Charlie Novak DpyVgeN
Charlie Novak FhMiHSP


 

Charlie Novak

Charlie Novak
Charlie Novak
Charlie Novak Pon 11 Lut 2019, 09:37

POSTAĆ
Imię: Charlene "Charlie".
Nazwisko: Novak.
Wiek: 25 lat.
Pochodzenie: Lawrence, Kansas.
Staż w obozie: 15 lat.
Rodzic: Zeus.
Drużyna: Drużyna Asklepiosa.
Ranga: Kapitan.
Zajęty Wygląd: Holmgren Elsa.
Aparycja
Cóż, jak na osobę, która mierzy sobie 176 centymetrów wzrostu i waży niecałe 63 kilogramów, Charlie wydaje się znacznie mniejsza. Ma atletyczną budowę, w końcu przez 10 lat nietrudno wyrobić sobie jakiekolwiek mięśnie - a dumny chód i pewna siebie postawa tylko dodaje jej niejakiej gracji. Jest blondynką o intensywnie niebieskich oczach, które patrzą się wręcz wyniośle na świat, gdy obserwuje, jak czas idzie do przodu. Jej jasne włosy są zazwyczaj upięte lub splecione w warkocz, gdyż nie lubi, jak dostają się jej do oczu. Mało kto to wie, ale jej ciało jest pokryte różnymi bliznami, zdobytymi w misjach czy podczas treningów. Chociaż nie pokazuje ich, jakby były jakimś trofeum, to także nie chowa ich uparcie, jak gdyby były jakąś skazą. Są częścią niej i tyle. Jej jasna cera i niezaprzeczalna uroda sprawiają, że zwykle półbogowie, którzy jej nie znają, biorą ją za córkę Afrodyty, być może też przez to, że nawet pomimo ciągłego szkolenia się, zazwyczaj wygląda nienagannie, a przynajmniej schludnie i estetycznie. Ot, taka jej mała obsesja.
Charakter
Dla osób, które lubi i, które zna (czyli większości społeczności obozowej) jest kimś, do kogo można przyjść po radę. Sama zresztą zawsze to powtarza, bo choć nie wie wszystkiego, jej łatwiej jest, jako kapitanowi, dowiedzieć się pewnych rzeczy, niż udawać, że pozjadała wszystkie rozumy. Nie, Charlie to zdecydowanie ktoś, kto nie udaje. Nie widzi w tym sensu. Zresztą, kłamstwo ma krótkie nogi, a prawda prędzej czy później pokaże swoje oblicze. Tylko by się tym ośmieszyła - a jej duma nie pozwala jej na takie coś, jak upokarzanie się. Czasami jest zbyt pewna siebie, czasami dużo ryzykuje, wpierw robiąc, a potem myśląc. Czasami jej temperament irytuje wszystkich dookoła, a czasami jej wyniosłość sprawia, że ludzie krzywią się z niesmakiem.
Niestety (a może stety), nie ma żadnych traum, czy przykrych wspomnień, któe mogłyby odcisnąć na nie piętno. Wszystkie cechy, jakie posiada, wypracowała w sobie sama. Czy to źle? Czy może jednak lepiej by było, gdyby miała jakąś tragedię, którą mogłaby opowiadać ze łzami w oczach?
Bujdy na resorach.
Przykładowy post

Szczerze mówiąc, jeżeli Charlie miałaby jakąś wspaniałą i motywującą opowieść, która tłumaczyłaby, dlaczego w ogóle walczyłaby o pozycję kapitana, byłoby o wiele prościej.
Ale tak nie jest.
Więc czemu w ogóle pojawiła się w niej chęć objęcia tej pozycji? Otóż... To bardzo proste. Po prostu zaryzykowała, postawiła wszystko na jedną kartę, rzuciła się na Arenę, spragniona wrażeń i zdobyła dokładnie to, co chciała. To nie opowieść, gdzie znajdziecie szlachetne czyny, czy łzawe opowiastki, jak to dziewczyna chciała zmienić świat na lepsze, o, nie.
To historia o zwykłym pragnieniu. O czymś, czego Charlie z początku nawet nie chciała, o czymś, co z pozoru będąc ciekawym dodatkiem, okazało się być czymś, co pokochała z całego serca i nie zamieniłaby tego na nic innego.
Zanim jednak zacznie się ta opowieść, trzeba o czymś powiedzieć - bowiem córka Zeusa ma swój taki bitewny szał. Ot, gdy zaczyna walczyć, wczuwa się w to jak w nic innego, każdą komórką, każdym włóknem swoich mięśni, krzycząc i rycząc, jakby nadchodził koniec świata.
Wszystko rozpoczęło się w momencie, kiedy Charlie postawiła pierwsze kroki na Arenie, z bronią w ręku i dudniącym sercem w piersi. Z duszą na ramieniu, z dreszczem emocji, z tym ukochanym zastrzykiem adrenaliny, z tym elektryzującym uczuciem, które zdawało się przebiegać od jej stóp aż po czubek głowy, napełniając ją determinacją i energią. Do dzisiaj, wracając pamięcią do tego momentu, ma świadomość, że to było coś niesamowitego. Coś niebezpiecznego, ale coś tak podniecającego, że nie da się tego opisać słowami. I pomyśleć, że wystarczyło wyzwać konkurenta na pojedynek, a mogła tego doświadczyć. Tak, to Charlie wyzwała przeciwnika. A raczej przeciwniczkę. Dużo starszą, dużo silniejszą, dużo groźniejszą dziewczynę, która mogła pogruchotać jej kości jednym ciosem. Wchodząc na Arenę słyszała jedynie wrzaski tłumu i krew szumiącą w uszach, a jej wzrok był skupiony tylko na przeciwniczce. W dłoniach dzierżyła dwie krótkie, wyważone dzidy, z których nieregularnie strzelały iskry, bowiem przed walką naładowała je elektrycznością. Sama też zdawała się wtedy elektryzować powietrze dookoła siebie - jej włosy unosiły się ku górze, a jej kontury zdawały się drgać. Patrząc na swoją przeciwniczkę, jedynie potrafiła się uśmiechać. Dobrze wiedziała, że to nie miała być prosta walka, co tylko nakręcało ją jeszcze bardziej. Czasami zastanawiała się, czy nie była przypadkiem dzieckiem Aresa, zamiast Zeusa, ale w tamtym momencie to nie miało najmniejszego znaczenia. Stety, lub niestety, przeciwniczka wybrała walkę do padnięcia któregoś z przeciwników. To jest, do utraty przytomności lub nie podniesienia się już z ziemi. Charlie nigdy przedtem ani potem nie czuła się tak malutka - musiało to wyglądać dosyć żałośnie, gdy taka urocza blondyneczka stała przed górującą nad nią kobietą, ale kto znał Charlie, wiedział, że dziewczyna nie miała w zwyczaju dawać za wygraną.
Ruszyły na siebie w momencie, gdy zadęto w róg. Córka Zeusa zrozumiała, że to może się źle skończyć w chwili, w której ledwo co uniknęła potężnego ciosu miecza przeciwniczki, ratując się wślizgiem pomiędzy jej nogami. Natychmiastowo podniosła się na nogi, próbując zadać jakiś poważniejszy cios, ale... Nic z tego. Przeciwniczka miała na tyle przewagi, że nie musiała się nawet bardzo zbliżać do drobnej dziewczyny, by ją zaatakować, za to Charlie nie była w stanie wyprowadzić ataku na odległość. Powinna była wziąć miecz i bicz zamiast tych dzid. Tłumy szalały, widząc tak zacięte starcie dwóch nieustępliwych wojowników, ale wizja wygranej oddalała się od córki gromowładnego coraz bardziej, nie zostawiając cienia wątpliwości co do tego, kto wygra. Tak szczerze, to Charlie była pogodzona z przegraną, choć duma nie pozwoliła się jej tak po prostu poddać. Albo walczy się do upadłego, albo nie walczy się w ogóle.
Nie była pewna, ile dokładnie minęło czasu, ale była już porządnie zziajana. Nadal nie udało się jej zadać żadnego większego ciosu, a konkurentka drażniła się z nią, wręcz wystawiając się na atak. Wyśmiewała ją. To wtedy Charlie z krzykiem, zbierając w sobie całą siłę i używając nagłego podmuchu wiatru, rzuciła się dosłownie na starszą kobietę, wreszcie zadając cios - mianowicie udało się jej wbić jeden z oszczepów płytko w jej ramię i choć została od razu zrzucona na ziemię, na jej twarzy tkwił szeroki uśmiech. Dostała chwilę odpoczynku, odturlując się od kobiety i łapiąc oddech, gdy ta była zajęta wyjmowaniem broni z ciała, co mogło być problematyczne, bo w końcu gdzie potomkowie gromowładnego, tam i elektryczność. Szala się przechyliła nieznacznie na korzyść Charlie, a dziewczyna powoli wstała z ziemi, ściskając w dłoni swój oszczep, po czym, z dzikim okrzykiem, wypchnęła energię ze swojego ciała, sprawiając, że wszystkie iskry, które wcześniej tańczyły na jej ciele, zostały posłane w stronę przeciwniczki, dodatkowo będąc skumulowane w jeden średniej wielkości piorun.
Niestety, ku jej zdziwieniu, zwyczajnie nie trafiła. Nie miała na tyle siły, by atak w ogóle dosięgnął drugiej kobiety, więc już po chwili została uderzona mieczem, a siła tego ciosu odrzuciła ją dosyć spory kawałek od konkurentki. Wylądowała z głuchym odgłosem na ziemi, w dłoni nadal ściskając swoją broń. Nie miała już siły, a jednak, nadal próbowała się podnieść. Zaraz jednak została przyciśnięta do ziemi, a potężna dłoń zacisnęła się na jej gardle. Kobieta próbowała pozbawić ją przytomności, chcąc w ten sposób wygrać. Charlie nie miała szans się uwolnić. Zrobiła więc to, co przyszło jej do głowy - pozwoliła, by jej ciało zwiotczało i zamknęła oczy. Przeciwniczka uwierzyła, że dziewczyna zemdlała i cisnęła ją na ziemię koło siebie, odwracając się ze zwycięskim krzykiem do tłumu, wyrzucając ręce w górę. Nie wolno chwalić dnia przed zachodem słońca.
To właśnie ten moment, ten przedziwny moment, kiedy była na granicy utraty świadomości, dziewczyna wykorzystała, by zaatakować. Wręcz w desperacji rzuciła się na konkurentkę, przywierając do jej pleców i zaciskając dłonie wokół jej szyi - postawiła dosłownie wszystko na jedną kartę. Jakimś cudem, zbierając wszystkie, nawet te najgłębsze pokłady energii, zdołała naelektryzować swoje ciało do tego stopnia, że zdołała puścić elektryczność przez ciało swojego przeciwnika. Nietrudno zgadnąć, że taka dawka sprawiła, że kobieta praktycznie od razu zemdlała, na całe szczęście przewalając się na twarz, a nie na plecy. Charlie wtedy z trudem stanęła na nogi, ciężko oddychając, patrząc na tłum, który wrzeszczał jak opętany, zaczynając wykrzykiwać raz po raz jej imię. Zdołała jeszcze tylko unieść dłoń z bronią do góry, a następnie, idąc w ślady konkurentki, także utraciła przytomność z wycieńczenia.
Wygrała.

Ciekawostki

♢ Po wygranej walce odpoczywała z jakieś półtora tygodnia, regenerując energię, którą pochłonęły błyskawice.
♢ Od walki na Arenie niektórzy w żartach mówią, że nie dość, że jest elektryzująca, to jeszcze kiedyś zginie od tej swojej nieustępliwości.
♢ Unika alkoholu.
♢ Jest bardzo zwinna i gibka, dzięki wieloletniemu treningowi.
♢ Je za czterech. Nie pytajcie - ona jest wiecznie głodna.
♢ Kiedyś, jakoś niedługo po odblokowaniu swoich mocy, przypadkowo pobrała całą elektryczność ze swoich urządzeń i dziwiła się, czemu nic nie działało.
♢ Tak szczerze, to jest w dobrych stosunkach ze swoją rywalką z Areny. Po tym, jak odzyskała siły, poszła upewnić się, że jej też nic poważnego nie jest. W końcu poraziła ją prądem, nie?
♢ Mogłaby codziennie jeść pizzę. Serio. A do tego jeszcze kurczaka.
♢ Wszędzie jej pełno.
♢ Nigdy nie odrzuca swoich szans, ale nie spieszy się aż tak, jak gdy była młodsza.
♢ Jest po prostu szczęśliwa, że żyje. Inna sprawa, że ciągle "upewnia się", że naprawdę żyje.
Charlie Novak
Charlie Novak
Re: Charlie Novak Pon 11 Lut 2019, 14:26

Gotowe pls don't hurt me
Gość
Gość
avatar
Re: Charlie Novak Pon 11 Lut 2019, 19:53

Akcept!

Otrzymujesz ode 400 punktów umiejętności wynikających ze stażu.
Przyznaję Ci również od siebie 135 punktów mocy boskiej.

Gratuluję i witam z uśmiechem w gronie Kapitanów!

Baw się dobrze :)
Sponsored content
Re: Charlie Novak

Charlie Novak
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 1
Similar topics
-
» Charlie Novak
» Charlie Novak
» Charlie Lowell
» Charlie Lowell
» Charlie Lowell



Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Strefa Gracza :: Karty Postaci :: Karty Postaci NPC-
Skocz do: