Ambrozja Shepard

Make yourself comfortable

Killer cousins - jedyny adekwatny opis relacji. Jedna za drugą wskoczy w ogień, do łóżka i gdzie jeszcze będzie tego wymagała sytuacja. Uzupełniają się w niemal każdym względzie, osobno są potężne, a razem - unstoppable.

Znajomość od pierwszego przelewu. Ciężko Ambrozji określić swoje uczucia względem tego mężczyzny, niemniej nie irytuje jej tak bardzo, jak 98% osobników z obozu. Zdarza im się razem trenować i to zawsze Victor jest prowodyrem tychże sparingów. Ona sama woli gnić przy kompie.

:grzyby:

Przyszedłem po jakąś fajną relacje. Mogą się lubić, albo i nie, myślę że wspólnymi siłami coś wymyślimy xD

Nie ukrywam że Gal to mój crush xD

Ambrozja z zasady nie lubi nikogo, wszystkich traktuje raczej jak potencjalnych wrogów i debili :D
Victor musiałby jej czymś zaimponować...

Ogólnie mam taką propozycje, że na początku wspólnie robili interesy. Przeczytałem z kp że Ambrozja włamała się do Pentagonu. W tym celu Victor mógł ją wynająć, aby się tam włamała i podrzuciła jego dane do kartoteki żołnierzy marynarki wojennej. Potrzebował jej, żeby dostać się na szkolenie Navy Seals. Mogą skończyć na stopie interesów, lub kontynuować to xD

To na razie brak mi pomysłów czym mógł jej zaimponować bo jedyne co umie to zabijać, tropić i wie jak przeżyć w dżungli, czy na bezludnej wyspie, robiąc z tego wakacje xD

Jeśli tylko faktycznie Victora byłoby stać na sfinansowanie takiej operacji, to w sumie jest to dobry motyw. Ambro się ceni. Bardzo. Nawet za bardzo, ale wychodzi z założenia, że jest najlepsza. Hm. Okej, to przejdzie jak najbardziej.
Szkoda by było też kończyć relację na tym. Victor może zawsze próbować socjalizować Shepard. Czy na sam trening wyciągać, podpierając to logicznym argumentem typu "dupa ci urosła od tego gnicia przed kompem" ;D

xDDD to jest w sumie poniekąd fascynujące, nie każdy ma takie skille x D

Mógłby ją wyciągać na treningi, w końcu Victor bardzo dużo trenuje, często poza obozem xD

To jak kiedyś trafią na bezludną wyspę Victor sprawi że ten pobyt będzie podobny do czterogwiazdkowego hotelu xD

Jeju, poza obozem... To straszenie zwykłym tłuszczem będzie niedostateczną zachętą do ruszenia się xD wierzę jednak, że się postarasz :D

Trzymam za słowo! <3

"Chodź grubasie, trzeba te boczki zgubić. Dodatkowo słyszałem o nowym super komputerze niedaleko miejsca, w którym będziemy trenować". Chyba dam radę xD

xDDDDDD ok, to cię zaraz jakoś ładnie opiszę.