Stromy klif - Page 2 DpyVgeN
Stromy klif - Page 2 FhMiHSP


 

Stromy klif

Idź do strony : Previous  1, 2
Joanne Collins
Joanne Collins
Re: Stromy klif Czw 13 Sie 2020, 20:51

Każdy, absolutnie każdy miał jakąś słabą stronę. Bycie półbogiem nie wystarczało, by wyzbyć się takiego ciężaru, więc gdyby taki Samuel był pozbawiony takiego elementu jego osobowości, uznałaby go prawdopodobnie za osobę pozbawioną duszy. Każdy heros skrywał to co go dręczyło, bo podobnie jak Blade czy Collins, nie chcieli od nikogo litości. Poza tym łatwo w kogoś uderzyć, jeśli zna się jego najdelikatniejszy punkt.
Kiedy syn Tanatosa przyznał, że każda jego drzemka się tak kończy, Joanne ściągnęła brwi ku sobie i zmarszczyła czoło, szukając jak zwykle odpowiednich słów. Machnęła palcem, podobnie jak wcześniej, by odpalić jego papierosa i nadal zastanawiała się co począć. Współczuła mu, to prawda, ale to uczucie było dalekie od litości. W końcu nie martwiła się o niego, bo czuła taki obowiązek lub przymus, po prostu samo to jej przychodziło. Chciała mu jakoś pomóc i litość nie miała z tym nic wspólnego. Niektórym trudno jest dostrzec czym różni się ona od współczucia i Joanne, prawdopodobnie, też miałaby z tym problem, gdyby ktoś wykazał się czymś podobnym wobec niej.
- Przywyknąć?- powtórzyła po nim z lekkim niedowierzaniem. Spojrzała w jego złotawe tęczówki, których kolor potrafiła odróżnić nawet teraz, kiedy zapadła ciemność.- Uważasz, że przywykłeś?- spytała ze zwątpieniem w głosie, ale nie miała nic złego przez to na myśli. Chodziło jej głównie o to, że nie należy tego bagatelizować, jeśli nadal mu to przeszkadza.
Kiedy zaproponował jej powrót, przekręciła lekko głowę i zerkała na niego z pewnym niepokojem. Pamiętała swoje własne słowa, w którym mówiła mu, że będą NIE spać razem. Choć była obecnie podpita, chciała pozostać konsekwentna w swej obietnicy.
- Mieliśmy nie spać razem, zapomniałeś?- przypomniała, posyłając mu nikły uśmiech z nadzieją, że choć minimalnie poprawi im obojgu humor w ten sposób. Poza tym, nie była pewna czy chce go samego zostawiać na resztę nocy. Domyślała się, że będzie się nadal zadręczał tymi snami i spędzi kolejną noc z otwartymi oczami. Pomyślała nawet, że takie noce mogą być niezwykle samotne dla Blade'a.
- Wracajmy, ale jeśli chcesz, możemy jeszcze posiedzieć u mnie.- zaproponowała. Dopiła w tym momencie resztę z butelki, którą zostawił dla niej Samuel i wstała z twardej ziemi. Odruchowo otrzepała swoje spodnie z kurzu i schyliła się po butelkę, w której jeszcze niedawno było piwo.- Najwyżej przysnę na chwilę, żeby się odegrać, ale będziesz mógł zostać i tak.- dodała i wzruszyła lekko ramionami.- Po co masz siedzieć sam?- uśmiechnęła się znowu do niego. Poczuła jak lekko nią zachwiało do czego z pewnością przyczynił się alkohol, który do tej pory w siebie wlała. Pewnie pogodzi się z ewentualną odmową, ale nie będzie musiała pluć sobie w brodę, że nie spróbowała. Choć i tak byłoby lepiej, gdyby jej zachęty odniosły sukces.
Samuel Blade
Samuel Blade
Re: Stromy klif Nie 16 Sie 2020, 12:06

Oczywiście że nie przywykł do swoich koszmarów, jednak Joanne odpowiedź mogła dostrzec jedynie w jego poważnych oczach, które i tak wcale nie wyrażały wszystkiego, bo najwyraźniej na wyartykułowanie sensownej odpowiedzi nie miał ochoty. Właściwie to tym razem nawet nie wydał z siebie dźwięku, który mógłby naprowadzić ją na tę odpowiedź, która zdawała się być oczywista. Przez myśl przeszło mu tylko, że po raz kolejny próba zwiedzenia córki Heliosa zakończyła się fiaskiem i chyba będzie musiał zacząć się do tego przyzwyczajać.
Przyglądał się jej przez chwilę. Chciałoby się wierzyć, że rozważał nad tym, co z tego na co miał ochotę było właściwe, a co nie. Niestety, doskonale wiedział jak ten wieczór powinien wyglądać dla niego, badawczo jednak patrzył na Collins, usiłując dostrzec jakąkolwiek oznakę zawahania z jej strony. Nic takiego nie zobaczył. Czy więc można usprawiedliwić jego całkowity brak zahamowań?
-Nie zapomniałem - odparł powoli, z cieniem uśmiechu na ustach. Patrzył jak dopija odważnie resztę whisky, po czym wstał, można by nawet pomyśleć że z pewną dozą uległości. - Martwisz się o mnie? - spytał z nutą prowokacji, jednak nie było to złośliwe pytanie. Zaraz wskazał ręką na drogę w kierunku obozu, jakby wcale nie była potrzebna mu odpowiedź. - Prowadź, Collins.
Kiedy dotarli do obozu, Samuel tylko gdzieś po drodze złapał nagle Joanne za przedramię i zaprowadził ją do jednego z barów. Miejsce było opustoszałe o tej porze, większość zabawowych herosów przeniosła się do swoich mieszkań. Blade również nie zamierzał tutaj zostawać na dłużej aniżeli potrzeba było żeby złapać dwie butelki whisky i ruszyć znów w stronę mieszkania Jo.
- Nie chcę Ci opróżnić zapasów - rzucił do niej przez ramię z diabelskim uśmiechem.

zt x2
Stromy klif
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2
Similar topics
-
» Stromy Klif



Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Obóz i okolice :: Skraj obozu :: Jezioro-
Skocz do: