Pokój #20 - Pandora Reyes DpyVgeN
Pokój #20 - Pandora Reyes FhMiHSP


 

Pokój #20 - Pandora Reyes

Corvus Juarez
Corvus Juarez
Pokój #20 - Pandora Reyes Czw 14 Lut 2019, 01:16

Pokój #20

Standardowe mieszkanie obozowicza - trzy pokoje: sypialnia, salon połączony z kuchnią i łazienka. Spersonalizowany dla każdego nienowego mieszkańca kampusu. Znajdują się w nim wszystkie potrzebne rzeczy - od łóżka i szafy po stałe podłączenie do prądu i łącza internetowego.
Gość
Gość
avatar
Re: Pokój #20 - Pandora Reyes Czw 11 Kwi 2019, 20:00

Szczerze można powiedzieć, że dzisiaj nie spodziewał się żadnych wiadomości, ani że będzie musiał cokolwiek robić. Chciał dzisiaj spędzić dzień na planowaniu kolejnej "wycieczki" czy to po kraju, czy po świecie. Nie mógł przesiadywać za długo w obozie bo by ochujał. Było tutaj tak nudno, że mógłby się pochlastać, albo co gorsza kogoś, choć niektórych by nie żałował. Po otrzymaniu od Pandy jakże wyczerpującej, bogatej w treść i większe przesłanie wiadomość o treści: "Przyjdź do mnie", był zmuszony ruszyć swoje cztery litery i zobaczyć czego chce. Ubrał się w swój standardowy nie bojowy strój, czyli koszula, skórzana, czarna kurtka i dżinsy. Jednak jak zawsze pod kurtką posiadał na szelkach dwie kabury, w których trzymał swoje gnaty. Nie ruszał się bez nich nigdzie, tak samo jak bez zegarka, który nosił na lewej ręce. Zegarek był dość specyficzny, ponieważ zamiast zwykłego paska posiadał taki w kształcie Uroborosa.
Na dworze była nawet ładna pogoda, przez co roiło się od innych obozowiczów, zwłaszcza dzieciaków. Przebił się jakoś przez to tałatajstwo i podszedł pod drzwi Pandory. Zapukał trzy razy i czekał. Czekał. Czekał. No kurwa ile można podchodzić do drzwi. Tracąc cierpliwość zapukał jeszcze raz, tym razem waląc głośniej.
- Piękna inaczej, otwieraj! - zawołał, żeby w końcu go usłyszała. Może jej nie było? Jakby tak było naprawdę to by się nieźle wkurwił.
Gość
Gość
avatar
Re: Pokój #20 - Pandora Reyes Pią 26 Kwi 2019, 18:25

Choć początkowo z wnętrza nie dobiegały żadne odgłosy mogące świadczyć, że Reyes rzeczywiście na niego czekała, jej obecność wkrótce potwierdziły dźwięki muzyki, która rozbrzmiała wespół ze słowami przybysza.

Take a little walk to the edge of town
And go across the tracks
Where the viaduct looms
Like a bird of doom
As it shifts and cracks


Najwyraźniej więc zignorowała jego uprzednie dobijanie się do drzwi, w typowy dla siebie sposób przejmując kontrolę nad przebiegiem spotkania, jeszcze zanim na dobre do niego doszło.

Where secrets lie in the border fires
In the humming wires
Hey man, you know you're never coming back

Dobór piosenki nie był przypadkowy - nigdy nie witała Victora losowym utworem; każdej wizycie towarzyszył tekst, którego słowa nabierały dla ich dwójki zupełnie odrębnego znaczenia (bądź wręcz przeciwnie - całkiem dosłownie zdradzały sekrety głuchemu na nie otoczeniu).
Bose stopy stąpające po wyłożonej miękką wykładziną podłodze nie zdradziły zbliżającej się do drzwi kobiety nawet cichym jęknięciem desek. Dopiero szczęk zamka stanowić mógł swoiste zaproszenie.
Pandora nie puściła swego gościa przodem - zostawiła za sobą otwarte skrzydło, zmuszając go do samodzielnego nakreślenia granic pomiędzy zaproszonym a gospodarzem. Ot, zrodzona z kaprysu gra pozorów kreowana bardziej na potrzeby otoczenia aniżeli ich samych.
- Spóźniłeś się...
Powiedziała, pozwalając mu obserwować tył swej sylwetki, podążając tanecznym krokiem  w głąb salonu.
Czyżby jej opieszałość stanowić miała swego rodzaju karę za jego własne przewinienie?

He'll wrap you up in his arms
Tell you that you've been a good boy
He'll rekindle all the dreams
It took you a lifetime to destroy

Surowa elegancja złożona z bieli, czerni i odcieni szarości sugerowała dbałość o szczegóły. Wnętrze przypominało wystrój z katalogu - nie było w nim ani jednego przedmiotu, który zdradzałby obecność sentymentalnej struny w duszy Reyes.
- Właśnie skończyłam karmić  dziewczynki...
Skinieniem wskazała na trzy terraria ustawione pod ścianą.
Dopiero potem niedbałym gestem zaprosiła mężczyznę, by zasiadł na sofie, ignorując fakt, że mógł nie znać kobiety, która zajmowała miejsce w jednym z foteli. Odkąd wprowadziła ją tu po raz pierwszy, nie mogła otrząsnąć się z wrażenia, że owa doskonale pasowała do wystroju  dzięki kontrastowości i surowości swej urody. Kolejny dodatek karmiący oko i chaotyczną naturę brązowookiej.
- Wina?
Zaproponowała nagle, oczekując, iż każde z nich samo się obsłuży.
Gość
Gość
avatar
Re: Pokój #20 - Pandora Reyes Sob 27 Kwi 2019, 17:05

Gdy w końcu szanowna Pani postanowiła mu otworzyć, spojrzał tylko na nią jak z byka z miną "What the fuck?". Wszedł za nią od razu do mieszkania zamykając drzwi. Jej przytyk że się spóźnił jeszcze bardziej go zdenerwował.
- Niech moja szanowna Hrabina raczy wybaczyć, ale pięć minut, gdy miałem co robić to trochę za mało czasu, aby się u szanownej stawić, bo ma takie życzenie. - Odpowiedział a jego głos był aż nasycony sarkazmem, pomieszanym z wkurzeniem. Jeszcze spojrzał na jej terraria to już tylko przewrócił oczami. Victor nienawidził węży. Nie jednego już zabił, który się do niego zbliżył. Gdyby jakimś cudem jakiś z węży Pandy znalazły by się koło Victora pierwszy co by zobaczyły to nóż myśliwski wbity między oczy. Nie miałby najmniejszych pohamowań przed zabiciem tych stworzeń, nawet w obecności Szanownej Pani.
- Więc... czego chcesz? - powiedział i usiadł na wskazanej sofie. Był tak rozkojarzony, że dopiero teraz zauważył kobietę, która siedziała na fotelu. Nie znał jej i szczerze miałby w dupie kim jest, ale pewnie nie jest tutaj bez powodu.
- Nie, dzięki. Kto to jest? - zapytał się Pandy oczekując wszystkich odpowiedzi. Victor nie lubił owijać w bawełnę.
Gość
Gość
avatar
Re: Pokój #20 - Pandora Reyes Nie 28 Kwi 2019, 15:38

Jego tyrada zupełnie nie zrobiła na niej wrażenia, zaś zdradzający niewiele uśmiech bez przerwy unosił kąciki jej ust. Pociemniałe spojrzenie przesunęło się leniwie po sylwetce przybysza, by następnie zwrócić ku kobiecie.
- Twój dług właśnie wzrósł...
Obserwowała jej oblicze w poszukiwaniu emocji i wrażeń. Czy zrazi ją usposobienie, jakie Victor zdążył dotąd zdradzić? Zastanowiło ją, czy naprawdę się nie znali - wszak oboje byli w jednej drużynie od wielu lat. Z drugiej strony, wiedziała już o Ate tyle, że świadomość jej nawyków rozwiać mogła wszelką wątpliwość.
-  Victorze, poznaj Atë Drăculești - zwróciła się teatralnym tonem do mężczyzny, wskazawszy niedbale w kierunku czarnowłosej.
- Atë, poznaj Victora Browna - urwała, jakby chciała odpowiednio dobrać słowa, lecz w ostatniej chwili zrezygnowała.
Posłała mu tylko przeciągłe spojrzenie - ostrzegawcze w swej naturze. Wątpiła jednak, by Brown jakkolwiek się nim przejął.
- Choć dla niej bądź miły. O ile potrafisz...
Słowa niosły w sobie zarówno poradę, jak i ton zjadliwy. Znał ją na tyle, by domyślić się, że obecność kobiety nie była li tylko efektem kolejnej zachcianki. Pandora najpewniej zamierzała ją w jakiś sposób wykorzystać. A on miał tego nie zniszczyć.
- Jeśli zaś chodzi o cel naszego spotkania... Cóż... Alva Nero potrzebuje naszej pomocy. Dwóch jej byłych pacjentów postanowiło zadziałać na jej szkodę, o czym "przypadkiem" się dowiedziałam. Razem z Ambrozją postanowiłyśmy wesprzeć panią chirurg. Z dobroci serca oczywiście.
Choć w jej głosie nie było drwiny, coś w jej obejściu wyraźnie sugerowało szyderstwo, w jakie przyoblekła ostatnie słowa. Nawet teraz na samo wspomnienie ich spotkania czuła satysfakcję tnącą równie głęboko, co cień spowijający jej naturę.
Gość
Gość
avatar
Re: Pokój #20 - Pandora Reyes Pon 29 Kwi 2019, 22:32

Przyglądała się obojgu w milczeniu, a jej srebrzące się spojrzenie na dobre przylgnęło do sylwetki męzczyzny wraz z chwilą, w której ten przekroczył próg pokoju.
Pandora przed spotkaniem zdradziła o nim niewiele, jednak w ciszy dzielącej wówczas jej słowa kryło się więcej treści, niż w głoskach poświadczających mnogość cnót nieznajomego. Nie dawała wiary ani jednej z nich.
Imienniczka tej, co przyniosła światu wszelkie troski i kłopoty, nie była kimś, komu winno się ufać. Imię jej zaś było niczym blask wabiący ćmę swą mgławą poświatą: choć przywoływało jednoznaczne skojarzenia, nie pozwalało oderwać od siebie wzroku; rzucało wyzwanie poddanej naturze istocie - jak blisko zdołasz podlecieć? Jak daleko zaplączesz się w fatalnej sieci utkanej z wiązek światła? Kiedy żar zacznie trawić twe skrzydła - zdążysz, zanim zorientujesz się, że łuna twoja jarzy się silniej niż ta, co ze słabości twych zadrwiła?  A może myśli twej nie skala refleksja, bo Atropos przerwie nić życia, na chwilę przed tym, jak zdołasz uświadomić sobie nadchodzący koniec?
Pandora była światłem, w którego jasności kryło się cielsko wężowe, a to... czyniło Ate ćmą. Skrywany dualizm osobowości córy chaosu ciął równie bezwzględnie co ostrze Atropos. Ćma zaś była tą, która zbierała przerwane przez mojrę nici...


- To niepotrzebne -  zwróciła się do nich się po przedłużającej się chwili ciszy..
- Lepiej być sobą sobą, inaczej moje towarzystwo kojarzyć będzie ci się tylko z przymusem i cierpieniem - jej głos przypominał syreni śpiew; kusił swą aksamitną głębią, by w ostatniej chwili przybrać władczy ton rozkazu, nawet gdy wypowiadane słowa nie nosiły jego znamion. Nie był to jednak taki sam nakaz jak u Pandory. Ona żądała, oczekując posłuchu. Czarnowłosa natomiast kusiła obietnicą nagrody, jaką przyjdzie wręczyć w przypadku jej spełnienia.
- Ambrozja... czy na nią też czekamy?
Gość
Gość
avatar
Re: Pokój #20 - Pandora Reyes Nie 05 Maj 2019, 17:58

Słysząc imię nowo poznanej dziewczyny już miał pogląd dlaczego rozmawia z Pandą. Ona musi się trzymać ludzi, którzy dziwacznie się nazywają, zwłaszcza gdy nawiązują do różnych, przerażających rzeczy. Victor jednak nie powinien się dziwić, ponieważ i on otrzymał nazwisko w dziwnych okolicznościach. Nazywał się "Brown", ponieważ został znaleziony w brązowym kocyku przed sierocińcem w Wielkiej Brytanii. Ten kocyk związał się z nim na całe życie. Śmieszne, nie?
- Znasz mnie na tyle, że wiesz że dla każdego jestem tak samo miły. - nikt nie dostawał forów, no może Panda, ale to dlatego że się długo znali i byli bardzo do siebie podobni. Czekał dalej na konkrety. Słysząc jej wypowiedz, zwłaszcza zakończenie zaśmiał się. Ten żart to akurat jej wyszedł.
- Czyli chcesz, żebym wam pomógł? Jakiej ode mnie pomocy potrzebujesz, bo raczej nie w spraniu jakiś dwóch cieniasów z czym pewnie poradziłybyście sobie same? Mam się zająć ciałami? - zapytał bez ogródek i bez najmniejszego przejawu emocji. Victor nie był dobrym materiałem na dawanie komuś "nauczek". Zazwyczaj działał zero-jedynkowo, czyli zabij, albo żyj.
- Spokojnie Ate, nie mam zamiaru być kimś kim nie jestem. - odpowiedział jej. W sumie zastanawiał się co tutaj robiła. Po co Panda zbiera całą armie na tą wyprawę? Kim byli ci dwaj, którymi mają się zająć?
Gość
Gość
avatar
Re: Pokój #20 - Pandora Reyes Nie 05 Maj 2019, 21:30

- Nie - odpowiedziała czarnowłosej, nie patrząc jednak w jej stronę.
- Ambrozja dołączy do nad później. Obecnie próbuje znaleźć jak najwięcej informacji o naszej uroczej parze; takich, o które nie wypada pytać, a jakie Shepard potrafi bez trudu wydobyć. Nie zawracaj nią sobie swojej uroczej główki.
Mimo iż artystka była od niej starsza, Pandora zwracała się do niej jak do dziecka, którym w jakiś pokrętny sposób tamta czasem zdawała się być - miała w sobie bowiem tę młodzieńczą świeżość i niewinność, jakiej zwykle brakło u tych, co zmuszeni byli dorosnąć. Atë zaś stanowiła wyjątek... Była dla Pandory niczym osobliwa nić przeznaczenia rozsnuta na jej drodze. Nosiła imię potomkini Eris... Brakowało jedynie podążających za nią Litai... Jak daleko sięgały zawiłości symboliki zawartej w skąpych zgłoskach? Jak bardzo nici ich losu plątały się ze sobą?

Dłonie erisowej córy mimowolnie zwinęły się w pięści, a siła nieustępującego uścisku naruszyła skórę, gdy paznokcie przebiły tkankę. Dopiero ten ból wyrwał ją z hipnotycznego zamyślenia, na nowo prowadząc przez meandry rzeczywistości. Potrzebowała chwili, by dojść do siebie, a ściągnięte brwi i marsowe oblicze dodały surowości spojrzeniu, jakie skierowała w stronę Victora.
Nie musiała nic mówić, by pojął jego podejrzliwy, a zarazem pełen fascynacji wyraz - znał ją doskonale. Natura drapała od wewnątrz, domagając się uwolnienia... I wtedy mógł zrozumieć, jaka będzie jego rola w tym wszystkim - pomimo słów, które zaraz wypowiedziała.
- Victorze, zgadza się. Ty zajmiesz się ciałami, jeśli zajdzie taka potrzeba. Najpierw musimy dowiedzieć się czy ich groźby posiadają większą głębię i sfabrykowali przeciwko Nero jakieś dowody, czy tylko zamierzają rozsiewać plotki, by wraz z nimi mogło kiełkować zwątpienie w jej umiejętności. Tym zajmuje się Ambrozja. Jeśli zaś chodzi o ciebie, Ćmo, - zwróciła się ponownie do Atë - będziesz łącznikiem z szanowną panią chirurg. Przynajmniej tymczasowo; póki skrzenie między mną a rudą nie ustąpi.
Gość
Gość
avatar
Re: Pokój #20 - Pandora Reyes Wto 07 Maj 2019, 17:35

- Sprawiedliwość u boku Pandory? To dopiero niespotykane...
Uśmiechnęła się delikatnie na słowa Victora, a potem każde z nich obdarowała niewiele mówiącym spojrzeniem. Przez moment wyglądała nawet, jakby mu współczuła - nie w ten powierzchowny, ironiczny sposób, lecz szczerze i głęboko. Na poziomie zupełnie innym niż ten, na którym toczyła się ta jakże krótka wymiana zdań...
- Jeśli zaś o Alvę Nero chodzi... Mam nadzieję, że nie zrobiłaś na niej nazbyt negatywnego wrażenia. Szczególnie z twoją aurą, Pandoro... - Spojrzenie śledzące ruchy kobiety nabrało łagodności.
- Wiem dobrze, że się znacie i tolerujecie, jeśli trzeba, ale przeczuwam, że wyznaczenie mnie na pośrednika ma swoje powody. Znając natomiast twoje tendencje do wykorzystywania ludzi, mniemam, że to samo robisz ze mną. Cóż... Pomogę ci. Ktoś musi cię najwyraźniej pilnować i zadbać o tych, którzy zebrali się wokół ciebie...
Po tych słowach podniosła się z miejsca i w pełni swej delikatnej gracji, podążyła w kierunku drzwi. Nie potrzebowała więcej by wiedzieć, że wraz z nadaniem jej roli, czas dobiegł końca.
- Ach, Pandoro... Abyśmy miały jasność: to ja nadam tempo swojemu zadaniu. Muszę odbudować przynajmniej fundamenty tego, co ty zapewne zdążyłaś zrujnować bądź wznieść je, jeśli ty nie zdołałaś. To wymaga czasu. Wiesz, że nie działam jak ty. I nie jestem jak ty.
Kładąc dłoń na klamce, uśmiechnęła się znów w ten kojący sposób, jakby rozumiała znacznie więcej, niż zdradzała.
- A ciebie, Victorze, niezwykle miło było mi poznać.


[zt]
Gość
Gość
avatar
Re: Pokój #20 - Pandora Reyes Wto 07 Maj 2019, 22:49

Na szczęście Victor nie musiał długo czekać na odpowiedź co dokładnie miał robić. Nie pomylił się za dużo, miał zająć się "sprzątaniem". Jakoś mu to nie przeszkadzało, bo w końcu bardzo dobrze wiedział jak to robić. Bardzo często ma do czynienia z krwią, zwłokami zwierzęcymi czy ludzkimi. Miał kilka metod sprzątania takiego syfu, a każdy z nich był przypisany innym sytuacją.
- Nie ma sprawy. Mogę się tym zająć. - potwierdził tym samym swój udział w tym "przedsięwzięciu". Nie mówił zbyt wiele, ponieważ była tutaj nowo poznana osoba. Nie ufał jej, więc działał ostrożnie. Wolał nie za bardzo zdradzać swojej prawdziwej natury. Już wystarczy że Panda zna go dość dobrze. Był aktualnie posłusznym obserwatorem. Słuchał dokładnie co Ate ma do powiedzenia. Jej słowa trochę go rozbawiły.
- Pilnować Pandory? Uważaj Ate bo takie podejście może Cię kiedyś zabić. - Victor wiele w życiu widział, w wielu miejscach na świecie bywał i dobrze wiedział że Pandory nie da się upilnować. Jednym z wielu powodów dlaczego się z nią przyjaźnił jest to że była nieprzewidywalna. Nie raz go zaskoczyła czymś, czego naprawdę się nie spodziewał.
- Również miło było. - powiedział spokojnym tonem głosu na do widzenia. W końcu Victor i Pandora zostali sami. Mężczyzna wyczekiwał tego momentu. Można nawet powiedzieć że był zniecierpliwiony aż Ate postanowi ich zostawić. Wstał ze swojego miejsca i ruszył w stronę fotela, na którym siedziała Reyes. Złapał ją za rękę i szarpnął do siebie. Objął ją w talii i przyciągnął. Prowadząc ją zrobił kilka kroków do przodu, tak aż Pandora plecami zahaczyła o komodę. Podniósł ją do góry i położył na górze. Rozchylił jej nogi i szybko znalazł się pomiędzy nimi. Zbliżył się twarzą do jej twarzy, cały czas utrzymując kontakt wzrokowy. Bardzo długo musiał na to czekać, ale w końcu otrzymał swoją nagrodę.

+18

Gość
Gość
avatar
Re: Pokój #20 - Pandora Reyes Wto 07 Maj 2019, 23:34

Gość
Gość
avatar
Re: Pokój #20 - Pandora Reyes Pon 13 Maj 2019, 19:57

Gość
Gość
avatar
Re: Pokój #20 - Pandora Reyes Pon 13 Maj 2019, 21:38

Gość
Gość
avatar
Re: Pokój #20 - Pandora Reyes Wto 14 Maj 2019, 14:42

Gość
Gość
avatar
Re: Pokój #20 - Pandora Reyes Wto 14 Maj 2019, 18:59

Gość
Gość
avatar
Re: Pokój #20 - Pandora Reyes Pią 17 Maj 2019, 14:42



/zt
Gość
Gość
avatar
Re: Pokój #20 - Pandora Reyes Sob 18 Maj 2019, 18:05



zt
Sponsored content
Re: Pokój #20 - Pandora Reyes

Pokój #20 - Pandora Reyes
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 1
Similar topics
-
» Pandora Reyes
» Pandora Reyes
» Pandora Reyes
» Pokój #14 - Fay Balmer
» Pokój #12 - Pandora Morozov



Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: OFFTOP :: Archiwum :: Fabuła-
Skocz do: