Potok nieopodal siedziby NoGods Nie 14 Lip 2019, 00:23
Centrum Detroit
Gość
Gość
Re: Potok nieopodal siedziby NoGods Nie 14 Lip 2019, 00:42
Jej przygotowania do wyjścia nie trwały długo, Angel przekazała jej wystarczająco dużo informacji. Nie śmiała sprzeciwić się woli Midnmight’a, chociaż nie wiedziała, że to nie ona była wysłana na tą misję. Narzuciła na siebie swoje standardowe ubranie na misję, dodatkowo przyodziała kamizelkę kuloodporną. Po ostatnim wypadzie z Jason’em nie zapomni nigdy więcej o niej. Zabrała ze sobą SG 553, MP7 i kilka noży do rzucania. Zawsze się przydadzą na mniejszą odległość. Gdy dotarła na miejsce czuła w kościach, że coś jest nie tak. Krople wody pod jej butami zamarzały, za nią tworzyła się lodowa ścieżka. Przykucnęła na moment przy tafli wody. Nie widziała swojego celu, miała odebrać pewną rzecz z tego miejsca, a wydawałoby się, że została wpędzona w kozi róg. Może faktycznie Angel ją oszukała? Wolała jednak się upewnić i została trochę dłużej. W prawej ręce trzymałą na MP7, a w lewej Berretę APX. Po karku przeszedł jej lekki dreszcz, a czarne włosy opadły na jej twarz. Coś się zbliżało...
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Re: Potok nieopodal siedziby NoGods Nie 14 Lip 2019, 00:53
W istocie, coś się zbliżało i wszystkie znaki na niebie oraz ziemi mówiły o tym, że nadchodzi coś potężnego. Lotus natychmiastowo mogła poczuć uderzenie zimna, które dotknęło nawet taką osobę jak córka bogini śmierci. Pogoda była dość neutralna jak na tę porę roku. Brunetka stanęła w miejscu, oczekując na to lub na tego (lub tą), kto miał się tutaj zjawić. Midnight otrzymał sprawdzone informacje i najpewniej dlatego był tak pewien swojej decyzji, by wysłać Angel - swoją nową głowę. Tymczasem blondynka zrzuciła to na barki Black, która jak się okazuje, łyknęła to jak młody pelikan. Woda zaczęła się mącić niespokojnie, wywołując co chwile małe fale, które z kolei skutkowały drobnymi wylewami na boki potoku. Zerwał się dość mocny wiatr i tylko mocne nogi Lotus pozwoliły jej ustać w jednej pozycji, choć i tak musiała zasłonić twarz, by nie obrywać piachem w twarz. Choć niebo było jeszcze kilka chwil temu bezchmurne, teraz nagle pojawiły się nad nimi burzowe chmury, z których jednak nie zaczął padać deszcz. Uderzyły tylko dwie błyskawice, około dziesięciu metrów przed stojącą córką Hel. W miejscu, w którym pozostały ślady po uderzeniach piorunów, zaczął tworzyć się mały czarny okrąg, który z każdą sekundą poszerzał swoją średnicę, aż nie osiągnęła ona kilku metrów. Z ciemności zaczęła się wyłaniać postać - zakapturzona, chuda ale wysoka, bo mająca około dwóch metrów wzrostu. Jej szata była sprofilowana pod nią, dzięki czemu nie posiadała ona wiszących fragmentów. Kaptur zasłaniał twarz osobnika, a oczom Lotus po chwili ukazały się blade ręce - niczym u trupa. Postać przystanęła w miejscu, jakieś dwa metry od portalu, a za nim wyszła chimera, która zajęła miejsce obok niej, jak gdyby nigdy nic. - Nie ma już bogów - rzuciła rozdwojonym męskim głosem postać. - Koniec jest blisko - dodał, po czym wysunął otwartą bladą dłoń w stronę córki Hel. Kapturzysta wystrzelił w nią fioletowy promień energii, który mógł objąć niemalże całe jej ciało, o ile dziewczyna nie zdoła tego uniknąć.
Gość
Gość
Re: Potok nieopodal siedziby NoGods Nie 14 Lip 2019, 01:09
Lotus jak na idiotkę przystało oczywiście uwierzyła we wszystko co jej powiedziała Angel, więc nie myślała, że taka sytuacja mogłaby się wydarzyć. Jej zmysły ostrzegały ją, wołały by uciekała, a ta jak ten słup soli stała i oczekiwała jakichś famfarów i błyskawic. Wiatr zerwał się, jej płaszcz zaczął szeleścić, zakryła twarz lewą ręką. Tworzący się krąg przeraził ją. Zadrżała lekko i wymierzyła w stronę kręgu MP7. Otworzyła japę, dlaczego akurat jej się trafiło to, że została tu przysłana? Bez żadnego wsparcia, bez większego przygotowania. Wysłuchała tego co mroczna postać, która wyszła z portalu wypowiedziała. Nie zdążyła nawet przyjrzeć się chimerze i w ostatniej chwili odskoczyła na bok. Ten cały laser ją zaskoczył, nie wiedziała czym się ma bronić. Wywróciła się na piasek i próbując się szybko podnieść przyzwała dwa trupy, które miały ją osłaniać. Przez myśl jej nawet nie przeszło, że ktoś z NoGods mógłby ją wystawić na taką próbę. Możliwe, że Midnight życzył sobie, aby Lotus zaprezentowała swoje zdolności w misji solo, ale ta teraz srała w gacie ze strachu. Ta postać przypominała jej w pewien sposób Hel. Możliwe, że dlatego tak bardzo się bała. Przewróciła się na plecy na piasek i wymierzyła obiema brońmi w stronę zakapturzonej postaci i nie szczędziła magazynków.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Re: Potok nieopodal siedziby NoGods Nie 14 Lip 2019, 01:27
Sprawa była poważniejsza, niż początkowo pannie Lotus się wydawało. To prawda, że była łatwowierna i dała się zmanipulować Angel - córce Eris, która znana była z tego, że robi wszystko, byleby tylko namieszać w życiu jednego faceta. Jeśli to nie było dostatecznym powodem do tego, by jej nie ufać, to Black może mieć pretensje sama do siebie: uwierzyła w słowa najmniej rzetelnej osoby z całego świata herosów. Brunetka nie widziała żadnej mimiki twarzy, gdyż twarz postaci znajdowała się cały czas za materiałem kaptura. Odskoczyła ledwo od szybkiego promienia, który zdewastował kilka drzew, kawałek ziemi oraz górę, którą zamienił w zbitek skał. Kule wystrzelone z MP7 przeniknęły nie tylko przez samą postać, ale nawet przez jego ubranie - powinien być przecież podziurawiony. - To nie miejsce dla herosów - widząc dwa zombie stworzone za pomocą mocy Hel, postać tylko uniosła prawą rękę i zacisnęła ją w pięść. Truposze zderzyły się o siebie i dodatkowo zostały zgniecione, a raczej uformowane w sporej wielkości kulę stworzoną z ich dociskających się do siebie ciał. Machnął w lewo dłonią i wyrzucił wytwory Lotus kilkadziesiąt metrów dalej. Rozpoczął pochód, przyjmując na siebie wszystkie kule z pistoletów Black. Nic to nie dało. W pewnej chwili postać przeteleportowała się tuż przed leżącą na plecach Lotus i przez ułamek sekundy mogła ona dostrzec twarz tej postaci: był to młody mężczyzna o bladym odcieniu skóry, czerwonych oczach i z czarnymi tatuażami na całej głowie. - Zbadajmy ten terror razem! - wykrzyczał złowrogo i lewą ręką chwycił córkę Hel za szyję. Zacisnął palce nań, dusząc ją i uniósł bez problemu do góry, spoglądając na brunetkę przez swoje czerwone tęczówki. - Siła jest wszystkim - osobnik wyrzucił Lotus przed siebie, a ta zaliczyła kilkunastometrowy lot nim... nie wpadła do portalu za sobą! Wleciała w magiczny krąg i wyleciała drugim, który wytworzył się chwilę później. Wyszło to tak, że leciała z powrotem do swojego przeciwnika. Ten zniwelował cały dystans między nimi i przeteleportował się ponownie, a sama Lotus została sprowadzona na ziemię potężnym ciosem pięścią w swoją twarz, który najpewniej połamał jej nos oraz kość policzkową, gdyż natychmiastowo polała się krew. Mężczyzna ukucnął przed zakrwawioną Black. - Ale z wielką siłą wiąże się śmierć - wygenerował w swojej dłoni kulę energii, dokładnie tego samego koloru, jakim był promień chwilę wcześniej i powoli zaczął dociskać ją do klatki piersiowej córki Hel. Ta poczuła ogromny ból, gdy tylko energia zniszczyła ubranie i dotknęła jej skóry.
Uwagi: - Lotus: połamana prawa kość policzkowa, nos, problemy z oddychaniem oraz potężny ból klatki piersiowej związany z obecnością kuli energii. Jeśli pozwolisz na dalsze niszczenie tkanek, w następnej turze energia zniszczy serce Lotus i doprowadzi to tym samym do zgonu. Ponadto, może się ona zachłysnąć również własną krwią przez powagę obrażeń zniekształconej twarzy.
Gość
Gość
Re: Potok nieopodal siedziby NoGods Nie 14 Lip 2019, 02:25
Była przerażona, nie widziała nigdy takiej siły, nie miała czasu na reakcję. Dopiero teraz zdawała sobie sprawę z tego, że to nie była jakaś zwykła misja. Możliwe, że nawet ona nie została na nią wysłana. Już i tak było za późno. Nim zdążyła się poruszyć ostatnie co widziała, jak jej pociski przenikają przez mroczną postać. Nie wierzyła własnym oczom. Kim on był, zadawała sobie to pytanie nonstop w głowie. Nigdy nie widziała, by ktoś był w stanie sprawić, że pociski po prostu przez niego przenikają. Łapczywie zaczęła łapać powietrze, uderzała w jego rękę, kopała go z całych sił, ale to nie dawało żadnych rezultatów. Z kącików jej oczu zaczęły cieknąć łzy, nie była w stanie się bronić. Kiedy jej ciało leciało przez portal i uderzyło w ziemie pierwszy raz wydała z siebie głośny krzyk. Ból jaki ją przeszedł był nieznośny. Nie miała siły nawet ruszyć ręką by się jakkolwiek obronić. Wypluła z ust krew, która się ciągle w niej zbierała. - P...pieprz się... - tylko tyle udało jej się wycedzić, bo ten zaczął atakować ją fioletową kulą. Czuła jak jej klatka piersiowa rozrywa się, tkanki rozrywają, pękają. Krzyczała głośno nie mogąc się ruszyć w jakikolwiek sposób. Czuła jak ulatuje z niej prędko życie. Wypluwała krew między krzyknięciami. W ostatnich chwilach ostatnimi siłami wytworzyła kościane kolce w obu dłoniach i wbiła je w ciało zakapturzonego mężczyzny, który i tak wygrywał.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Re: Potok nieopodal siedziby NoGods Nie 14 Lip 2019, 02:41
Lotus nie miała żadnych szans w starciu z taką potęgą i tym samym być może uratowała życie Angel, która zapewne skończyłaby w ten sam sposób, co brunetka: konając i nie mając siły nawet na to, by wdać się w jakikolwiek dialog. Black konała i jej oprawca to widział. Mimo tego odsunął od niej kulę i jeszcze chwilę się jej przyglądał. Córka Hel ostatnim atakiem postanowiła spróbować przedziurawić w jakiś sposób tego tajemniczego osobnika, ale to nic nie dało. Co prawda poczuła, że wbiła się w jakąś tkankę, ale zakapturzony nawet nie drgnął. Mało tego, natychmiast dziewczyna została poparzona jakąś reakcją łańcuchową na ten atak. Skóra jej dłoni oraz połowy przedramienia wręcz się spaliła, odsłaniając jej tkankę mięśniową. Mężczyzna wstał i spoglądał z góry na Lotus, z której powoli ulatywało życie. - Nie poddawaj się - rzucił w jej stronę znów złowrogo. - To jest koniec - dokończył, po czym skinął ruchem głowy w stronę swojej chimery, która dotąd przyglądała się temu starciu. Zwierze natychmiastowo rzuciło się na żyjącą jeszcze Black. Została ona zjedzona żywcem, a życie uszło z niej dopiero wtedy, gdy bestia wgryzła się w szyję członkini NoGods. Chwila minęła, nim się wykrwawiła na śmierć, a część jej mięsa oraz skóry została przetransportowana do żołądka chimery. Lotus Black umarła od obrażeń zadanych jej przez tajemniczą postać i jej bestię. Kończącą sekwencją było zdematerializowanie ciała córki Hel, która wyparowała. Została zdezintegrowana. Dokąd trafiła? Najpewniej do królestwa swojej matki.