Marc Deverill DpyVgeN
Marc Deverill FhMiHSP


 

Marc Deverill

Marc Deverill
Marc Deverill
Marc Deverill Pon 31 Sie 2020, 16:14

Marc Deverill
Wiek i data urodzenia:
32 lat - 28/02/1991
Boski rodzic:
Eris
Pochodzenie:
Wanganui - Nowa Zelandia
Staż w obozie:
22 lat
Ranga:
Mieszkaniec obozu
Specjalizacja:
Wojownik
Nick Bateman
Wizerunek

Marc przypomina stereotypowego greckiego herosa z podań i mitów, który sylwetką nawiązuje do wysportowanych gladiatorów. Jest dużym człowiekiem nie tylko dzięki swoim 193 centymetrom wzrostu, ale również dzięki sporej wadze, która jest odpowiednia dla niego według BMI, ale jest ona na styku z lekką otyłością. Wszystko dzięki sporej masie mięśniowej i ograniczeniu zbędnego tłuszczu do minimum. To odziedziczył po ojcu, który jako nastolatek już osiągał pułapy na wysokości 90 kilogramów. Z genami się nie walczy.
Zawsze chodzi dobrze przystrzyżony i ogolony, aczkolwiek nigdy nie farbuje włosów, ani też nie eksperymentuje z fryzurą. Póki dobrze czuje się w lekko zaczesanych na bok, nie zamierza tego zmieniać. Jasnobrązowe oczy idealnie współgrają z jego owłosieniem na twarzy i głowie, gdyż każdy jego włos jest koloru ciemnego brązu, który nie przypomina jeszcze czerni.
Ciało posiada wysportowane niczym prawdziwy grecki bóg i nie dostrzeże się u niego nigdzie zbędnych kilogramów. Wszystko to jest zasługą ciężkiego treningu, którego nigdy sobie nie odmawia, uważa to za absolutną podstawę do zdrowego ciała i ducha. Nie jest przesadny jeśli chodzi o ubiór czy przyozdabianie ciała tatuażami, ale widać, że dba o siebie i jeśli już robi coś w tym kierunku, to po głębokich przemyśleniach jak w przypadku tatuaży, czy też nie ze swojego wyboru jak chociażby blizny. To poskutkowało tym, że dorobił się dwóch tatuaży na ciele: czerwonego, jadowitego węża, który otacza kartę asa pik na bicepsie oraz małego czarnego rekina po prawej stronie szyi, a także blizny po pazurach harpii, która rozpościera się po skosie w lewą stronę od dołu jego pleców aż po środek kręgosłupa.

Charakter

Marc nigdy nie rozprawia nad tym kim był kiedyś, lecz nad tym kim jest teraz i jeśli w życiu chodziło o poczynienie znacznego progresu emocjonalnego, to można śmiało powiedzieć, że Deverill się stoczył. Jako młody człowiek był jeszcze pełen ogłady i tylko ta jego konfliktowość była czymś, co mogło przeszkadzać. Z czasem jednak narosła w nim ogromna potrzeba wyładowywania agresji, kłótliwość czy też nienawiść, która była powiązana z tym, że został praktycznie odebrany swojemu ojcu i przymusowo zaciągnięty do obozu. Po latach zrozumiał, jakie mechanizmy zadziałały w tej sprawie, ale jako młoda osoba, pełen bojaźni i niepewności heros, Marc z czasem stał się tym, kim nigdy nie chciał się stać.
Choć zarzekał się, że brzydzi go wręcz porównywanie do matki, tak z czasem zaczął dostrzegać, że jak ona, również jest bardzo kłótliwy oraz konfliktowy i roztacza wokół siebie nieprzyjemną atmosferę. To z kolei odsunęło go od wielu innych półbogów, którzy z czasem zaczęli go traktować jako postać negatywną. Pogodził się z tą opinią i z czasem zaczął dostarczać nawet argumentów ku temu, wywołując kolejne waśnie między herosami. Było to podyktowane sprytnym planem, który opracował lata wcześniej, by patrzyli na niego tak jak on chce, a nie tak jak powinni. Dzięki temu zyskał opinię nieprzewidywalnego, a to oznaczało, że ciężko było się zdradzić z prawdziwymi planami. A są one bardzo niepokojące. Marc przez swoją nienawiść chce bowiem zabić Eris, a także wszystkich innych bogów, którzy potencjalnie mogą stanąć po jej stronie.
Właśnie te myślenie zaprowadziło go do NoGods, z którymi był już dogadany. Nim jednak zdołał się zebrać w sobie i opuścić obóz, nastąpił atak na niego, a Deverill by nie zdradzić swoich planów, opowiedział się tymczasowo po stronie obozu. Na przekór jego planom, kilka tygodni później NoGods zostali zniszczeni, a on został z niczym. Musiał opracować nowy plan, co tylko wywołało u niego jeszcze większą frustrację.
Jego los się odmienił, gdy gruchnęła informacja o tym, że jego przyjaciółka z dzieciństwa, dziewczyna, w której jako przedszkolak się podkochiwał (i z którą chodził) - Olivia Gale, również jest półbogiem. Z tego powodu trochę spokorniał i brał nawet udział w przekonaniu jej oraz eskorcie do samego obozu, w którym okazało się, że jest córką Ullra. Wtedy też wyszły na jaw jego pozytywne cechy, które dotąd nie były przez nikogo dostrzegane. Okazał się być obowiązkowym herosem, dobrym trenerem i przyjacielem, bowiem od samego początku czuł chemię z Olivią. Zaczął więc mieć wątpliwości, czy doprawdy aż tak nienawidzi bogów i obozu, by zrezygnować z tego, co odzyskał po tych kilkunastu latach. Okazało się, że Marc potrafi być czuły, opiekuńczy i spokojny, że nie reaguje tylko agresją, nie kłóci się ze wszystkimi i nie jest piątym kołem u wozu. Dzięki Gale zaczął wierzyć w to, że zemsta za odebranie go ojcu nie musi być jedyną drogą, jaką można obrać. A ponowne zadurzenie w Olivii tylko mu to potwierdziło. Tylko dlaczego nie zaczął tego traktować jak kolejnej manipulacji Eris?

Freeform

- Boska broń: Bransoletka zmieniająca się w metalowy kij bojowy
- W trakcie bitwy: walczył na obrzeżach z bestiami

- Darzy bogów szczerą nienawiścią, zwłaszcza swoją matkę
- Uwielbia grać w karty. Jest do tego stopnia nimi zafiksowany, że nie ma gry z ich użyciem, w którą nie potrafi grać, zawsze ma przy sobie talię do gry i kolekcjonuje ich rzadkie egzemplarze
- Ma za sobą kilka sesji zdjęciowych. Angaż otrzymał przypadkiem
- Preferuje bardziej subtelną broń od pistoletów czy mieczy, dlatego walczy długim metalowym kijem bojowym
- Od dawna zamierzał dołączyć do NoGods. Zbyt długo z tym czekał, bo kiedy w końcu się zebrał, oni już nie istnieli
- Choć dostał na imię Marc, nie przeszkadza mu, gdy zwracają się do niego Marco. Jest to efekt włoskich i latynoskich wpływów w obozie, które przekonały go do tej interpretacji imienia
- Ma dwa tatuaże: czerwonego, jadowitego węża, który otacza kartę asa pik na bicepsie oraz małego czarnego rekina po prawej stronie szyi
- Został w obozie tylko dlatego, że dołączyła do niego jego przyjaciółka z dzieciństwa - Olivia
- Kiedyś się w niej podkochiwał
- Chodzili nawet za rękę w przedszkolu, ależ to było zawstydzające!
- Już jako młody człowiek był bardzo konfliktowy i bił wszystkich kolegów z grupy, którzy śmiali się, jak romansował z Olivią jako 4-latek
- Ma problemy z agresją, którą póki co wyładowuje na przedmiotach i potworach. Istnieje jednak szansa, że przeniesie się to na innych półbogów
- Choć jest potomkiem Eris, brzydzi się swoją matką i tym, jak jest postrzegana przez innych. Sam prezentuje kilka cech, które są jej przypisywane, ale nie można go nazwać manipulatorem. Pewnie dlatego skupił się bardziej na umbrakinezie niż na perswazji
- Jednym z jego hobby jest wędkarstwo. Za młodu ojciec zabierał go często nad rzekę, gdzie wspólnie łowili
- Czuje pewną niechęć do Nordów, gdyż przeszkadzają mu ich obyczaje. Zaczyna do tego powoli przywykać, gdyż Olivia jest przecież jedną z nich
- W czasie bitwy o obóz ścierał się z kilkoma członkami NoGods oraz harpią. Po walce została mu pamiątka w postaci śladu po pazurach bestii na plecach
- Ubóstwia węże, choć sam żadnego nie posiada. Marzy mu się kobra królewska, którą mógłby tresować
- Nie przepada za ptactwem, zwłaszcza tym łownym
- Nie jest przekonany do wszystkich rodzajów mięsa, głównie przez ich fakturę. Ryby są wyjątkiem, gdyż nie zdarzyło się dotąd, by sama ryba mu nie smakowała (co innego sposób, w jaki ją przygotowano)
- Początkowo nie podobał mu się przydział do drużyny Dionizosa. Z czasem docenił luz panujący wewnątrz grupy, zwłaszcza w porównaniu do pozostałych drużyn
- Nie ma talentu do języków. Zna tylko grekę dzięki swojej boskiej krwi oraz język angielski
- Zarzeka się, że nic go już z Olivią nie łączy, ale tak naprawdę zdaje się być nią zauroczony. Często przy niej się denerwuje i zważa na słowa, co w przypadku innych półbogów nigdy się nie zdarza
- Wspomniane wyżej karty stosuje również jako narzędzie mordu. Po mistrzowsku posługuje się bronią improwizowaną, ma świetne poczucie przestrzeni, odczytuje dobrze ruchy powietrza niczym rasowy snajper. Zna również podstawy fizyki, dzięki czemu potrafi rzucać karty tak, by nie odkształcały się. Są wtedy ostrym narzędziem, chociaż bardzo często towarzyszy mu również przy tym umbrakineza
- Tak jak z resztą przy walce kijem, który jest wydłużany i wyostrzony po obu końcach za pomocą cieni
- Regularnie odwiedza grób ojca, który zmarł kilka lat temu na nowotwór mózgu

Marc Deverill
Marc Deverill
Re: Marc Deverill Pon 31 Sie 2020, 16:14

Zgłaszam gotowość do sprawdzenia :)
Admin
Admin
Admin
Re: Marc Deverill Wto 01 Wrz 2020, 15:37

Karta zaakceptowana !
Otrzymujesz na start:
- 460 punktów zwykłych
- 90 punktów boskich

Kartę zamykam i przenoszę.

Witaj w drużynie Dionizosa, Marc!


Sponsored content
Re: Marc Deverill

Marc Deverill
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 1
Similar topics
-
» Marc Deverill
» Marc Deverill
» Marc Deverill
» Marc Deverill
» Mieszkanie 11 - Marc Deverill



Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Strefa Gracza :: Karty Postaci :: Zaakceptowane KP-
Skocz do: