Joseph Helland DpyVgeN
Joseph Helland FhMiHSP


 

Joseph Helland

Joseph Helland
Joseph Helland
Joseph Helland Pon 22 Lip 2019, 10:48

Prezentacja
Imię: Joseph
Nazwisko: Helland
Wiek: 31 lat
Pochodzenie: Los Angeles, USA
Staż: 21 lat
Boski rodzic: Fobos
Drużyna: Dionizosa
Ranga: Członek Drużyny
Zajęty wygląd: Jon Bernthal
Aparycja

Koszmarne zjawy budzą Cię nocą
Miłości boisz się


Joe jest wysokim, mierzącym sto osiemdziesiąt centymetrów wzrostu, umięśnionym oraz dobrze zbudowanym mężczyzną. Jeśli spojrzysz na niego od góry możesz zauważyć ścięte krótko, ciemne włosy, twarz naznaczoną niewielką ilością blizn, które nie są widoczne na pierwszy rzut oka. Czasami ma gęsty zarost, a czasami jest ogolony na gładko. Jego oczy są ciemne, sprawiające wrażenie dzikiego zwierzęcia. Joe nikomu nie ufa, jest osobą niestabilną, dlatego jego oczy są wręcz dzikie i rozbiegane. Małe, czarne ogniki, które śledzą każdy twój ruch.
Mężczyzna ma szerokie ramiona, odziane zazwyczaj w ciemną bluzę lub skórzaną kurtkę. Często nosi dżinsy, które nie są wcale nowo zakupione. Zwykle są podarte i sprane. Nogawki zawsze wkłada w wysokie budy wojskowe, ciasno wiązane.
Charakter

Nawet gdy płaczesz starasz się ukryć
By Cię nie słyszał nikt


Jako syn Fobosa roztacza wokół siebie aurę strachu. Jako dziecko bardzo mu to przeszkadzało, gdyż nie miał przez to zbyt wielu przyjaciół. Czuł się wtedy osamotniony i porzucony. Miał kochającą matkę, ale to niewiele dawało. Teraz jest zadowolony z tego faktu, przynajmniej nie musi do siebie nikogo dopuszczać, ani nikt jakoś szczególnie nie kwapi się do relacji z nim. Mężczyzna jest zamknięty w sobie, oschły i nastawiony na osiąganie celu. Sprawia wrażenie samotnego wilka, który nikogo i niczego nie potrzebuje. Wie, że jeśli trzeba coś zrobić, to sam zrobi to dwa razy lepiej. Na nikim nie polega, ale przez ten czas jaki mieszka w tym miejscu zyskał paru zaufanych przyjaciół. Sam jakoś szczególnie nie wykazuje się sympatią do nich, ale każdy z nich wie, że są ważni w jego życiu i starają się nie opuszczać w potrzebie. Są drużyną, która sama na sobie może polegać. Coś w rodzaju rodziny.
Przykładowy post


To tylko strach on zawsze z Tobą jest

Chodzą ghule w koło drogi, zeżrą ręce, zeżrą nogi, zeżrą ciebie calutkiego, więc uważaj ty, koleżko.
Usłyszał z tyłu siebie cicho wyśpiewywaną melodię. Odwrócił się i spojrzał na jednego ze swoich towarzyszy (A). Joe pokręcił głową widząc jego głupkowaty uśmiech. Czasami się zastanawiał, dlaczego się z nim jeszcze przyjaźni. Ten mężczyzna był czystym przeciwieństwem jego samego. Nic nie powiedział tylko skradał się dalej wzdłuż płotu cmentarza. Obserwował otoczenie, które było skąpane w blasku księżyca. Czuł dreszcz na karku, ale jednocześnie lekkie podniecenie. Lubił wychodzić na misje, a brał ich naprawdę sporo. Często też te trudne. Z tego żył, tego chciał i lubił dreszczyk niebezpieczeństwa.
Pokręcił palcami obrączkę na swojej lewej dłoni. Ukryty pod nią był jego miecz. Taką samą miała jego żona. Na samo jej wspomnienie czuł ucisk w sercu. Kobieta nie żyła już sześć lat, a ból nadal pozostawał. Oboje byli wybitnymi herosami. Ona córka Aresa, a on syn Fobosa. W walce byli jednością, a parą nie do pokonania. Jeden błąd, zbyt wielka pewność siebie podczas walki i ta idealna para zniknęła. Joe nosił ból tej straty nadal w sercu, dlatego nie potrafił nikomu ufać. Czasami wychodził sam na misje i nie raz dostał burę od swoich przyjaciół.
Teraz jednak miał coś innego na głowie, miał pod opieką swoich jedynych przyjaciół. Razem z nim było ich trzech. Niczym trzej muszkieterowie. Usłyszeli nagle wycie należące do ghuli. Poczuł jak coś łapie jego ramię, więc odwrócił się gwałtownie chcąc atakować, ale dostrzegł, że był to A. Westchnął tylko i spojrzał na niego groźnie. Przeskoczył przez płot, a tamta dwójka zrobiła to samo. Stworzył trzy iluzje samego siebie i puścił je w teren. Rozdzielili się i otoczyli cały cmentarz.
Ghule z tego miejsca zrobiły się wyjątkowo zuchwałe i atakowały pobliską wieś. Jako, że nikt nie chciał, aby ktokolwiek dowiedział się o tym, że takowe stwory istnieją wysłano właśnie jego drużynę, aby załatwili sprawę. B polał benzynę na trawę, aby podpalić teren. Trzymał się z dala, aby kontrolować ogień i nie dopuścić do spalenia zbyt dużej ilości terenu. Jego kopie miały za zadanie ściągnąć do środka ghule, które zagrażały bezpieczeństwu. Wszystko było przemyślane i zaplanowane. Już nigdy nie popełni tego samego błędu, co kiedyś. Już nigdy nikogo nie straci.
Gdy zobaczył razem z A ghule dał znak i zapłonął ogień. Stwory wydały z siebie przeraźliwy krzyk, a Joe razem z towarzyszem i swoimi sobowtórami zaatakował wisielce. Jego obrączka zamieniła się w miecz, który zaczął siekać stwory. Syn Heliosa atakował stworzenia ogniem.
Joe naparł na jednego stwora siekając go mieczem. Gdzie niegdzie były jeszcze jego sobowtóry. Ghuli było tu sporo, nie tego się spodziewał. Walkę bronią białą miał opanowane. Nie miał tu zbyt wielu kumpli, gdy przybył do obozu, więc zwykle zamiast iść się gdzieś zaprzyjaźniać siedział na polach treningowych i testował różnego rodzaju broń, aby sprawdzić, czym mu się najlepiej walczy. Wybrał miecz i nóż. Nie sądził, że tych Ghuli było tu tak sporo. Nie obadał terenu zbyt dobrze, wiedział, że powinien zrobić to sam. Kątem oka dostrzegł jak A zostaje otoczony, ale B był w pogotowiu i rzucał w nich kulami ognia paląc je żywcem. W końcu udało się je pokonać. Większość z nich uciekło, gdzieś dalej. Na razie problem zażegnany. Ogień wokół zaczął maleć, więc Joe się wyprostował. Odwrócił się w stronę B i zobaczył, że ten upadł podrapany przez stwora. Wypuścił w tamtym kierunku kilku swoich sobowtórów i przepędził ghula.
Dopadł swojego kumpla, a A pobiegł po ich rzeczy, które schowali przed walką. Wyciągnęli wcześniej przygotowane lekarstwo, aby uleczyć swojego przyjaciela. Odkręcił słoiczek z wodą święconą i polał na ranę przemywając ją gazikiem. Potem podał mu napar, który wlali wcześniej do termosu. Była to mieszanka mniszka lekarskiego, pokrzywy i rumianku.
Chłopak zasnął, a on z A stworzyli prowizoryczne nosze i zabrali go do obozu. Dotarli tam przed świtem kierując się od razu do szpitala.
Nie był z siebie zadowolony, nie chciał nikogo narażać, ani tracić. Czuł się podle, że B został ranny. Mógł wokół niego postawić kilku swoich sobowtórów. Czemu nie przemyślał tego, że B będzie zagrożony w momencie kontrolowania ściany ognia.

Ciekawostki


☽ Miał żonę, która zginęła podczas jednej z misji. Mężczyzna nigdy się z tym nie pogodził i obwinia się za to do tej pory. Małżeństwem byli sześć lat, a parą osiem.
☽ Ma dwójkę przyjaciół, z którymi tworzą zgrany zespół. Często wyruszają razem na misje, ale Joe nigdy nie przyzna się do tego, że są dla niego ważni. Nie raz przez jego dumę chęć bycia samotnym wilkiem prawie zawalili misję. Stara się ćwiczyć nad pokorą i zaufaniem do drugiego człowieka.
☽ W momencie, gdy zmarła jego żona miał kryzys i chciał dołączyć do NoGods, ale w porę się opamiętał i nadal tkwi w obozie herosów. Stara się wychodzić na pojedyncze misje i opuszczać to miejsce, aby jak najbardziej czuć niezależność.
☽ Świetnie gotuje, choć nigdy się do tego nie przyzna. Wiedziała o tym jego żona.
☽ Gra na perkusji, gdy jako młodzik bardzo chciał założyć swój zespół rockowy. Nie wyszło.
☽ Joseph miał też ojca ziemskiego. Był to naprawdę dobry mężczyzna, ale miał jedną wadę – był alkoholkiem. Joe go bardzo lubił, bo mężczyzna o niego dbał. Pewnego dnia, gdy wrócił z przedszkola do domu – miał sześć lat znalazł mężczyznę martwego w fotelu. Był to dla niego wielki szok, gdyż w jego krótkim życiu nigdy nie było trupów. Bardzo przeżył jego śmierć, ale jakoś się z nią uporał. Potem urodziła się mu siostrzyczka, więc miał swój cel.
☽ Bardzo się nią zajmował, gdy była bobasem, a potem dowiedział się o byciu herosem. Nawet go to jakoś podniosło na duchu.  Był bohaterem!


Ostatnio zmieniony przez Joseph Helland dnia Pon 22 Lip 2019, 12:32, w całości zmieniany 2 razy
Joseph Helland
Joseph Helland
Re: Joseph Helland Pon 22 Lip 2019, 11:18

Gotowe. Proszę też o zmianę nicku na Joseph Helland.
James Anderhil
James Anderhil
Re: Joseph Helland Pon 22 Lip 2019, 16:32

Kartę akceptuję.

Na start otrzymujesz:
- 520 punktów zwykłych
- 120 punktów mocy

Witaj w drużynie Dionizosa, Joseph!

PS. Liczę na owocną współpracę, wiem nawet kogo Ci podeślę. ^^
Sponsored content
Re: Joseph Helland

Joseph Helland
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 1
Similar topics
-
» Joseph Helland
» Joseph Helland
» Joseph Helland
» Joseph Helland



Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: OFFTOP :: Archiwum :: Nieaktywne Karty Postaci-
Skocz do: