Anthony Harris DpyVgeN
Anthony Harris FhMiHSP


 

Anthony Harris

Anthony Harris
Anthony Harris
Anthony Harris Sob 31 Sie 2019, 21:51

Prezentacja
Imię: Anthony 'Tony' Christian
Nazwisko Harris
Wiek 22 lata
Pochodzenie Miami, Floryda - USA
Staż w obozie 8 lat
Rodzic Freya
Drużyna/NoGods Drużyna Tyra
Ranga Członek
Zajęty wygląd Tom Holland
Aparycja
Jak każde dziecko najpiękniejszej bogini Vanów, Tony odziedziczył brązowe włosy i złote oczy. Poza tymi dość wyjątkowymi tęczówkami, Tony wygląda jak przeciętny dzieciak z sąsiedztwa. Tak, dzieciak. Mimo tego, że może legalnie kupić alkohol, to nie ma kasjerki, która nie zapyta go o dowód. Wszystko przez tą niemalże dziecięcą, niewinną buźkę, która nie raz wyprowadziła go z kłopotów.  Ma ledwie 1,7 metrów wzrostu, ma atletyczną sylwetkę, co zazwyczaj ukrywa pod luźnym ubraniem. Z znaków szczególnych, to ma trochę blizn na ciele, co nie jest szczególnie nic "szczególnego" u półboga. Jedynymi bliznami wartymi uwagi są blizny po gaszeniu papierosa na jego barku, ot takie śmieszne wypalone kółeczka.
Charakter
Jaki jest Tony? Cóż. Z pewnością można tu użyć słowa skomplikowany, tak jak jego życie. To jest ten typ chłopaka, który zatrzyma ruch na całym skrzyżowaniu, by uratować biednego, przestraszonego kotka, ale z drugiej strony życie nauczyło go wiecznego cwaniakowania gdzie tylko się da. Tak więc kotka uratuje, ale nie będzie miał też problemu by wykorzystać to, że masz jakąś słabość. Przez co później będzie miał wyrzuty sumienia, ale pierwszym jego odruchem będzie jednak to czego nauczyło go życie, zwłaszcza w sytuacjach kryzysowych. Jest chodzącą sprzecznością, chce być szczery, kochany, dobry... jednak nie zawsze potrafi, kiedy kłamstwo przychodzi tak łatwo, tak prosto kogoś oszukać i wyjść na tym lepiej.  Poza tym, musi się wpasować w swoją "ksywkę" jaką otrzymał od obserwującego jego życie satyra "ten uparty szczeniak Freji", co było spowodowane tym, że przez 4 lata odmawiał dołączenia do obozu, wmawiając samemu sobie urojenia.
Przykładowy post

Biegł przed siebie mając w słuchawki w uszach.  "Had to have high, high hopes for a living...". Jakaś część jego wewnętrznie parsknęła, słysząc słowa piosenki. Czasem jego najlepszymi marzeniami odnośnie życia to przeżycie do poranka, kiedy został złapany przez policję. Nie żeby mu groziła śmierć z rąk stróżów prawa, ale kto wie co się stanie kiedy znów go odwiozą do domu dziecka i znów wpadnie w tarapaty, z których nie będzie mógł wyjść bez przysługi. Ahh wspomnienia. Wtedy też biegał. Większość swojego życia przed obozem spędził biegając. Czy to uciekając przed policją, czy przed bandą, która lubiła wykorzystywać to, że był młody i w dużej mierze naiwny. Nawet teraz, po tylu latach, potrafił sobie przypomnieć jak to było. Zazwyczaj to się działo w nocy, kiedy go wystawiali jako wabik, albo samemu mu kazali kraść. Kiedy w deszczową noc musiał biec, słysząc na sobą dźwięk syren policyjnych. Zawsze miał sprawdzone trasy, już jako 8 letnie dziecko wiedział jak biec by uciec, nie zawsze to się udawało, ale najczęściej jednak wszystko wychodziło. Tu skręcić ostro w lewo, siup przez małą dziurę w ogrodzeniu, przez którą żaden dorosły się nie przeciśnie. Potem przez płot za sklepem Starego Sama, a potem w nogi ile tylko miał siły.
Różniło się to od biegania, które uprawiał teraz. Tego dla utrzymania dobrej formy, głównie rekreacyjnego. Tu nic mu nie groziło za to, że zwolnił z tępa. No może na misji skończyło się by to rozszarpaniem przez jakąś istotę o wątpliwej urodzie, ale strach przed potworami wydawał mu się niczym w porównaniu do tego jak bał się wtedy zostać złapany. Policja by mu zabrała towar, który ukradł, albo zorientowałaby się, że chłopak był tylko wabikiem i zaczęli by go przepytywać o wszystko. Potem jego kumple nie uwierzyliby mu, że nie sypnął i by go ukarali, nawet za sam fakt tego, że dał się złapać.
Nie miał łatwego życia, ale w sumie... który z półbogów miał? Im więcej ich znał lepiej, tym więcej pokręconych historii życia poznawał, więc nie powinien narzekać, zwłaszcza, że przedłużał swój byt poza obozem na własne życzenie, ale come on. Kto by uwierzył, że pod drzwiami do jego pokoju w biedulu stoi prawdziwy satyr, by zabrać do go obozu herosów, a jego matka to bogini. Prędzej jeden z jego 'kumpli' dosypał mu coś do wody, mógł nie zostawiać butelki z wodą w melinie, widział co się dzieje z starszymi ziomkami, którzy zażywają ten cały szrot, który czasem mu kazali przenosić przez dzielnice. Widzieli różne smoki i takie tam. Naprawdę miał uwierzyć, że ktoś tak naprawdę czuwał nad jego życiem przez ten cały czas? Że tak naprawdę tam jest gdzieś jego matka, która się o niego martwi? Że jego życie mogło być jeszcze bardziej niebezpieczne? W jego umyśle, umyśle 10 letniego dziecka, te zabawy z policją były już wystarczająco niebezpieczne.  
Podczas biegania człowieka naprawdę nachodzą różne, różniste rozmyślenia. Wiedział już od dłuższego czasu, że jego biologiczną matką jest Freja, Bogini Wanów. Wiedział, czasem miewał problemy w uwierzenie w to naprawdę, w końcu nigdy kobiety nie widział na oczy, ale tak mówili mu wszyscy dookoła, więc raczej większość się nie myli. Ostatnio zaczął się zastanawiać co się stało z jego biologicznym ojcem, nie chciał go? Jego matka nawet nie powiedziała mu o dziecku? Co zaszło, że nie skończył pod opieką swojego ludzkiego rodzica, tak jak większość półbogów. Spotkał się niedawno z satyrem, który go nadzorował zanim trafił do obozu, z zapytaniem, czy wie coś o jego ludzkim ojcu, czy wie co się stało.

- Hej, co tam halunie? - rzucił na przywitanie do satyra, którego pracą było obserwowanie jakiegoś dzieciaka. Taką ksywkę nadał swojemu satyrowi, który go pilnował za młodu. Czemu? Bo uznawał do za halucynacje. Słyszał jak starszaki z domu dziecka mówili, że po dragach ma się haluny.
- Co tu robisz? - Halun odparł szorstko. Tony z pewnością był jego ulubionym herosem do użerania się, tego Harris był pewien! W końcu który z nich przez 4 lata wmawiał sobie, że to wszystko to tylko halucynacje i traci rozum? No który!
- Mam do ciebie pytanie... - Tony przełknął ślinę, bo nagle poczuł, że ma suche gardło. - Czy podczas obserwowania mnie... wiesz kto jest moim biologicznym ojcem? - spytał się, patrząc na satyra. W jego papierach nie było nic o jego ojcu. W końcu w zasadzie od małego był dzieckiem systemu, więc nie był to jakiś ważny czynnik w jego życiu.
Satyr spojrzał na niego z powątpiewaniem, by następnie pomruczeć coś niezrozumiałego pod nosem. Pewnie coś w stylu "czemu mi zawracasz gitarę pierdołami", jak już wspomniałam, Tony z pewnością był jego ulubieńcem!
- Freja zostawiła się pod tym adresem, potem jakaś sztuczna lalunia oddała cię do okna życia. - odparł, dając Tony'emu karteczkę, na której coś wcześniej nabazgrał, by następnie odejść za swoim nowym podopiecznym. Jeśli będzie miał szczęście, to ten nie będzie czekał 4 dodatkowych lat, by dołączyć do obozu.


Od tej rozmowy minął już jakiś czas. Tony zatrzymał i zerknął na kartkę, którą od tamtego spotkania nosił cały czas przy sobie. Nie miał w sobie odwagi by tam pojechać. W końcu ten facet go nigdy nie widział na oczy, możliwe, że nawet nie wiedział o jego istnieniu. Co miał powiedzieć? Hej, pamiętasz jak kiedyś zaruchałeś taką ładną laskę? To znaczy mówią mi, że ładną, bo nigdy nie widziałem mojej matki na oczy. Ah, wspominałem, że jestem twoim synem, właśnie z tą ładną laską o której mówię? No, klawo facet, zaliczyłeś wańską boginię. Możesz dopisać to do swojego CV.
Tony parsknął na samą myśl. Zapewne do momentu, w którym nie zdecyduje się tam pojechać, nie będzie miał bladego pojęcia co powiedzieć temu facetowi. O ile w ogóle się zdecyduje, bo jaki sens miało szukanie swojego ojca po 22 latach życia? I tak facet pominął wszystkie ważniejsze momenty w jego życiu. Jego pierwsze kroki, pierwszy ząbek, pierwszą kradzież, pierwsze chowanie się przed policją, pierwszy zakład wychowawczy...
Spojrzał na zegarek, czas wracać do domu, wykąpać się i pójść coś zjeść. To brzmiało na solidny plan, który czuł się na siłach zrealizować.
"Always had high, high hopes."


Ciekawostki



  • Satyr, który go obserwował przez 14 lat jego życia, nazwał go "upartym szczeniakiem Freji" ponieważ przez 4 lata wmawiał sobie, że ów satyr jest jedynie halucynacją. Ksywka niego przylgnęła jednak w jakiś sposób, czasem słyszał ten zwrot w różnych odmianach "uparty cośtamcośtam Freji".
  • Przez lata poza obozem zdążył ładnie narozrabiać. Wpadał w różne towarzystwo. Starsi koledzy z domu dziecka, którzy popadli w szemrane towarzystwo na początku zabierali go jako wabik lub czujka na różne złodziejskie wypady, potem sam był ich aktywnym członkiem. W końcu, w szkole warto było mieć nowego iphona, prawda? Bez tego jesteś przegrywem.
  • Tak, w ośrodkach wychowawczych dla młodocianych też bywał.
  • Jest wielkim fanem komiksów, głównie Marvela. Jego ulubionym bohaterem jest Doctor Strange. Chociaż po ostatnich zeszytach to takie trochę... ehh.. Strange, co ty odwalasz człowieku.
  • Jest praworęczny.
  • Nigdy nie leciał samolotem. Lubi stać pewnie na ziemi.
  • Za to jest dobrym pływakiem! Zarówno na powierzchni jak i pod wodą. Uczęszczał na darmowe zajęcia z pływania, które oferowała jego szkoła.
  • Jest raczej umysłem ścisłym. Zawsze był dobry z matmy w szkole, chociaż nie przykładał do tego szczególnej uwagi, bo miał ważniejsze zajęcia po godzinach szkolnych.
  • Wychował się w domu dziecka, kilka razy trafił do rodzin zastępczych, jednak zawsze go oddawali albo sam uciekał i trafiał znów do bidula.
  • Jego imię i nazwisko zostało nadane przez pierwszą rodzinę adopcyjną do jakiej trafił jeszcze za niemowlęcia. Z tego co mu wiadomo ci stracili prawa do zajmowania się dzieckiem przez problemy z nałogami.
  • W biedulu dokarmiał czasem bezdomnego psa, którego nazywał "Mordo" tak jak Baron Mordo z komiksów o Dr. Strange. Tony nie wie, czy pies zdechł, czy go zabrali do schroniska. Pewnego dnia po prostu przestał się pojawiać.
  • Ulubiona przekąska: Chipsy solone.
  • Ulubione słodycze: Kwaśne żelki.
  • Ulubiony napój: Coca-cola.
  • Ma bardzo lekki sen, rzadko kiedy też śpi spokojnie.
  • Nie jest zbyt otwarty na miłość, związki i tego typu uczucia. Miał już za sobą ten pierwszy raz, całował się kilka razy, albo jest aseksualny, albo przez brak wzorców w życiu ma w sobie jakąś wewnętrzną blokadę by otworzyć się na drugą osobę. Prawdopodobnie to drugie.
  • Czasem pośpiewuje sobie podczas pracy. Najczęściej są to jakieś klasyczne kawałki albo jakieś nuty, które lecą ostatnio często w radiu.

Anthony Harris
Anthony Harris
Re: Anthony Harris Nie 01 Wrz 2019, 00:32

Sądzę, że gotowe.
:nice:
Ragnar Crow
Ragnar Crow
Re: Anthony Harris Nie 01 Wrz 2019, 21:44

AKCEPT

Otrzymujesz 260 punktów za staż w obozie oraz 80 punktów mocy boskich.

Wylosowane moce to Fotokineza Heliosa oraz Perswazja Erosa

Witamy na forum.
Sponsored content
Re: Anthony Harris

Anthony Harris
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 1
Similar topics
-
» Anthony Lawson
» Anthony Monroe
» Anthony Hawthorne
» Anthony Hawthorne
» Anthony Hawthorne



Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: OFFTOP :: Archiwum :: Nieaktywne Karty Postaci-
Skocz do: