Pokój #28 - Ladgerda Amstrong DpyVgeN
Pokój #28 - Ladgerda Amstrong FhMiHSP


 

Pokój #28 - Ladgerda Amstrong

Gość
Gość
avatar
Pokój #28 - Ladgerda Amstrong Wto 04 Cze 2019, 00:07

Pokój #28

Standardowe mieszkanie obozowicza - trzy pokoje: sypialnia, salon połączony z kuchnią i łazienka. Spersonalizowany dla każdego nienowego mieszkańca kampusu. Znajdują się w nim wszystkie potrzebne rzeczy - od łóżka i szafy po stałe podłączenie do prądu i łącza internetowego.
Ladgerda Amstrong
Ladgerda Amstrong
Re: Pokój #28 - Ladgerda Amstrong Sro 05 Cze 2019, 12:26


#1

Ciężko żyło się z mięsożernymi wikingami, którzy główną część diety tworzyli z mięsa oraz kaszy. Albo pizzy. Ladgerda była wegetarianką od jakichś dziesięciu lat, po tym jak palono przy niej stos pogrzebowy; pachniał za bardzo jak kurczak. Dlatego bycie przyjaciółką Scottie, również wegetarianki, znacznie pomagało w organizacji posiłków i nie musiała jeść przez kilka dni tego samego. Przy okazji można było poplotkować i opowiedzieć o swoim dniu.
Wyciągnęła kieliszki do wina i odkorkowała Jacques Tissot Arbois Poulsard z 2007. Lubiła je, było lekkie, owocowe i pośrodku pomiędzy słodyczą i cierpkością. Najważniejsze, nie kosztowało majątku, ale nie było sikami z kartonu. Kropla spłynęła po butelce i gdy Ladgerda odłożyła ją na blat kuchenny, zostało kółko. Wojowniczka miała to gdzieś, później posprząta.
Zaczęła wyjmować składniki na dzisiejszą kolację czyli Zuccini, które znalazła ostatnio w internecie. Nie była przekonana do witarianizmu przy jej trybie życia, ale myślała również o weganizmie. Trzeba spróbować, podobno oszałamiająco dobre, chociaż podchodziła sceptycznie do braku białka w pożywieniu, chociażby w postaci strączków.
Wyciągnęła z lodówki dorodne cukinie, papryki, rukolę, kiełki, świeże daktyle, peperoni i suszone pomidory. Zaczynało się lato, wspaniała pogoda i słońce więc i warzywa stały się bardziej soczyste, piękniejsze i smaczniejsze. Pomidory, ciepłe od słońca, cudownie pachniały. Ladg gdzieś przeczytała, że nie wkłada się ich do lodówki, więc tego nie zamierzała robić przez jakiś czas i zobaczyć czy rzeczywiście poświęcenie czasu w którym są zdatne, na rzecz odpowiedniego przechowywania, będzie lukratywny. Na razie zapowiadało się nieźle, bo zimne pomidory nie mają ani smaku ani zapachu.
Włosy Ladgerdy były związane w kucyk, ale jak zwykle dobierane po bokach, aby nic z krótszych włosów w okolicach twarzy nie wpadało jej do oczu. Włosy były jeszcze wilgotne po wieczornym zmywaniu z siebie pyłu i kurzu dnia codziennego. W przypadków pół-bogów było to dużo.
Oparła się o ladę i przeglądała coś na smartfonie, prawdopodobnie memy z kotami bo parskała co jakiś czas ze śmiechu.
Nie stroiła się, legginsy i czarna koszulka jej wystarczyły w zupełności. Stopy jak zwykle bose, ale do tego większość już była przyzwyczajona.
Scarlett Thorburn
Scarlett Thorburn
Re: Pokój #28 - Ladgerda Amstrong Czw 06 Cze 2019, 19:45

# 3

Scarlett od miała dziś naprawdę dobry nastrój. Chyba niewiele mogło jej teraz go zniszczyć. Wszystko szło po jej myśli, więc nie zapowiadało się na jakieś tragedie. Poza tym miała iść dzisiaj do Ladgerdy, z którą często sobie gotowały i miały dzięki temu posiłki na parę dni. Poza tym było wesoło i mogły dzięki temu spędzić więcej czasu razem. Lubiła te spotkania i chętnie na nie przychodziła, dlatego pewnie miała dobry humor. Cóż, między innymi dlatego. Tym razem spotykały się w mieszkaniu Ladgi, więc wzięła tylko winko dla nich. Wszystkie produkty na pewno miała przyjaciółka.
Ubrana była luźno - legginsy, biała koszulka i spięte w kucyk włosy. Zwykłe trampki na nogi i była gotowa do wyjścia. Nie miała do niej daleko, bo mieszkały w tej samej dzielnicy oraz dzieliły ich zaledwie dwa numery mieszkań. Także zajęło jej jakąś minutę, żeby dojść pod jej drzwi spokojnym krokiem.
Oczywiście weszła jak do siebie. Nie zamierzała pukać, bo i po co, skoro były umówione? Zdjęła buty w małym przedpokoju i przeszła od razu do kuchni.
- Patrz co przyniosłam - powiedziała z szerokim uśmiechem, niemal odkrywczo. Włożyła od razu wino do lodówki, bo widziała już jedno wyciągnięte. Nie będą pić dwóch naraz, a jej nie było schłodzone.
- Co tam dziś wymyśliłaś? Szczerze powiem, że nie patrzyłam na żadne przepisy - zapowiedziała, żeby nie oczekiwała od niej zbyt wiele. Ale na pewno ją poinstruuję albo da przepis do przeczytania, żeby było łatwiej.
- Przeszkodziłam w czymś? Jakiś sexting z uroczym nieznajomym? - zapytała, szczerząc się przy tym głupio. Nie podejrzewałaby jej o to, ale z drugiej strony każdy musi czasem zaszaleć. Nie patrzyła w jej telefon tylko czekała na odpowiedź. Słyszała jej chichoty w przedpokoju, więc to musiało coś znaczyć. Znalazła sobie faceta i nic jej nie powiedziała?
Ladgerda Amstrong
Ladgerda Amstrong
Re: Pokój #28 - Ladgerda Amstrong Czw 06 Cze 2019, 20:26

- Wino! - zakrzyknęła Ladga, unosząc obie ręce, jedną ze smartfonem, drugą z kieliszkem, w górę w triumfalnym geście. Zdziwiłaby się, gdyby jej przyjaciółka zapukała, bez przesady, mieszkały tylko dwa numery od siebie.
Pokazała jej [tu jest link]zabawnego kota na ekranie. Widać, że przeglądała jakiegoś tumbra ze zwierzakami, chociaż byli tam i panowie bez koszulek ze szczeniaczkami. Dziewczyna też lubi popatrzeć. Zdecydowanie jednak nie było to pisanie erotycznych czy pornograficznych wiadomości z kimkolwiek o jakiejkolwiek płci.
- Surowe zuccini. Chociaż nie mam pojęcia jak zrobić z cukinii makaron. Mówili w przepisie żeby pokroić  w paski. Ale plus jest taki, że nie trzeba odpalać kuchenki w to ciepło. - Nalała Scottie kieliszek wina, jak zwykle gubiąc jedną kroplę, nie potrafiła nalać dobrze niczego z butelki, ot taka drobna wada jej osoby. Czy to sok, woda czy wino, zawsze zostawało mokre kółko od naczynia.
- Jakbym miała z kim, to mogłabym wyrzucić z domu wibrującego przyjaciela. Ten związek jednak wydaje się trwalszy. Dopóki - udała, że ociera łzę - śmierć baterii nas nie rozłączy.
Scottie była jedną z niewielu osób w obozie z którym Ladgerda swobodnie rozmawiała o wszystkim. Zwykle kierowała rozmowę na tory dalekie od jej własnego pociągu, będąc jednocześnie gadatliwą. Wolała gadać o najnowszej produkcji Netflixa niż życiu uczuciowym. Chociaż w tym wypadku nie było o czym gadać, bo zostawały jej pornosy i samotna zabawa, na którą zwykle już nie miała czasu i chęci.
Scarlett Thorburn
Scarlett Thorburn
Re: Pokój #28 - Ladgerda Amstrong Czw 06 Cze 2019, 22:06

- Wiem co lubisz - zaśmiała się, jakby zadowolona z siebie. Rozbawił ją jej gest, także szła z szerokim uśmiechem. Potem podeszła do niej i obejrzała krótki filmik zabawnego kota. Zaśmiała się i przejechała wzrokiem po panach bez koszulek. Ta jasne, szczeniaki oglądała! Mogła oszukiwać samą siebie, ale nie Scottie! Dała jej szybkiego kuksańca w bok za te obrazki. Może nie było to pisanie seksownych wiadomości albo wysyłanie nagich fot do obcych, ale zawsze coś.
- Damy radę. Jak mają być paski to będą paski - kiwnęła głową. Niektóre przepisy wegetariańskie były po prostu dziwne, ale przyzwyczaiła się już. Sama ograniczała tylko sobie mięso. Ale produkty pochodzenia zwierzęcego, gluten już normalnie jadła. Nie zamierzała przechodzić na bardziej radykalne diety. Ale wymyśloną potrawę przyjęła dość neutralnie - nie jadła chyba nigdy, więc po prostu poczeka na efekty, gdzie będzie mogła ocenić smak.
Wzięła lampkę wina od przyjaciółki i od razu upiła parę łyków. Jak to jest, że dość często pozwalała sobie na jakiś alkohol, a jej głowa nadal słabo go przyswajała.
Scarett nie była pedantką, więc mokre kółko na blacie po szklance czy lampce jej nie przeszkadzało. Ladgerdzie również nie z tego co wiedziała.
Wybuchnęła śmiechem na jej kolejne słowa. Lubiła taką luźną atmosferę i fakt, że mogą rozmawiać dosłownie o wszystkim.
- Ty to masz szczęście! Taki przyjaciel po grób to skarb. Trzymaj go blisko siebie - zaczęła mówić niby pełna przejęcia.
- Jak będzie czuł się samotny mogę mu przedstawić swojego przyjaciela. Może się zakolegują - zachichotała jeszcze, popijając winko. Po chwili jednak spoważniała i pokręciła głową.
- Słuchaj, musimy po prostu wziąć sprawy w swoje ręcę. Jest tylu herosów, że możemy ich spokojnie wykorzystywać! - powiedziała odkrywczym tonem. No czyż to nie jest plan wspaniały? Naiwni faceci myślą, że podrywają kobietę, a ostatecznie to kobieta wyrwała faceta. Klasyka.
Ladgerda Amstrong
Ladgerda Amstrong
Re: Pokój #28 - Ladgerda Amstrong Nie 09 Cze 2019, 14:54

Machnęła ręką, w której miała nóż, którego używała wcześniej do odkrojenia góry oraz "dupki" papryki dla łatwiejszej pracy blendera, w stronę jednej z dolnych szafek. Wprawdzie Ladgerda nie miała problemu z tymczasowym bałaganem, to jednak po skończonej imprezie brała się za sprzątanie. Miała bardzo charakterystyczny wystrój, trochę kliniczny jak ktoś kiedyś jej powiedział, dużo jasnego, białego i drewna. Podobno miało to coś ze stylem skandynawskim ale nie miała pojęcia, po prostu lubiła kolor biały.
- Tam gdzieś powinna być tarka, miski wiesz gdzie są. - zrobiła krótką pauzę na wypicie kilku łyków wina. Musiała powiedzieć, że dobre. Była ciekawa co tam przyniosła przyjaciółka.
Poszukała reszty składników i zaczęła wrzucać wszystko tworzące sos do kielicha blendera, tak jak kazali w przepisie. Odpowiednio doprawiła, a przynajmniej miała taką nadzieję. Zdecydowanym plusem tego dania był brak pierdzielenia się z duszeniem sosu na ogniu oraz to, że będzie chłodny i idealny na upały. Minusem? Dużo krojenia i wino szybko wejdzie. Chociaż to ostatnie niekoniecznie było wadą.
- Tylko żeby jeszcze WSZYSTKO mieli takie ładne jak buźki - odpowiedziała, sugestywnie unosząc podłużny blender ręczny góra dół bez wyraźnej potrzeby, patrząc po gęstości sosu.
- Jak nie będzie dobre, to mam ser na grilla w lodówce.
Scarlett Thorburn
Scarlett Thorburn
Re: Pokój #28 - Ladgerda Amstrong Pon 10 Cze 2019, 21:51

Wystrój mieszkania bardzo się Scottie podobał. Lubiła przebywać w tym mieszkaniu, bo mimo "klinicznego" wrażenia niektórych to według dziewczyny było bardzo przytulnie.
Niemniej w swoim mieszkaniu czuła się jednak najlepiej. Ale chyba każdy powinien mieć takie odczucia wobec własnego domu. Był to pewnego rodzaju azyl.
- Znajdę - stwierdziła, po czym poszła buszować po szafkach. Po kilkunastu sekundach wyciągnęła tarkę i pokazała Ladgerdzie z gestem triumfu. Jasne, że nie było to jakiekolwiek osiągnięcie, ale miało to charakter humorystyczny. Potem powyciągała miski i gdy koleżanka zaczęła wrzucać składniki do blendera. Zmarszczyła brwi. chyba powinna przeczytać ten przepis.
- Po co ci tarka jak masz blender? - zapytała. Wypiła kilka łyków wina i zaśmiała się na kolejne słowa przyjaciółki.
- Ale ty jesteś wybredna - zachichotała, patrząc jak Ladi blenduje produkty.
- Spoko, ale na pewno będzie dobre - powiedziała jeszcze, bo w sumie mogła zjeść też ser na grilla. Co prawda nie zawsze im wychodziło pyszne jedzenie, ale rzadko kiedy wyrzucały. Scarlett nie lubiła marnować żywności.
- Planujesz iść na nadchodzącą imprezę? - zapytała. Imprezy w obozie były dość specyficzne, ale zawsze była to jakaś odskocznia od rzeczywistości.
Ladgerda Amstrong
Ladgerda Amstrong
Re: Pokój #28 - Ladgerda Amstrong Sro 12 Cze 2019, 09:29

- W sensie dla ciebie, do tych pasków - Ladgerda miała na myśli starcie cukini aby utworzyła cieniutkie paseczki podobne do makaronu.
- Niestety, jak się widziało tych facetów jako małe gnomy o niezbyt dojrzałych móżdżkach, swoją drogą móżdżki chyba zostały takie jakie były, to jakoś nie wiem, nie pociągają mnie zbytnio. A jakbym się rozejrzała za kimś z greckiej to kapitan nakopałby mi do dupy i kwiatków nasadził - zaśmiała się na ostatnie, dorzucając do sosu orzechy włoskie i przyprawy. Ragnar nie lubił greków, chociaż Lad nie wiedziała dlaczego. Niezbyt ją to interesowało, tak szczerze mówiąc.
- Pójdę, najem się czegoś ciekawego, napiję, może uda się zastąpić mojego przyjaciela czymś co ma jeszcze ręce i nogi.
Lubiła chodzić na obozowe imprezy, patrzeć na ludzi, czasami wypić za dużo i żałować dnia poprzedniego. Wszystko dla tego, że miała dobitną świadomość kruchości życia obozowiczów. Kiedy coś się działo i grupa wychodziła poza teren, trzeba było się liczyć, że nie wszyscy wrócą, że ktoś będzie chodził w żałobie po rodzeństwie, przyjacielu czy partnerze. Dlatego nie strofowała nieletnich gdy widziała, że próbują różnych rzeczy, bo bała się, że odbierze im jedyną możliwość, aby spróbować.
Przestała blendować, wzięła czystą łyżeczkę i spróbowała.
- Ej dobre! Spróbuj.
Scarlett Thorburn
Scarlett Thorburn
Re: Pokój #28 - Ladgerda Amstrong Nie 23 Cze 2019, 21:35

- No tak - zreflektowała się dość szybko i wzięła tarkę. Nie była chyba dziś do końca ogarnięta - albo wcale. Ale zdarzało się każdemu.
Wzięła większą miskę i zaczęła do niej trzeć cukinię. Oczywiście tarła na większych oczkach, żeby paski były grubsze i przypominały w jakimś stopniu makaron.
- To tylko częściowa prawda. Nie wszyscy mają takie małe móżdżki - zaśmiała się wesoło. Ale prawda, że większość osób znało się od lat, w mniejszym lub większym stopniu. - Ach, ten Ragnar. Chyba nikogo nie ma, co?
Niby użyła neutralnego tonu, ale patrzyła dość podejrzliwie na przyjaciółkę. Nie chciała robić z jakąś upośledzoną swatkę i nie wtrącała się aż tak w życie uczuciowe Lad, ale czuła między nimi jakąś chemię.
- Brzmi jak plan. To ja zrobię to samo - wzruszyła lekko ramionami i zaśmiała się. Pewnie się tam spotkają, ale jako że na co dzień spędzają razem czas to na imprezie pewnie aż tyle go razem nie będzie.
To prawda, życie herosów było dość krótkie. O ile w obozie byli bezpieczni to jednak poza granicami było gorzej. Czasami Scottie sama się sobie dziwiła jak przeżyła te 25 lat. Ale jednak się udało jakoś. Starszej koleżance tym bardziej należał się podziw. Chociaż Scarlett czasami patrzyła na nastolatków z rozmarzeniem (oczywiście nie w jakimś patologicznym sensie).
- Całkiem całkiem - przyznała, gdy spróbowała zblendowanej papki. Sama też skończyła trzeć cukinię i spojrzała na koleżankę. - Co teraz, kierowniczko?
Sponsored content
Re: Pokój #28 - Ladgerda Amstrong

Pokój #28 - Ladgerda Amstrong
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 1



Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: OFFTOP :: Archiwum :: Fabuła-
Skocz do: