Opuszczona świątynia - Page 2 DpyVgeN
Opuszczona świątynia - Page 2 FhMiHSP


 

Opuszczona świątynia

Idź do strony : Previous  1, 2
Jennifer de Villiers
Jennifer de Villiers
Re: Opuszczona świątynia Pon 06 Wrz 2021, 00:35

Widać, że obydwie były dosyć zaskoczone zaistniałą sytuacją, co więcej obydwie szukały w tym momencie raczej samotności, a nie towarzystwa. Niemniej Jennifer zawsze mogłaby trafić gorzej, w znaczeniu, że na kogoś gorszego, zdecydowanie bardziej irytującego. Alice spośród całego towarzystwa herosów była naprawdę niegroźna, stąd też Jennifer nie miała zamiaru być jakoś wyjątkowo złośliwa, mogła nawet wdać się w normalną rozmowę.
Dlatego też, w odpowiedzi na uśmiech Alice, sama uniosła kąciki ust do góry w geście uśmiechu w swoim własnym stylu.
-Fakt, miejsce jest dosyć opuszczone, dlatego też pomyślałam, żeby tutaj przyjść. Ale jeżeli potrzebujesz lub chcesz zostać sama, nie wiem, żeby medytować, to nie będę się narzucać. W końcu żadna z nas raczej nie szukała żadnego towarzystwa.
Alice Brighten
Alice Brighten
Re: Opuszczona świątynia Pon 06 Wrz 2021, 10:41

Alice nie miała nic przeciwko towarzystwu, nie znała ją za dobrze, jednak za specjalnie nie obawiała się jej, może dlatego, że była ostatnią w obozie, która robiłaby jakieś niepotrzebne burdy i to w dodatku bez powodu. Westchnęła ciężej pod nosem i palcem przeczesała swoją prawą stronę włosów, kiedy jej palce zatrzymały się na końcówkach, zaczęła się nimi bawić.
- Daj spokój to miejsce jest dla każdego z resztą... Chciałam się tu tylko zrelaksować po dyżurze w szpitalu, więc czuj się jak u siebie - odrzekła i plecami oparła się o chłodny mur. Dobrze,że chociaż miała bluzę, która izolowała ją przed zimnem, bo wtedy mogłoby się jej zrobić naprawdę zimno, a tego akurat wolała uniknąć. Po chwili namysłu odsunęła się od ściany i zaczęła iść w stronę dziewczyny, przystanęła i wyciągnęła dłoń w jej kierunku na powitanie.
-Nie przedstawiłam się. Alice Brighten, córka Odura - Cóż może jak oficjalnie się z kim przywita to będzie milej? Kto wie. Ale z tego co słyszała, to w tej chwili była jedyną córką tego Boga, nie robiła sobie z tego nic specjalnego. Może sam po prostu często dzieci nie płodził. W sumie nie zamierzała się nad tym zastanawiać, bo i tak nigdy go w życiu nie widziała i nawet nie wiedziała, czy będzie jej to dane. Miała swoich ludzkich rodziców, a teraz ma obóz, to wystarczające dla niej. Przynajmniej tu może być sobą.
Jennifer de Villiers
Jennifer de Villiers
Re: Opuszczona świątynia Wto 14 Wrz 2021, 02:13

Fakt, dziewczyna, która przed nią siedziała na pewno nie miała złej reputacji, jak czepianie się innych bez powodu czy wywoływanie awantur z głupiego powodu. Ze wszystkich osób, na które mogła trafić Jennifer, trafiłą naprawdę dobrze, za co podziękowała losowi. Przynajmniej uda się chociaż trochę zrelaksować, w końcu właśnie po to tutaj przyszła, a być może przy okazji będzie częścią przynajmniej po części interesującej konwersacji.
-Dyżur w szpitalu. Odpowiedzialne i męczące zajęcie. Ja po prostu potrzebowałam zmiany otoczenia i pobyć trochę z dala od tłumów w obozie stwierdziła wzdychając, starając się jednocześnie uniknąć stwierdzenia, że chciała unikać w ogóle ludzi, co by jej rozmówczyni nie poczuła się urażona, kiedy Jennifer nie miała ochoty nikogo obrażać. Tym razem.
Sama wyciągnęła się na dużym kanieniu na którym siedziała, podpierając się z tyłu rękami, i krzyżując przed sobą nogi. Kiedy dziewczyna do niej podeszła, nachyliła się w jej stronę i uścisnęła jej dłoń.
-Miło poznać. Jennifer. Córka Hel. Ciekawe czy dziewczyna pomyśli, że zadawanie się akurat z córką Hel nie jest najlepszym pomysłem, w końcu jej matka nie słynęła z bycia najbardziej ciepłym czy wylewnym bytem.
Alice Brighten
Alice Brighten
Re: Opuszczona świątynia Wto 14 Wrz 2021, 15:11

-A więc nie przepadasz za ludźmi? To cud, że ze mną rozmawiasz? - odrzekła zdziwiona by po chwili cicho zaśmiać się pod nosem. Hel nie była osobą towarzyską, można by rzec, że samotność to jej pierwsze imię, Alice taka nie była ona... po prostu lubiła tutaj załadować baterie by ruszyć dalej do przodu.
- To brzmi jak bym była wyjątkowa, że ze mną rozmawiasz, chyba, że się mylę popraw mnie - odrzekła patrząc na dziewczynę, a następnie spojrzała w górę w stronę chmur. Uśmiechnęła się pod nosem sama do siebie. Po chwili sama zasiadła na ziemi, kawałku w którym była trawa, dając jej własną przestrzeń osobistą. -Ale... chyba się dogadamy, co nie? - dodała podsuwając kolana pod samą brodę i objęła je rękami, a brodę ułożyła na swoich kolanach zerkając gdzieś w bok, tylko sobie znanym kierunku. Chwilę później zamknęła powieki, była zmęczona, ale nie na tyle by usnąć w tym miejscu, raczej było to związane z bólem mięśni i to, że ciągle stała, a teraz mogła sobie na spokojnie odpocząć w całkiem miłym towarzystwie jak się okazuje. Miała nadzieję, że się dogadają, mimo wszystko wolała unikać sporów.
Jennifer de Villiers
Jennifer de Villiers
Re: Opuszczona świątynia Wto 21 Wrz 2021, 04:25

-Owszem nie przepadam za ludźmi. Za większością ludzi. A już na pewno nie tęsknie za tłumami. Jednak nie unikam rozmów. Po prostu dosyć szybko okazuję swoją irytację cóż zdobyła się na szczerą i rzeczową odpowiedź, w końcu nie miała powodu by owijać w bawełnę przed tą dziewczyną. A czy nie była towarzyska? To zależało od jej, dosyć zmiennych, nastrojów. Bywały dnie, a raczej wieczory czy noce gdzie była po prostu duszą towarzystwa. Większość jednak czasu wolnego spędzała na treningach i popijaniu herbaty czy też mocniejszych trunków.
-Mmm...jeszcze mnie niczym nie wkurzyłaś. Miejmy nadzieję, że tak zostanie cóż nikt nie powiedział, że ogłada w stosunkach międzyludzkich była jej silną stroną. Zawsze jednak wolała być szczera i mówić prosto z mostu. Chyba, że ktoś ją wkurzył to wtedy jej wypowiedzi stawały się mniej bezpośrednie, za to bardziej podsyte mocną ironią skierowaną w stronę rozmówcy.
Kiedy Alice usiadła to i sama Jennifer rozciągnęła się bardziej na swoim kamieniu, który wybrała do siedzenia.
-Ciężki dzień? rzuciła kiedy zobaczyła jak dziewczyna przymyka oczy.
Alice Brighten
Alice Brighten
Re: Opuszczona świątynia Wto 21 Wrz 2021, 14:14

-Oh to teraz rozumiem, dlaczego wolisz rozmowy w mniejszym towarzystwie niż większym - odrzekła z uśmiechem na ustach. Co jak co, ale akurat w tym temacie były podobne, choć ona po prostu czuła się zmęczona gdy zbyt długo przesiadywała w towarzystwie ludzi. A tutaj w samotności może naładować baterię, a potem można wracać do swoich zajęć.
-Nie mam zamiaru nikogo wkurzać, przynajmniej nie celowo - dodała po chwili wzruszając jedynie ramionami, na jej pytanie westchnęła cicho pod nosem. - Trochę tak, ale nie narzekam. Dlatego tutaj przyszlam by nieco się zrelaksować no i spotkałam Cię. Przypadek? Nie sądze - zachichotała pod nosem.
Sponsored content
Re: Opuszczona świątynia

Opuszczona świątynia
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2
Similar topics
-
» Opuszczona Świątynia
» Opuszczona kapliczka



Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Obóz i okolice :: Skraj obozu :: Ruiny-
Skocz do: