła jej na myśl. Miała szczerą nadzieję, że to coś pomoże. Medycy musieli skupić się na niesieniu poszkodowanemu pomocy. Nie mogli się dać pokonać smutkom i zdenerwowaniu. Dlatego przez pewien czas nie przestawała śpiewać, a gdy tekst piosenki się skończył, zaczęła śpiewać inną, która była następnym pomysłem. Lecz gdy druga piosenka się skończyła, nie miała na daną chwilę więcej do wyboru. Normalnie kompletna pustka w głowie, a zwykle miała ich pełną listę. Może to przez stres? Albo brak wiary w siebie? Nie... To raczej nie to. Fay mogła nie wierzyć w swoje umiejętności na polu bitwy, mogła nie ufać wiedzy medycznej, ale nigdy nie zwątpiłaby w swój zmysł muzyczny. Kochała muzykę i śpiew i miała do tego smykałkę po dziadku. Właśnie! Dziadek... - Dziadku Apollo... Jeśli mnie słyszysz... Czy mogę cię prosić o pomoc? Proszę... Następny wierszyk, który napiszę, będzie o tobie...- powiedziała w myślach, mając nadzieję, że Apollo ją wysłucha. W końcu był bogiem, mógł zrobić wiele, bardzo wiele. Gdyby tylko chciał.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Re: Hol Główny - Rejestracja Pon 18 Lut 2019, 17:02
Z racji tego, że Heron nie odpisał, zakładam, że jego stan jest niezmienny i wciąż leży nieprzytomny.
Cała sytuacja była irracjonalna. Herosi zmagali się z jednym ze swoich, a raczej z aurą, który leżący heros rozsiewał. Wahanie się Cameron i Noemi zostało odnotowane przez lekarza, który sam nie czuł się w pobliżu rannego herosa najlepiej. Ociężałe ciała, depresyjny klimat. Heron zapewne słyszał już, jak Hades mówi do niego ze swojego królestwa. Świat jednak nie chciał pozwolić mu odejść. Lekarz wziął od Fay i pielęgniarki koce. Nakrył Herona grubą warstwą materiału i odnajdując w pobliżu kontakt podpiął grzałkę. Żeby nie zrobić oczywiście nikomu krzywdy, temperatura grzałki mogła by zrobić komuś krzywdę, postawił ją w odpowiedniej odległości. Noemi miała teraz szanse się wykazać. Jej instynkt lekarza kierował ją w dobrym kierunku. Ran postrzałowych i tych na wylot nie należy lekceważyć, kochani. Lekarz kiwnął głowa na plan panny Enamorado. -Ranami zajmiemy się tutaj. Tylko szybko, panno Noemi. Wasza dwójka musi się skupić na tych ranach. Jak tylko się nimi zajmiemy, przejdziemy do ogrzania ciała. O transporcie pomyślimy, jak go ocalimy, herosi. Felicja - załatw nosze, łóżko. Cokolwiek do jasnej anielki! Ostatnie już słowa były wysyczane przez zęby. Aura syna Hadesa wpływała też i na niego, a to, że Fay przestała śpiewać nie pomagało wcale. pielęgniarka oczywiście znów zniknęła gdzieś w korytarzach szpitala w poszukiwaniu wymienionych przedmiotów. -Fay, prawda?... Piosenka Toy Story albo Mój brat Niedźwiedź. Myśl mała. Oni na Ciebie liczą! Starał się uśmiechnąć do dziewczynki zachęcająco. Jej śpiew był kluczowy dla całego zespołu, nie mogła się tak poddawać. Lekarz pogłaskał małą pogłowie i spojrzał na leżącego Herona. -On Cię potrzebuje. Działania jakie podejmą herosi zaważą nad losem rannego półboga.
Cameron Black
Re: Hol Główny - Rejestracja Pon 18 Lut 2019, 23:44
Cameron szczerze nienawidził umiejętności wpływających na jego myśli, uczucia czy samopoczucie. Jak te sprawiające, że czuł się szczęśliwszy czy spokojniejszy, jeszcze tolerował, tak te pokroju aury Herona były wręcz nie do zniesienia. Może dlatego Noemi tak bardzo nie znosiła dzieci Hadesa? Półbóg zdawał sobie sprawę, że odczuwane emocje były spowodowane przez nieprzytomnego Herona, jednakże ta wiedza nie dawała mu nic. Dalej czuł się okropnie. Dalej wątpił w siebie. Dalej miał lekkie problemy z utrzymaniem swoich leczących mocy nad raną. Te emocje wydawały się być jednocześnie tak naturalne jak i nienaturalne. Również fakt, że piosenki Fay pojawiały się i znikały, zupełnie jakby były grzbietami sinusoidy, nie pomagał. To jakby być spragnionym na pustyni i pić wodę, która chwilowo zaspokajała to pragnienie, lecz jak tylko przerwie się picie, to pragnienie wracało ze zdwojoną siłą, gdyż dodatkowo wspominałeś sobie chwilę, gdy nie odczuwałeś tego pragnienia. Jednak Black nie mógł młodej za to winić. Mimo wszystko wciąż uczyła się kontroli nad swoimi mocami oraz była posyłana w różne zakątki tego szpitala po potrzebne rzeczy/osoby. - Taa... zupełnie jak z jazdą na rowerze, nie? - zażartował Cameron, starając się jakoś poprawić ten nastrój lub przynajmniej na chwilę odciągnąć mroczne myśli od jego siostry. Usłyszał jej słowa, ona również zaczęła powątpiewać we własne umiejętności, a to odbijało się na niej oraz efektywności leczenia. Zupełnie niczym samorealizująca się przepowiednia. - Noemi to... to nie czas ani miejsce na takie dyskusje. Skupmy się na leczeniu, proszę. - powiedział cicho syn Asklepiosa, w dalszym ciągu koncentrujący się na leczeniu rany za pomocą swoich boskich darów. Z pomocą Noemi zaczęła się o wiele szybciej regenerować i dzięki hipotermii mieli szczęście w nieszczęściu. Serce pracowało wolniej, przez co nie wykrwawiał się tak szybko jak powinien. Można chyba powiedzieć, że było to swego rodzaju pyrrusowe zwycięstwo. A czy było warte, tego chyba dowiedzą się niedługo. - Proszę, Apollo i Muzy, obdarujcie Fay inspiracją w tej sytuacji. - pomyślał Cameron, wysyłając cichą prośbę do bogów o jakiś znak czy pomysł dla młodej heroski. Może akurat Apollo go wysłucha, patrząc, że jako tako był jego dziadkiem? Drzewo genealogiczne greckich bogów było naprawdę pogmatwane, patrząc, ile dzieci mieli, ale obecnie musieli spróbować wszystkiego.
Noemi Enamorado
Re: Hol Główny - Rejestracja Wto 19 Lut 2019, 01:01
// Proponuję trochę przyspieszyć akcję z uwagi na zbliżające się misje, a Heron bierze w jednej z nich udział, toteż byłoby lepiej znać jego stan fizyczny przed puszczeniem go w bój ;) Każdy z wątków obyczajowych dzieje się w końcu fabularnie przed aktywnymi misjami.
To było jak jeżdżenie po jakimś rollercoasterze, raz czuć ten przejmujący dół, który wpędzał w wątpliwości i poczucie winy, a raz rosnącą nadzieję, która niknęła razem z końcem następnej piosenki. Nic dziwnego, skoro umiejętności małej Fay były zdecydowanie słabsze, niż aura Herona, która przybierała na sile wraz z tym, jak heros zbliżał się do Hadesu. Musieli o niego zawalczyć tu i teraz, lekarz miał całkowitą rację, dlatego Noemi starała się odsunąć na bok wszystkie złe myśli, a pomogły jej w tym słowa Camerona o nauce jazdy na rowerze. To one spowodowały, że pomyślała o swoim trzech starszych braciach, który lata temu uczyli jej jazdy na tym dwukołowcu. To było jedno z zabawniejszych i pozytywniejszych wspomnień jej dzieciństwa, bo każdy z nich starał się ją dopingować z całych sił, pamiętała jak Jose trzymał z tyłu jej siodełko i nie puszczał go dopóki nie był pewny, że jego młodsza siostrzyczka nie złapała równowagi i nie zrobiła się pewna swoich ruchów, młodszy od niego Luis cały czas biegł równo z jej kierunkiem jazdy powtarzając, że jest członkiem rodziny Enamorado i da radę, za to Tony stał na chodniku i tylko uśmiechał się szeroko od ucha do ucha, ale to on wyciągał ją z krzaka róż ich sąsiadki, gdy Noemi tam wpadła, gdy okazało się, że nie potrafi skręcać w prawo. Wyobraziła sobie, że teraz też jej bracia stoją nad nią i dopingują ją ze wszystkich sił i uczepiła się tego tak mocno, że wyłączyła się kompletnie na wszystko dookoła, na aurę Herona, na słowa lekarza i Camerona, na piosenki Fay. Jej bracia stali się w jej wyobraźni jak żywi, choć wyglądali tak samo jak tamtego letniego popołudnia, nie postarzeli się ani o dzień, mówili jej co ma robić, pokazywali skrawki nie do końca zaleczonej tkanki, zanim zaczęła się koncentrować na wyższej warstwie. Ręka piekła ją z gorąca i poczerwieniała od używania mocy, wszystkie jej mięśnie bolały jak po wielogodzinnym treningu, ale zignorowała to wszystko skupiając się na dokładnym zaleczeniu rany, która zaczynała już wyglądać jak po dobrych kilku dniach zrastania się kości, ścięgien, mięśni i nie całościowo skóry, ale to musiało wystarczyć, bo właśnie w tym momencie przestała dłużej walczyć z napierającą na nią aurą syna Hadesa, która oplotła ją swoimi mackami i wciągnęła w dół bez końca. Jej bracia rozpłynęli się w powietrzu, a ona poczuła przejmujący smutek na myśl, że wcale ich tam nie było ani przez moment. - Możemy go... - Wysapała, nie zdając sobie sprawy z tego, jak dużo energii pochłonęła ta rana - ...ułożyć w pozycji bocznej. I organizować transport. - Wyszeptała, łapiąc ciężki oddech i odsuwając się od ciała. Obie, drżące dłonie miała we krwi, ale i tak mogła poczuć, jak bardzo ją pieką. Na szczęście, miała wrażenie, że półbóg oddycha już nieco równiej, a jego twarz wydaje się być też mniej blada. Nic dziwnego, skoro w pomieszczeniu zrobiło się już zdecydowanie cieplej z uwagi na odpalony od dłuższego czasu grzejnika. Nie miała pojęcia ile trwał ten proces uzdrawiania, ale poczuła, że kręci się jej już w głowie. Normalnie byłaby pewna, że wszyscy tutaj dali z siebie wszystko i zrobili wszystko co w ich mocy, by przywrócić stabilność organizmowi Herona, teraz jednak była pełna niepewności, która była jak trucizna w jej umyśle.
Heron Varr
Re: Hol Główny - Rejestracja Wto 19 Lut 2019, 16:30
Tego nie dało się kontrolować świadomie, w aktualnej sytuacji tym bardziej. Aura podarowana mi przez ojca była przydatna w niektórych sytuacjach ale nie w takich jak teraz, nie w życiu codziennym. Zwątpienie, strach, niepewność w tym co się robi pomaga przy walce z przeciwnikiem ale też zatruwa życie towarzyszom. Dlatego mało który z obecnych tutaj półbogów mnie znał, trzymałem się na dystans od wszystkich, nawet misje starałem wybierać się tak by im nie wadzić. Czy mi to przeszkadzało? Tak. A ciepło rozgrzewające moje ciało sprawiło, że zacząłem czuć, być świadom gdzieś tam w głowie. Skrzywiłem się lekko mrucząc coś pod nosem. Gdzie jestem? Co się stało? Przegrałem?... Ta ostatnia myśl zadzwoniła mi w głowię i zamiast smutku poczułem gdzieś tam gniew. Nie zdawałem sobie sprawy z tego jak bardzo moje emocje wpływają na to co odczuwają inni, nawet nie wiedziałem że ktoś nade mną klęczy. Ojciec dając mi cześć swoich mocy skazał mnie na ciemność, byłem nią, jestem i nie przestanę. To co czerń niesie ze sobą niosłem i ja. Czyli to wszyscy, powoli - chyba jeszcze bardziej niż wcześniej.
Fay Balmer
Re: Hol Główny - Rejestracja Wto 19 Lut 2019, 17:50
Serio nie wiedziała co śpiewać. Przez aurę Herona czuła się tak źle, że nawet nie miała ochoty próbować. Najchętniej to zapomniałaby o wszystkim, wróciła do swojego pokoju i opatuliła się mięciutką kołderką, która zawsze pomagała jej się zrelaksować. Dopiero słowa lekarza w jakiś sposób ją ocuciły na tyle, że znów zaczęła główkować. Toy Story? Znała, ale niezbyt dobrze. I kompletnie nie pamiętała filmowej piosenki. A Mój brat niedźwiedź? Nigdy nie oglądała tej bajki. Może mama ją znała? Pewnie tak, ale dziewczynka nie miała czasu by do niej dzwonić. Ale zaraz... Rodzice? Przecież spędzając czas w rodzinnym domu, Fay czasami słyszała zabawne piosenki, które sobie puszczali na płycie. Były chyba z jakiegoś kabaretu o dwóch facetach, którzy zachowywali się jakby byli braćmi i raz nawet przebrali się za babcie. Tak! To mogłoby się udać. I nie, uprzedzając pytania, nie chodziło o gender. A może? - Droga pani sąsiadko, pani mi wybaczy, lecz ostatnio zaczęłam w domu, nawet w pracy rymować, rapować znienacka. Słucham radia w kółko i stąd ta reakcja. Nawet kiedy daję obiad mojemu chłopu, nie mogę się powstrzymać proszę pani od hip hopu. Droga pani sąsiadko mnie też to dopadło przez to radio. Nawet wnuki, gdy są u mnie na wakacjach, mówią do mnie: ty nie jesteś normalna - jesteś DJ Babcia. Yoł, yołyoł, yoł yołyoł- zaczęła śpiewać, wymachując przy tym rytmicznie rękoma. Lubiła takie zabawy, a ruch często pozwalał jej przegonić różne złe myśli. Innym też by to poleciła, lecz musieli pozostać skupieni na swojej robocie. Byli specjalistami w swoim fachu i musieli się też zachowywać jak profesjonaliści. A ona? Była jeszcze dzieckiem. Zabawa to jej żywioł. Lubiła czasami pozachowywać się jak ktoś kompletnie stuknięty. To było zabawne. - Droga pani sąsiadko, ja szłam po zakupy i przechodziłam właśnie obok takiej grupy młodzieży, co wierzy, że zmierzy się z życiem w tych spodniach za dużych co spadają w kroku. Chłopcy przecież, a na szyjach łańcuchy to dopust boży. Jakich czasów człowiek dożył?! A co potem założą na siebie? No nie wiem... Sąsiadko kochana, dwa kilo banana, kupiłam pomidory, ale nasze, prawdziwe, ze smakiem i ziemniaki, bo przyjeżdża szwagierka z bratem i dzieciaki- rapowała radośnie, z każdą chwilą czując się coraz lepiej. Trochę szkoda, że wcześniej nie wpadła na pomysł z piosenkami z kabaretów. Były wystarczająco długie, a w dodatku zabawne. A śmiech zawsze przeganiał złe emocje. Gdy więc piosenka o babciach się skończyła, Fay natychmiast zaczęła kolejną, tym razem była to Lambaluna, do której dziewczynka miała ochotę zatańczyć, ale to już byłaby przesada. W końcu nie wypada tańcować przy kimś kto umiera. To byłoby uznane za wielki nietakt, a Fay nie chciała nikogo urazić swoim zachowaniem.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Re: Hol Główny - Rejestracja Wto 19 Lut 2019, 18:14
Zasklepienie przez Noemi ran z zewnątrz i 3/4 wewnątrz przeszło pomyślnie, jednak straciła przy tym dużo energii. W kolejnej kolejce, lepiej żeby nie używała swojej siły, w przeciwnym wypadku może zemdleć. Czynność trwała jednak na tyle długo, że ramię Heron'a jest "prawie" jak nowe. Postać Herona nie powinna jednak nadwyrężać ręki przez kilka dni, aby pozwolić reszcie tkanki na spokojne leczenie. Piosenka Fay odgoniła złe, depresyjne myśli, które nachodziły wszystkich dookoła, nie na długo, ale wystarczająco długo. Dzięki temu kolejne zdarzenia przebiegły bez problemu...
Lekarz wspomagający dwójkę dzieci Asklepiosa klasnął w dłonie zadowolony z efektu współpracy całej trójki. Felicja, która przybiegła z grupą pielęgniarzy, łóżkiem i noszami stanęła metr od herosów. Mężczyzna odchrząknął i kiwając na słowa Noemi pośpieszył Cameron'a, aby ten pomógł mu w przekręceniu bardzo delikatnie ciała Heron'a, który najwidoczniej zaczął mamrotać coś pod nosem. -Chłopcze? Chłopcze! Słyszysz mnie? Cameron, przenosimy go na nosze, potem na łóżko. Rzucił szybko lekarz dyżurny, Felicja podała nosze lekarzowi, a ten położył je obok rannego herosa. Wspólnie z Blackiem podnieśli ostrożnie ciało herosa, a pielęgniarze przenosząc go z noszy na łóżko zabrali go do ogrzewanej już dla niego sali. -Dobra, na sali postaramy się go ogrzać jak najlepiej. I już bez stresu. Udało wam się. Lekarz idąc za łożkiem, które pielęgniarze wieźli do windy obrócił się w ostatniej chwili i rzucił: -Jak chcecie sprawdzić jego stan to zajrzyjcie na oddział ogólny. Drzwi od windy zamknęły się.
Cała wasza trójka była wycieńczona, ale nie z powodu stresu i wykonywanych przez was czynności - to aura syn'a Hadesa wpłynęła na was tak negatywnie. Odprężcie się i odpocznijcie.
Z postanowienia głównego MG i administracji, gracz Heron Varr pozostaje niedysponowany do 25 dnia tego miesiąca. Nie będzie mógł pójść na misję. Heron Varr zostaje przeniesiony na Oddział Medycyny Ogólnej, gdzie jest ogrzewany i leczony z hipotermii. Proszę, byś kolejny swój post napisał w tym temacie.
Dziękuję wam za rozgrywkę~
Cameron Black
Re: Hol Główny - Rejestracja Sro 20 Lut 2019, 13:03
Najgorsze było chyba za nimi. Rany Herona zostały wyleczone na tyle, na ile zdołali wspólnymi siłami. Jeśli ktoś myślał, że boski dar leczenia był łatwy w użyciu, to się grubo mylili. Oczywiście małe rany leczyło się łatwo oraz szybko, ale takie pokroju tych, co syn Hadesa dostał? One sprawiały, że chłopak czuł się jakby wziął udział w wyścigu chodzenia na rękach, którego tor miał kilka kilometrów. Palce trochę mu zdrętwiały i miały to znajome ciepełko, zawsze towarzyszące chwilą, gdy syn Asklepiosa korzystał ze swoich umiejętności. Przynajmniej nigdy nie będzie mu zimno. - Herosi zawsze znajdą sposób, aby zostać poważnie ranni pod koniec naszych zmian. - zażartował Cameron w stronę swojej siostry, jak tylko drzwi do windy się zamknęły i został sam na sam z siostrą. Już przed całą tą akcją ratunkową czuł się trochę zmęczony, ale teraz pragnął tylko pójść do mieszkania i zatopić się w swoich poduszkach oraz kołdrze, które rozsiewały aurę zupełnie odwrotną do aury Herona. Może nawet przygotuje sobie herbatę... kakao przed snem. O tak, to brzmiało jak idealny sposób na spędzenie czasu wolnego. Tylko on, kakao i łóżko, wołające jego imię. - Nie wiem jak ty siostrzyczko, ale ja się ulatniam stąd niczym gaz. Przy najbliższej okazji wpadnij z wizytą, bo dostałem nową mieszkankę herbaty i jakoś mam ochotę spróbować ją z kimś. - powiedział Cameron, czując się jakoś lepiej. Nie wiedział, czy było to spowodowane piosenką Fay lub może brakiem obecności aury Herona i w sumie nie miał sił, aby chcieć się dowiedzieć. Miał teraz jasno postawiony cel - odpocząć z własnej woli. Normalnie gdyby Noemi to usłyszała, to kazałaby mu się zbadać lub zaczęła odprawiać egzorcyzmy. Wciąż pamiętał tę panikę, którą ona i Rose wywołały, jak powiedział na głos "Jestem zmęczony, chyba się zdrzemnę". Przecież on umiał o siebie zadbać! Jak mu się chciało. - Trzymaj się, Noemi. - pożegnał się, po czym poszedł po swoje rzeczy i opuścił szpital, powolnym krokiem idąc w kierunku swojego mieszkania.
/zt
Fay Balmer
Re: Hol Główny - Rejestracja Sro 20 Lut 2019, 15:10
/Nie gniewaj się Naomi. Przeskoczę kolejkę, by zrobić miejsce na misję.
Lubiła śpiewać. Bardzo lubiła, ale podczas tej akcji czuła się z tym trochę źle i po wszystkim musiała jakoś odreagować. Odprowadzając więc Herona wzrokiem, wyjęła z kieszeni truskawkowego lizaczka, odwinęła folijkę i wsadziła sobie cukierka to ust. Był bardzo dobry, a w drugiej kieszeni miała jeszcze paczkę żelków we wszystkich owocowych smakach, którymi chętnie by się podzieliła z pozostałymi herosami. Niestety, ulotnili się zanim zdążyła im podziękować za pomoc. Trudno, może innym razem ich złapie. Trzeba tylko wrócić następnego dnia w godzinach ich pracy i znów krzyknąć, że ktoś umiera... Żart, nie zrobi tego. Poszuka ich w normalny sposób. Przy okazji może odwiedzi Herona, jeśli ten będzie w lepszym stanie. Do tego czasu, postanowiła wrócić do swojego mieszkania. [z/t]
Noemi Enamorado
Re: Hol Główny - Rejestracja Sro 20 Lut 2019, 21:01
/ No problemo, słoneczko.
Czuła się totalnie wypompowana po tym wszystkim, z energii, z emocji, z życia. Kiedy wbiegli pielęgniarze z noszami i resztą sprzętu, a potem lekarz wspólnie z Cameronem przenosili ustabilizowanego już nieco Herona na nosze i potem zespół medyczny wychodził, ona jeszcze dochodziła do siebie. Czuła lekkie zawroty głowy, więc ułożyła się plecami na zimnej posadzce, oddychając głęboko. Hol pustoszał i ogarnęła to dopiero w chwili, gdy została w nim sama tylko z Cameronem. Jego dyżur się skończył, a jej miał się zacząć. Wiedziała dokonale, że nie może go kontynuować, ale nie miała teraz siły biegać po obozie i szukać kapitana czy samego Asklepiosa by ich o tym informować, z resztą była to ostatnia rzecz, o której teraz myślała. Podniosła się do pozycji siedzącej i uśmiechnęła na słowa swojego brata. Cholerny herbatoholik. - Pokazaliśmy dzisiaj siłę dzieciaków Asklepiosa. - Odparła uśmiechnięta. - Przyniosę ciasteczka. - Rzuciła w odpowiedzi na jego zaproszenie. Czuła się cholernie zmęczona, ale usatysfakcjonowana. - A ty się nie puszczaj! - Krzyknęła jeszcze za nim, kiedy wychodził. Sama zebrała się z podłogi, pozbierała swoje manatki i też ruszyła w długą podróż do swoich włości, by przespać następne pół dnia z Kotem wylegującym się nad jej głową.