Fenrir Asbjornsson Sob 09 Mar 2019, 01:29 | |
| POSTAĆ Imię: Fenrir Nazwisko: Asbjornsson (prawdziwe Thorsson) Wiek: 20 Pochodzenie: Trondheim, Norwegia Staż w obozie: 10 Rodzic: Thor Drużyna: Tyr Ranga: Członek drużyny Zajęty wygląd: Alexander Ludwig
| |
Aparycja Fenrir może i jest młody, jednak przeważnie góruje nad innymi swoim wzrostem — mierzy on bowiem 195 cm, co pozwala mu spoglądać na większość z góry. Ma pięknie wyrzeźbioną, jednak szczupłą sylwetkę, o szerokich ramionach oraz plecach, na których wyraźnie zarysowane są mięśnie, podobnie jak na torsie. Nie spędza całych dni na siłowni, jednak pobyt w obozie oraz trening w połączeniu z predyspozycją fizyczną robił swoje. Jak przystało na syna Thora, chłopak ma jasne włosy w kolorze jesiennych zbóż, które wygolone są po bokach, natomiast na środku związane są w charakterystycznego dla Norwegii koczka lub kitkę. Ma twarz o zarysowanych kościach policzkowych i podkreślającej je jasnej karnacji. Błękitne ślepia patrzą na rozmówców często lekceważąco czy złośliwie, co w połączeniu z błąkającym się na ustach szyderczym uśmiechem daje wgląd na pewne dominujące w nim cechy charakteru. Jeśli chodzi o ubiór, zwykle stara się wyglądać schludnie i elegancko, co przełamuje jakimś akcentem pasującym do jego sposobu życia, przełamującym schemat. Dba o wygląd i żadną niespodzianką nie jest ujrzenie go w koszuli czy dopasowanym swetrze. Na szyi zawsze widnieje srebrny łańcuszek niewielkich oczkach, który uwieńczony jest zawieszką w kształcie słynnego młota jego ojca - Mjollnira.
| Charakter Przeciętna osobowość, która pozornie nie odznacza się niczym szczególnym w tłumie. Spokojny i mocno stąpający po ziemi, niewykazujący zainteresowania rzeczami, na które nie ma wpływu lub tymi, które jeszcze nie miały miejsca. Woli obserwować, dostosować podejście do zaistniałej sytuacji. To niezwykle pewny siebie chłopak, którego zawstydzenie jest niemalże nieosiągalne i do tego ciężko zbić go z tropu. Wydaje się przez to arogancki i bezczelny, przez co ludziom ciężko z początku z nim obcować. Z pewnością wpływ na to mają geny z linii jego ojca, samego Thora oraz jego ojca Wszechwidzącego Odyna. Kolejną cechą, którą mu zapewniły, jest poczucie wyższości nad pozostałymi, królewskie zachowania czy ośli wręcz upór. Mocne strony zawsze rodzą słabe i podobnie jak Achilles, Fenrir też ma taką piętę — dumę. Każde, najmniejsze nawet ugodzenie w nią oznacza utratę zimnej krwi i spokoju, bo w imię godności Thora i swego rodu jest w stanie poświęcić wszystko. Kocha też mieć rację, jest kompletnie pozbawiony skromności i lubi dominować nad innymi na każdym gruncie. Nie przyzna się do błędu nawet wtedy, gdy dostanie po mordzie i przegra, obracając to w durny żart czy ironizując. |
Przykładowy post Nadszedł więc kolejny dzień w tym jakże pięknym miejscu. Zapach świeżej rosy o poranku, który towarzyszył mu każdego poranka, coraz bardziej rozbrzmiewający zgiełk zakłócający tą jakże piękną ciszę, która miała miejsce jeszcze kilka godzin. Kolejny dzień, który trzeba będzie wykorzystać w pełni. Szybkie spojrzenie na zegar zaraz po wstaniu z łóżka i zorientowałem się, że już dochodzi szósta. - Cholera… zaspałem. od razu przemknęła mi przez głowę myśl. Szósta to już była godzina o której powinienem wychodzić z mieszkania, a nie dopiero wstawać. Codziennie o wpół do siódmej rano zaczynałem swój trening, który wykonywałem zupełnie poza normalnym harmonogramem codziennego życia w obozie. Na moje szczęście nauczyłem się już być w miarę zorganizowanym, więc wszystkie rzeczy sobie przygotowałem dnia poprzedniego zaraz przed udaniem się na spoczynek. Wystarczyło mi, że dokonałem szybkiej porannej toalety w celu odświeżenia się i już mogłem sięgnąć po przygotowane ubrania leżące na krześle obok biurka. Szybko się przebrałem i praktycznie w biegu opuściłem swoje mieszkanie. Po chwili sobie przypomniałem, że go nie zamknąłem. Już miałem się wracać, gdy jednak nagle zmieniłem zdanie. W sumie jakby zamknięcie jakichś drzwi cokolwiek zmieniało… obóz wypełniony jest przecież samymi bytami o niebywałych umiejętnościach. Jeśli ktokolwiek chciałby tam wejść zrobiłby to z łatwością. Fenrir olał więc sprawę z drzwiami i pognał dalej w stronę placu treningowego. Nie znajdował się on zbyt daleko od miejsca zamieszkania blondyna, więc pomimo zaspania i ogólnie opóźnionego planu jaki miał codziennie spóźnił się tylko kilka minut w porównaniu do tego co było rutyną. Nie był dla mnie zaskoczeniem fakt, że przyszły tutaj również inne osoby. Nie byłem w końcu jedynym zapaleńcem sportowym, który chciał ćwiczyć częściej nad swoją kondycją niż wymagały tego zajęcia na obozie. Szybkie rozglądniecie się po placu i już upatrzyłem sobie miejsce na tyle odosobnione, żeby nikt mi nie przeszkadzał. Zaraz po rozłożeniu się na miejscu rozpocząłem oczywiście najważniejszą część każdego treningu, czyli rozgrzeweczka. Starałem się rozciągnąć w jej trakcie każdy mięsień jaki tylko mogłem w celu jak naj zminimalizowania urazów w trakcie wykonywania ćwiczeń. Takie piętnaście minut rozciągania naprawdę potrafi zdziałać cuda w kwestii treningu. Oczywiście skoro już byłem rozciągnięty to pora na rozruszanie ciała i zacząłem biegać wokół placu. Był to tez moment w którym mogłem się skupić bardziej na osobach, które dzisiaj tutaj przyszły. Zawsze starałem się w takich momentach wychwycić nowe twarze. Każdego dnia mogły przybyć nowe osoby do obozu i wiedza o takowych czasem mogłaby być użyteczna. Kto wie do czego mogliby się w przyszłości przydać. Tego dnia jednak nikogo takowego nie wypatrzyłem. Same znane już wcześniej twarze się pojawiły, którymi niespecjalnie się zainteresowałem. Po kilku kółeczkach nadszedł koniec tego kardio, więc można było przyjemnie przejść do już właściwej części treningu, czyli zabawy na sprzęcie obecnym w tym miejscu. Dzisiaj akurat trafiło na dzień ogólny zgodnie z moim planem treningowym, więc postanowiłem najpierw przećwiczyć sobie dolne partie mięśni. Idealnie nadadzą się do tego powalone nieopodal drzewa. Trzeba jednak znać swoje limity i zanim zacząłem wykonywać jakiekolwiek ćwiczenia wyselekcjonowałem sobie odpowiednio ciężki kawał drewna, by nie zabić się podczas ćwiczeń. Zaraz po tym wziąłem się do roboty i zacząłem brać kłodę na plecy i wykonywać ćwiczenia typu przysiady z obciążeniem. Analogicznie wziąłem się do roboty później z górnymi partiami ciała wyciskając kłody. Można powiedzieć, że takiego typu ćwiczenia wzbudzały we mnie poczucia jakby powrotu do korzeni moich przodków. Kiedyś nie było zaawansowanych sprzętów i też trzeba było sobie radzić. Jak już uznałem, że mam dość na dziś to oczywiście odstawiłem wszystko tam gdzie znalazłem oraz wykonałem kolejną serię rozciągania w celu ograniczenia możliwych bólów po treningu. Po zgarnięciu swoich tobołów ruszyłem prosto do mieszkania już nie zwracając uwagi na to co się dzieje po drodze całkowicie się wyłączając. Może i kogoś mogłem potrącić po drodze, ale kogo to obchodziło, prawda? W końcu mogli stać gdzie indziej. Jak już oczywiście wróciłem do mieszkania to poszedłem się porządnie wykąpać i zaraz później rzuciłem się na łóżko, żeby odpocząć po wyczerpującym treningu. Zanim położyłem się na łóżko minęła jakoś godzina dziesiąta, a to przecież był dopiero początek dnia.
Ciekawostki - Posługuje się płynnie językami Norweskim oraz Angielskim. - Zna pismo runiczne. - Uwielbia historie nordycką i stara się przy każdej okazji uczestniczyć w inscenizacjach. - Kocha truskawki. - Uważa, że niezależnie od sytuacji należy zachować choć odrobinę stylu w ubiorze. - Ulubiony kolor to złoto. - Codziennie ćwiczy, więc nie obce jest mu uprawienie sportów siłowych. - Interesuje się również sportami walki.
|
|
Re: Fenrir Asbjornsson Nie 10 Mar 2019, 01:06 | |
| Kartę akceptuję.
Na start otrzymujesz 300 punktów zwykłych i 70 punktów boskich.
Zamykam i przenoszę.
Witaj w drużynie Tyra! |
|