Violet Blythe

Wklej mnie siostro.

A cóż bracie chcesz? Trochę rywalizacji, może nawet się lubimy? Czasem trochę wypijemy i pogadamy. Ewentualnie zakończymy wyłącznie na piciu?

Mi to odpowiada. Wolałbym zakończyć inaczej, ale nie można zdradzać wszystkiego na samym początku :P

Witam,
Przybywam, bo jak widzę jesteś siostrą Hoshiego z racji powiązania z matką Hekate. Kierujemy się w pozytyw czy nie bardzo? Moja postać jest raczej odludkiem, ale to zmienia.

Hoshi, braciszku! Myślę, że na pewno w miarę się dogadujemy, chociaż na zewnątrz może tego za bardzo nie widać. Od, czasem lubimy sobie podogryzać, czasem poszturchać się łokciami, ale tak naprawdę potrafimy usiąść i w miarę miło sobie pogadać ;)

Przydałoby się w najbliższym czasie rozegrać jakieś spotkanie, co Tym myślisz? Może pierwsze zapoznanie? Co o tym myślisz?

Hoshi, jakieś retro z pierwszego spotkania możemy ogarnąć :D

Cześć, jestem Alaric, chętnie Cie poznam!

O! Pomysł bardzo dobry, wyobraziłem sobie to zajadanie popcornu i zakładanie się np. kto komu zaraz przywali czy popisujące się siłą dziecko Aresa nie upuści niesionej skrzyni i jej nie rozwali. Dyskusje na tematów komiksów też mogą być, Alaric był najbardziej podjarany Aquamanem i bardzo się zawiódł, że nie jest prawdziwy. Komiksów Marvela nie czytał, więc chętnie by je pożyczył od Violet. Dodatkowo mogą trenować razem walkę wręcz i zwiedzać, Al nie robi zdjęć ale chętnie poogląda ciekawsze widoki.

Biorę wszystko :D

Jesteś śliczna, a ja kumpluję się w Twoim lepszym bratem ;)

Też po coś wpadam!

Noemi - myślę, że dziewczyny mogą mieć całkiem dobry kontakt, szczególnie że w obozie przebywają tyle samo czasu. Ogólnie Violet na początku była dość zagubiona i stroniła od ludzi, ale potem zdobywała coraz więcej znajomości (rodzinne to chyba), Noemi mogłaby być jedną z pierwszych, która wyciągnęła do niej rękę. A potem ich cynizm je połączył i nie raz lubią spędzać z sobą czas.
Corvus - myślę, że Violet całkiem dobrze będzie dogadywać się z Noemi, więc będzie się z Juarezem nie raz gdzieś mijać. Czy Violet polubi to nie wiem? Niech odludek sam zadecyduje, jestem nastawiona jednak na coś w miarę pozytywnego ;)

Odludek decyduje, że skoro Violet dogaduje się z Noemi, to z nim też... jakoś XD

Violet Blythe napisał:

Noemi - myślę, że dziewczyny mogą mieć całkiem dobry kontakt, szczególnie że w obozie przebywają tyle samo czasu. Ogólnie Violet na początku była dość zagubiona i stroniła od ludzi, ale potem zdobywała coraz więcej znajomości (rodzinne to chyba), Noemi mogłaby być jedną z pierwszych, która wyciągnęła do niej rękę. A potem ich cynizm je połączył i nie raz lubią spędzać z sobą czas.

Noemi jest ekspertem w pomaganiu zagubionym duszyczkom w ich pierwszych krokach w obozie, więc jak najbardziej tak :) Choć skoro są tyle samo czasu to mogły razem tutaj trafić i wspólnie przechodzić ten pierwszy wdrożeniowy miesiąc, wtedy też się zakumplowały, kiedy okazało się, że ten cyniczny obraz sytuacji się im pokrywa, to była furta do dobrej, pozytywnej znajomości ;)

Noemi, w takim razie wpisuję ;)
Corvus, to ten, zapiszę, że przed sobą nie uciekamy, czy coś xD

Fiołku co wyrosłeś na łonie Hekate, daj się poznać. ✿ Poza tym to możemy chyba razem pogotować jakieś wywary i eliksiry? c:

Wspólniczka od eliksirów, co? Na pewno Violet chętnie coś razem uwarzy, chociaż mam wrażenie, że nigdy Rose do końca nie zrozumie z tą chęcią pomagania wszystkim wokół, szczególnie jeśli będzie dostrzegać, że dziewczynie nie zawsze to wychodzi na dobre. Mimo tego zbyt wylewna z pomocą nie będzie, bo w końcu zapewne jej o to nie poprosisz (a może jednak)? Zresztą wiesz, Rose to idealistka, Violet cynik, pewnie pojawi się trochę zgrzytów w niektórych kwestiach, ale póki całkiem nieźle się im pracuje, to mogą dilować jakieś miksturki.

Myślę, że zderzenie ich charakterów wyszłoby im kiedyś na zdrowie, bo każda przeginałaby drugą w swoim kierunku. Nie mówię, że Violet miałaby zostać idealistką, a broń mnie Zeusie! To by zniszczyło jej cudny charakter, ale chodzi mi, że dałoby to podwaliny do wyjścia poza swoje myślenie, to samo tyczy się Rose, przydałoby się ją czasem naprostować, że Hadesa to ona nie uświęci, bo się po prostu nie da. ✿
Może być nawet tak, że Violet może nie lubić Rose i to po całości ale... jakoś są w stanie pracować razem, tworząc niesowite rzeczy. c:

Violet może nie to, że nie będzie lubić Rose po całości, ale po prostu nie będzie jej ulubioną personą w drużynie. Stopniowo może dziewczyny się czegoś od siebie nauczą, szczególnie, jak często będą ze sobą współpracować, wiadomo, zamknięcie w jednym pomieszczeniu nie obejdzie się bez rozmów o życiu i tak dalej ;)

Mnie to jak najbardziej pasuje i mam nadzieję, że kiedyś polecimy razem w fabułę. ✿

Przychodzę z butelką dowolnego alkoholu. A poza tym:
- hejt na lukrecję...
- ...i na rodzynki
- gitara, szczególnie basowa
- rock nie umar
- czarny humor
- i nawet możesz nadać mi ksywkę, jakoś to przeżyję.

A tak szczerze, to właśnie widzę, że wiele ich łączy i pewnie zarąbiście by się dogadywali. Proponuję jakichś dobrych friendsów do procentów, wspólnego narzekania czy gry na gitarkach... może nawet łączył ich jakiś czas temu taki niezobowiązujący romansik? Ale mogli stwierdzić, że to były tylko takie alkoholowe uniesienia i że lepiej nie komplikować tej relacji, żeby nie niszczyć przyjaźni?

Taka luźna propozycja, ale jestem otwarta oczywiście na inne pomysły albo ewentualne zmiany ;)

To ja może wezmę tę buteleczkę?
I przyjmuję friendsów, Violet zawsze przygarnie towarzystwo do picia, nie wspominając o tym, że jeszcze mają wiele wspólnego, zresztą opcja z byłym romansem też mi się podoba ;) Ogólnie biorę wszystko, nawet się nie zastanawiam <3