Hrafna Rúnarsdóttir DpyVgeN
Hrafna Rúnarsdóttir FhMiHSP


 

Hrafna Rúnarsdóttir

Hrafna Rúnarsdóttir
Hrafna Rúnarsdóttir
Hrafna Rúnarsdóttir Pią 18 Gru 2020, 21:36


Hrafna Rúnarsdóttir
Wiek 37
Pochodzenie Patreksfjörður, Islandia
Staż w obozie 27
Rodzic Vidar
Ranga Mieszkaniec obozu
Specjalizacja Wojownik/Trener
Zajęty wygląd Katheryn Winnick
aMvy3Jb.gif
Wygląd
Łagodne oblicze, którego harmonię łamie burza szalejąca pośród szaroniebieskiego spojrzenia.  Doświadczenie kryjące się w załamaniach pierwszych zmarszczek. Pełna spokoju i opanowania gracja znacząca gesty. Surowość zaklęta w okrutnie ściśniętym blond warkoczu. Kilka widocznych blizn na przedramionach, dwie podłużne, biegnące ukosem przez brzuch oraz pojedynczą biegnącą wzdłuż kręgosłupa. Wzrost: 168 cm, waga: 57 kg
Charakter
Surowa lecz sprawiedliwa. Nienachalnie dumna. Z natury niczym nieokiełznane morze: spokojna w nieubłaganym rytmie przypływów oraz odpływów, cofającym się tylko po to, by powrócić; wracającym, by uciec. Zrównoważona z pozoru ostoja zamknięta w wiecznym ruchu; podobna jednak wielkiej wodzie - równie podatna na nagłe zrywy wiatru, dzikie sztormy, śmiercionośne fale. Walcząca do końca. Brzydząca się kłamstwem. Rozumie konieczność podejmowania trudnych, lecz niepopularnych decyzji.
Sjaldan er ein báran stök

Świat wokół nich zastygł w biegu, czekając razem z nimi, a ciężkie, ciemne chmury niosące szarość i gwałtowność natury pęczniały nisko nad ziemią w niemej groźbie oraz jako zwiastun tego, co wstrzymało dech w piersiach herosów.
Nadchodziła burza. Wraz z nią, w cierpkim od niepewności powietrzu, unosił się popiół.


Zamknęła oczy.
Chłód kamiennej ściany kłuł skórę pomimo odzienia, a jęki wiatru wdzierającego się przez dziurawe mury opuszczonego kościoła stanowiły jedyny akompaniament dla cichej pieśni ich słabych, urywanych, zmęczonych oddechów. 
Bronili się czwarty dzień, a ich krew - miast wsiąkać w ziemię - ścinała się na jej powierzchni, tworząc śliską, nieprzyjazną breję.
Trening wśród lasów miał dać im swobodę, lecz regularność ich wypraw okazała się pożywką dla wroga. Wpadli w zasadzkę.
Zepchnięci między obwisłe, chylące się ku ziemi mury, mogli tylko odpierać ataki. Nie wiedzieli, jaką liczebnością dysponował przeciwnik, ani jakie moce były im poddane. Nie używali ich często. Skupili się na żywiołach, ogniem próbując wypłoszyć ich na pozbawioną drzew przestrzeń wokół budynku, gdzie żadna osłona nie ochroniłaby ich przed tym, co dla nich zgotowano. Pięcioro przeciw naturze…
Nie dano im ani chwili wytchnienia. Pozbawieni prowiantu, w upale i duchocie, prędko zużyli wodę pomimo powściągliwości. Żadne z nich nie miało władzy nad tą siłą natury. Ta zaś jakby sprzysięgła się przeciwko nim - skrajność jednego żywiołu zmieniała się w drugą, atakując nie tylko ciała, ale i ducha.
Nie wiedzieli również, czego się spodziewać. Słabły siły życiowe i morale. Salwy strzał spadały na nich przez pozbawione dachu nawy - zbierali je i słali w stronę, z której nadlatywały.
Trzeciego dnia dało się jednak dostrzec wzór w kolejności i zjadliwości ataków,  co kazało im sądzić, że wachlarz możliwości został wyczerpany i odtwarzano kolejny cykl. Dostosowali się do niego najlepiej jak mogli i przetrwali. 
Nocą zaś obecne wśród nich dwie córki Eris otuliły się ciemnością i udały na zwiad, zostawiając w okolicy pułapki.
Tyle że oponent był o krok przed nimi i to właśnie wtedy - nim wróciły - zaatakował ponownie. Nagły świst i subtelny podmuch musnęły polik Hrafny, a grot wbił się w deskę dwa centymetry obok jej skroni. To nie był chybiony strzał - był doskonały. Wróg czuł się tak pewnie, że szczuł rychłością kolejnego ataku.
Śladem strzały podążył sztylet - przecinając powietrze zabrudzone płatkami popiołu, zmierzał w stronę głowy jednego z nich. Siła z jaką ciśnięto ostrze pozwoliła przebić czaszkę. Nienaturalny wytrysk posoki zaczął malować w powietrzu krwiste wstęgi. Na tle szarych barw tego świata, kontrast jeszcze bardziej się wyostrzał. Zostało już tylko czworo...

I wtedy NoGods na nich ruszyli, wylewając się niczym pomroczna plaga ze wszystkich dziur i szczelin. Kobieta - zmęczona i napięta - czekała, a każda sekunda zdawała się trwać wieczność.
Szczęk stali i żelaza zawibrował pośród jej skołatanych myśli, wydzierając z ramion ospałej obojętności. Spowite oślepiającym blaskiem Vidara ostrze cięło i chlastało, szukając miękkości tkanek pośród kevlarowych poszyć i stalowych wzmocnień. Opętana desperackim szałem, rąbała bez finezji - to nie była czysta ani piękna walka, a  zwykła rzeź. Kule skończyły się półtora dnia temu - nie pozostawało już nic poza walką w zwarciu. A zwarli się wespół z hukiem pierwszych wiatrów - jak gdyby sami Odyn i Frigg przybyli z Dzikim Łowem.
Kolejny wojownik spotkał się z jej bronią: cios z góry i po skosie. Ostrze przedarło się przez miejsce między szyją a barkiem, zatrzymując  w klatce piersiowej. Wówczas zaś inny z przeciwników ciął mieczem na wysokości szyi Hrafny. Jasnowłosa, chcąc uniknąć ataku, odchyliła się do tyłu z równoczesnym kopnięciem napastnika, w którym utkwiła jej broń, tym samym wyszarpując oręż i odchylając się gwałtownie ku tyłowi.  W takiej pozycji ujrzała nad sobą przestwór szarego nieba, a zaraz potem przecinający powietrze sztych. Gdy owo zagrożenie minęło ją na dobre, wyprostowała się prędko. Przestrzeń wokół przecinała gruba wstęga krwi pokonanego. Już miała wyprowadzić ostateczne pchnięcie, gdy została zaskoczona. Ktoś kopnął ją w plecy na tyle mocno, że poleciała na kamienny ołtarz. Kierowana instynktem, wykorzystała impet upadku i odepchnęła się, by skoczyć gdzieś w bok. Wnet w miejsce, gdzie spoczywała przed chwilą jej głowa, zmierzało tępe już i skruszałe ostrze topora.
Na kolejny ruch pochwycony kątem oka odpowiedziała silnym rozbłyskiem, jaki wybuchł przed obliczem biegnącego. Kula oślepiła pobliskich NoGods, dając półbogom czas na przegrupowanie, a jej samej - na sięgnięcie do umysłów tych kilkorga i nakazanie im walki ze swoimi.
Wówczas to ponad rwetes walki przedarł się krzyk śmierci. Jedna z cór Eris padła.
Po jej własnej prawej coś błysnęło.

Udało się Hrafnie uciec od śmiercionośnego ciosu toporem. Ten - trzymany jednorącz - nagle zmienił swoją trajektorię, gdy miecz Kruczej odciął rękę przeciwnikowi. Nim wyprowadziła serię sztychów, obróciła się dookoła własnej osi, tnąc na wysokości szyi.
Głowa topornika z potężnym rozbryzgiem krwi odłączyła się od ciała, zawirowała i padła na marmur ołtarza, po czym potoczyła głucho ku jego krawędzi. 
Nie było jednak czasu na tryumf.
Szarżował na nią kolejny. Tym razem pierwsze pchnięcie nie było śmiertelne. Wojownik ostatkiem sił ciął poziomo. Ostrze próbowało rozorać klatę piersiową kobiety lecz ta w porę sparowała cios, by zaraz kopnąć przeciwnika w tors. Niefortunnie dla niego, zaś z uśmiechem Pani Wanów dla niej, mężczyzna poleciał na kamień, rozłupując czaszkę o krawędź zdobnej konstrukcji. Odbijająca migotliwe płomienie posoka lizała leniwie chłodną biel, zbierając się przy podeście cokoła.
W tamtej chwili nagły, palący tkanki ból biegnący w dół kręgosłupa wydusił z jej piersi całe powietrze w zdławionym od suchości gardła skowycie bólu...


Ciekawostki

- z niezwykłą dbałością kultywuje rodzinne tradycje
- tkwi głęboko pośród sag i skandynawskiej historii
- wyznaje nordyckich bogów, składa im ofiary, czci podług podań i zwyczajów swoich przodków
- nie zna dobrze i nie pragnie życia innego niż to obozowe
- jeśli tylko może, odwiedza rodzinę w Islandii
- zawsze szczera
- nie włada biegle żadnymi językami poza angielskim i islandzkim, choć przez lata herosi nauczyli ją wielu fraz i sformułowań ze wszystkich stron świata
- odznacza się niezwykłym zrozumieniem natury
- pięknie śpiewa
- urodziła się w Yule, choć nie wie dokładnie, którego dnia
- wymowa jej imienia brzmi "Hrabna"

Hrafna Rúnarsdóttir
Hrafna Rúnarsdóttir
Re: Hrafna Rúnarsdóttir Pią 18 Gru 2020, 21:41

Gotowe do sprawdzenia.
Admin
Admin
Admin
Re: Hrafna Rúnarsdóttir Pią 18 Gru 2020, 21:54

Karta zaakceptowana !
Otrzymujesz na start:
- 640 punktów zwykłych
- 145 punktów boskich

Kartę zamykam i przenoszę.

Witaj w grupie Heraklesa, Hrafna!


Sponsored content
Re: Hrafna Rúnarsdóttir

Hrafna Rúnarsdóttir
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 1
Similar topics
-
» Hrafna Rúnarsdóttir
» Kanada - Misja Folklore Galichet, Hrafna Rúnarsdóttir, Leryn Wong, Giotto Nero, Viviana Gaviria
» Hrafna
» Hrafna
» Hrafna



Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: OFFTOP :: Archiwum :: Nieaktywne Karty Postaci-
Skocz do: