Dobrze, że chociaż, o zgrozo, Folk w tym momencie myślał trzeźwo, bez względu jak irracjonalne by się to nie wydawało. Blake była gotowa oddać mu się na blacie barku nie zastanawiając się nad konsekwencjami już w momencie, w którym poczuła jego dłonie na swoim ciele. Ale miał rację i kiedy sobie to uświadomiła, była mu naprawdę wdzięczna za to, że zdecydował się dbać o ich prywatność. Jebać tam komfort psychiczny młodych herosów, ten wieczór miał być po prostu cały dla niej i syna Hekate. - Jestem tylko twoja, Folk – wymruczała mu do ucha zgodnie z prawdą, zanim ją pocałował po raz ostatni, a na jej ustach pojawił się urokliwy uśmiech. Córka Aresa potrafiła zadziwiać swoją delikatnością, szczególnie tych którzy znali ją z tej ostrej strony. Nigdy nie lubiła chodzić z kimś za rękę, jednak pozwalając aby Folk zaprowadził ją do swojego mieszkania nie miała nic przeciwko temu gestowi, a wręcz czuła, że była to najwłaściwsza rzecz pod słońcem. Kiedy zamknęli za sobą drzwi, zostając w końcu sam na sam w miejscu zupełnie prywatnym, odwróciła się do niego i spojrzała nań tymi swoimi ciemnymi oczami. Na jej ustach błąkał się delikatny uśmiech, kiedy wyciągnęła mu butelki whisky zza kurtki i odstawiła jedną z nich na stolik przy drzwiach, drugą natomiast odkręciła i wzięła z niej łyk alkoholu. Czuła się tak, jakby zaraz miały zacząć jej się trząść dłonie z pożądania, a jednak jakimś cudem pozostawała spokojna i zadziwiająco opanowana. Kiedy i on się napił, bo zapewne miał na to ochotę, odstawiła na bok też i tę butelkę po czym przysunęła się do niego. Zupełnie jakby nie spieszyło jej się aż tak bardzo, zupełnie jakby wcale nie marzyła tylko o tym żeby znaleźć się jak najbliżej niego i pozwolić zrobić mu ze sobą na co tylko miał ochotę… wsunęła powoli dłonie pod poły jego kurtki i zsunęła mu ją z ramion. Czule, niczym kochająca kobieta, która wita w domu swojego zapracowanego mężczyznę. Być może nie była najlepsza w omawianiu tego co czuła, jednak nadrabiała zachowaniem, które świadczyło samo za siebie. Można było się spodziewać, że jej gesty powiedzą prawdę o wiele szybciej, aniżeli ona sama zdoła ułożyć ją w słowa i wypowiedzieć na głos. - Chcesz mnie oprowadzić, czy…? - zapytała, celowo nie sugerując niczego na głos, żeby zaraz potem odłożyć jego ramoneskę na bok. Wydęła lekko wargi, jakby wcale nie było oczywistym, że to nie na oprowadzanie ma teraz ochotę, jednak jej brwi uniosły się delikatnie, czekając na odpowiedź Folka. Mógł zobaczyć w tym jej ciemnym spojrzeniu bardzo wiele emocji, od pożądania, aż po to uczucie, którego z pewnością nie było okazji dostrzec wcześniej.
Gość
Gość
Pokój 3 - Folklore Galichet Pon 03 Sie 2020, 19:11
18+
KLIK:
Nie odzywali się do siebie od momentu kiedy wyszli ze strefy relaksu. Niemniej jednak idąc razem przez obóz, trzymając się za ręce, Folk miał wrażenie, że nie może być szczęśliwszy. W końcu w pewien sposób pokazał Blake co do niej czuje, a ta najwyraźniej wszystko to odwzajemniała. Pozwolił jej prowadzić kiedy weszli do jego mieszkania. Nie oponował kiedy wzięła od niego butelki z alkoholem, a nawet sam chętnie się poczęstował kiedy podała mu trunek. Napięcie między nimi można było wyczuć na kilometr - to był w końcu pierwszy raz kiedy nie mieli ograniczać się jedynie do seksu, spuszczenia się, ubrania i zwyczajnego pożegnania... chociaż widok Blake całej w spermie Folka zawsze go cieszył. Kiedy kobieta zadała pytanie co teraz ma się zdarzyć... nie wytrzymał. W momencie kiedy odłożyła jego ramoneskę pchnął ją mocno na ścianę, a sam momentalnie przylgnął do niej i czule pocałował. Tym razem miał jednak zamiar dodać trochę pikanterii do tego pocałunku poprzez dosyć mocne gryzienie wargi kobiety na przemian z ssaniem jej. Jego dłonie w tym czasie błądziły po jej torsie, piersiach, mostku, aż nagle trafiły na dekolt. Łapiąc go oburącz pociągnął do zewnątrz powodując rozerwanie się materiału, które skrywało piersi kobiety. Cały czas ją całując zaczął je pieścić, ściskać oraz szarpać za sutki... Tak bardzo jej pragnął..
Nie opierał się kiedy kobieta zamienił z nim pozycje, głównie przez wzgląd na to, że wiedziałco czeka go następne. Kiedy Blake chwyciła w dłonie jego kutasa mogła wyraźnie poczuć, że jeszcze nigdy nie był tak przepełniony krwią jak tym razem. Najpewniej dużo zmieniło to, że tym razem pragnął jej nie tylko fizycznie, ale i emocjonalnie. Kiedy dziewczyna zaczęła bawić się jego penisem odchylił głowę do tyłu i oparł ją o ściane. Uwielbiał to uczucie kiedy pełne, ciepłe wagi Blake jeździły po jego kutasię w jedną i w srugą stronę, a także wnętrze jej buzi, które było warógno wilgotne jak i przyjemnie ciepłe. Dając ponieść się podnieceniu położył dłoń na głowie kobiety i delikatnie wplątał palce w jej włosy. Z czasem zwiększał siłę uścisku, aby móc coraz bardziej kontrolować ruchy kobiety... Sam decydował o tym kiedy ma przyspieszyć, a kiedy zwolnić. W końcu nadszedł moment kiedy w Folku obudziło się jego zamiłowanie do lekkiego bdsm. Zmieniając ułożenie dłoni na tył głowy kobiety przyciągnął ją mocno do siebie powodując, że jego kutas wszedł cały do środka i skutecznie zablokował gardło kobiety w takim stopniu, że ta nie mogła nawet oddychać. Obserwował jak Blake zaczyna się krztusić, jej policzki czerwienią się od krwi, a oczy zalewają się mimowolnie łzami. Trzymał ją tak aż do momentu kiedy kobieta wyraźnie zaczynała tracić przytomność. Kiedy to nastąpiła zwolnił uścisk i pozwolił jej wysunąć kutasa z buzi, a także zaczerpnąć powietrza. Nie miał jednak zamiaru dłużej stać w kałuży śliny Blake, która pojawiła się pod nim z powodu tego długiego i dosyć brutalnego loda. Biorąc Blake na ręce szepnął jej do ucha: - Teraz to ja sprawię Ci przyjemność.. A następnie zabrał dziewczynę do swojej sypialni. Kiedy już się tam znaleźli syn Hekate bez jakichkolwiek ogródek rzucił dziewczynę na łóżko, a następnie zerwał z niej resztki materiału, które pozostały na jej ciele. Kiedy już to uczynił rozchylił nogi kobiety i położył się między nimi, głównie po to aby móc czule pocałować kobietę. W tych pocałunkach było jednak coś więcej... był brutalne, przepełnione uczuciami i erotyzmem. W pewnym momencie Folk ugryzł dolną wagę kobiety tak bardzo, że ta zaczęła krwawić. W tym samym czasie Blake mogła wyraźnie czuć jak kutas Folka ociera się o jej łechtaczkę, a także wejście do dziurki... Nie było jednak dane długo jej się cieszyć takim stanem rzeczy. Po kilku minutach pocałunków Folk postanowił zmienić trochę swoje położenie. Unosząc się nad ciałem kobiety zaczął bardzo powoli zjeżdżac w dół jej ciała swoimi ustami... Najpierw szyja, obojczyki, mostek, piersi, brzuch... wzgórek łonowy. Kiedy znalazł się już twarzą przy jej cipce postanowił trochę jeszcze podręczyć kobietę. W tym celu zaczął bardzo powoli i delikatnie przejeżdżać opuszkami swoich palcy po udach kobiety, podbrzuszu,a także okolicach cipki... Jego usta jednak też nie próżnowały, gdyż jego ciepły oddech cały czas skierowany był w stronę nabrzmiewającej od krwi łechtaczki. W momencie kiedy Folk zobaczył, że Blake jest tak podniecona iż wilgoć z jej cipki zaczyna sama wypływać i brudzić pościel, postanowił wziąć się w pełni do roboty. Wystawiając język zrobił z niego małą łódkę i włożył w jej cipkę od dołu, a następnie ruszył język do góry, aby zlizać z kobiety jak najwięcej jej śluzu. Następnie spojrzał na nią i z uśmiechem połknął to co zebrał z jej kobiecości. Po tym rozczulającym akcie wrócił do zadowalania swojej kobiety. Z początku jego język zajmował się wargami sromowymi.. gładził je, lizał, a usta raz po raz je ssały. Nie mogło również zabraknąć lekkich ugryzień, kóre na pewno poruszyły kobietę w jakiś sposób. Nie zapominał również o jednoczesnym gładzeniu ud kobiety, aby jeszcze bardziej ją pobudzić... W końcu nadszedł moment na śliczną wisienkę na torcie, czyli łechtaczkę Blake... Folk z początku possał ją chwilę, aby nabrzmiała od krwi jeszcze bardziej, a następnie zaczął ją rollować swoim językiem.. lekko przygryzać... muskać nosem. W międzyczasie Folk włożył jednego palca do środka Blake i delikatnie stymulował nim ścianki oraz punkt G. W końcu nadszedł ten moment, na który Folk czekał... Wnętrze cipki Blake zaczynało się kurczyć, co oznaczało, że kobieta jest bardzo blisko orgazmu. Mając zamiar dać kobiecie doznać orgazmu jakiego w życiu nie miała, szybko zmienił pozycję i położył się obok niej. Dwa palce jednej dłoni włożył do środka kobiety i zaczął robić nimi prawdziwy remament w środku jej cipki, gładziłkażda ściankę, nasiskał punkt G.. robił wszystko żeby miała jak najwięjszej doznań. Jednocześnie też całował jej szyję.. polika... i w momencie kiedy poczuł, że to jest ten moment znów szepnął jej do ucha: - Kocham Cię Blake... Jego dłoń zrobiła szybki ruch i wysunęła się z cipki, a dwa palce znalazły się na jej cipke i dosłownie zaczely ją masakrować w jak najadekwatniejszy sposób... Miał zamiar doprowadzić do tego, że Blake w końcu dozna squirltingu...
Blake Simmons
Re: Pokój 3 - Folklore Galichet Sob 08 Sie 2020, 14:02
Folk czuł ogromną przyjemność z każdym ruchem kobiety. Tego nie można było nazwać zwykłym seksem, czy nawet zwierzęcym pierdoleniem się. Oni na prawdę uprawiali miłość. Mężczyzna nie miał zamiaru oponować kiedy kobieta postanowiła przejąć inicjatywę. To był ten moment kiedy mógł się całkowicie zrelaksować i oddać przyjemności ze strony Blake. Jej usta perfekcyjnie zajmowały się jego ciałem i dawały mu ogromną satysfakcję. Jej mokra cipka zaś szczelnie zaczynała się zaciskać na kutasie zwiastując, że moment kulminacyjny ze strony Blake zbliża się nieubłaganie. To samo w sumie można było powiedzieć o nim. Jego kutas był aż cały nabrzmiały od krwi, a brak dojścia podczas loda tylko potęgowały jego chęć spuszczenia się... tylko gdzie? Na twarz? Piersi? Tyłek? A może... Odrywając usta kobiety od swojego ciała złapał ją za podbródek i ułożył jej głowę tak, aby spojrzała na niego. Kiedy ich oczy połączyły się w niewidzialnej nici zrozumienia wyszeptał: - Chcę mieć z Tobą dziecko... Chcę dojść w Tobie. Spraw, że dojdziemy razem. Po tych słowach czule ją pocałował, a następnie czekał aż kobieta swoim ciałem doprowadzi ich obojga do orgazmu.