Pogoda nie rozpieszczała ich zabardzo, bo jest nieco chłodniej, jednakże to nauczy Cass kontroli nad tolerancją do temperatury, a dzięki temu trening na bierze największego znaczenia dla uczennicy i jak nauczyciela. Christopher nie miał problemów z temperaturą, bo był trenowany przez swojego mistrza, który posiada umiejętności pływackie i jak sztuki walki. Spokojnie spoglądał się siedząc na kocyku, patrząc jak córce Hekate idzie rozgrzewanie gdy biegała wzdłuż jeziora. Nadszedł na kolejny etap tego treningu, bo zauważył, że młoda za pewne na tyle rozgrzała, która zaczęła kierować się w stronę wody. W takim momencie stał z koca wtedy powolnym krokiem podchodził do brzegu jeziora. - Pamiętaj nie wchodź zbyt głęboko musisz czuć się pewniej i bezpiecznie, jak zanurzysz się do połowy ciała, a maksymalnie do połowy ramion. Potem zacznij morsować, ja zaraz do Ciebie dołączę - odparł krótko, chcąc zarówno pójść do wody, bo dawno nie był w niej. Po przygotowaniu się poszedł w kierunku wody jednakże trochę z dala od Cassandry. Nie chciał ograniczyć manewrów. - Dobrze, jak skończysz etap morsowania i będziesz pewna że tyle wystarczy to później zacznij pływać wzdłuż jeziora ale w pół okręgu. Musisz podwyższyć swoją tolerancję i umiejętności pływackie. Daj mi znać to potem pokażę jak walczyć w wodzie - odparł spokojnym tonem głosu, wtedy zaczynał syn Posejdona zarówno morsować, aby Cass w razie czego mogłaby podpatrzyć jak jej nauczyciel to robi prawidłowo. - Jeśli nie wiesz jak morsować, powiedz mi od razu to Ci pokażę. Na początku morsowania musisz nauczyć się wpierw podskoków czyli jakbyś robiła przysiady na terenie, to robisz w wodzie dzięki temu nauczysz się ćwiczenia oddechowego, a potem jak to opanujesz perfekt wtedy zaczniesz to stosować podczas pływania wzdłuż brzegu jeziora - mężczyzna zaczynał robić przysiady w wodzie, zamykając oczy przy tym aby zrelaksować się podczas wspólnego treningu. Wiedział doskonale, że może przytrafić się misja w wodzie a nawet walka, której bez treningu może zacząć marudzić lub spanikować niepotrzebnie dlatego on był tu aby wszystkie podstawy pokazać w razie czego, aby nie było zaskoczenia. Nic niewiadome co może się stać, w poważnych czy zagrażających sytuacjach, gdzie trzeba ratować obozowiczów lub samego siebie. Syn Posejdona spoglądając kątem oka czy wykonuje prawidłowo trening oraz nie zaliczyła problemów jak skurcz czy tym podobne. W razie czego ją wyłowi z tej wody, a potem dziewucha rozgrzeje się ciepłą herbatą którą on przygotował aby móc rozgrzać, jednakże to nie będzie koniec treningów w tym dniu. Po jeziorze skoczą szybko coś zjeść i pójdą w dalszy teren aby móc dalej trenować.
Gość
Gość
Re: Mała zatoka Wto 18 Sty 2022, 16:28
Pomimo trudnych warunków, z ust nastolatki nie wypłynęła ani jedna skarga. Do treningu podchodziła śmiertelnie poważnie. Nie była już dzieckiem, które stara się wymigać od ciężkiej pracy, gdy tylko natrafi na jakąś przeszkodę. Wytrwale zatem kontynuowała rozgrzewkę, nie zwracając uwagi na temperaturę wokół. W ubraniach nie było tak źle. Chłód odczuła dopiero w momencie, gdy odzież zimowa skończyła na kocu, a ona pozostała w jednoczęściowym stroju kąpielowym. Nigdy nie zakładała innych z tylko sobie znanego powodu. Nie weszła głębiej, niż do połowy swojego ciała, w końcu miała poczuć się pewnie. Owszem, umiała już nie tonąć, ale wciąż nie wiedziała, jak jej ciało zareaguje na tak nagłą zmianę temperatury. Musiała działać ostrożnie, aby nie przysporzyć Chrisowi problemu. Syn Posejdona zdecydowanie należał do tych nietuzinkowych nauczycieli. Nie tylko zdradzał kolejne etapy treningu niemalże na jego początku, to jeszcze w dość niecodzienny sposób sprawdzał umiejętności własnych podopiecznych poprzez polecenia, których ci mogli nie rozumieć bądź nie być w stanie wykonać. I tak było w przypadku małolaty. Cassandra nigdy wcześniej nie morsowała, więc gdy tylko otrzymała polecenie, aby to zrobić, nie do końca wiedziała, czego mężczyzna od niej oczekuje. – Byłabym wdzięczna. Nigdy wcześniej tego nie robiłam – odpowiedziała poważnie, aby się upewnić, czy rzeczywiście miała odbić się od dna z przysiadu. – Jak dokładnie powinnam oddychać? Pytanie wyglądało na dość zabawne, w końcu pytała o to, jak oddychać. Wbrew jednak wszelkiemu przekonaniu, nie była to sprawa prosta i także tego należało się wyuczyć. Odpowiednia kontrola oddechu była piekielnie istotna, gdyż miała olbrzymi wpływ na wydajność organizmu. – A co do samego pływania... Mam to zrobić stylem dowolnym czy przećwiczymy coś efektywniejszego? Cóż... Cass z całą pewnością potrafiła się nie topić, ale jej styl pozostawiał wiele do życzenia. Był to jednak kolejny z etapów treningu, na który przyjdzie jeszcze pora. Teraz, po zadaniu tego pytania, przeszła do wykonywania dalszych ćwiczeń. Obserwowała to, co robił jej nauczyciel i powtarzała jego ruchy. Nie należało to do najłatwiejszych i najprzyjemniejszych zadań, biorąc pod uwagę chłodne warunki. Dopóki jednak nie zauważała u siebie pierwszych objawów hipotermii, nie zamierzała marudzić na przyjęty przez Christophera sposób treningu.
Gość
Gość
Re: Mała zatoka Sob 22 Sty 2022, 22:40
Nauczyciel wiedział że dużo wymaga nauki od swojej uczennicy, ale zależy mu, aby była bardzo dobrze wytrenowana i miała możliwość wykorzystać podczas różnych misji, które mogą wymagać przepłynięcia przez wodę i nie tylko. Chris kocha wodę, dlatego jest dumny z tego, że jest synem Posejdona i podarował mu takie moce. Uśmiechnął się lekko do siebie i wtedy wyrwał z jego myśli, głos uczennicy Cass. W takim momencie zaczynał pokazywać jak prawidłowo ma oddychać podczas morsowania. - Dobrze, ukucnij ale pamiętaj musisz równowagę mieć, aby nie przewrócić się na plecy. Potem zanurzasz twój podbródek i aby usta lekko byłyby nad powierzchnią fafli wody, aby móc oddychać głęboko czyli nabierasz powietrza przez nos, a wypuszczasz ustami. Pamiętaj aby nie zakrztusić się wodą, bo może Ci pójść do płuc - odpowiedział z troską. Widział w tym też zabawę ale rozwinięcie relacji pomiędzy uczennicą a nauczycielem, można rzec że zaczynał traktować Cass jak własną córkę. - Co do pływania możesz zrobić stylem dowolnym, ale jeśli chcesz przećwiczyć coś efektywniejszego jestem jak najbardziej za - odpowiedział z zadowoleniem w głosie. Ucieszył się że Cass została od tamtego czasu jego uczennicą. - Pamiętaj, nie forsuj się jeśli poczujesz że masz dosyć to mi daj znać natychmiast - skończył swoją wypowiedz z powagą i pewną troską o jej zdrowie psychiczne i fizyczne. Christopher obserwował swoją uczennicę, która zaczynała trenować pod jego okiem, nie miał zamiaru zostawiać bez asekuracji bo trenowanie w wodzie to nie trenowanie na lądzie. Pogoda nie była kapryśna, więc dobrą porę wybrał na taki nietypowy trening. Gdy popełniała błędy to czasami podtrzymywał jej plecy delikatnie ręką, aby nie straciła równowagi. - Spokojnie, pamiętaj o równowadze. Jeśli coś się tu stanie to złapię Ciebie. Jesteś tu bezpieczna podczas asekuracji ze mną - wypowiedział spokojnym tonem głosu do niej. Jednakże był dumny ze swojej uczennicy, że stara się i przykłada do swojego treningu, aby móc ulepszyć swoje umiejętności i wspomagać w przyszłości na różnych misjach. Prawdopodobnie będzie z nią chodzić na misje, chcąc sprawdzić jak idzie podczas różnych podejmowanych decyzji.
Gość
Gość
Re: Mała zatoka Pią 28 Sty 2022, 19:27
Cassandra nie postrzegała jego treningów jako zbyt wymagających, choć wpływ na to mógł mieć fakt, że dziewczyna sama narzucała sobie naprawdę wysoką poprzeczkę. Doceniała to, co Christopher dla niej robił i doskonale zdawała sobie sprawę z tego, iż tylko ciężka praca może utrzymać ją przy życiu. A z nim nie zamierzała się zbyt prędko żegnać. Niezależnie od tego, jakie by ono nie było. Sama nastolatka podchodziła do tego znacznie bardziej poważnie. Dla niej, była to nauka umiejętności, która w każdej chwili mogła ocalić jej życie. Niewzruszenie, choć ciało odczuwało na sobie niską temperaturę wody, wykonywała polecenia Taylora. Głęboki wdech przez nos, wydech ustami, zanurzenie podbródka niemalże do ust, utrzymanie równowagi, wyskok... - Na ten moment umiem głównie nie tonąć. Szybkie pływanie nie jest moją mocną stroną - przyznała, gdy znów skupiała się na utrzymaniu równowagi. Niestety był to element, nad którym musiała poćwiczyć. Dobrze się akurat złożyło, że jej nauczyciel należał do herosów silnie związanych z wodą. Kolejne powtórzenie, powrót do poprawionej przez mentora pozycji, pełne skupienie. - Zrozumiałam. Krótka, rzeczowa odpowiedź. Skoro tak brzmiała wola Christophera, Cassandra nie zamierzała forsować swojego ciała. Przy którymś powtórzeniu zachwiała się lekko, jednak dłoń mężczyzny powstrzymała ją przed upadkiem. Cassandra zdecydowanie była tym typem herosa, który chciał dać z siebie jak najwięcej. Bycie słabym w tym okrutnym świecie prowadziło do niewyobrażalnych tragedii. Miała zatem prosty wybór - albo stanie się silniejsza, albo umrze.
Gość
Gość
Re: Mała zatoka Nie 30 Sty 2022, 20:53
Nauczyciel może nie był teraz wymagający ponieważ robiła to pierwszy raz w życiu morsowanie, dlatego uznał że będzie delikatny ale potem taryfy ulgowej nie będzie w kolejnym treningu, na którym będzie polegała zręczność w walce w wodzie, no może jak będzie o odrobinę cieplej. Szkoda gdyby przeziębiła się młoda podczas kolejnych treningów. - To i tak dobrze moim zdaniem, bo utonięcie nieciekawe jest, uwierz mi. Widziałem poza kampusem śmierć osoby, która właśnie nie umiała pływać i utonęła jak rzucony kamień w głęboką wodę. Dlatego musisz pamięć aby nauczyć się nie tylko morsować ale pływać w wodzie wytrzymując taką temperaturę jaka jest teraz. W lecie czy wiosną to kaszka z mleczkiem - odpowiedział krótko wiedząc, że ciepła temperatura wody nie przeszkadza zbytnio w walce bo przynajmniej nie zmarzniesz jak teraz. Męzczyzna dalej morsował sobie stojąc w miejscu, nie wydając żadnych dzwięków. Nie były potrzebne a jeszcze panika by pogorszyła sytuację gdyby on to robił pierwszy raz w życiu, a tak nie jest. Dlatego od dzieciaka u mistrza był ćwiczony z morsowaniem. - Jeśli odczujesz potrzebę że poczułaś się lepiej w morsowaniu, to potem zacznij powoli pływać ale pewniej robiąc kilka przystanków dzięki temu będziesz o wiele pewniejsza - odpowiedział krótko. - Gdy skończymy pierwszy etap treningu z wodą to potem pójdziemy coś zjeść, i będziemy ćwiczyć techniki walki lub tam gdzie posiadasz pewne luki - dopowiedział kolejne zdanie.
Gość
Gość
Re: Mała zatoka Wto 01 Lut 2022, 17:32
Małolata domyślała się, że tonięcie nie należy do najprzyjemniejszych, dlatego też nawet nie myślała o jakiejkolwiek polemice. Z drugiej strony, podobnie można powiedzieć o każdej, gwałtownej i zdecydowanie niespodziewanej śmierci. Co więcej, jakąś tam wiedzę medyczną miała, także Chris nie musiał zagłębiać się w szczegóły. - Zastanawia mnie, dlaczego pływanie nie jest w podstawach. Uczą nas jak posługiwać się bronią wszelkiego typu, ale zapominają o tak istotnej czynności. Może inaczej, zdaję sobie sprawę z tego, że większość zadań odbywa się na lądzie, jednak gdy przyjdzie co do czego... głupio byłoby tracić silnych, dobrze wyszkolonych ludzi w tak paskudny sposób. Naprawdę fatalna i bezsensowna śmierć. Małolata mimowolnie zadrżała. Może otwieranie ust nie było najlepszym pomysłem w takich warunkach. Mimo wszystko, dopóki nie widziała u siebie żadnych niepokojących objawów, zamierzała kontynuować ten niecodzienny trening. – A kiedy poznam, że idzie mi z tym coraz lepiej? – zapytała poważnie. Nigdy nie przypuszczała, że w morsowaniu jest jakaś zależność. Zawsze uważała to za chłodne kąpiele w celach zdrowotnych. Co więcej, kąpiele z określonym czasem, a Christopher, z tego co słyszała, planował coś nieco grubszego. To nie tak, że narzekała na warunki, jednak miała pewne obawy. Był to bowiem jej pierwszy raz, nigdy wcześniej nie przygotowywała się do tego w żaden sposób i zielonego pojęcia nie ma, ile jej ciało zdoła wytrzymać w takiej wodzie. A przecież mieli jeszcze pływać. Z drugiej strony, może powinna przestać podchodzić do treningu z tej bardziej medycznej strony, a po prostu zaufać osądowi nauczyciela? W końcu ten był półbogiem, gdy jej jeszcze na świecie nie było. – Słabo radzę sobie z mocami – zakomunikowała, dalej wykonując zlecone jej ćwiczenie.
Gość
Gość
Re: Mała zatoka Wto 01 Lut 2022, 20:20
- Zgadzam się z Tobą, niestety Herosi nie biorą tego właśnie pod uwagę. Widziałem w telewizji, jedną scenę że dwa statki pływały i jeden z nich zaczynał tonąć bo oberwał przez strzał trzeciego wrogiego statku, wtedy tamci musieli uciekać do drugiego statku, ale niektórzy nie umieli pływać więc się nie utrzymali. Dalej możesz dokończyć co się z nimi stało, właśnie podstawą według mnie każdego herosa to nauczenie się morsowania i pływania bez tego to ani rusz - odpowiedział krótko zgadzając się z jej słowami, które wypowiedziała przed chwilą. Chris był dumny z jej słów, które wypowiedziała mało z herosów by wpadło raczej na to bo pewnie uważają że "e tam co nam się stanie przecież to tylko woda" a tu jest właśnie ten błąd myślowy niestety dlatego warto pocierpieć i nauczyć się chociaż durnych podstaw. - Oddychaj przez nos, nie przez usta - odpowiedział widząc jej reakcję. Uspokoił uczennicę wiedząc, że musi dziewucha pilnować się w takim momencie. Zaczynał się zastanawiać co z przybraną siostrą Puriel, kiedy miałaby do nas dołączyć o ile chciałaby to zrobić w ogóle. Zamyślony syn Posejdona musiał w końcu uspokoić swoje myśli i usłyszał kolejną wypowiedz ciemnej blond. - Jak poczujesz się pewniej i nie będziesz czuć takiego niepokoju w sobie, poczujesz to jest to bardzo wyraźne - odpowiedział ze spokojem. - Jeśli chcesz możesz mówić głośno, jak czujesz to, pomoże Ci to bardziej przeskoczyć tę barierę - skończył swoją wypowiedz dopełniając aby ją podbudować. - Dobrze, to poćwiczymy nad nimi jeśli tak sprawa się układa - odpowiedział zastanawiając się, kiedy zacząć kolejny trening po morsowaniu i tolerancji.
Gość
Gość
Re: Mała zatoka Wto 01 Lut 2022, 20:56
Oj tak, domyślała się, jak część pasażerów skończyła. Swoją drogą, podobno najgorsza zawsze była panika. To ona zabijała nie tylko tonących, ale i osoby, które starały się im pomóc. - Przyzwyczajanie się do trudnych warunków to całkiem odmienny temat, jednak ta umiejętność pływania naprawdę powinna być podstawą. Pomijając fakt, że samo pływanie potrafiło okazać się świetnym treningiem, tak umiejętność utrzymywania się na wodzie mogło ocalić życie. Misje były przecież różne i nawet coś, co zaczęło się na lądzie, mogło wymagać przepłynięcia rzeki. - Oddycham przez nos, a wypuszczam powietrze ustami. Tak jak mi poleciłeś... Uwaga Christophera nieco zaskoczyła małolatę. Ogólnie nie miała problemów z oddychaniem przez nos. Prawidłowy oddech był niezbędny podczas jakiegokolwiek wysiłku, toteż przez te pięć lat nauczyła się, jak kontrolować nieodpartą chęć otworzenia ust i... zaszkodzenia samemu sobie. Bo nieodpowiedni oddech przynosi więcej szkody niż pożytku. - Niepokoju? Oh... po prostu zastanawiam się, ile moje ciało jest w stanie wytrzymać. Na razie nie mam żadnych objawów hipotermii, więc zakładam, że jest dobrze. Nie zamierzała kłamać. Musiała też przyznać, że syn Posejdona znał się znakomicie na odczytywaniu ludzkich emocji. Nie mogła wyjść z podziwu, że rozgryzł ją tak szybko i sprawnie, choć jej ciało cały czas w jakimś stopniu reagowało na niską temperaturę wody. Otoczenie nie wydawało się przy niej takie lodowate. - Zdecydowanie nie są rozwinięte tak, jakbym tego chciała, ale... chyba tylko się powtarzam - dodała, przypominając sobie ich rozmowę w bibliotece.
Gość
Gość
Re: Mała zatoka Wto 01 Lut 2022, 21:05
Christopher kiwnął głową na jej słowa, bardzo mądrze mówi jak najbardziej. - Powinienem z innymi trenerami o tym porozmawiać, aby trenować pod tym kątem też nowych herosów, zastanawia mnie jedno ile tych wszystkich herosów umie pływać - zastanawiał się odpowiadając pewne słowa w zamyśleniu. Nie wiedział niestety tego bo zainteresowanie tym było dość płytkie. - Bardzo dobrze Ci idzie Cass - odpowiedział spoglądając na jej czynności, nie było tak zle a tym bardziej gorzej. - Dlatego mówię, wytrzymasz tyle ile będziesz mogła, bo inaczej przeforsujesz się a to będzie źle dla twojego organizmu uwierz mi, miałem to kilka razy podczas nauk - odpowiedział mając doświadczenie pod tym kątem. Cieszyło go to że nie okłamywała, bo by tego jeszcze brakowało pomyślał przed chwilą. - Spokojnie, nie biorę twojego powtarzania za coś upierdliwego, wiem po prostu że chcesz dojść do perfekcji i tak będzie - odpowiedział dając jej otuchy. Widział jak jej zależało na treningach aby nadgonić innych i być jednym z tych silniejszych herosów. Miał zamiar ją doprowadzić do takiego poziomu. - Damy radę, będzie dobrze, zobaczysz - wypowiedział ciepłym głosem nauczyciel do uczennicy.
Gość
Gość
Re: Mała zatoka Wto 01 Lut 2022, 21:35
W sumie przedyskutowanie tego z innymi trenerami nie było wcale złym pomysłem. A jakby tego było mało, małolata wpadła na jeszcze coś innego. - Tak swoją drogą, jeżeli pływanie nie jest najmocniejszą stroną obozowiczów, co ty na to, aby zacząć prowadzić jakieś zajęcia dla chętnych? Może ktoś bardziej doświadczony wykaże zainteresowanie. Uczenie młodszych to dobry początek, ale nie można też zapominać o tej bardziej zaawansowanej grupie. W końcu to ich śmierć zabolałaby obóz najbardziej. Ci wojownicy stanowili najsilniejszą część półbogów, więc udanie się na wieczny spoczynek z powodu utonięcia nie brzmiał zbyt pozytywnie. Wszak takie jednostki zdecydowanie zasługiwały na bardziej heroiczną śmierć. - Ja również - przyznała niechętnie. - Z drugiej jednak strony, lepiej osiągnąć swój limit podczas treningu, niż poznać go dopiero na polu walki. Tutaj ryzyko zgonu jest zdecydowanie mniejsze. Takie właśnie miała do tego nastawienie. Dlatego też dość często odbywała treningi, czasem nawet za często. I choć miała z tyłu głowy pełną świadomość tego, że jedynie sobie szkodzi, nie potrafiła z tym skończyć. - Wiem jedno, że dam z siebie wszystko. Nie zamierzała się poddawać. Nawet, jeśli nie dostrzegała efektów swej ciężkiej pracy. Strach przed tym, że ktoś znowu może umrzeć z powodu jej bezsilności, dodawał piętnastolatce sił do dalszego działania. - Myślę, że jestem gotowa do dalszej części nauki - zakomunikowała w końcu.
Gość
Gość
Re: Mała zatoka Wto 01 Lut 2022, 22:31
- Świetny pomysł, moim zdaniem dzięki temu więcej chętnych przypłynie na dodatkowe zajęcia. Ciekawe co powiedzą moi kuzyni, musiałbym z nimi w końcu porozmawiać - odpowiedział krótko, zastanawiając się czy przystaną na taką propozycję. Zresztą musiałby z kimś wyższym pogadacie czyli dyrektorem kampusu o tych zajęciach bo tak nie może być. W końcu wiedział że to nie przelewki, jeśli więcej herosów umrze, to wszystko upadnie, a Nogods będą jedynie cieszyć się z upadku i znów syn Tartaru będzie jedynie ucieszony naszą klęską. Westchnął cicho przymrużył oczy niespokojnie. Po chwili usłyszał kolejne słowa. - No właściwie to prawda, no dobra do roboty bo inaczej tego nigdy nie skończymy - odpowiedział dając doping dla treningu. - Zrób ostatnie okrążenia, i wychodzimy z wody. Potem pójdziemy coś ciepłego zjeść i idzie na pole - odpowiedział ze spokojem. - Naturalnie trzeba ciepło się ubrać - dodał od siebie.
Gość
Gość
Re: Mała zatoka Wto 01 Lut 2022, 23:37
- Raczej nikt nie powinien być temu przeciwny. W końcu nie będą to obowiązkowe zajęcia, a same wykazanie się inicjatywą może zachęcić część obozowiczów. Gorzej, jeśli pojawią się tłumy i zabraknie ci czasu dla siebie - dodała pół żartem, pół serio. - Z drugiej strony, nie musisz przecież działać w pojedynkę. Zawsze możesz rozejrzeć się za osobami, które również potrafią pływać i z chęcią pomogą ci w nauczaniu innych. Myśli dość niewinne, jednakże spora część obozu... potrafiła być przerażająca. W ich założeniach prezentowało się to naprawdę dobrze, jednak po głębszym zastanowieniu, ciężko było nastolatce wyobrazić sobie seryjnego zabijakę, który przyznawałby się przed wszystkimi, że niespecjalnie potrafi pływać. Cóż... wciąż pozostawała ta młodsza, niekiedy niewinniejsza część obozu. - Byłabym wdzięczna, gdybyś nauczył mnie jakiegoś stylu pływania - oznajmiła. W ten grzeczny sposób przypomniała mu o tym, że nie była najsprawniejszym pływakiem. Ponadto, pomimo odczuwalnego zimna i niesamowitej chęci wypicia czegoś ciepłego, jak zawsze była żądna nauki. Teraz też nie mogła sobie odpuścić. Miała w końcu okazję do usprawnienia swojego pływania. A na tym Cassandrze również zależało. Wiedziała, że nie stanie się od razu zawodowym olimpijczykiem, do tego potrzeba było praktyki, jednak z chęcią nauczyłaby się czegoś, co usprawniłoby jej ruchy w wodzie.
Gość
Gość
Re: Mała zatoka Sro 02 Lut 2022, 00:17
Dyskutowali cały czas o tych dodatkowych zajęciach dla chętnych, że niezła tu rozmowa zakręciła, a mają przecież trening robić, a nie rozmawiać. Jednakże pomysł Cass był bardzo dobry, dlatego miał nadzieję aby te plany się sprawdziły jak najlepiej. - Ano masz rację - zaśmiał się trochę słysząc o braku czasu, on to miał dużo czasu ponad to więc nie marudził na to. Kiwnął głową na wszelką jej wypowiedz, zaczynał jedynie zastanawiać się nad formą zachęty dla nowych i jak wyjadaczy. Trudno będzie ich zmusić do takiego chłodu, aby morsowali ale nie powinni wymiękać. - Ah właśnie styl pływania, a bym zapomniałby, dziękuję że mi przypomniałaś - odpowiedział krótko. Miała faktycznie dobrą pamięć, aby przypomnieć o tym, bo już by wyszli z wody i nie nauczyłaby się dobrego stylu. - Ja pływam formą żaby, wiesz jak one pływają ? - spytał się z ciekawością na nią, jeśli nie będzie wiedziała to pokaże na sobie jak kto wygląda a ona by spojrzała na to. - Dobra wpierw to Ci pokażę na sobie. Kładę się na wodzie na powierzchni aby Cię unosiła, potem układać ręce do przodu, a potem odpychasz się od dna nogami aby by były na górze i pływasz własnie o tak - odpowiedział zaczynając pływać. - Nie musisz się martwić, jesli pierwszy raz Ci nie uda, próbuj ile da. Jeśli samej nie uda Ci się ułożyć to będę koordynował twoje ruchy - odpowiedział spokojnym tonem głosu.
Gość
Gość
Re: Mała zatoka Sro 02 Lut 2022, 00:44
Na tym etapie ćwiczenia dziewczyny i tak polegały na przyzwyczajaniu ciała do niskiej temperatury, toteż mała pogawędka w trakcie zajęć nie sprawiała jej specjalnych problemów. Zwłaszcza, że poniekąd nie odbiegała ona od tego, czym obecnie się zajmowali. - Zawsze do usług - dodała z uśmiechem. Spojrzała na swojego mentora i zaśmiała się ciepło, słysząc jego szczerość. Wyglądało na to, że gdyby go nie przypilnowała, skończyłaby bez dodatkowego treningu i musiałaby przepłynąć wyznaczony przez niego dystans... pieskiem. Jak nic musiałby ją wtedy wyławiać. Znany przez nią styl pływania nie nadawał się na długie dystanse, aczkolwiek miał też swoje zalety. - Odpycha się tylnymi kończynami - odpowiedziała swobodnie. W pełnym skupieniu zaczęła obserwować swojego nauczyciela, po czym powtórzyła jego działania. Wymagało to drobnej korekty, ale też zbyt tragicznie nie wypadła. Coś tam w końcu potrafiła, a unoszenie się na wodzie śmiało można zaliczyć do umiejętności nietonięcia. W tej pozycji jednak niechętnie podchodziła do rozmów wszelakich, gdyż nie posiadała daru Posejdona i nie potrafiła oddychać pod wodą, a zachłyśnięcie się w tak głupi sposób, byłoby dla niej poniżające. Słuchała za to z uwagą słów Christophera, dając się przy tym prowadzić. Bez wątpienia boskie pochodzenie ułatwiało jej naukę. Była to jedna z tych pozytywnych cech posiadania niesamowitego rodzica, choć to, czy pozytywy przeważały nad wadami, było już kwestią sporną.
Gość
Gość
Re: Mała zatoka Nie 06 Lut 2022, 00:45
Uśmiechnął się na propozycję Cass wiedział, że ma bardzo ambitne i kreatywne pomysły aby pomóc innym w kampusie. Nauczyciel spoglądał się na jej progress w nauce jak zaczynała odpychać się nogami od powierzchni. Przestał pływać na kilka minut, żeby widzieć efekty jej pływania w jeziorze. Był zadowolony z jej efektów ciężkiej pracy. - Dobrze Ci idzie Cass, ważne abyś nie spanikowała w wodzie - odpowiedział poważnym tonem głosu. Musiał zachować powagę sytuacji podczas treningu. Mężczyzna wyrównał płynie z nią spoglądając na jej sylwetkę w wodzie sprawdzając gdzie popełnia błędy chcąc potem poćwiczyć w kolejnych dniach. - Tak myślę, że w innych dniach jak będzie ciut cieplej trzeba twoje nauki, poprawić wtedy dojdziesz do perfekcji - odpowiedział ze spokojnym głosem. W takim momencie zanurzył się w wodzie nurkując trochę i potem pojawił na powierzchni tafli wody.
Gość
Gość
Re: Mała zatoka Nie 06 Lut 2022, 17:52
Podczas rozmów z Christopherem, rzucanie pomysłów szło dziewczynie znacznie wprawniej. Znali się dostatecznie dobrze, by mogła poczuć się przy nim swobodnie. Niezależnie od tego, jak błyskotliwe lub głupawe byłyby propozycje dziewczyny, w dalszym ciągu traktował ją poważnie. - Słyszałam, że to główna przyczyna utonięć w wodzie - odparła, gdy miała ku temu okazję. Choć samo pływanie w ciepłej wodzie nie było jakoś problematyczne, tak obecna temperatura potrafiła dać się we znaki. Zwłaszcza, gdy przebywało się w zimnym jeziorze ciut dłużej. - Mam prośbę. Mógłbyś mi towarzyszyć podczas moich okrążeń? Nie tylko mógłbyś mnie wtedy korygować, ale i ja czułabym się swobodniej. Choć na razie nie mam jakichś niepokojących objawów, wciąż nie wiem, jak moje ciało może zareagować - wyjaśniła. Wolała podejść do tego treningu ostrożnie, mając trenera jak najbliżej siebie. Chciała stać się silniejsza, a nie pójść na dno jak kamień. Z drugiej strony, ćwiczyła właśnie z synem samego Posejdona, więc zapewne zlokalizowałby ją błyskawicznie. Mimo wszystko - strzeżonego Pan Bóg strzeże, jak mawiają zwykli ludzie. Nie było sensu niepotrzebnie ryzykować, czy starać się popisać za wszelką cenę. Obecne warunki nie były czymś, do czego małolata zdołała przywyknąć. Jej umysł chciał, aby już teraz wyszła z wody, jednak wytrwale starała się oprzeć pokusie. Wśród herosów nie było miejsca dla słabych, ci po prostu ginęli. I to nie tak, że osoby krótko po przebudzeniu miały już wszystko umieć, ale wypadałoby, aby stopniowo poznawać i przesuwać granice własnych możliwości. A przynajmniej takie miała zdanie.
Gość
Gość
Re: Mała zatoka Pią 11 Lut 2022, 18:23
- To prawda, niestety osoby to lekceważą uważając to jedynie za błahostkę - odpowiedział zniesmaczony tym co herosi wyprawiali i wyprawiają w tych czasach. Każdy heros powinien znać podstawę tego wszystkiego jak uratować swoje życie. - Tak mogę jak najbardziej muszę koordynować twoje ruchy i zobaczyć czy wszystko jest w porządku - odparł ze spokojnym głosem. Nauczyciel musiał dopilnować swojej uczennicy bo nie mógł na to sobie pozwolić aby coś jej stało podczas treningu w wodzie. Syn Posejdona wiedział doskonale, że musi strzec swoich zasad kampusu aby dbać o każdego ucznia, a głównie o Cass, którą traktuje jak własną córkę. Jest jego podopieczną. Spokojnie ułożył się w pełni w wodzie, czekając jak zrobi swój ruch i wtedy będzie mógł ją na spokojnie obserwować młodą podczas dalszego ich treningu. - Musiałbym się dowiedzieć, czy jest jeden z wyższych herosów, kto utonął, wtedy może byłaby ciekawa misja z tym powiązana, co o tym sądzisz? - spytał się uczennicy.
Gość
Gość
Re: Mała zatoka Sob 19 Lut 2022, 00:11
Nigdy nie spotkała się ze stwierdzeniem, że panika jest błahostką. Było to raczej coś, z czym starano się walczyć. Oczywiście z różnymi skutkami. Jedni jej ulegali, inni się wstydzili, ale raczej nikt tego nie lekceważył. - Paniczny strach mają za błahostkę? - zapytała, aby się upewnić, że umysł nie zaczął płatać jej figla od wychłodzenia. Dziewczyna dbała o to, aby powtarzać ruchy wykonywane przez nauczyciela. Obserwowała go, starając się przy tym nie utonąć. Pływanie w lodowatej wodzie zdecydowanie odbiegało od zwyczajnych ćwiczeń. Jej ciało wręcz błagało o to, aby w końcu wyszła na ląd i nieco się ogrzała, ale musiała zwalczyć pokusę. W końcu poniekąd po to tu przyszli, miała zahartować swoje ciało. A może siedziała już w wodzie wystarczająco długo? Nie, zapewne mogła wytrzymać jeszcze trochę. Jeszcze tylko trochę. Znów miała nieodpartą ochotę poznać granice swojej wytrzymałości, choć nie bardzo wiedziała, czy może sobie na to pozwolić. Z drugiej strony, Christopher zdawał się jej nie poganiać. Nawet, jeżeli morsowała po raz pierwszy w życiu i nie pływała jakoś fenomenalnie. Może przez cały ten czas ją testował? Może chciał coś sprawdzić? Spojrzała w jego stronę i przerwała pływanie, pozwalając wodzie ją unosić. - Ciekawa misja? Co masz na myśli? Osobiście nie uważała wyławiania ciała topielca za coś, co można nazwać misją. Chyba, że jakaś siła wyższa pomogła mu utonąć. W przeciwnym wypadku była to raczej zwykła powinność, nie odbiegająca za bardzo od pracy w stajni. I nie, nie gardziła takimi osobami. Wiedziała też, jak bardzo istotny jest należyty pochówek. Ile to znaczy dla przyjaciół takiej osoby. Niemniej jednak, wciąż było temu daleko do miana misji.
Gość
Gość
Re: Mała zatoka Sob 19 Lut 2022, 22:56
Panika może nie była do końca błahostką, ale raczej chodziło że jest jedną z tych co powoduje problem u herosów. - Może źle się wysłowiłem, bo tu nie chodziło mi że jest błahostką ale problemem wśród herosów - odpowiedział tłumacząc jej swój tok myślenia. Nauczyciel zauważył, jej postępy w morsowaniu i jak w pływaniu. Uznał że nie będzie już młodej męczyć, bo jest ten moment na przerwę. - Dobrze myślę, że z morsowania zdałaś bardzo dobrze, co do pływania trzeba nieco popracować, ale wypadłaś dobrze. Trzeba po szlifować nieco ruch w wodzie. Jest zimno więc może, być całkowicie inaczej niż we wiosnę czy w lecie. W takim razie wyjdźmy z wody i ubierzemy się, potem pójdziemy coś zjeść ciepłego bo samo oto prosi - odpowiedział z uśmiechem na twarzy. - A co do misji, opowiem Ci podczas posiłku - odpowiedział, bo teraz jest ten moment aby móc stąd pójść i odejść z tego terenu. Christopher powoli płynął do brzegu, pilnując Cass aby dopłynęła bezpieczna do brzegu.
Gość
Gość
Re: Mała zatoka Sro 23 Lut 2022, 20:53
Teraz wszystko stało się jasne. Nie mogła zatem nie przyznać mężczyźnie racji. - Strach to miecz obosieczny. Potrafi nas wzmocnić, ale i ogłupić na tyle, że popełnimy śmiertelny błąd. Gdyby tylko istniał jakiś sposób na całkowite zniwelowanie jego negatywnych skutków... Może jakaś mikstura odwagi? Swoją drogą, nawet nie była pewna, czy coś takiego istniało. Miała jednak prawo czegoś nie wiedzieć. Choć potrafiła stworzyć kilka mikstur, daleko jej było do mistrza alchemii. - Ten nowy styl jest zdecydowanie lepszy od pieska - przyznała. - Choć nadal nie czuję się na siłach, aby przepływać całą tą zatoczkę w pław. Miała naprawdę dobry humor. Perspektywa ogrzania zmarzniętego ciała, zdecydowanie robiła swoje. W tej chwili nie marzyła o niczym innym, choć starała się tego nie ukazywać. Chris doskonale wiedział, kiedy przerwać trening. Chyba powoli zbliżała się do swojego limitu. I tak była w szoku, że wytrwała tak długo. A może po prostu dłużyło jej się przez ten mróz? Kiwnęła jedynie głową i wyszła na brzeg. Ciekawiło ją, co Chris wymyślił. Wzięła swoje rzeczy, odeszła na bok i wytworzyła gęstą mgłę, aby móc się spokojnie przebrać. Musiała przyznać, że był to najdziwniejszy sposób wykorzystania tej mocy, ale działał. Gdy już się przebrała, powróciła do swojego nauczyciela. - To dokąd teraz? - zapytała. Choć czuła otulające ją ciepło, odkąd wyszła z wody, zdecydowanie nie pogardziłaby jakimś ciepłym napitkiem.
Gość
Gość
Re: Mała zatoka Pią 25 Lut 2022, 03:22
Christopher w końcu ogarnął się, ubierając swoje buty. Potem zebrał swoje rzeczy, czekając jak młoda zabierze swoje wtedy będą mogli wrócić w tereny obozu, bo może tu ktoś się pojawić nie pożądany gość np. nogods lub bestia a tego by nie chciał dla naszej dwójki. Wysłuchał słów Cass, kiwnął głową że doskonale zrozumiała jego słowa. - Cieszy mnie to, ten styl co Ci pokazałem jest uniwersalny do każdej sytuacji bo dzięki niej, szybciej dostaniesz się do każdego miejsca - odpowiedział krótko. - "Nie od razu Rzym zbudowano", spokojnie dasz radę, trzeba utrwalać swoje umiejętność aby móc przepłynąć całą tą zatoczkę - odpowiedział dając jej do zrozumienia, aby nie musiała się śpieszyć z tym. - Możemy teraz pójść do Godpody w dzielnicy Greckiej, zjemy coś. A resztę dalszych treningów tam umówimy przy dobrym jedzeniu i piciu - odpowiedział z dobrym humorem chcąc w końcu opuścić ten teren, bo co nieco zgłodniał syn Posejdona. Ruszył w kierunku obozu ze swoją uczennicą.