Joanne Collins

Dziewczyna miała to szczęście lub nieszczęście już w pierwszym tygodniu swojego pobytu w obozie poznać tego pana. Długo myślała, że wyjątkowo się na nią uwziął i próbował jej wszystko utrudnić. Gdy myślała, że robi postępy zjawiał się nagle on i wybijał jej to z głowy. Próbował ją złamać, ale ona dzielnie stawiała mu czoła. Nie wiadomo czy to przyzwyczajenie, czy może po prostu w jakiś sposób zdobyła jego uznanie, ale ostatecznie się dogadali. Ba, odnaleźli wspólny język i choć wszyscy dookoła mogą myśleć, że zaraz skończy się walką na noże, w rzeczywistości oboje znakomicie się bawią próbując znaleźć dla siebie to nową docinkę. Możliwe, że to jego obecność pomogła dziewczynie odkopać charta ducha po tym jak niemal go utraciła.

Wspomnienie o tej znajomości z pewnością nie odejdzie w zapomnienie. Joanne poznała go niedługo po tym jak pojawiła się w obozie. Powstała między nimi przyjaźń, o której jeszcze parę lat temu Joanne myślała, że jest niezniszczalna. Jak się okazało, nadzieja- matką głupich, ponieważ ich drogi rozeszły się w momencie, gdy Seth dołączył do NoGods porzucając tym swoje dotychczasowe obozowe życie. Joanne mogła odejść z nim, jednak postanowiła zostać. Dlaczego? Zapewne kierowało nią albo tchórzostwo, albo nie była pewna czy podziela przekonania tej grupy herosów.