Puriel Northwood

W obozie była trzynaście lat. Trzynaście lat i siedem miesięcy morderczych treningów. Chociaż bardzo dobrze pamiętała ten pierwszy, gdzie ciało buntowało się przeciwko wysiłkowi, a serce chciało się zatrzymać na moment, aby odpocząć, to dzisiejszy dzień miał przynieść sprawdzenie się w prawdziwej zdradzieckiej bitwie.
Nie często ubierała się w sukienki. Były one nie praktyczne, ale uczyniła wyjątek na dzisiejszy wieczór, gdzie impreza miała dotyczyć mianowania Corvusa Juareza na kapitana drużyny.
Siedziała przy stoliku, dłubiąc nałożone danie, na które nie specjalnie miała ochotę. Znudzona słuchała przemówień półbogów, całkowicie mając gdzieś politykę obozu.
Gdy niespodziewanie rozpoczął się atak wywrotowców z NoGods na czele z synem Tartaru. Potwory zaczęły przedostawać się do obozu. Wszystko działo się szybko. Krew się polała. Czas jakby stanął w miejscu, kiedy tylko jeden z wojowników NoGods przeciął jej plecy mieczem. Zrobiła unik na tyle, że ostrze przeleciało przez ciało płytko, pozwoliło jej to na dalszą walkę i przeżycie, chociaż krew sączyła się obficie.
Aktywowała colta government, którego dostała od matki zaklętego w bransoletę i oddała trzy strzały. To powaliło przeciwnika. Jednak to nie był koniec. Krzyki, wrzaski i metaliczna woń krwi unosiła się nad obozem herosów.
Jej siostry i bracia umierali. Nie mogła się temu przyglądać, a właśnie to robiła. Chwila obserwacji głos Amary, córki Heliosa, który zbudził ją do walki. Pół naga, cała we krwi odbierała atak wroga, na tyle ile mogła. Miecz tańczył w powietrzu, gdy amunicja w coltcie się skończyła. Wyrywała broń z rąk swych martwych braci, walcząc resztkami sił, w desperacji czy nie użyć błogosławieństwa swego boskiego rodzica — nie, zdecydowanie nie.
Bitwa powoli dobiegała ku końcowi. Wrogowie zaczęli się wycofywać, lecz to, co po sobie zostawili, nie można było uznać za zwycięstwo. Obóz przetrwał, ale za jaką cenę. Ta bitwa zmieniła wszystkich. Odcisnęła piętno zwłaszcza na młodych herosach, dając im kolejne brutalne doświadczenie.
- Gdzie jest Jane? - Pada z ust syna Eola pytanie, które kieruje osobiście do Puriel. Córka Heliosa, słodka, zadziorna Jane, jedyna przyjaciółka Northwood leży martwa. Przebita trójzębem, z otwartymi oczami. - Miałaś ją chronić. Nie wybaczę ci tego. - Jego ciemne oczy zawsze energiczne, łagodne z nutą arogancji stają się pełne nienawiści.
Puriel przygląda się z obojętnością, nie mówiąc zupełnie nic, ponieważ żadne słowa nie są tu potrzebne. Nie czuje nic.
- Jesteś jak pierdolona otchłań, pochłaniasz wszystko i wszystkich. Nie szukasz zemsty ani przebaczenia. Nienawidzę cię za twoją obojętność. Nikt nie zapłacze, jak zdechniesz córko Freji. Jesteś jebaną anomalią. - Złość przemawia przez syna Eola ostatni raz. Opuszcza obóz i nie zamierza już nigdy tu wracać.

Boska broń: Pistolet Colt Government — Competition, zaklęta w bransolecie.
W trakcie bitwy: stoliki, broniła się przed atakiem jednego z wysłanników NoGods, który zranił ją w trakcie walki. Została jej po tym starciu blizna, przebiegająca przez całe plecy. Po czym broniła swojej półboskiej rodziny i razem z nimi odbierała atak.

♜ Oprócz broni od Freji, nosi ze sobą pistolet arex delta m gen. 2. Ma także swój mały arsenał w domu.
♜ Wychowała się w Idaho na wsi w zamkniętym środowisku — w sekcie. Społeczność ta wyznawała rygorystyczne zasady, jak i odprawiali rytuały, składając zwierzęta w ofierze.
♜ Od samego początku przykładała się do treningów. Wiadomość o tym, że jest potomkiem boskiego rodzica, praktycznie nic w jej życiu nie zmieniła — zmieniła sektę na drugą sektę — tak mawia.
♜ Nie posiada żadnych zwierząt i opiekę nad nimi uważa za stratę czasu, chyba że przynoszą korzyści.
♜ Po bitwie z potworami odrąbuje część stwora, po czym składa z niego ofiarę — pali ją. Jeśli krew bestii się nadaje, smaruje się nią w celach oddania hołdu swej matce.
♜ Przed spaniem czyta sobie do poduszki Bestiariusz.
♜ Od kiedy trafiła do obozu, nigdy go nie opuściła, chyba że chodzi o misje.
♜ Najbardziej odpowiadają jej bronie dystansowe, ale nie pogardzi wypruciem flaków mieczem.
♜ Głównie swój wolny czas spędza na treningach.