Hanako Kawahara Sob 20 Lip 2019, 11:51 | |
| Prezentacja Hanako Kawahara 21 lat Kioto, Japonia 11 lat Demeter Drużyna Asklepiosa Członek Drużyny Nana Komatsu | |
Aparycja Hanako, oczywiście, swoim wyglądem przyciąga spojrzenia ciekawskich gapiów. Ciężko, by było inaczej, w końcu odróżnia się od wielu obozowiczów swoją typowo azjatycką urodą. Nie można jednak obiektywnie nazwać ją osobą ponadprzeciętnie piękną. Japonka jest kobietą dość niską, mierzy bowiem jedynie metr sześćdziesiąt cztery wzrostu, oraz bardzo szczupłą, przez co można nazwać ją smukłą bądź, jak ktoś woli, chuderlawą. Ma bardzo jasną, niemalże porcelanową karnację, niepozbawioną jednak licznych blizn i przebarwień powstałych po jej częstym kontakcie z ziemią i rosnącymi na niej roślinami (niekiedy paskudnie kolczastymi, czy w inny sposób niebezpiecznymi). Nie ma sylwetki klepsydry, nie ma długich nóg, nie szczyci się też gracją i elegancją w sposobie w jakim się porusza, a raczej charakteryzuje się sporą dozą niezdarności i niechlujnej szybkości w wykonywanych ruchach, trudno więc jest tu mówić o "typowych kobiecych atutach". Twarz ma okrągłą, co dość ciekawie kontrastuje z jej długą, łabędzią szyją. Dziewczyna posiada zaskakująco większe niż można było się tego spodziewać, miodowo brązowe oczy, przyozdobione dość gęstymi i długimi czarnymi rzęsami. Nad nimi mieszczą się czarne, krzaczaste brwi, zaś niżej znajduje się jej lekko zadarty, szeroki nos, oraz pełne, różowiutkie usta. Pół-heroska posiada również gęste, kruczoczarne, proste włosy, które sięgają jej aż do połowy pleców. Dziewczyna rzadko kiedy zostawia te długie, niesforne kosmyki rozpuszczone - często więc spina je w luźny kucyk bądź, gdy sytuacja tego wymaga, bardziej solidny i staranniejszy koki Chyba raz czy dwa próbowała też zapleść z nich warkocz, ale ostatecznie okazało się to być dla niej zbyt męczącą robotą. Nie da się zaprzeczyć, że Hanako jest osobą z której wyglądu bije pewna świeżość, której nie da się tak łatwo opisać. Dziewczyna zdaje sobie z niej sprawę i nawet eksponuje tą unikalną zaletę swoim czasem dość ekstrawaganckim i dziecięcym ubiorem. Lubi ciuchy jasne, jaskrawe, przewiewne, a czasem może i odrobinę szalone. Kocha wszelkie kolory które kojarzą się jej z wiosną - kwiatami na polu i naturą odradzającą się po srogiej zimie. Czasem jednak zmuszona jest ubrać strój bardziej roboczy, który przeznaczony jest do zniszczenia przez ziemię na której tak często musi klękać, by pielęgnować jakąś roślinę. I wtedy jednak pozwala sobie na odrobinę kreatywności, nutę swojego “ja”, które przecież tak bardzo ją definiuje. | Charakter Najlepiej zacząć od tego, jakie cechy charakteru Hanako można zauważyć już na pierwszy rzut oka. Po pierwsze jest ona osobą bardzo energiczną. Chyba nigdy, nawet po najbardziej męczącym dniu, nie widać po niej oznak zmęczenia. Tą energię widać również w jej sposobie poruszania się czy innych łatwo zauważalnych manieryzmach - chód Japonki jest niezwykle skoczny, a gdy dziewczyna wypowiada się na jakiś temat dość często przy tym intensywnie gestykuluje rękami. Hanako jest zarówno rannym ptaszkiem, jak i nocnym markiem - często wstaje nim na horyzoncie pojawi się słońce, a jednocześnie zasypia bardzo późną nocą. Dziewczyna jednak uzupełnia brakujące godziny snu popołudniową drzemką. Całą tą energię Hanako przeznacza na wiele rzeczy, jednak na razie warto omówić tylko jedną, czyli pracę. Pracą dziewczyna oczywiście określa dbanie o rośliny rosnące w Obozie, zbieranie tych bardziej przydatnych i, przy okazji, szlifowanie swoich niezwykłych umiejętności. Ponieważ robota ta stanowi dla niej niemałą frajdę dziewczyna dość dużo czasu spełnia ją wykonując. Dziewczyna jednak nie spędza czasu tylko i wyłącznie z roślinami. Wręcz przeciwnie, Hanako jest osobą niezwykle towarzyską. Często więc pozwala sobie na przyjacielskie rozmowy z innymi obozowiczami, nawet tymi, których tak naprawdę nie zdążyła poznać. Japonka uwielbia poznawać nowych ludzi - zawsze jest szansa, że spotka kogoś naprawdę fajnego, a jeśli nie… cóż, dalej może się trochę z kimś takim podroczyć. Dziewczyna ma naprawdę duże poczucie humoru i dystans do siebie, oschłe nastawienie ze strony innych więc nie przeszkadza jej jakoś bardzo. Oczywiście, jeśli taka osoba cały czas będzie niemiła to dziewczyna w końcu się podda i przestanie z nią rozmawiać, ale również nie będzie żywiła jakiejś wielkiej urazy. Bardziej przeszkadzają jej ludzie sztuczni, obgadujący kogoś do kogo są myli zazwyczaj za plecami, niż ci, którzy od razu wyrażają swoje niezadowolenie. Oprócz tego Hanako jest jeszcze osobą na którą zawsze możesz liczyć. Chętnie pomaga innym jak może - jest to dla niej rzecz wręcz naturalna. Oczywiście, nie robi tego z czystej bezinteresowności - ona jest po prostu okropnie wścibska! Jak ktoś ma jakiś problem, to musi mieć do tego jakąś ciekawą historię, prawda? No i nie zapominajmy, że jest ona także okropną gadułą, która zamęczy cię własnymi opowieściami nim da ci dojść do głosu. O dziwo jednak, jeśli powierzysz jej sekret, to nie musisz się wcale martwić - to jedyna sytuacja bowiem w której Hanako potrafi trzymać swój język za zębami. Co natomiast dziewczyna kryje przed innymi? Cóż, po pierwsze to, że wcale nie jest optymistką, jaką może się wydawać, a raczej pesymistką. Nie może powstrzymać tych negatywnych myśli, które pojawiają się w jej głowie za każdym razem gdy natrafi na jakąś przeszkodę czy wyzwanie. Oprócz tego jest osobą raczej niepewną, mającą sporą trudność z podejmowaniem jakichkolwiek wyborów. Gdy przed nimi staje zawsze stara się zaczerpnąć rady bliskich, przez co w końcu najczęściej rezygnuje z tego co podpowiada jej intuicja na rzecz opinii innych. Związane jest to niejako z jej brakiem pewności siebie, który z kolei wynika z tego, że Japonka nie ma o sobie wysokiego mniemania. Jak dla niej są tysiące lepszych pół-herosów… ba! nawet zwykłych ludzi, który, mówiąc wprost, są od niej lepsi i zdolniejsi. Trudno jest więc dziewczynie uwierzyć w siebie i zaufać swoim własnym wyborom.
|
Przykładowy post Hanako przykucnęła przy długiej, intensywnie zielonej trawie i wzięła głęboki wdech nosem. Och, jak ona uwielbiała wiosnę! Kiedy delikatne, a jednak niezwykle uparte kwiaty zaczynały przebijać śnieżne pierzyny, czy nawet kwitnąć na drzewach, z których dawno już spadły ostatnie liście, dziewczyna czuła budzącą się w niej, jakąś dziwną energię, której nie mogła do końca określić słowami. Gdy natomiast śnieg już stopniał, a kwiaty stawały się liczniejsze, w sercu Japonka czuła specyficzną, niepohamowaną radość. Nigdy specjalnie nie zastanawiała się nad tym, czym może to być spowodowane - po prostu uznała że naprawdę lubi kwiaty. Nigdy przed tym jak się dowiedziała oczywiście. Czego się dowiedziała? Że jest córką greckiej bogini Demeter. Dziewczyna westchnęła cicho, zrywając delikatnie jeden z jaskrawych kwiatów i wkładając go sobie za ucho. Szczerze, nie wiedziała co sądzić o swojej matce. Słyszała o niej przecież dobre rzeczy - że była panią natury i urodzaju, że troszczyła się o swoje dzieci - jednak kobieta… cóż, raczej bogini, nigdy nie zdecydowała się, by chociażby wysłać jakikolwiek znak swojej córce czy się z nią zobaczyć. Azjatka przez dłuższy czas nie przejmowała się tym zbytnio, w końcu większości półherosów również nie było dane spotkać się ze swoimi boskim rodzicem, ale ostatnio nie mogła przestać o tym rozmyślać. W jej głowie aż roiło się od różnych pytań, prób wyjaśnienia braku zainteresowania ze strony jej matki. Czy to dlatego, że Hanako nie była tak dobrą wojowniczką jak inni z Obozu? Czy fakt, że wolała zbierać i hodować różne przydatne lecznicze zioła zamiast wdawać się w konflikty sprawiał, że jej matka po prostu była nią zawiedziona? Ale przecież tak dobrze obchodziła się z roślinami! Tak ochoczo ćwiczyła swoje umiejętności, niezwykłe zdolności! Dlaczego Demeter nie mogła po prostu przyjść i powiedzieć, co jest z nią nie tak! Albo, przynajmniej, wysłać jej jakąś wiadomość! To byłoby lepsze od tej wiecznej niepewności… Hanako… nienawidziła niepewności. Zanim wpełza ona w niej życie niczym przerażający, bezkształtny pasożyt dziewczyna była szczęśliwa - bo była pewna, że wszystko będzie w porządku. Teraz tej pewności nie miała. Nie mogła mieć, gdy jej ojciec był tak bardzo chory. Desperacko potrzebowała jakiejś rady. Czyjegoś wsparcia, ale nie pustych kondolencji. Och, jak ona nie lubiła tych pustych słów, rzucanych przez ludzi, których cała ta sytuacja nie obchodziła. Jej ręce musnęły płatki śnieżnobiałej kamelii i w tym samym czasie Hanako poczuła jak czyjaś dłoń delikatnie spoczywa na jej ramieniu. Odwróciła się powoli, bojąc się że gdy zrobi to zbyt gwałtownie, ten ktoś stojący za nią zniknie. W dziwny sposób wiedziała, kogo ujrzy. Czuła bowiem w sercu uczucie, które towarzyszyło jej gdy na jej oczach w rodzinnej Japonii kwitło na raz tysiące wiśni. Przeczucie to nie zawiodło, jej oczom ukazała się piękna kobieta. Być może nie wyglądała aż tak bardzo podobnie do Hanako, ale patrząc się w jej oczy dziewczyna nie mogła zaprzeczyć, że miały identyczną barwę co jej własne. W tym momencie Azjatka zdziwiła samą siebie - zamiast przywitać się z rodzicielką, zamiast poskarżyć się na to, że tak późno ją odwiedziła, Hanako po prostu uśmiechnęła się szeroko i powiedziała: - No, w samą porę. Poważna mina kobiety pozostała niewzruszona, choć Hanako mogła przysiąc że kąciki ust jej matki lekko zadrżały. Spojrzenie bogini tłumaczyło wiele - ta rozmowa miała należeć do tych poważnych. I choć Hanako nie lubiła poważnych rozmów, stwierdziła, że ten jeden raz spróbuje się odpowiednio zachowywać. - Córko… widać, że wiele cię trapi. - powiedziała spokojnie kobieta. Japonka nie odpowiedziała nic, bo cóż miała powiedzieć? “Tak, mój ojciec jest poważnie chory.” czy “Nie umiem nawet zamachnąć się mieczem, a co dopiero uratować czyjąś czy nawet swoją skórę”. Coś czuła, że nie były to odpowiedzi, które Demeter by zaakceptowała. - Musisz wiedzieć, że całe twoje życie jest w twoich rękach. Nie możesz czekać na aprobatę innych. Podejmuj swoje własne decyzje. Wiem, że dasz radę. Dziewczyna otwarła szeroko oczy, choć nie mogła sobie przypomnieć, kiedy właściwie je zamknęła. Rozejrzała się wokół i ze zdziwieniem stwierdziła, że nie kuca już w gęstej, zielonej trawie, a leży w łóżku w swoim pokoju. Lekki wiosenny wiatr wdarł się do skromnie urządzonego pokoiku przez uchylone okno, rozwiewając włosy Azjatki, gdy niezadowolona powoli się podniosła. Hanako przeciągnęła się leniwie i przetarła swoje oczy, zastanawiając się nad tym dziwnym snem, którego przed chwilą doświadczyła. Myśląc o nim skrzywiła się lekko. “To tyle…?” pomyślała z niedowierzaniem. Upragnione spotkanie z matką i trwało zaledwie parę minut, jakby jej wyobraźnia nie mogła stworzyć czegoś... lepszego. Kobieta nawet nie odpowiedziała na żadne z jej pytań, a jedynie plotła jakieś głupoty o wyborach i “życiu w jej rękach”. Niby jak miało to jej pomóc? Ale, czemu się dziwić, w końcu to jej własne myśli i wyobrażenia - nic dziwnego że nie mogły odpowiedzieć na nękające ją pytania. Dziewczyna westchnęła raz jeszcze, patrząc się ze zrezygnowaniem na niebieskie niebo za oknem oraz na leniwie płynące po nim białe, pierzaste chmury... Pogoda była tak piękna, że aż wstyd siedzieć w łóżku. Japonka wstała więc z niego, odgarniając od siebie miękką pościel. Od razu ruszyła do położonej w kącie pokoju komody na której były położone przygotowane wczoraj przez nią ciuchy. Dziewczyna niemalże machinalnie sięgnęła po nie, nie zauważając, że leży na nich coś jeszcze innego. - Au! - krzyknęła, szybko odsuwając swoją rękę od przedmiotu, który ją ukuł. Marszcząc brwi podeszła bliżej niego, by móc się mu lepiej przyjrzeć. To był sierp. I to nie byle sierp! Połyskujące srebrem, przepiękne narzędzie leżało na stercie ciuchów. Czarnowłosa sięgnęła po niego trzęsącą się, lewą dłonią i wzięła go do ręki. Oczywiście, Azjatka posiadała już w życiu parę takich sierpów, ale wszystkie były już stare, zużyte i bardzo szybko rdzewiały. Ten natomiast… cóż, wyglądał na dość niezwykły, na lepszy niż reszta, no i też był znacznie wygodniejszy. Dziewczyna nie mogła powstrzymać delikatnego uśmiechu, który wpełzł na jej usta. “Dzięki… mamo” pomyślała, już zastanawiając się, jakie kwiaty do wazonu, który postawiła ostatnio w swoim pokoju, zetnie tym cudownym prezentem.
Ciekawostki ✿ Tak, oczywiście wygląda na młodszą niż jest w rzeczywistości. I nie chodzi tu tylko o jej azjatyckie geny, ale dziewczyna odmładza się też między innymi ubiorem czy, momentami nieco dziecinnym, zachowaniem. ✿ Jej imię przy przedstawianiu się innym najczęściej skraca po prostu do Hana, z dwóch powodów - po pierwsze, jest ono podobne do typowo amerykańskiego imienia Hannah, a po drugie dlatego, że jak dla niej po prostu lepiej brzmi. ✿ Dziewczyna uwielbia pikantne jedzenie. Nawet najostrzejsze potrawy nie drażnią jej kubków smakowych. ✿ Hanako bardzo dobrze zna mowę kwiatów, ale tylko tą japońską. ✿ Kawa jest na nią kompletnie nieefektywna. Zamiast rozbudzać Azjatkę, jedynie sprawia, że dziewczyna czuje się bardziej senna. Dlatego Hanako traktuje napój ten raczej jako deser - bezczeszcząc go masą syropów, mleka i innych dodatków. ✿ Dziewczyna nie przepada za alkoholem, toteż rzadko kiedy go spożywa (i dobrze, ma dość słabą głowę, a upita wariuje). Papierosy nie kręcą jej w ogóle. ✿ Słucha od cięższego rocku po metal. Tak, metal. ✿ Ma bardzo dobry słuch, co ma oczywiście swoje zalety, jak i wady. Wady, do których między innymi zalicza się dość płytki sen. ✿ Nie rozstaje się z podarowanym jej przez matkę sierpem, za pomocą którego często zbiera jakieś zioła czy inne przydatne rośliny. Czasem też narzędzie to nawet służy jej jako prowizoryczna broń. Sierp nieużywany zmienia się w srebrzystą spinkę do włosów, dziewczyna więc może bez problemu zabierać go wszędzie ze sobą. ✿ Czasami Hanako mówi bardzo, bardzo szybko, przez co trudno jest ją zrozumieć. ✿ Lubi czytać… poezję! Nie kręci ją żadna inna literatura.
Ostatnio zmieniony przez Hanako Kawahara dnia Sob 20 Lip 2019, 19:24, w całości zmieniany 2 razy |
|