Wiedziała, że musi ćwiczyć, ale świat po prostu przemykał jej przed oczami. Wszystko działo się tak szybko, a do niej jeszcze nie dotarło, że to jej nowa rzeczywistość. Nie dało się nie zauważyć, że Black nie pasowała gadatliwość młodej dlatego docisnęła język do podniebienia, żeby więcej nie paplać. Skinęła lekko głową na znak, że rozumie. Stanęła w lekkim rozkroku, prawda stopa wysunięta lekko do przodu. Bić się jako tako umiała, ale nie była wojowniczką. Wojownicy mają swój cel, motyw, a ona walczyła, bo musiała. Tak życie ułożyło jej układankę i Idi nie miała innego wyboru niżeli się dopasować. Zawsze mogła się poddać, ale to nie było w jej stylu. Uderzała w tarczę dwa razy i zatrzymała się nieco zaskoczona jej twardością. Wzruszyła lekko ramionami i znów zaczęła uderzać. Starała się używać całego ciała, a nie jedynie ramion, a kiedy ręka nie uderzała to chroniła twarz. Może nie miała zbyt wiele siły, ale umiała podstawy, a to zawsze coś. Próbowała oddychać w rytm ciosów; wdech i zamach, wydech i cios. - Jakieś nowiny? - zapytała między seriami.
Gość
Gość
Re: Pole treningowe Pią 08 Mar 2019, 17:08
Na ogół była osobą poważną. Nie lubiła żartować, dokuczać innym, czy też robić dowcipy innym ludziom. Ona po prostu wolała spokój i ciszę. Przy treningu zależało jej na efektach, a nie gadaniu, bez przerwy i zapychaniu wolnego czasu, który można było wykorzystać produktywnie. Obserwowała jednak uważnie zachowania Heidi i widziała, że ciężko jej trzymać język za zębami. Pokręciła z niedowierzaniem głową gotowa na uderzenie blondynki i odetchnęła cicho odbierając uderzenie. Wyprostowała się na moment by poprawić postawę i znów nastawiła się tarczą treningową patrząc znad niej na dziewczynę. -Mmm... możliwe, że niedługo coś się wydarzy. Nigdy nic nie wiadomo. Poważna cisza panuje w siedzibie. Jakby ludzie bali się odezwać. - rzekła i skinieniem głowy zachęciła blondynkę do uderzania w tarczę. Z każdym kolejnym uderzeniem analizowała jak Heidi się do tego zabiera i co po prawdzie robi źle, a co dobrze. Poprawiła lekko jej postawę, kazała ugiąć bardziej nogi i przenieść swoją siłę w pięści, ręce. Co prawda wychodziło jej to nawet dobrze, ale kilka poprawek należałoby jednak wnieść. Kiwała głową i zachęcała ją do kolejnych uderzeń. -Dawaj mocniej. Mocniej! - krzyknęła, nie zeźlona, tylko chciała zmotywować blondynkę do działania. Nic tak nie motywuje, jak druga osoba, która krzyczy i stresuje. A raczej, tak ona uważała. Utrzymywała się na nogach spokojnie pozwalając dziewczynie uderzać z całych sił w tarczę.
Heidi Ormond
Re: Pole treningowe Pią 08 Mar 2019, 23:43
Idi bolały ręce, bo choć miała rękawice, to prawdą było, że nie biła się często. Zazwyczaj udawało jej się wykręcać z niebezpiecznych sytuacji gadką lub na jakąś łzawą historyjkę, a jeśli umiało się wymusić parę krokodylich łez to ze wszystkiego można było wyjść bez walki. Wiedziała jednak, że są, mniej lub bardziej, na treningu wojennym, a Wreckless trenowała ją na żołnierza, a nie uczyła sztuki przetrwania na ulicy. Pomimo bólu uderzała dalej, bo ból przynosił jej dziwną ulgę. Zupełnie jakby sprawiał, że wszystko inne bolało mniej. Skoro Black uważała, że coś jest na rzeczy to Idi nie zamierzała tego kwestionować, bo wiedziała, że córka Hel była bardziej doświadczona. Zastanowiło ją tylko co mogło nadchodzić skoro było to aż tak odczuwalne, ale nie miała zbyt dużo czasu by się nad tym zastanawiać. Dostosowała się do poleceń Wreckless i kontynuowała ćwiczenie, choć czasem musiała się zatrzymać lub zwolnić by poprawić postawę albo zapytać o coś mentorkę. A to czy nogi ma dobrze zgięte, a to czy dobrze zrozumiała jak ma wymierzać cios i inne drobne, choć ważne rzeczy. W miarę możliwości zerkała na Paskudę, który próbował wdrapywać się w coraz to mniej dostępne miejsca. Bez powodzenia, ale był zawzięty. Podobnie jak Heidi w swoim treningu, dobrali się idealnie.
Gość
Gość
Re: Pole treningowe Sob 09 Mar 2019, 23:21
Kolejne uderzenia, Black trzymała stabilnie tarcze treningową i przyglądała się jak dziewczyna wykonuje swoje ćwiczenie. Ból jaki zdawała się odczuwać zmniejszał siłę jej kolejnych ciosów, na co Wreckless szybko zareagowała. Opuściła tarczę i łapiąc dziewczynę za nadgarstki zatrzymała jej ruchy. Westchnęła głęboko i skinieniem głowy wskazała na worek treningowy. -Chodź. Drugie ćwiczenie. - mruknęła ciągnąc blondynkę za sobą i stawiając przed workiem. Żeby ćwiczenie mogło się odbyć sama musiała zaprezentować świeżakowi jak je wykonać. Stanęła na wprost przyrządu trzymając ręce przed sobą i uginając lekko nogi. Zrobiła pierwszy krok w lewo i wykonała dwa ciosy w powietrze obok worka. Żeby znaleźć się po jego drugiej stronie szybko ugięła nogi jakby chowając się przed ciosem i stanęła po prawej stronie worka zadając dwa uderzenia, również w powietrze. Wykonała to ćwiczenie kilka razy i spojrzała na Heidi. -Postaraj się utrzymywać tempo. Twoje ciosy mają być równie silne co na tarczy, ale nie odczujesz bólu tak jak w poprzednim ćwiczeniu. Trzydzieści powtórzeń na start. Dajesz. - powiedziała spokojnie krzyżując ręce na klatce piersiowej i obserwując dziewczynę. Wiedziała, że skrywa w sobie spory potencjał, chciała jej pomóc w okryciu go i wykorzystaniu. A to jak wykorzysta to już leżało w jej rękach. Oddychała spokojnie próbując przeanalizować zachowanie dziewczyny i jednocześnie nie przeszkadzać jej. Rzuciła szybkie spojrzenie na zwierza blondynki i westchnęła cicho zajmując się z powrotem obserwacją dziewczyny, która wykonywała ćwiczenia.
Heidi Ormond
Re: Pole treningowe Pon 11 Mar 2019, 01:54
Nie do końca rozumiała Black, ani jej powodów - mimo to robiła wszystko o co ją poprosiła. Za to Wreckless nie dawała jej nic poza instrukcjami treningu, a skrywała jeszcze więcej. Bacznie obserwowała prezentację mentorki po czym skinęła lekko głową. Na początku powtórzyła ćwiczenie w zwolnionym tempie, ażeby Black mogła skorygować największe błędy. A potem była już prawie z górki. Była dobra w naśladowaniu zaobserwowanych ruchów, ale nie była równie szybka czy zwinna co Wreckless. Dzieliły je lata doświadczenia i treningów. 1... 2... - Black. - wysapała zmieniając stronę. - Potrzebuję parę rzeczy... Dla Paskudy. Mamy jakieś wypłaty? 5... 6... 7... Było jej głupio zapytać wprost czy może dostać pieniądze, więc miała nadzieję, że i ona nie będzie naciskać. 8... 9... Zerkała co jakiś czas na Black czy aby na pewno dobrze wykonuje ćwiczenie. Póki co nie była w stanie samodzielnie stwierdzić czy idzie jej dobrze, czy może sknociła serię po całości. A może mogłaby przekształcić ten ból w coś innego? Może mogłaby czerpać z niego siłę i nadrobić lata treningu? Ciemne myśli wypełniały jej umysł.
Gość
Gość
Re: Pole treningowe Pon 11 Mar 2019, 18:54
Westchnęła cicho, dziewczyna się nie skupiała na swoim ćwiczeniu. Widać to było gołym okiem. Skrzyżowane ręce na klatce piersiowej nagle uniosły się w górę, a Black zaklaskała. Wzrok czarnych oczu zawisł na blondynce, patrzyła na nią z niezadowoleniem. Każdą sprawę, która nie dotyczyła treningu mogły rozwiązać po wykonaniu dzisiejszych ćwiczeń. Nie powinny one jednak być przerywane niepotrzebnymi myślami. Heidi mimo iż wyglądała na skupioną, to jej tempo i uderzenia były słabe i wykonywane od niechcenia. Pokręciła chwilę głową i stanęła za plecami dziewczyny. -Skup się. Potrzebne rzeczy, jak pieniądze dostaniesz w ciągu kilku dni. Ktoś z siedziby przyjdzie i Ci zostawi je na łóżku. A teraz skup się! - powiedziała głośniej splątując ręce za plecami i stając w rozkroku. Dziewczyna kilka serii zrobiła błędnie, więc teraz jak Black stała za jej plecami powinna skupić się na poprawnym wykonywaniu ćwiczeń. Czarnowłosa liczyła pod nosem serie, były już w połowie. -Połowa, nie ociągaj się! Szesnaście! - powiedziała koło jej ucha nie przeszkadzając jej przy ćwiczeniach, a próbując zmotywować. Widać było niewielkie postępy w zachowaniu blondynki. Jednakże Wreckless odczuwała, że to wciąż nie jest wszystko, na co ją było stać. Zmarszczyła nos odliczając na głos i poprawiając słownie dziewczynę. -Śpisz? Osiemnaście! Uderzenie, uskok, uderzenie! - mruknęła nie ruszając się z miejsca, jeśli tak dalej dziewczyna miała ćwiczyć, to będzie ciężko. Robienie z kogoś “wojownika” nie jest proste, ale już samo przetrwanie w tym świecie powinno być ogromną motywacją do działania. Nie można się ociągać w jakichkolwiek sprawach, bierzesz sprawy w swoje ręce, albo zostajesz na przegranej pozycji.
Heidi Ormond
Re: Pole treningowe Pon 11 Mar 2019, 21:27
Wreckless z pewnością wiedziała jak ją zmotywować. Młoda nabrała lepszego tempa, a i przejścia nie były takie sztywne. Siła jej uderzeń wciąż pozostawiała wiele do życzenia, ale były to dopiero początek jej treningu. Już wiedziała co będzie obić w wolnym czasie, bo ostatnie dni spędziła samotnie w swoim pokoju na zmianę obijając się i obserwując Paskudę. W każdym słowem szatynki Idi ćwiczyła coraz bardziej zawzięcie, zupełnie jakby ścigała się sama ze sobą. Zaciskała zęby i uderzała w worek jakby od tego zależało jej życie, a każdy unik miał zapewnić przetrwanie. Moment bezmyślnego bicia minął, bo teraz oddychała spokojnie i rytmicznie, a uderzenia były silniejsza i celniejsze. Czuła się o wiele pewniej. W ostatnią dziesiątkę włożyła ile mogła podkręcając tempo i siłę, a kiedy doliczyła do trzydziestu nie przestała tylko kontynuowała parę powtórzeń, bo choć czuła, że więcej nie da rady to nie chciała przestać, bo mimo zmęczenie i stawiających opór, trzęsących się mięśni jeszcze nigdy nie czuła się tak silna. Zadowolona odetchnęła głęboko i przedramieniem otarła pot z czoła uśmiechając się przy tym.
Gość
Gość
Re: Pole treningowe Wto 12 Mar 2019, 11:36
Wysiłek fizyczny nie ważne jaki może doprowadzić do zakwasów, obolałych mięśni oraz może zniechęcić na starcie. Blondynka zapewne wiedziała na co się pisze. Jej tempo było godne podziwu jak na osobę, która dopiero co zaczynała. Wreckless przyglądała się zza jej pleców, czy wszystkie ruchy były poprawnie wykonywane. Heidi szybko uwinęła się z ćwiczeniem, więc należało teraz wziąć parę głębszych wdechów i przejść do kolejnego etapu. Pozwalając dziewczynie nabrać powietrze w płuca przygotowała dla nich miejsce do biegania, zabierając z ziemi przeszkody, które nie były przewidywane w tym treningu. Minęło kilka minut, więc miała nadzieję, że Heidi zdążyła nabrać sił. Teraz chciała dać jej dawkę dobrego sprintu. Bieganie pozwalało na wzmocnienie dolnej partii ciała, co było zdecydowanie wymagane, jeśli blondyna chciała władać łukiem. Szybkość i zwinność to zalety dobrego łucznika, musiała je opanować. Więc kiedy trasa była gotowa Wreckless zachęciła dziewczynę, by ta stanęła obok niej. -Zasady są proste, masz mnie dogonić i się nie wywrócić. Jasne? Odlicz do dziesięciu i zacznij biec. - odparła stojąc na swoim miejscu. Przygotowana do biegu ruszyła przed siebie stawiając swoje kroki delikatnie, nie pozwalając by pięty dotknęły ziemi. Za każdym razem gdy biegła czuła się jak na chmurkach, lekko stawiając kolejne kroki. Ważne było by biegać na poduszkach stóp, na przedniej części, wtedy było się znacznie szybszym i nie trzeba było się martwić o kolana, które były bardzo ważne. Widziała wcześniej jak biega Heidi, więc miała nadzieję, że nie popełni jakiegoś głupiego błędu.
Heidi Ormond
Re: Pole treningowe Wto 12 Mar 2019, 21:43
Skoro Black jeszcze nic nie powiedziała musiało to oznaczać, że była zadowolona w wyniku. Przykucnęła, by po chwili opaść na tyłek i oprzeć czoło o kolana. Tak siedząc oddychała głęboko i spokojnie, chociaż płuca wrzeszczały o więcej tlenu. Po omacku ściągnęła rękawice i położyła ja na podłodze. Po paru minutach odpoczynku, które dla Idi zdawały się trwać zaledwie parę sekund nadszedł czas na kolejne ćwiczenie. Zerknęła przelotnie za Paskudą, który teraz próbował wykopać dziurę w rękawicach i parsknęła pod nosem rozbawiona pomysłowością zwierzaka. Poprawiła gumkę na włosach ściągając kucyk nieco mocniej, podeszła na wskazane przez Black miejsce i skinęła lekko głową. A kiedy odliczyła do (prawie) dziesięciu ruszyła w pogoń za Wreckless dając z siebie wszystko co mogła po dość intensywnej serii. Mięśnie zdawały się jednak na tyle rozgrzane, że początek biegu nie wydawał się niczym ciężkim.
Gość
Gość
Re: Pole treningowe Sro 13 Mar 2019, 10:15
W biegu mogła na chwile zapomnieć o rzeczach, które ją nękały. A raczej, które nękały jej racjonalny umysł. Robiła kolejne szybkie kroki biegnąc po torze wyścigowym dookoła pola treningowego. Nie spodziewała się jednak jednej rzeczy, że Heidi może nie móc liczyć poprawnie do dziesięciu. Obejrzała się raz szybko przez ramię i analizując sytuację przyspieszyła kroku. Jej stopy ledwo co dotykały ziemi, a już były z powrotem w powietrzu o kolejne centymetry dalej. Widziała, że dziewczyna będzie chciała wykazać się podczas dzisiejszego treningu, ale to nie był ani koniec, ani początek. One dopiero się rozkręcały. Łucznik nie tylko musi być silny, szybki, ale też musi nauczyć się celować. Miała w zanadrzu kilka ćwiczeń, które nie wymagały niesamowitej siły, lecz precyzji. Musiała jednak najpierw nauczyć się kontrolować swoją siłę, by nie zrobić sobie krzywdy łukiem, jak i innym. Kolejne szybkie kroki, ale mimo to słyszała jak Heidi ciężko oddycha. Jeśli dziewczynie uda się dogonić Black to możliwe, że tylko z przypływu dużej dawki adrenaliny. Tak czy siak wytłumaczy jej potem sposób oddychania, aby nie zmęczyła się za szybko i by nie była wykryta. Sposoby oddychania też wpływały na to, jak dobrze władało się swoja bronią. Nie tylko do tego było to potrzebne, równomierne oddychanie, ciche, którego nikt nie słyszy, jest zaletą. Nie chcemy przecież spłoszyć zwierzyny lub zaalarmować przeciwnika. Aby tak było, trzeba być ostrożnym i trenować sumiennie. Ale do tego miały jeszcze dotrzeć. Kiedy Heidi była dość blisko Wreckless, czarnowłosa odskoczyła robiąc sporego susa w przód i biegła dalej, czekając aż blondynka weźmie sprawy w swoje ręce. Nie da jej tak łatwo siebie złapać, będzie musiała się wysilić i wymyślić strategię, by ją zaskoczyć.
Heidi Ormond
Re: Pole treningowe Sro 13 Mar 2019, 20:51
Głupia była skoro myślała, że ta sekunda da jej jakąkolwiek przewagę, ale tego miała się dopiero dowiedzieć. Owszem, wiedziała, że Wreckless będzie od niego szybsza, bo w końcu dzieliły je lata treningu i aktywności fizycznej, ale miała, złudną jak się okazało, nadzieję, że jednak da radę. Szybko zrozumiała, że musi wymyślić inne plan jeśli chciała mieć jakąkolwiek szansę choćby zbliżenia się do Black. Żadnego planu nie miała i na żaden nie mogła wpaść. Gdyby była chociaż trochę szybsza mogłaby spróbować podciąć Black, ale wiedziała, że to nie miało sensu. Nawet gdyby ją dogoniła Wreckless zapewne z łatwością uniknęłaby podcięcia, a ona zostałaby daleko w tyle. Dlatego też postanowiła nie robić nic i po prostu dalej biegła.
Gość
Gość
Re: Pole treningowe Pią 15 Mar 2019, 11:57
Zauważyła słomiany zapał Heidi do ćwiczenia. Nie podobało jej się to, dlatego zwolniła nieco i była teraz obok blondynki i zerkała na nią kątem oka. -Nie możesz się od tak po prostu poddawać, zawsze jest jakaś alternatywa. - rzekła spokojnie utrzymując tempo dziewczyny. Zamieniła wyścig na wspólny bieg, który wydawał jej się bardziej efektywny. Kiwnęła głową, by spokojnie biegła, bez żadnych przeszkód i gdy minęło jakieś 20 minut zarządziła przerwę. Zatrzymała się oddychając ciężko, ale cicho pod nosem i usiadła na ławce przeczesując włosy dłonią. Były całe mokre, fe. Z cichym westchnieniem spojrzała na dziewczynę i skinęła głową na ławkę. -Siadaj, chwilę odpoczniemy i przejdziemy do ćwiczenia z miską. - Po kilku chwilach nie było widać po Wreckless jakiegokolwiek zmęczenia, wyglądała jakby cały ten trening był dla niej dopiero rozgrzewką. Zdradzały ją tylko mokre włosy, które wypadały jej nieco z upiętego wysoko kucyka. Kilka głębszych wdechów, wstała z ławki i podeszła do miski, którą wypełniła wodą z kranu. Umywalki jednak były dobrym rozwiązaniem, musiała długo się prosić o to, by je zamontowano, ale gdy już w końcu to zrobiono, wiele osób dziękowało za ten jakże cudowny wynalazek na polu treningowym. Postawiła metalową miskę metr przed dziewczyną i wskazując na nią ręką powiedziała: -Tak jak ostatnio, spróbuj uderzyć wodę tak, aby wypłynęła cała, miska nie może się wywrócić. - stanęła obok splątując dłonie za plecami nad pośladkami i przypatrywała się poczynaniom blondynki, która wyglądała jakby przeszła obok huraganu.
Heidi Ormond
Re: Pole treningowe Nie 17 Mar 2019, 18:53
Po biegu powinna czuć się spokojniej. Ale nie w tym wypadku, bo nagle ogarnęło ją przytłaczające uczucie paniki. Usiadła jak jej nakazano i starała się złapać porządny oddech, ale nie mogła. Myśli pędziły i nie dawały się zatrzymać. Heidi słyszała, że Black coś do niej mówi, ale jej głos zagłuszał krzyk myśli. Wstała gwałtownie i wzięła Paskudę na ręce. Stojąc tak patrzała chwilę na Wreckless dając umysłowi jeszcze chwilę na podjęcie decyzji. - Ja... nie mogę. Przepraszam. - powiedziała po czym wybiegła z pola treningowego.
z/t
Gość
Gość
Re: Pole treningowe Pon 18 Mar 2019, 00:59
Po długim bieganiu każdy mógłby być zmęczony. Zachowanie Heidi jednakże zaskoczyło i nieco zdziwiło Wreckless, bo nic nie wskazywało na to, że mogłaby się czuć zbyt przyciskana. Lekko w szoku odprowadziła czarnymi oczami blondynkę do drzwi i gdy tej już nie było skrzyżowała ręce na klatce piersiowej zastanawiając się, co mogło się wydarzyć. Miała tylko nadzieję, że dziewczyna wróci do swojego pokoju, a nie będzie biegać jak obłąkana po siedzibie. Pokręciła głową i z głośnym westchnięciem sama podeszła do worka treningowego, który męczony był przez nią przez kolejne pół godziny. Można było na nim już zobaczyć charakterystyczne wgniecenia po rękach czarnowłosej. Ta jednak ze spokojnym oddechem i skupionym umysłem miała zamiar dokończyć swój trening. Heidi nie musiała być przy tym, a Wreckless sobie poprawi kondycję. Gdy minęło już około 50 minut od momentu, kiedy Black zaczęła maltretować worek treningowy na różne sposoby, czy to rękami, czy nogami odetchnęła głęboko i pozwoliła, by chłodny pot spłynął spokojnie po jej ciele. Miała zamiar potrenować jeszcze swoje zdolności odziedziczone po matce, więc wzięła miskę z wodą, którą wcześniej przygotowała dla blondynki i z całej siły rzuciła nią w powietrze. Czarnowłosa stanęła w odpowiedniej pozycji. Prawa ręka w górze, lewa lekko uniesiona, magia zadziałała, zamroziła w locie miskę z wodą, a gdy ta zaczęła opadać użyła swojej drugiej zdolności. W ciągu kilku sekund pojawiły się dwa, czarne, kościane kolce, które na wylot przebiły zamrożoną miskę i wbiły ją w ścianę. Dumna z siebie dziewczyna posprzątała szybko, a zniszczone naczynie zabrała ze sobą. Na dzisiaj to koniec. Musiała trochę odpocząć.