Valtyr Kiril Einarsson Sob 22 Cze 2019, 04:18 | |
| Prezentacja Valtyr Kiril Einarsson 23 Akureyri, Islandia 13 Ullr Drużyna Tyra Członek drużyny. Kostiantyn Mykołajowycz Boczarow | |
Aparycja Huh, ciężko jest opisać tego chłopaka jakimikolwiek słowami, najłatwiej jest po prostu go zobaczyć, poczuć jego obecność, jego nader wyjątkową aurę. Aczkolwiek ktoś podjąć się tego ciężkiego zadania powinien. Wracając więc do sedna - Chłopak mierzy sobie sto osiemdziesiąt dwa centymetry wzrostu. Nie jest zbyt wysoki jednakowoż nic mu w tej kwestii również nie brakuje, sam twierdzi, że jest optymalnie. Nie jest on jakoś specjalnie "przypakowaną" osobą, waży zaledwie 73 kilogramy, jest lekko umięśniony na tyle ile sam uważa za słuszne i przydatne, dlatego można powiedzieć, że znalazł w tym aspekcie swój idealny balans. Przechodząc dalej, konkretniej do jego uroczej buźki. Na pierwszy rzut (hehe) oka można zauważyć jego dwukolorową tęczówkę, lewe oko koloru szmaragdowego, zaś prawe od wewnętrznej części mocno niebieskie, powoli jednak kolor słabnie im bliżej zewnętrznej krawędzi. Na samym końcu można dostrzec wręcz blady kolor, jakby wypłowiały niebieski, wręcz ciężko to określić. Nos Valtyra jest zgrabny, poza tym lekko zadarty, choć dodaje mu to swoistego uroku, więc raczej nie powinno się na to patrzeć jako na wadę, a raczej pewnego rodzaju zaletę. Uszy generalnie przyległe, nie wyróżniają się specjalnie. Włosy chłopaka są w dwóch kolorach, biel oraz czerń, zajmują mniej więcej taką samą powierzchnię, chociaż to biel rzuca się mocniej na pierwszy rzut oka. Brody, zarostu ani nic z tych rzeczy obecnie nie posiada, jest gładziutki jak tylko się da. Na zakończenie warto zwrócić uwagę na jego zadbane dłonie, pomimo tego, że często bardzo ciężko jego ciało jest hartowane to dłonie pozostają nieskazitelne, chłopak dba o nie jak o jeden ze swoich największych skarbów. Muszą być przyzwoicie odpicowane żeby się ich nie wstydził. | Charakter Valtyr jest miłośnikiem muzyki oraz sztuki aktorskiej, sam bardzo często w swoich rozmowach z innymi przemyca jakieś smaczki, próbuje odgrywać role i wczuwać się nawet w całkiem normalne sytuacje jakby były one nie z tej ziemi. Jest pod tym względem bardzo emocjonalny, wszystko musi mieć swój mały scenariusz. Można by rzecz, że każdy dzień jest dla niego pewnego rodzaju nową sztuką, nowym rozdziałem w jego niekończącej się historii w której gra głównego bohatera. Poza tym jest osobą pracowitą jeżeli jest do tego odpowiednia okazja, jednakże można często odebrać go całkiem inaczej, wręcz całkiem odwrotnie. Zbyt często można go przyłapać na obijaniu się, drzemaniu w jakimś spokojnym kącie, na jakimś drzewie lub innym miejscu w którym normalnie nikt raczej drzemki by sobie nie ucinał. Po prostu często zdarza mu się wybrać nieodpowiedni moment, jednak to nie zmienia jego uporu w dążeniu do wyznaczonych przez siebie celów, wiadomo jak każdy ma swoje gorsze chwile w których nie liczy się dla niego nic, poza jego różnymi używkami bądź zajęciami do których ucieka kiedy ma potrzebę. Jednym z jego ulubionych sposobów na odizolowanie się jest właśnie ucieczka od wszystkiego, kocha przemierzać dzikie ostępy lasów, gór i innych krajobrazów. Jego małą piętką achillesową jest miłość do czworonogów oraz generalnie do zwierząt różnej maści. Chłopak często łapie się na tym, że spędza z dzikimi zwierzętami więcej czasu niż ze swoimi rówieśnikami, a na dodatek bywa w ich stosunku w pewnym sensie bardziej prawdziwy, nie gra nikogo kim nie jest. Po prostu zachowuje się tak jak chce, bo wie, że taki stworek go raczej oceniać nie będzie. Część rzeczy odnośnie Valtyra warto poznać na własnej skórze, nie wszystko da się tutaj streścić.. |
Przykładowy post Dzień rozpoczął się podobnie jak każdy inny, ówcześnie 22 letni Valtyr postanowił, że odda się tego dnia jednemu ze swoich ulubionych zajęć, mianowicie było to obijanie się. Postanowił, że wyruszy dzisiaj na jakąś małą wyprawę w odnalezieniu idealnego miejsca w którym będzie mógł się odciąć od wszystkiego. Niespecjalnie skupiał się na tym co ze sobą zabierze, przed wybyciem zabrał ze sobą "pod rękę" swój łuk oraz kołczan w którym miał kilka strzał, więcej raczej do szczęścia potrzebne mu nie było. W głowie dudniło jedynie wołanie o jak najszybsze ulotnienie się i zapomnienie o wszystkim co go dotychczas spotkało. Nie chciał uciekać od tego całkowicie, ale potrzebował akurat dzisiaj luźniejszego dnia tylko dla siebie. Gotowy bezszelestnie czmychnął w stronę gęstwiny i tak na dobrą sprawę tyle było go widać. Przemierzając okolice natknął się na staro wyglądające, spore drzewo. Potężnie rozbudowane z wieloma idealnie wyglądającymi na legowisko dla chłopaka gałęziami. Długo się nie zastanawiał, szybko wdrapał się na jedną z wyższych części drzewa, łuk wraz z kołczanem powiesił na jakiejś mniejszej gałązce, tak żeby mieć je pod ręką w razie potrzeby. Ulokował się wygodnie opierając się o główny konar drzewa na gałęzi i w dosłownie kilka sekund pozwolił sobie odpłynąć. Nie minęło jednak dużo czasu, ledwie parę minut, a jego czujne ucho usłyszało coś w gęstwinie. Zwrócił swój wzrok natychmiastowo w stronę miejsca z którego wydobył się hałas, zauważył, że za sporą kupą krzaków kryje się młody jeleń. Powoli wziął swój łuk i spróbował jak najciszej zejść z tego drzewa. - No, to koniec mojego luzu. - Powiedział sam do siebie szeptem, przez chwile się jeszcze zastanawiając nad tym czy w ogóle jest sens żeby teraz polować, nie będzie to zbyt ciężka zdobycz jeżeli przyszła praktycznie pod nos chłopaka. Mocno się zawahał w momencie kiedy dotarło do niego to co przed chwilą wpadło mu do głowy. Stwierdził, że nie jest to odpowiedni moment, a nawet chyba i dzień. Postanowił, że odpuści młodemu zwierzakowi. - Dziś nie jest Twój dzień kolego. - Znów wypowiedział słowa sam do siebie w międzyczasie sięgając po kamień po czym rzucając go w stronę jelenia z myślą przepędzenia stworzonka. Kamień poszybował obok zwierzaka spełniając swoją rolę idealnie, przepłoszony rogaty kolega szybko czmychnął jeszcze bardziej w głąb lasu, zostawiając za sobą tylko woń. Einar pokręciwszy głową wrócił na swą gałąź na której jeszcze przed momentem spokojnie sobie drzemał, postanowił, że znów spróbuje sobie odpłynąć w siną dal, tym razem jednak miał nadzieje, że nic nie zakłóci mu spokoju. Minęło sporo czasu, praktycznie zapadł już zmrok, jedynie gdzieś pomiędzy gałęziami przebijały się ostatnie przebłyski słońca. Chłopak wybudziwszy się ze swojego transu, lekko zdezorientowany przetarł swoje oczy przy okazji głośno ziewając. - To już tak późno..? Chyba powoli czas wracać. - Jak miał w zwyczaju znów musiał powiedzieć coś sam do siebie przed wykonaniem działania. Chwilę po tym zgrabnie zszedł z drzewa zabierając swoje dwa ważne przedmioty. Ciężko było w tym momencie odnaleźć się w tym lesie, było praktycznie całkowicie ciemno. Jednak to nie przerażało chłopaka, już nieraz zdarzało mu się o takiej porze wracać, ba! Nawet często wyruszał w taką porę żeby lepiej poznać swoje ulubione zakamarki w innym "świetle". Opierając się na swoim słuchu oraz na tyle ile mógł wzroku, Valtyr powoli zmierzał w stronę swojego gniazdka. Liczył się z tym, że po drodze będzie mu dane spotkać kogoś, aczkolwiek liczył, że o tak później godzinie nikogo już hasającego w obozie nie spotka, tylko szybko i po cichu uda mu się dostać do swojego lokum gdzie prawdopodobnie spędzi resztę najbliższego czasu. Noc była jednak wyjątkowo niesforna tego dnia, a Kiril miał chyba gorszy dzień jeżeli chodzi o jego zdolności poruszania się po takim terenie. Ciężko było mu się odnaleźć mimo, że nie robił tego pierwszy raz.. Niemniej jednak po niespełna dwóch godzinach udało mu się w końcu dotrzeć tam gdzie trzeba, wreszcie mógł trochę odetchnąć. Znów niepotrzebnie narażał się na niepotrzebne niebezpieczeństwa, ale jeżeli znów jakoś udało mu się wszystko zamknąć w dobry sposób, to nawet niespecjalnie chciało mu się o tym dłużej myśleć. Przekradł się w końcu do swojego lokum i jak gdyby nic się nie stało odłożył swoje rzeczy i bez przebierania się legł na swoje łóżko. - Nie zrobiłem dzisiaj nic pożytecznego.. - Burknął do siebie zdezelowany Valtyr, po czym machnął ręką i zamknął oczy. Może jutro lub w przyszłości spotka go coś ciekawszego..? Któż to wie, pewnie za jakiś czas się przekonamy. Ciekawostki ^Valtyr pomimo tego, że ciężko z nim nawiązać kontakt jest bardzo przyjacielską osobą, nieco odległą ale budzącą zaufanie. ^Ma kilka mniejszych fetyszy, najdziwniejszym z nich jest potrzeba posiadania osoby która go zdominuję. ^Niedowidzi na prawe oko, został raniony gdy był jeszcze młodym urwisem. ^Jest niezgorszym myśliwym, rozumie zwierzęta dzięki czemu wie jak najlepiej wykorzystać otaczające go warunki do wytropienia i upolowania swojej ofiary. ^Nie pije alkoholu, jednak często lubi przypalić sobie zielone, poza tym jest nałogowym palaczem papierosów jeżeli ma do tego, że tak powiem sposobność. Bo jak wiemy, nie zawsze jest na to czas i miejsce. ^Rzadko można zobaczyć szczery uśmiech na jego twarzy między ludźmi. Choć osoba będąca z nim blisko będzie miała okazję tego doświadczać, da się wyczuć różnicę, a wręcz ją poczuć. ^Ma manię na punkcie dbania o swoje dłonie, jest to szczególna część o którą troszczy się najbardziej. Ciężko jest uwierzyć, że pomimo tego czym codziennie się zajmuje są one w takim idealnym, gładkim stanie. ^Twierdzi, że najlepszymi towarzyszami do rozmów są wiewiórki, generalnie ma świra na punkcie zwierząt. Pomimo tego, że czasami oddaje się polowaniom i sam uśmierca przeróżne dzikie bestie. ^Ma świetny słuch, ciężko jest się uchować przed jego "zasięgiem". ^Przede wszystkim denerwuje się gdy ktoś go ignoruje, lubi czuć, że ma posłuch w momencie kiedy próbuje przekazać coś co według niego ma sens i jest jakkolwiek istotne. ^Pomiędzy dziką naturą czuje się jak ryba w wodzie, nie ma lepszego miejsca dla niego.
|
|
Re: Valtyr Kiril Einarsson Sob 22 Cze 2019, 17:51 | |
| Kartę akceptuję
Na start otrzymujesz: - 360 punktów zwykłych - 90 punktów mocy
Kartę zamykam i przenoszę.
Witaj w drużynie Tyra! |
|