Selina van Doren Sro 21 Sie 2019, 06:29 | |
| Prezentacja Imię: Selina Nazwisko: Van Doren Wiek: 27 lat Pochodzenie: Edynburg, Wielka Brytania Staż w obozie: 15 lat Rodzic: Eris Drużyna: Drużyna Dionizosa Ranga: Członek drużyny Zajęty wygląd: Sarah Stephens
| |
Aparycja Obserwujesz ją. Stąpa z lekkością godną prawdziwie eterycznej istoty, wyprostowana niczym struna instrumentu muzycznego. Suniesz spojrzeniem po jej smukłej sylwetce jak po dziele najznakomitszego artysty, a nawet pragniesz poczuć pod palcami aksamit skóry w kolorze mleka. Krzywisz się, wiedząc, że nie jesteś jedynym. Nie byłeś też pierwszym, któremu się to udało. Zżera Cię zazdrość. Dałbyś wiele za możliwość posiadania nieswojego tworu. Z jej każdym krokiem zauważasz oraz przypominasz sobie coraz więcej szczegółów. Ma przyjemną twarz o wyraźnych rysach i zaznaczonych kościach policzkowych, prostym nosie oraz pełnych, mocno skrojonych ustach. Pamiętasz jej oczy, zwykły przywoływać na myśl whisky zamkniętą w szklanej butelce. Teraz okala je woal smolistych rzęs. Serce bije Ci jak oszalałe i wtedy to się dzieje - zakłada za ucho pasmo kruczoczarnych włosów, a jej głos niczym narkotyk przepełnia twoje ciało. Wiesz, że zadowala się chwilowym zainteresowaniem, choć gdyby mogła wzięłaby w posiadanie cały świat. | Charakter Rozmawiacie. Pragniesz dorównać jej urokiem, lecz język grzęźnie Ci w gardle. Miodowe oczy wywołują na twoim ciele gęsią skórę, a nie dreszcz ekscytacji, którego się spodziewałeś. Dziwne, ostatnim razem spijałeś słowa z jej ust niczym ambrozję. Kiedy wydaje Ci się, że przestudiowałeś każdy fragment pięknej twarzy, zachrypnięty głos ponownie przenika do twojego umysłu. Jest niemalże hipnotyzujący. Tylko pomyśleć, jaką moc posiadłaby nad płcią brzydką jako latorośl Afrodyty. Królowa marionetek – miano, które nadałeś jej w myślach dowodzi prędkiego poznania technik manipulacji oraz umiejętności odczytywania charakterów. W swym zachowaniu okazała się onieśmielająca – nie chciałeśby przejrzała twoją duszę na wskroś ani opowiedziała twoją historię własnymi słowami. Wprowadza Cię w stan niepewności. Potęguje zaintrygowanie. Piorunem wpakowałeś się w tę skomplikowaną relację, kiedy ona rozkoszowała się wszechobecnym podziwem. W twoich oczach jest oczytana, niemalże wszechstronna. Błyszczy w towarzystwie za sprawą inteligencji i kwiecistego języka, który momentami traci na ogładzie. Wytężasz wzrok, obserwujesz ją coraz dokładniej – wyblakłe pajęczyny na skórze nakreślają chaotyczną przeszłość. Ani razu nie pomyślałeś o niej jak o ryzykantce, wszak zawsze wybierała najbezpieczniejsze rozwiązania. Ma silny instynkt przetrwania, bywa samolubna, zamknięta, ostrożna. Przypominała Ci plątającego się pod nogami sierściucha, który psoci się i zgrywa, ale częściej chodzi własnymi drogami. Przyzwyczajona do dóbr doczesnych oraz piękna nie pasuje do obrazu wprawionej w boju wojowniczki. Pozory mylą, bo swój oręż dzierży z finezją. Chyba ją przejrzałeś – udaje, gra. Szuka naiwnego głupca. Jeszcze trochę, a zatraci się w przyodziewanych maskach. |
Przykładowy post W obozie nikt nie pozostaje anonimowy. Słodko-gorzki smak pogłosek poznałeś na własnej skórze zaledwie jako podlotek, nie potrafiący dobrze chwycić za miecz. Twoja rozmówczyni nie jest wyjątkiem, choć wyraźnie ubarwiony życiorys nie skłania jej do rozwiania nagromadzonych latami wątpliwości. Dziś zapytała: na co Ci ta wiedza? Miesiące wcześniej stwierdziła, że zadajesz za dużo pytań. Cieszy się ze złej sławy, otóż jako córa Eris musi przynajmniej udawać nikczemną. Kiedy rezygnuje z sardonicznych komentarzy, sprowadzających twoją osobę do roli uporczywego zalotnika jest do zniesienia. Każdego dnia badasz ją od podstaw. Pamiętasz, zapisujesz i przechowujesz informacje o niej w swoich myślach. Czasami dzieli się z Tobą opowieściami. Ta, którą uraczyła Cię chwilę temu wywróciła twój żołądek do góry nogami. Byłeś uporczywy, więc pożałowałeś.
Cicho już, drogie dzieci, to musi być w ten sposób. Jesteście Zmęczeni życiem i ułudą.
Ciało zniknęło, ale woń stęchlizny dalej drażniła nozdrza. Detektyw wydziału zabójstw wiedział z doświadczenia, że takie zapachy mogą utrzymywać się tygodniami w nagrzanych pomieszczeniach. Nawet zabezpieczenie poszatkowanych, skąpanych w czerwieni pościeli zdało się na nic – krew prowadziła już własny żywot, plamiąc gipsową ścianę muśniętą tapetą, spływając na drewniane listwy i marmurową podłogę. Wsiąkając głęboko w kamień. W żyłach czterdziestolatka krążyło ponad pięć litrów cieczy, teraz w większości zabsorbowanej przez goły materac na środku przygnębiająco okazałego wnętrza.
Odpoczywajcie teraz, me dzieci, wkrótce będziemy daleko w spokoju i ciszy.
Zgłoszenie przyjęto około południa. Gosposia zaniepokoiła się, gdy Thomas Erpynham – przyjaciel rodziny, nie zareagował na pukanie do drzwi. Przegapił śniadanie, mało tego spóźnił się na spotkanie z wpływowym klientem. Był człowiekiem odpowiedzialnym. Nie zdarzało mu się ani zaspać, ani pójść w tango ze zbyt dużą ilością alkoholu. Tylko wczoraj wyjątkowo uległ słabości w towarzystwie pani domu, która rozlała zawartość malachitowych butelek w zaledwie kilku kolejkach. Mówiła, że czyni honory za nieobecnego męża. Wygrana sprawa nie mogła oblać się sama. Po braku odpowiedzi stwierdzono u mężczyzny straszliwe bóle migrenowe i pozostawiono samemu sobie na kolejne godziny. Dopiero wspaniałomyślna pracownica wsunęła się ostrożnie do sypialni, niosąc tacę z porcelanowym imbrykiem, filiżanką, a także solidną porcją środków przeciwbólowych. W holu dało się słyszeć krzyk, a później zduszony odgłos zwracania i roztrzaskującej się w drobny mach zastawy. Koszmarny widok musiał objąć wybałuszone z przerażenia oczy. Carice van Doren nie weszła na górę. Czekała u szczytu schodów przeszywając wzrokiem ciekawskie dziecko, które niespodziewanie wyścibiło nos ze swojego pokoju. Jak później oznajmiła policji: domyśliła się prawdy. Przypuszczalnie nawet na odległość zdołała wyczuć charakterystyczną woń krzepnącej krwi.
Nie płaczcie, biedne dzieci, ponieważ życie w ten sposób morduje piękno i namiętność.
Pokazali jej zdjęcia miejsca zbrodni. Zdawała się wystraszona. W oczy rzuciły się kontrastujące ze sobą akcenty. Ofiara leżała na plecach z rozpostartymi ramionami, wlepiając w sufit niewidzące błękitne ślepia. Ładna twarz otoczona dłuższymi włosami w artystycznym nieładzie emanowała spokojem. Za to od szyi w dół… oddarte od ciała wąskie pasemka skóry zwijały się w długie spiralne serpentyny. Wnętrzności wylewały się na widok wraz z ubywającą krwią. Cała sceneria wydawała się zbyt przemyślana by było to zabójstwo w szale namiętności czy efekt kłótni między dwojgiem rozchodzących się kochanków. Miała przed sobą starannie wyreżyserowaną inscenizację, która wymagała wielu miesięcy, lat, a nawet całego życia dokładnych przemyśleń. Zdaniem detektywów - niezwykłe miejscem zbrodni, obraz najgłębszych i najmroczniejszych fantazji zabójcy. Błędne założenie. To, co za kilka miesięcy nazwano formą kunsztu artystycznego chorej na umyśle kobiety, nie zostało popełnione przez żadnego domownika. Nie było nawet robotą człowieka choć wystarczyłoby umieścić Carice van Doren w więzieniu na długie lata. Ciekawostki ➻ Od lat niemowlęcych wychowana przez siostrę ojca. Nieciekawa historii ani losów mężczyzny odkąd opuścił Europę lata temu.
➻ Ciotkę Seliny po raz pierwszy nazwano Czarną Wdową na sali sądowej. Kobieta odsiaduje wyrok za otrucie swoich mężów i kochanków.
➻ Latami szlifowała swoje umiejętności jeździeckie oraz poszerzała wiedzę hipologiczną. Więcej czasu spędza na końskim grzbiecie niż z ostrzem w dłoni.
➻ Trenowała szermierkę. Nigdy nie pozbyła się wyuczonej za dzieciaka maniery, toteż w walce bazuje na szybkich i precyzyjnych atakach, a nie sile.
➻ Nie otrzymała żadnego podarunku od bogini niezgody. Używa broni wykutej przez potomków Hefajstosa.
➻ Posiadaczka chromowanej papierośnicy z inicjałami C. V. D Niegdyś własność jej ciotki, za którą latami podążał nałóg nikotynowy.
➻ Papierosy woli spalać wolno w nocy, a szybko za dnia. Pali coraz rzadziej.
➻ Najprawdziwszą niechęcią darzy dzieci Afrodyty, zarzucając im powierzchowność oraz próżność. W rzeczywistości zazdrości im niedostrzegalnych mankamentów urody i bogatego wnętrza. Sama niewiele może zaoferować światu w sferze uczuć albo charakteru.
➻ Po okładce ocenia książki i ludzi. Trudno przykuć jej uwagę, a co dopiero zdobyć sympatię.
➻ W dzieciństwie pomieszkiwała trochę poza Wielką Brytanią. Ciotkę pociągali zwłaszcza obcokrajowcy z grubym portfelem.
➻ Dzieli fascynację ciotki wobec pożytecznych ziół oraz groźnych trucizn, które zresztą sama warzy oraz pozyskuje. Niejednokrotnie traktuje nimi broń.
➻ Nagromadzona przez nią biżuteria cieszy oko, lecz nigdy nie zdobi ciała. W ogólnym zamyśle ma być podziwiana niczym trofeum.
➻ Koneserka wszelkich form artystycznych, choć obdarzona skąpym talentem plastycznym. Wielce przywiązana do rzeczy materialnych potrafi docenić ich walory wizualne, a także wygrać ''parę'' nut na fortepianie.
Ostatnio zmieniony przez Selina van Doren dnia Pią 23 Sie 2019, 22:12, w całości zmieniany 10 razy |
|
Re: Selina van Doren Sro 21 Sie 2019, 06:31 | |
| |
|
Re: Selina van Doren Pią 23 Sie 2019, 22:13 | |
| Kartę akceptuję.
Na start otrzymujesz: - 400 punktów zwykłych - 100 punktów mocy
Zamykam i przenoszę.
Witaj w drużynie Dionizosa, Selina! |
|
|