Marpesja Aello Jones  DpyVgeN
Marpesja Aello Jones  FhMiHSP


 

Marpesja Aello Jones

Marpesja Jones
Marpesja Jones
Marpesja Aello Jones Nie 11 Kwi 2021, 22:19


Marpesja Aello Jones
Wiek 30 lat
Pochodzenie Londyn, Anglia
Staż w obozie 20 lat
Rodzic Atena
Ranga obozowicz
Specjalizacja Wojownik - Medyk
Zajęty wygląd Gal Gadot
original.gif
Wygląd
Ciemne, długie loki, brązowe oczy i oliwkowa cera. Twarz o delikatnych rysach, nieco przekrzywiony po bitkach nos, który zdobi nieco piegów, zwykle skrytych pod delikatnym makijażem. Stara kontuzja lewego stawu skokowego, wypadający prawy bark i sporo blizn. Wzrost ok. 178 cm, szczupła sylwetka z wyraźnie zarysowanymi mięśniami. Kobieta należy do tych osób, którym raczej ciężko przytyć, a więc poza oczywistymi genetycznymi predyspozycjami siłowymi, odznacza się raczej większą zwinnością, szybkością i wygimnastykowaniem, niż możliwościami w podnoszeniu znaczących ciężarów.
Charakter
Kiedy jej matka sugerowała imiona, doskonale wyczuła naturę swojej córy. Pierwsze imię dostała po jednej z królowych Amazonek. Niezaprzeczalnie Mar w swoim charakterze jest nieustępliwa, stanowcza i ma zmysł dowódczy. Jednocześnie bardzo mocno zakorzeniło się w niej poczucie sprawiedliwości. Nie lubi przyznawać się do błędów, ale pracuje nad tym, bo wie, że tak należy względem innych. Bywa nieco zarozumiała i wycofana przez wzgląd na ilość czasu, jaką spędza nad książkami. Z drugiej strony, nie można jej odmówić inteligencji i oczytania - zwłaszcza w kwestiach medycznych oraz strategicznych. Z tego względu jej 'mądrzenie się" jest dosyć uzasadnione.
Jeśli chodzi o wymierzanie sprawiedliwości, jest osobą dosyć bezwzględną. Co nie oznacza, że decyzje podejmuje pochopnie. Należy do tych osób, które mają w sobie wielkie pokłady empatii, przez co łatwiej jej postawić się na miejscu innych. To sprzyja podejmowaniu decyzji, które mają kogoś ukarać, mocno wpłynąć na jego życie.
Zawsze utrzymuje, że najpierw jest żołnierzem, dopiero na drugim miejscu medykiem. Ma pewne zasady, które niejednokrotnie sprawdzają się na polu walki. Nie podejmuje zbędnego ryzyka, starając się działać wedle pewnych schematów. Przynajmniej jeśli tyczy się to medycyny. W walce, jak przystało na córę Ateny, wykazuje się błyskotliwą strategią i nie obawia się wprowadzania innowacyjnych rozwiązań.
Ale natury nie da się oszukać i chociaż lubi zgrywać osobę zdolną do spontaniczności, w życiu codziennym trzyma się bezpiecznych schematów tak kurczowo, że gdyby ktoś obserwował ją przez tydzień, byłby w stanie przewidzieć gdzie i o której godzinie będzie. Wojskowa rutyna zapewnia jej spokój ducha i pozawala nie tylko na rozwój - który jest dla niej szalenie istotny- ale również umacnia jej samodyscyplinę.
Drugie imię - nadane po harpii i oznaczające "wichrowa" lub "burzliwa"-  sugeruje, że Mar należy do osób charakternych. Przeważnie bezpośrednich, szczerych i stanowczych. Jeśli coś jej się nie podoba, to nie dusi tego w sobie. Z drugiej strony, wypracowała w sobie opanowanie i takt, które świetnie sprawdzają się, kiedy trzeba porozmawiać z przełożonym o tym, że jego decyzja jest "debilna".
Nie należy do osób imprezowych, ale nie ma problemów z nawiązywaniem kontaktów międzyludzkich. Jako medyk nauczyła się, jak rozmawiać z ludźmi w bardzo stresujących sytuacjach, a więc luźna rozmowa przy piwie nie jest dla niej wyzwaniem. Sprawa komplikuje się, kiedy trzeba okazać zaufanie poza polem walki, w sferze prywatnej. Raczej nie wylewa swoich żali pierwszej lepszej osobie. Bardzo ciężko przychodzi jej wyjawienie informacji o swojej rodzinie, czy przyznanie się, że coś ją zraniło.
Jedną z cech, nad którymi pracuje, ale nadal jest to jej piętą achillesową, jest zaufanie, że ktoś może wykonać pracę równie dobrze, jak ona. Ma manię robienia wszystkiego samej, co nie daje jej psychicznego konfortu podczas pracy w grupie lub dowodzenia. Często po prostu musi wręcz nadgorliwie skontrolować, czy zadania, za które wzięła odpowiedzialność, a zostały zlecone dla innych osób, na pewno są wykonane. Z jednej strony daje jej to swego rodzaju niezawodność, z drugiej rodzi konflikty.  
Przykładowy post

Coś wybuchło, a jedyne co słyszała Mar, to dudnienie w uszach i pisk. Skuliła się za pod kamieniem, krzywiąc i próbując przeczekać chwilę otumanienia. Jak zwykle coś się musiało pierdolić. Nie to, żeby nie miała planu B, jednak przed misją mieli mało czasu, aby go dobrze przeanalizować. Jaką więc mogła mieć pewność, że jej dwunastoosobowa sekcja pamięta swoje zadania. Rozejrzała się wokół, powoli wyłpując okrzyki towarzyszy broni. Ewidentnie wleźli w zasadzkę.
Na oślep kazała rozdzielić sekcję na dwa. Zastępca dowódcy - jej zastępca- podłapał rozkaz, przekazywany z ust do ust i wspomagany nerwowymi gestami. Zasypał ich grad strzał. Mar uniosła tarczę, znów przeczekując moment i starając się wyczuć ułamki sekund, podczas których łucznicy wroga się zmieniali. Usłyszała, jak ktoś wzywa medyka. Wychyliła głowę zza tarczy, rozglądając się nerwowo, jak rasowa surykatka wypatrująca zagrożenia. Jest... Pośród ciał kilku herosów, których zgon był szybki i wynikający z wielu przyczyn, leżał młody chłopak, trzymając się za nogę, w której tkwiła strzała.
Zastępca dowódcy ogłosił odwrót i zaczął osłaniać. Reszta sekcji powoli zaczynała się wycofywać, ale z niepokojem zerkała na Mar. Tymczasem heroina wykonała sus w przód, przetaczając się za najbliższą osłonę. Wyciągnęła opaskę uciskową zza paska i gwizdnęła do poszkodowanego, by ten na nią spojrzał. Krwotok był obfity, a ból zapewne nieznośny, ale w ferworze walki, samopomoc miała zadecydować o jego życiu lub śmierci. On sam musiał o siebie zawalczyć. Mar cisnęła opaską w chłopaka.
- Zakładaj! - Rozkazała, jednocześnie obracając się w stronę przeciwnika. Zablokowała cios tarczą, później cięła sprawnie mieczem. Ostrze częściowo odbiło się od zbroi, ale zdołało ranić obojczyk oraz policzek wroga. Wystarczyło, by zejść na kolano i z obrotu ciąć ścięgno Achillesa. Później dynamiczny kopniak w klatkę piersiową powalił ostatecznie przeciwnika.
Mar wezwała jedną osobę i we dwoje dopadli do poszkodowanego herosa. Opaska nie była idealnie zaciśnięta, ale ilość krwi płynącej z rany zmalała. Mar dokręciła stazę, ciężko dysząc z wysiłku spowodowanego walką. Drużyna Mar odskoczyła wraz z poszkodowanym kilkanaście metrów w tył. Łucznicy napięli łuki, przeładowano również broń palną. Padła komenda do odwrotu dla ekipy, która dotychczas osłaniała. Wykonali jeszcze kilka takich skoków, by zbiec w dół wzgórza, prosto do drogi. Tam czekał na nich transport. Wymieniali się w ciągnięciu poszkodowanego, który na zmianę tracił i odzyskiwał przytomność. Mar gdzieś w połowie drogi ułamała strzałę, by nie zawadzała podczas ewakuacji.
Kolejnym etapem zawsze była walka o rannego, kiedy nad głową nie świstały pociski, a ryzyko, że ktoś zajdzie medyka od tyłu i pozbawi go głowy znikało. Jones sprawdziła puls, spróbowała ocucić herosa. Udało się, podała mu środki przeciwbólowe i zaczęła szukać pozostałych urazów. Musiała podtrzymywać jego życie przez kolejne dwadzieścia minut, a później przekazać szpitalowi. Wtedy jej rola się kończyła i tak było również tym razem.
Przekazała rannych lekarzom, doprowadziła się do porządku, złożyła meldunek przełożonemu. Typowy poniedziałek.  

Ciekawostki

- nienawidzi pająków
- ma manię robienia list "rzeczy do zrobienia"
- raczej nie jest wielką fanką alkoholu, a przynajmniej go nie nadużywa
- zwykle nie rozstaje się ze swoim nożem i podręczną apteczką
- uwielbia słuchać muzyki, zwykle jakaś melodia w tle towarzyszy jej przy pracy, treningu albo wypoczynku
- jej ojciec jest chirurgiem w prywatnej klinice w Londynie oraz wykłada na uczelni
- ulubiony kolor to zielony, szczęśliwa liczba to 13, a totemiczne stworzenie to feniks
- ma uczulenie na kocią sierść i debili
- udziela się w obozowym szpitalu, głównie po to aby się uczyć i rozwijać umiejętności medyczne, jednak gdyby miała wybierać to chętniej podchodzi do treningów fizycznych, albo czasu w bibliotece
- walczy głównie za pomocą tarczy, którą dostała od matki- broń jest rozkładana, lekka, idealnie dopasowana do potrzeb heroiny -  ale na nadgarstku często ma owiniętą garotę, która służy jej do duszenia przeciwników
- ma cudowny głos, co daje jej zdecydowaną przewagę w karaoke i +10 do uspokajania spanikowanych rannych
- nienawidzi dymu papierosowego
- jak to kobieta, jest wiecznie głodna, a jej ulubionym napojem są wszelakiego rodzaju soki owocowe
- stara się o siebie dbać, więc poza treningami lub pracą, wskakuje od czasu do czasu w obcasy, usta podkreśla ukochaną czerwienią, układa włosy - militarna natura obozu sprawia, że te drobne kobiece zabiegi są miłą odskocznią
- ma wyraźny, brytyjski akcent
- specjalizuje się głównie w medycynie pola walki


Ostatnio zmieniony przez Marpesja Jones dnia Wto 13 Kwi 2021, 18:13, w całości zmieniany 2 razy
Marpesja Jones
Marpesja Jones
Re: Marpesja Aello Jones Wto 13 Kwi 2021, 17:15

Podbijam, chociaż to nie jest moje najwybitniejsze dzieło Marpesja Aello Jones  1f62d
Admin
Admin
Admin
Re: Marpesja Aello Jones Wto 13 Kwi 2021, 18:15

Karta zaakceptowana !
Otrzymujesz na start:
- 500 punktów zwykłych
- 110 punktów boskich

Kartę zamykam i przenoszę.

Witaj w grupie Sigurda, Marpesja!


Sponsored content
Re: Marpesja Aello Jones

Marpesja Aello Jones
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 1
Similar topics
-
» Marpesja Jones
» Marpesja Jones
» Marpesja Jones
» Alexandra Jones
» Alexandra Jones



Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: OFFTOP :: Archiwum :: Nieaktywne Karty Postaci-
Skocz do: