Evander Morrow (buduje się) Nie 24 Lut 2019, 23:41 | |
| POSTAĆ Imię: Evander Nazwisko: Morrow Wiek: 38 lat Pochodzenie: USA Staż w obozie: 23 lata w obozie/5 w NoGods Rodzic: Thor Drużyna/NoGods: NoGods Ranga: Ex-kapitan drużyny Aegira, obecnie przyboczny w NoGods. Zajęty wygląd | |
Aparycja TU WPISZ APARYCJĘ | Charakter TU WPISZ CHARAKTER |
Przykładowy post Rok 1999, obóz herosów – arena. Evander Morrow był podniecony. Chłopak czuł, jak jego krew wypełnia adrenalina zmieszana ze strachem. Stojąc w starym i zatęchłym korytarzu zarezerwowanym dla gladiatorów/zawodników, młody heros starał się opanować narastające podniecenie i skupić na tym co go czekało. Nie było to proste zadanie, ponieważ starcie, do którego zaraz miało dojść mogło być jego ostatnim. Sam Evander nie mógł jeszcze uwierzyć, że to wszystko dzieje się naprawdę i nie jest jakimś snem zesłanym przez Freję czy inne bóstwo. Zresztą nie można się chłopakowi dziwić. Jeszcze kilkanaście godzin temu był szeregowym półbogiem, a dziś, w dniu swoich 18-stych urodzin miał zawalczyć o kapitański tytuł. Na śmierć i życie. Evander poprawił rzemień, który mocował ceremonialny hełm do jego głowy, przy okazji ścierając pot z czoła, który pojawił się pomimo minusowej temperatury. Młody Morrow wiedział, że za kilka chwil rozstrzygnie się jego los. Aczkolwiek, czasami miał wrażenie, iż jego los został przypieczętowany dawno temu. Chociaż nie wierzył w coś takiego, jak przeznaczenie, to musiało dojść do tego pojedynku. Czemu musiało do tego dojść? Ponieważ Evander od momentu, gdy trafił do obozu herosów ujawnił się jego olbrzymi potencjał zarówno do nabywania nowych umiejętności bojowych, jak i kontrolowania boskiej mocy. Oprócz tego, Evander był równie śmiały i szyderczy co jego ojciec, nawet w stosunku do swoich przełożonych. Nic więc dziwnego, że po 8 latach spędzonych w obozie pewność siebie chłopaka wzrosła do tego stopnia, iż ten postanowił rzucić oficjalne wyzwanie swojemu kapitanowi, które ten musiał przyjąć. Jedyny problem polegał na tym, że jego kapitan postawił warunek, iż będzie to walka na śmierć i życie. Nagle do uszu nordyckiego półboga doszedł głos Aegira, który wypowiedział jego imię. Stalowa krata prowadząca na arenę zgrzytnęła głośno, po czym powoli zaczęła podnosić się do góry. Młody Evander pewny i zdecydowany wbiegł na arenę. Wrzaski i głośne okrzyki herosów siedzących na trybunach, były ogłuszające, jednakże Morrow nie zwracał na nie uwagi. Syn Thora stał, jak wryty na środku areny i patrzył, jak krata na wprost niego podnosi się. Z niezwykłą uwagą obserwował, jak jego przeciwnik wchodzi na arenę. Wielki, mierzący ponad dwa metry wzrostu i warzący z jakieś 130 kilogramów samych mięśni, syn Sif wyglądał jak transseksualna Valkiria na sterydach. Nagi tors (jeden z warunków pojedynku – mieli walczyć nadzy od pasa w górę) hełm z rogami oraz długi miecz wraz z tarczą robiły piorunujące wrażenie. Jednakże, Morrow nie czuł już nic. Stał tylko z zamkniętymi oczyma, oczyszczając swój umysł ze zbędnych emocji. Gdy otworzył oczy, próżno było doszukać się w nich jakiegokolwiek strachu czy podniecenia. Evander spojrzał na swojego przeciwnika ostatni raz, po czym uaktywnił dwa miecze – dar od ojca, zapieczętowane w dwóch pierścieniach, znajdujących się na palcach obu rąk. - Na chwałę Thora…
Ciekawostki TU WPISZ CIEKAWOSTKI
• • |
|